pacek Opublikowano 10 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2010 po kilku udanych lotach kilku :?: :shock: ciął słupki z 8 razy :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goras Opublikowano 11 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2010 chyba 6 razy. 4 jak byłeś a potem jeszcze zdążyłem 2 no i zagadka. pierwszy pomiar prądu nie wykazał napięcia w pakiecie ale jak się okazało bateria została uszkodzona podczas uderzenia o ziemię! Czyli pakiet w ostatnich chwilach lotu był sprawny! Co, w takim razie, było przyczyną utraty kontroli. Teraz to już nie wiem sam... maszyną rzuciło na lotkach raz w jedną, raz w drugą po czym poszedł nosem w kierunku ziemi i mimo walki za sterami nie udało się poprawić kierunku lotu. Nie wiem ki diabeł... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JANTAR87 Opublikowano 11 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2010 Jeżeli akumulator był słaby, to być może prąd chwilowy ,spowodowany wychyleniem kilku serw na raz ,był za duży względem akumulatora i serwa nie wyrabiały a przy okazji odbiornik miał zbyt niskie napięcie i zasięg się zerwał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goras Opublikowano 11 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2010 myślę, że pakiet był nadszarpnięty fizycznie. po paru niewielkich kraksach i katapulcie silnika wraz z wręgą silnikową pierwszy, wylatujący człon samolotu zatrzymywał się na przewodach paliwowych i kablu baterii. myślę że był nadszarpnięty, czego nie zauważyłem a ostatnia kraksa oderwała biegun dodatni do końca. muszę bardziej kontrolować to co lata w środku. dobra nauczka na przyszłość Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 11 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2010 a jak tam idzie naprawa ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mariusz70 Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Ja w Niuporcie specjalnie mam przewymiarowane przedłużki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goras Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2010 u mnie niestety mimo, że odbiornik był przy samej wrędze nad bakiem a kabel był dosyć długi to przechodził on w ciasnej szczelinie przy korku zbiornika i tam się pewnie zacisnął i nie przesuwał. rozwiązanie do poprawki. jeśli chodzi o postępy prac to 1/2 poszycia skrzydła zerwane, płat sklejony na epoksyd + płótno i jeszcze oklejenie. no i do ponownego montażu wszystkie serwa, lotki i stójki. i to chyba wszystko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2010 jako, że dawno nie lataliśmy :mrgreen: ogłaszamy ostre manewry na lotnisku polowym w GK, wstępnie umawiamy się na sobotę w godzinach raczej przedpołudniowych, mile widziani przeciwnicy ze wschodniego brzegu Wisły :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janek Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Dobra, dobra, powiedz wprost że chcesz kabel do ładowarki ;D ;D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2010 kabel też, ale zawsze jakoś raźniej wroga bić niż swojego, :mrgreen: choć z Tobą Janek jest mały problem, bo niby wróg ale taki swój :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janek Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2010 Hehe, dobra dobra, po tym co Fryzjerowi ostatnio w finale zrobiłem to chyba lepiej się nie pojawiać. W każdym razie lokomotywa zostaje w hangarze i czeka na Wrocław, na dyżurze w czasach 'pokoju' jest Ił. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janek Opublikowano 1 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2010 Czas na zabarwioną propagandowo relację z dzisiejszego boju. Dziś "coś" polataliśmy. Co prawda najpierw trzeba było wysiedzieć 2,5h w samochodach bo lało, ale w końcu łaskawie przeszło. Frekwencja duża, ilość chętnych na dobrowolne zdemolowanie modeli spora (pięciu) Góras, Fryzjer, Pacek i Paweł i ja. W walkach Góras nie uczestniczył bo najpierw niespodziewanie ziemia uderzyła w jego "nowe" Ki-64 podczas oblotu, a jego eleganckiego Spitfire'a nie rzucił na bój (i dobrze bo gdybym go "najechał" moim Iłem lub jakiś inny brutal inną latającą ruiną - to chyba byśmy się wszyscy popłakali). Na koniec Góras dokonał udanego oblotu Spitfire'a co prawda model zachowywał się nerwowo, ale to w końcu pierwsze jego loty (Górasa) WW2 i to na 2,5ccm więc i tak dobrze. Później podobno był jeszcze jeden lot mniej udany ale grunt że model przeżył. Oto modele które latały: Pawła Hellcat (dziedziczony od "Dowódcy" McDogów, oraz Ki samego Dowódcy czyli Packa. Zwraca uwagę bałaganiarski styl mocowania serw do lotek. Spitfire Górasa, jeszcze przed oblotem. Fryzjera żółciak i mój elegancki Ił. Jeśli chodzi o wyniki... Nie wiem dokładnie jakie liczby padły w tym totolotku ja miałem 2-kę Andrzej zdaje się trójkę, pozostali panowie nie wiem ale też chyba tego typu wyniki. Paweł mimo że w kombacie od niedawna dał zdaje się dwa kopy swojemu dowódcy co dobrze wróży. Jednak lepiej by było jakby eliminował całkowicie ich z walk a nie tylko ścinał im taśmy (w końcu walka eskadr...). Z uwag dodatkowych... Pacek zastosował rewolucyjną technikę, mianowicie: 1.Zawiązywanie PODWÓJNYCH supełków na końcu taśmy (w celu zaznaczenia ochrony) - efekt permanentna ochrona po każdym locie (metoda mogła by zostać poprawiona przez zawiązanie supełka zaraz za modelem). 