enter1978 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Bardzo silny wiatr dziś wiał więc poszedłem polatać , pomyślałem , będzie zabawa. Kończyłem drugi pakiet, wiedziałem że nie mam już energii ale mimo to wzbiłem model aby zrobić odwrócony korek, nabrałem wysokości i buuuuu koniec prądu. Nic się nie dzieje w tak silnym wierze lądujemy bardzo wolno harrierem, no ale że był wysoko i nim wytracił wysokość troche mi go zniosło , (te słupy to granica za nie nie wlatuję). Ale z mojego punktu widzenia (trochę daleko byłem) model miał się minąc z drutami i to ze sporym zapasem, ale to było złudzenie. Model powoli i delikatnie usiadł na drutach , po czym sie położył na skrzydło. Nic sie nie stało zrobiłem długi kijek i odwróciłem model tak że leżał na brzuchu na drutach , myślałem że pakiet odsapnął i jeszcze ruszy model i odlecę z drutów jak ptaszek. Niestety silnik ledwo kręcił , pakiet wyczerpany więc trzeba model zrzucić i jak będzie spadał to go złapię , no i złapałem. Pierdyknął na ziemię dziobem a ja stałem zdziwiony że nie zdążyłem nawet rąk wyciągnąć . Model po wylądowaniu na drutach był w stanie idealnym . A po moim złapaniu go wygląda tak
stema Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Nie narzekaj i się raduj. Nie jest źle.
PK999 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Masz Pan fart. W razie kontaktu linia średniego napięcia nie za bardzo polubiłaby się z Twoim węglowym podwoziem.
enter1978 Opublikowano 19 Sierpnia 2018 Autor Opublikowano 19 Sierpnia 2018 Uhu por i do boju. Poszedł cyjak bo to EPP
AMC Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Eee - UHUporek lepszy do EPP, bo elastyczny i nie kruszeje z czasem ani nie pęka od wibracji lub od... no, wiesz od czego... Dzików tam gdzieś nie spotkałeś ? Ale fotka poglądowa nt. "jak lądować na błotnistym polu nie brudząc modelu" dla młodych adeptów to super . Chyba powinieneś potrenować lądowanie "do rąsi", wyrobionym odruchem inaczej to łapanie by poszło.
enter1978 Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Autor Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Andrzej lądowanie do reki to nie głupi pomysł , tyle że ja nie za gramotny jestem i i tak go nie złapię. Zresztą widac to na zdjęciu , każda łajza by go złapała jak spadał, ale mi jak widać coś nie poszło to łapanie, maska to pikuś moment i posklejana, ale uszkodzony jest domek silnika i jeszcze nie jest naprawiony, potrzebuję na naprawę dwa wieczory, niestety nie mam czasu , a to musiałem naprawic duży model bo tak wyszło że został uszkodzony, a to w aucie trzeba było podłubać i cały dzień zeszło i na naprawę tego modelu nie ma czasu, ale w przyszłym tygodniu na 100% będzie latał
AMC Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Andrzej lądowanie do reki to nie głupi pomysł , tyle że ja nie za gramotny jestem i i tak go nie złapię. To samo myślałem o sobie jakiś czas temu ... Potrenowałem małym metrowym Park Flyerem, jakaż była moja uciecha gdy pierwszy raz udało mi się go schwytać po dokładnym naprowadzeniu, a wcześniej przemyśleniu i zaplanowaniu podejścia ... Ale taka porada jeżeli pozwolisz - trenuj początkowo przy bezwietrznej pogodzie. I najlepiej czymś ze śmigłem "na kogucie", znaczy się pchającym. A i to w rękawiczce, takiej lekkiej gumowanej . Zwykle łapię za kadłub za śmigłem, wygodnie do chwytu i jest trochę tolerancji na opóżnienie. Doskonale nadaje się do tego jakiś betolot, np. Easy Star. To niewielki wydatek, a radocha warta tej sakiewki. Zresztą widać to na zdjęciu , każda łajza by go złapała jak spadał,[...] Otóż nie Wiesiu... Mi także przytrafiło się coś podobnego nie jeden raz, coś jest na rzeczy... Może przestawienie koncentracji, może zaskoczenie "że już leci", może coś jeszcze ?
Rekomendowane odpowiedzi