Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czołgiem Panowie ;)

 

Dziś ciąg dalszy spełniania pragnień z młodości (czy robienie nostalgicznych modeli to pierwsza oznaka starzenia?)

Tym razem na warsztat wziąłem IFO, czyli Indoor Flying Object. Jest toto model będący jednym z pierwszych latadeł halowych, które pozwalały robić jakieś tam 3D. Napędzany silnikiem klasy 280 i pakietem 10x Ni-Cd pozwał na loty harierrem i kilka figur autorotacyjnych.

Moja historia z modelem jest taka, że miałem go w FMSie (ktoś pamięta?), a później trafiłem ten model na stronie Kapera (www.depron.prv.pl). Bardzo mi się spodobał, mały, zwrotny, podobno niezniszczalny i do tego z jednym tylko kółkiem. Jednak był z zestawu, więc ówcześnie był dla mnie nieosiągalny.

Niemniej, korzystając z odwiedzin u rodziców na święta, przeglądałem co modelarskiego tu leży. Kiedy okazało się, że komplet materiałów i zestaw napędowy w sam raz do IFO to podjąłem się budowy. 

I tak powstał mój egzemplarz:

post-187-0-64902900-1513981037_thumb.jpg

post-187-0-37789800-1513981126_thumb.jpg

post-187-0-52888300-1513981538_thumb.jpg

post-187-0-41024300-1513982894_thumb.jpg

 

Całość wykonana jest z prętów węglowych fi 2mm giętych na zimno, rowingu aramidowego (wyciągniętego z tkaniny) i delaminażu zabezpieczającego biaksialną tkaninę węglową (stąd tak mało fantazyjne kolory).

Sama konstrukcja to może dwie godziny klejenia i godzina oklejania, jednak zreplikowanie konstrukcji to była już pewna przygoda. Planów w internecie nie ma, zdjęć jest bardzo mało i musiałem się nagłowić jak to powinno być zrobione. Koniec końców chyba dosyć solidnie podrobiłem oryginalny zestaw :)

 

W obecnym stanie IFO waży 35g i będzie wyposażone w 10g silnik (160g ciągu), regler 6A nieznanego pochodzenia (mam takie coś w szufladzie bez oznaczeń) i pakiet 2s 360mAh. Serwa najpewniej SG-50.

 

Do lotu powinno wyjść sporo poniżej 100g,więc liczę, że zmieszczę się z lataniem w pokoju :)

Jeśli ktoś byłby zainteresowany to mogę przygotować plany i opis jak to się buduje. 

  • Lubię to 2
Opublikowano

Mi się podoba! Latalem nim w FMS'ie jeszcze na klawiaturze jak nie miałem nadajnika... Coś podobnego obecnie jest w RF7, mega wolny model. Buduj, buduj, starosc każdego sięgnie;)

Opublikowano

Sorry ale to wygląda jak stare gacie.

Widzę że masz kilka projektów na raz do czego zamierzasz???..

Nie znasz się, jest piękny  :wub:

 

A projektów mam kilka, ale pokończonych, nowy robię jak poprzedni poleci, więc to chyba jest ok?  :)

 

Film oczywiście będzie, najpewniej oblatam go po powrocie do Warszawy (bo tam mam połowę osprzętu). 

Opublikowano

I IFO poleciało :)

 

Nie mam filmu z oblotu, bo był robiony pod domem, przy świetle latarni o 3 nad ranem :)

 

Niestety - koniec końców mam nieco cięższy model jak chciałem, bo nie było SG-50 w sklepie i byłem zmuszony kupić SG-90 (znaczy - nikt mi nie groził, że mnie pobije jak nie kupię, po prostu chciałem oblatać IFO :) )

 

Z racji wyposażenia model w bardzo lekki silnik, to trochę te dodatkowe gramy czuć. Nie ma problemu z lotem jako takim, do tego mocy jest aż nad to. Brakuje za to mocy do bezproblemowego harierra i bardzo łatwo stracić w czasie niego wysokość.

 

Poza tym - wrażenia są absolutnie rewelacyjne!

Może być szybkie, może być wolne, jest bardzo zwrotne i bardzo precyzyjne w pilotażu. Konstrukcja jest świetnie przemyślana, nie da się temu modelowi zrobić krzywdy, ani on sam nikomu krzywdy zrobić nie może. Podwozie i przedni pręt węglowy całkowicie kryją śmigło. No i ten przedni pręt działa jak rasowa sprężynka. Efekt taki, że ujeżdżam ten model w swoim pokoju, zupełnie nie przejmując się tym, że odbija się od ścian i innych modeli które mam powieszone na ścianach :)

No i ma dziwną właściwość - sterolotki są wytrymowane na zero do lotu poziomego. Efekt jest taki, że i w locie normalnym i na plecach nie trzeba podciągać SW żeby lecieć prosto. Jedyne wyjasnienie jakie mam to odkształcanie się poszycia.

 

No i na koniec króciutki filmik:


 

Nie przewidziałem, że tam będzie rura od kaloryfera :D

Gdyby nie to lot byłby kontynuowany po otarciu się o ścianę :D

 

Szczerze tę konstrukcję Wam polecam. Kosztuje nic, waży nic, roboty niewiele więcej niż nic, a jest fantastyczna jako model do wydurniania się bez ryzyka dla czegokolwiek :)

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.