Skocz do zawartości

Jak-17 W - EDF w/g Robertusa


Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Troszeczkę to trwało zanim skończyłem samouczek i wylaszowałem pilota dla Wojtka :-)

http://pfmrc.eu/index.php/topic/76617-pup-po-mojemu-czyli-waga-orzeszkowa/page-7?do=findComment&comment=727013

 

Teraz czas dla Jaka. Właściwie model jest gotowy do oblotu.

Piloci skończeni ważą po 3g każdy.

Tutaj zdjęcie jeszcze przed końcowymi retuszami.

post-14841-0-76627400-1543006844_thumb.jpg

 

Kokpit i cała reszta zrobiona. Model przetestowany i "prawie" gotowy do oblotu. To "prawie", to konieczność wymiany serwa wysokości. Zdarza się mu wykonywać zwolniony powrót do zera. Dostęp łatwy to i wymiana pójdzie błyskawicznie. Masa do loty 1450g, przy wyważaniu musiałem dodać 5g na ogon był ciężki na dziób.

Start będzie z wyrzutni gumowej.

post-14841-0-93172700-1543006986_thumb.jpg

 

Całość wygląda tak:

post-14841-0-22587400-1543007042_thumb.jpg

post-14841-0-68219800-1543007048_thumb.jpg

post-14841-0-38949400-1543007055_thumb.jpg

 

Musiałem wykonać zawiesie żeby mi się zmieścił pod sufitem.

post-14841-0-58774500-1543007062_thumb.jpg

Edytowane przez Vesla
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny model Wiesiek. Ładnie wygląda - to i ładnie latał będzie.

 

Natomiast co do testu silnika.

To, że młody miał twarz przy wylocie -  BARDZO, BARDZO GŁUPI POMYSŁ.

Nigdy więcej tak nie rób.

Wystarczyło by, że coś by było w kanale wlotowym , wylotowym, albo EDF by coś wciągnął i nieszczęście gotowe.

Wiem jak moje EDFy potrafią ziarna traw/zbóż przemielić i co później z dyszy wylatuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Nie ma się czym chwalić. Starty wykonywałem strzelając z holu gumowego. Zrobił dwie pętle i po przeciągnięciu rozwalił dziób. Ewidentnie zły wektor ciągu. Wcześniejsze próby szybowania bez napędu były poprawne (wyważenie dobre). Samolot ma już nowy dziób i założoną "kierownicę" na dysze wylotową. Powinno to poprawić jego zachowanie w locie z napędem. Zwiększyłem też wychylenia sterów i jestem gotowy do oblotu. Teram mamy tutaj mocne wiatry (ok. 80-100km/h) to raczej oblot odpada. Zawsze to dla mnie nauka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za info. Fajnie że model przeżył i będzie się coś działo. A masz jakieś zdjęcia katapulty? Ciekaw jestem jak to wygląda i działa. Daj znaka jak się dalsze loty udadzą. Trzymam kciuki!

Pozdr.

M

Ps. To nie o chwalbę chodzi. Właśnie twoje opisy porażek i różnego rodzaju padaki z modelami przekonały mnie że to forum może być miejscem dla mnie. Nie chodzi mi (zeby było jasne) o propagowanie klęski ale o bazowe rozumienie prawdy i odwagę mówienia równo o sukcesach i porażkach i za to cię bardzo cenię! M

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za miłe słowo.

Katapulta to za wiele powiedziane. zwykły sznur gumowy 5m i do tego przywiązane 10 metrów liny. Zaczepione w ziemi wkręcaną spiralą do przywiązywania psów. (Można takie coś dostać). Mocowanie do ziemi musi być pewne. Siła na gumie jest znaczna.

 

post-14841-0-80884200-1552365513_thumb.jpg

 

Jak to działa przedstawia Robert na swoim filmie:

https://www.youtube.com/watch?v=SlFITOMOgwE

 

Film z mojego startu miał być ale operator zapomniał włączyć kamerę. :-(

 

Może później podeślę kilka fotek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ta informacja już się pojawiła w poście u Roberta teraz czas opublikować większy opis we właściwym poście.

Agata została oblatana i latała dobrze.

Czekam aż kolega który filmował dronem, udostępni mi film z oblotu.

