Patryk Sokol Opublikowano 22 Grudnia 2017 Opublikowano 22 Grudnia 2017 Czołgiem Panowie Dziś ciąg dalszy spełniania pragnień z młodości (czy robienie nostalgicznych modeli to pierwsza oznaka starzenia?) Tym razem na warsztat wziąłem IFO, czyli Indoor Flying Object. Jest toto model będący jednym z pierwszych latadeł halowych, które pozwalały robić jakieś tam 3D. Napędzany silnikiem klasy 280 i pakietem 10x Ni-Cd pozwał na loty harierrem i kilka figur autorotacyjnych. Moja historia z modelem jest taka, że miałem go w FMSie (ktoś pamięta?), a później trafiłem ten model na stronie Kapera (www.depron.prv.pl). Bardzo mi się spodobał, mały, zwrotny, podobno niezniszczalny i do tego z jednym tylko kółkiem. Jednak był z zestawu, więc ówcześnie był dla mnie nieosiągalny. Niemniej, korzystając z odwiedzin u rodziców na święta, przeglądałem co modelarskiego tu leży. Kiedy okazało się, że komplet materiałów i zestaw napędowy w sam raz do IFO to podjąłem się budowy. I tak powstał mój egzemplarz: Całość wykonana jest z prętów węglowych fi 2mm giętych na zimno, rowingu aramidowego (wyciągniętego z tkaniny) i delaminażu zabezpieczającego biaksialną tkaninę węglową (stąd tak mało fantazyjne kolory). Sama konstrukcja to może dwie godziny klejenia i godzina oklejania, jednak zreplikowanie konstrukcji to była już pewna przygoda. Planów w internecie nie ma, zdjęć jest bardzo mało i musiałem się nagłowić jak to powinno być zrobione. Koniec końców chyba dosyć solidnie podrobiłem oryginalny zestaw W obecnym stanie IFO waży 35g i będzie wyposażone w 10g silnik (160g ciągu), regler 6A nieznanego pochodzenia (mam takie coś w szufladzie bez oznaczeń) i pakiet 2s 360mAh. Serwa najpewniej SG-50. Do lotu powinno wyjść sporo poniżej 100g,więc liczę, że zmieszczę się z lataniem w pokoju Jeśli ktoś byłby zainteresowany to mogę przygotować plany i opis jak to się buduje. 2
young Opublikowano 23 Grudnia 2017 Opublikowano 23 Grudnia 2017 Sorry ale to wygląda jak stare gacie. Widzę że masz kilka projektów na raz do czego zamierzasz???.. 1
skippi66 Opublikowano 23 Grudnia 2017 Opublikowano 23 Grudnia 2017 Stare gacie mogą w starym człowieku budzić całkiem miłe wspomnienia. Baaardzo fajny model. Film z latania konieczny! 1
Marcin K. Opublikowano 23 Grudnia 2017 Opublikowano 23 Grudnia 2017 Mi się podoba! Latalem nim w FMS'ie jeszcze na klawiaturze jak nie miałem nadajnika... Coś podobnego obecnie jest w RF7, mega wolny model. Buduj, buduj, starosc każdego sięgnie;)
Patryk Sokol Opublikowano 24 Grudnia 2017 Autor Opublikowano 24 Grudnia 2017 Sorry ale to wygląda jak stare gacie. Widzę że masz kilka projektów na raz do czego zamierzasz???.. Nie znasz się, jest piękny A projektów mam kilka, ale pokończonych, nowy robię jak poprzedni poleci, więc to chyba jest ok? Film oczywiście będzie, najpewniej oblatam go po powrocie do Warszawy (bo tam mam połowę osprzętu).
young Opublikowano 24 Grudnia 2017 Opublikowano 24 Grudnia 2017 Jak będziesz w wawie daj znać nagramy oblot . Pozdrawiam z okazji świąt...
Patryk Sokol Opublikowano 29 Grudnia 2017 Autor Opublikowano 29 Grudnia 2017 I IFO poleciało Nie mam filmu z oblotu, bo był robiony pod domem, przy świetle latarni o 3 nad ranem Niestety - koniec końców mam nieco cięższy model jak chciałem, bo nie było SG-50 w sklepie i byłem zmuszony kupić SG-90 (znaczy - nikt mi nie groził, że mnie pobije jak nie kupię, po prostu chciałem oblatać IFO ) Z racji wyposażenia model w bardzo lekki silnik, to trochę te dodatkowe gramy czuć. Nie ma problemu z lotem jako takim, do tego mocy jest aż nad to. Brakuje za to mocy do bezproblemowego harierra i bardzo łatwo stracić w czasie niego wysokość. Poza tym - wrażenia są absolutnie rewelacyjne! Może być szybkie, może być wolne, jest bardzo zwrotne i bardzo precyzyjne w pilotażu. Konstrukcja jest świetnie przemyślana, nie da się temu modelowi zrobić krzywdy, ani on sam nikomu krzywdy zrobić nie może. Podwozie i przedni pręt węglowy całkowicie kryją śmigło. No i ten przedni pręt działa jak rasowa sprężynka. Efekt taki, że ujeżdżam ten model w swoim pokoju, zupełnie nie przejmując się tym, że odbija się od ścian i innych modeli które mam powieszone na ścianach No i ma dziwną właściwość - sterolotki są wytrymowane na zero do lotu poziomego. Efekt jest taki, że i w locie normalnym i na plecach nie trzeba podciągać SW żeby lecieć prosto. Jedyne wyjasnienie jakie mam to odkształcanie się poszycia. No i na koniec króciutki filmik: Nie przewidziałem, że tam będzie rura od kaloryfera Gdyby nie to lot byłby kontynuowany po otarciu się o ścianę Szczerze tę konstrukcję Wam polecam. Kosztuje nic, waży nic, roboty niewiele więcej niż nic, a jest fantastyczna jako model do wydurniania się bez ryzyka dla czegokolwiek
Rekomendowane odpowiedzi