2. Rewolucyjny styl latania polegający na ciągłym trymowaniu modelu (w czasie walki) (efekt 1 cięcie) 3. Rewolucyjny styl budowy modelu - zablokowana jedna lotka wychylająca się tylko do góry - efekt jak w pkt. 2 4. Udostępnienie kolegom przyjezdnym (czyli mi) przemokniętej starej taśmy w efekcie taśma sama odpada po pierwszych sekundach lotu - efekt jak w pkt 2 i 3. UWAGA - dobrze być w pobliżu ze swoim modelem - wtedy wiadomo kiedy wykrzyczeć "JUHUUUUU CIĘCIE!!!" A poza tym.. Czekaliśmy z utęsknieniem kiedy wreszcie mój i Fryzjera modele się zderzą, jednak nic takiego się nie stało W związku z tym Andrzej podczas jakiejś ewolucji walnął dość mocno w glebę i urwał sobie skrzydła, silnik itp (patent na śruby hartowane M8 mocujące skrzydło się doskonale sprawdza) i tym sposobem tradycji stało się zadość. No i tak to było. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 2 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 Janku, powiem tak zamiast pisać tak subiektywne relacje :mrgreen: powinieneś być wdzięczny za możliwość treningu z najlepszą eskadrą, bo jak wiadomo tylko trening z najlepszymi daje efekty :mrgreen: A tak serio to było bardzo fajne latanko każdy coś uciął, szczególne pochwały dla Pawła, bo lata bez żadnej bojaźni i szacunku dla "starych" :mrgreen: Może uda się przeprowadzić jeszcze jedne długo weekendowe manewry :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janek Opublikowano 2 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 Jestem za, ale wygląda na to że pogoda jest przeciw. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mariusz70 Opublikowano 2 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 kurcze troszke wam zazdroszcze ja nie mam z kim latać spalinami a do was za daleko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janek Opublikowano 2 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 E tam Mariusz, doskonale sobie radzisz z rozbijaniem w pojedynkę :mrgreen: :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janek Opublikowano 8 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2010 Dziś była kolejna odsłona walk pod Kalwarią. Na początku Arek dał popis latania z urwanymi popychaczami lotek. Aż szkoda gadać na temat kopiowania wszystkich 'wschodnich' pomysłów - a zwłaszcza tych bezsensownych. Przy stylu latania 'do ściany' może mieć skutki spore. Wiadomo o co chodzi. A propos walk. Więcej było gadania niż latania. W sumie tylko dwie walki, obsada jak poprzednio. Byłem osaczony przez Wściekłą Sforę. Co ciekawe - zostałem cięty dwukrotnie za jednym zamachem przez Arka i Andrzeja (w jednej sekundzie). Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Oczywiście nie było w tym krzty przypadku, zapewne byłem namierzany od dłuższego czasu :lol2: Poza tym Mc Dogs pokazały w końcu prawdziwe oblicze. Zniszczyli model koledze z eskadry!! Lecący "Jajecznicą" Andrzej z premedytacją najechał na początkującego jeszcze Pawła (który na początku poprzedniego lotu uciął mu taśmę to pewnie był odwet) i efekt tradycyjny. Być może był to wypadek przy pracy, bo nagonka od początku była na mnie jako przyjezdnego 'obcego' broniącego honoru 'Nietykalnych'. Możliwe również że wilka z lasu wywołał Pacek mówiąc "a może coś jeszcze pod publikę?" i zaraz potem się łupnęli. Dla mnie był to dzień hańby, nic nie ciąłem, a mnie te dranie po razie (poza tym mieli sporo na koncie). Na usprawiedliwienie powiem że mój model lata marnie, waży dużo. W domu po odwaleniu głowicy silnika objawiła się sterta nagaru na tłoku i w komorze spalania. I żeby było śmieszniej rdza na wale :shock: :? Jutro foty z odgruzowywania. Z ciekawostek, Andrzej wstawił do Ki-64 silnik osmax 7,5ccm ze śmigłem 11x6 (?). Latało to szybko zwłaszcza ciąg jest wielki, model ma nieograniczone wznoszenie i dużą zwrotność. Prędkość jest większa od mojego Iła o jakieś 40km/h co w powietrzu widać mocno (postronny powie że "jest dwa razy szybszy, pięć razy zwrotniejszy i robi pętle na 3 metrach" :mrgreen: . Z dobrze chodzącym modelem pewnie różnica była by mniejsza bo przed lotem mój silnik osiągał tylko 14k rpm na 9x5. Co by nie gadać jest duża dysproporcja a duża przewaga prędkości będzie niszczyć wszelkie pojedynki w pościgu. W związku z tym używanie tego wynalazku w walce jest trochę bez sensu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 9 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2010 ja osobiście mogę uznać manewry za udane, bez strat z cięciami i troche świadomego latania :mrgreen: . Równoczesny atak dwoch wściekłych na Janka był genialny. Fakt mam coś z SYBILLI, to już nie pierwszy raz że rzekłem i stało się :shock: :mrgreen: . W momencie gdy latałem swoją jajecznicą i urwały mi się dźwignie od lotek to troche się spociłem, model leci żyletką wzdłuż samochodów i już się zastanawiałem w który pieprz.......... ale po zdjęciu gazu udało się skręcić i wylądować, uff. fakt to rozwiązanie które miałem nie miało się prawa trzymać, całe szczęście że obeszło się bez ofiar. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wodzu 7 Opublikowano 9 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2010 Jak zwykle fajnie się bawicie :devil: .Pozdrawiam Wojtek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej_t Opublikowano 9 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2010 fakt to rozwiązanie które miałem nie miało się prawa trzymać, całe szczęście że obeszło się bez ofiar. A możesz to rozwiązanie zaprezentować w dziale Antywarsztat? Fotki by były mile widziane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.