 

Po poprzedniej próbie uszkodzona został cześć dziobowa, którą odbudowałem od nowa. Wygląda, że ten element jest kontrolowaną strefa zgniotu :-)

Stara

post-14841-0-68305500-1553534735_thumb.jpg

Nowa, jeszcze nie pomalowana (tylko podkład)

post-14841-0-85369600-1553534729_thumb.jpg

 

Powiększyłem wychylenia sterów (słabo reagował) i dobudowałem kierownicę wektora ciągu.Poprzednio ciąg silnika powodował niekontrolowaną pętlę teraz samolot na ciągu 80% idzie prosto jak po sznurku.

Sama kierownica to obkurczona butelka, na zdjęciu jeszcze z taśmą malarską ale po zdjęciu taśmy już jej prawie nie widać. Odchyla strugę równolegle do kadłuba.

post-14841-0-43891600-1553534727_thumb.jpg

 

Start odbył się z holu gumowego (wystrzelona z gumy).

Model wykonał kilka cyrkulacji zapoznawczych i zacząłem szykować się do lądowania.

Modle jest inny niż wszystkie jakimi dotychczas latałem. Szybszy, cięższy (jak autobus) i ospale reaguje na zmianę ciągu (jak stary jelcz :-) Ale to pewnie cecha napędów tego typu.

W wyniku tego lądowanie nie wyszło idealnie (co widać na filmie - mam nadzieję). Podchodząc do lądowania zauważyłem, że nie zwalnia tak jak samolot ze śmigłem (brak efektu oporu śmigła) i zorientowałem się, że zaraz będzie koniec lądowiska i drzewa. Decyzja: Go-around. Zwiększyłem moc i... kiszka. He he. Śmigło ciągnie natychmiast, turbina musi się rozpędzić a, że z przyzwyczajenia po dodaniu mocy zacząłem ściągać ster i wchodzić w zakręt to przeciągnięcie murowane. I tak było. Na szczęście wysokość była niewielka i poza lekkim przybrudzeniem i zarysowaniem lakieru, nic się nie stało. Ale nauczkę mam. Teraz będę pamiętał.

Tak to się robi:

post-14841-0-34213800-1553534716_thumb.jpg

 

 

Wnioski? Samolot ciężki, potrzebuje miejsca, szybki (pakiet 4S pozwala osiągnąć ok 1.3-1.4kg ciągu - w/g producenta) i.... już go lubię. Teraz musimy się tylko bliżej zaprzyjaźnić i jak nic nie zawalę to będzie moja ulubiona maszynka.

 

post-14841-0-15852900-1553534717.jpg

post-14841-0-26185600-1553534732_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Kolejne loty Agatka wykazały, że muszę do miksować wysokość do Przepustnicy. To co robił Robert.
Start wykonany z ręki. Szybuje fajnie, a na silniku zaczyna zadzierać. Widać to pod koniec filmu gdzie zadarła gwałtownie, skończyło się to przeciągnięciem i... muszę ponownie odbudować część przednią. Swoja drogą to ta konstrukcja jest o tyle ciekawa, że można ją podzielić na trzy bloki. Cześć dziobowa - do częstej i łatwej odbudowy, skrzydła - ewentualne uszkodzenia i kadłub - jak na razie wychodził cało ze wszystkich opresji :-)

 

Po kraksie, uszkodzony został też dźwigar skrzydła ale już naprawiłem. Wywierciłem długi otwór wzdłuż dźwigara i wkleiłem rurkę węglową 5mm o długości 20cm.

post-14841-0-36869700-1558007288_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze cos masz pecha z Agatką. Może to przez to, ze ja mam 3S a więc pewnie mniej ciągu niż Ty na 4S, u mnie zadziera bez miksowania z wysokością, ale idzie to opanować drążkiem, u Ciebie na 4S pewnie jest o wiele większy moment obracający. Liczę, że odbudujesz ją szybko i w końcu będzie się słuchała, ach te kobietki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Spoko. Raz lot był udany innego razu przeciągnięcie w drugiej minucie do tego kilka kraks na starcie. Nie jest źle, musimy się tylko z "Agatką" dogadać a, że to kobieta to kapryśna i na lotnisku pecha przynosi :-) chyba kupię jej kwiatki. Żona mnie udusi chyba :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.