Skocz do zawartości

Hercules tugboat steam


Rekomendowane odpowiedzi

Mam mały problem. Na rysunku jest zasuwa. Fragment oznaczony klamrą. Jak jest zasuwa to coś zakrywa i teraz nie wiem w jakim położeniu pokaże się otwór i o jakim kształcie. Przypuszczam, że w tym położeniu otwór jest zakryty. Rysunek (należy obrócić w prawo) dotyczy części nadbudówki za sterówką pod kominem parowca. 

post-419-0-60980900-1537717633_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej twierdzi, że węgiel wrzucano otworami w pokładzie. Są obok z wyciąganą rączką. Najpierw też myślałem, że wrzucano przez zasuwę ale to by było za blisko kotła. Prawie wszystko mam rozrysowane. Zostały maszty flagowe. Najgorzej było dobrać szerokość i ilość deseczek na sterówkę. Mnóstwo jest wsporników nadburcia ale to już kadłub.

Pozostał 1 element niewiadomy. Rurka o specjalnych kształtach, niska obok rury odprowadzającej parę i wywietrznika. Czy to jest gwizdek, syrena? Nic innego spełniającego tą rolę nie znalazłem. Najlepiej widoczny jest po najechaniu kursorem na okolice sterówka komin, na tym powiększeniu http://www.modelesreduit.com/hercules-steam-tug-1925-1932-m-1-25.html Dokładnie nad kołem ratunkowym.

 

I jeszcze jedno. Jak umieszczone są lampy na linie przed masztem żeby się nie obracały, np. od wiatru.

 

Znalazłem stronę z różnymi typami kotwic wraz z wymiarami. Ta akurat jest do mojego holownika http://www.sotra.net/products/anchors/stockless-anchors/klip-anchor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bunkry węglowe były zazwyczaj na burtach lub między wręgami grodziowymi - łatwiej było zasypywać węgiel w otwory w pokładzie, po wsypaniu go na pokład z chwytaka żurawia portowego.

Wtedy po prostu łopatami zgarniano węgiel do otworów w pokładzie, a w większych jednostkach roztrymowywano go jeszcze w bunkrze taczkami .

Robota ciężka i brudna.... :rolleyes:

Na odrzańskich holownikach parowych, tzw. "holendrach" ( ciągnęły na holu po 5 - 6 barek 600 tonowych)  , palacz na zmianę wrzucał pod kocioł łopatą od 2 do 3 ton węgla i usuwał ok 1,5 do 2 ton popiołu... :o Zależało to od jakości węgla i tego, czy płynął w dół czy w górę biegu rzeki ! 

Na planiku poniżej widać okrągłe otwory bunkrowe przy kotłowni na obu burtach, proces zasypywania węgla do zasobni i rejs holownika parowego !

Ta odsuwana zasuwa służyła do szybkiego zwentylowania kotłowni np. po zabiegu szlakowania kotła, gdzie gorący popiół z pod paleniska był wybierany na taczki i usuwany a palenisko czyszczone - wtedy w kotłowni robiło się małe, smrodliwe "piekiełko" ! Zabieg musiał być powtarzany raz na wachtę, przed jej zakończeniem. Nowa zmiana obejmowała czysty kocioł. Odsunięte zasuwy pozwalały na szybkie  przewietrzenie kotłowni !

Pozdrowienia !

post-3419-0-84193000-1537786360_thumb.jpg

post-3419-0-32195300-1537786379_thumb.jpg

post-3419-0-36682600-1537786414_thumb.jpg

Edytowane przez kaszalu
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

 

Dla chętnych do pooglądania - fajna i spora  galeria !!

 

https://sites.google.com/site/odraczasimiejsce/port-wroclaw

 

i dwie wyjęte z niej na zachętę fotki .

Na holowniku "Śląsk" widać że pracuje jeden kocioł ( prawoburtowy) drugi prawdopodobnie jest w tej chwili szlakowany i czyszczony tak jak to opisałem powyżej.

post-3419-0-44130000-1537789598_thumb.jpg

post-3419-0-80412800-1537790420_thumb.jpg

Edytowane przez kaszalu
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiększyłem ten rysunek ( trochę słaba rozdzielczość ...) ale na tej rurze widać coś jakby zawór w połowie wysokości.

Może to być wyprowadzenie wody z pompy wodnej na pokład ( taki hydrant np. do płukania pokładu ) lub też wyprowadzenie pary na pokład dla różnych celów.

Dobrze było by poszukać zdjęć tego holownika - może coś będzie lepiej widać !

Te lampy musiały być opuszczane do czyszczenia, napełniania i zapalania ( wtedy gdy były jeszcze naftowe ) . Detali brak, ale zazwyczaj lampy były na stalowej podstawie w kształcie litery L, na "plecach" której było z jednej strony mocowanie liny a z drugiej strony były dwie  przelotki jedna nad drugą przez które przesuwała się lina ( czyli z tyłu podstawy przechodziły dwie równoległe liny) .

Lina w górnej części masztu przechodziła przez bloczek . Można było opuszczać lampy i je podnosić , a po zamocowaniu na knadze układ się usztywniał i lampa stała prosto w płaszczyźnie prostopadłej do osi kadłuba.

Edytowane przez kaszalu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie  - a na tym filmie widać w pokładzie okrągłe włazy zasypowe do bunkra węglowego !

 

Minuta filmu 7.06 - odkryty luk zasypowy i widać węgiel w bunkrze !! 

 

https://playveep.com/watch?v=25YC8eg9Lq8

Edytowane przez kaszalu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wytoczyłem pozostałe 10 pachołków i część przy nawiewnikach fajkach. Wystrugałem 1 nawiewnik ale nie do końca. Kawałek otworu zrobię z góry. Przewiercić od dołu nie mogę. U dołu musi być pełny na wkręt. Przyklejenie na styk za słabe. Mogę też przewiercić i zakołkować.

post-419-0-13240200-1538074620_thumb.jpg

 

Dalsze prace. Drugi nawiewnik zrobiony i przewiercone wzdłuż. "Miski" wyszlifowałem kamieniami  na trzpieniach. Skompletowane do sklejenia.

post-419-0-73351100-1538157912_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.