Jump to content

VoyagerV3-taki fajny,amerykański był


Recommended Posts

Posted

Przepuszczam, że awaria albo zasilania albo AP. Ale nie wykluczone, że trafiłem z kimś w tą samą sygnaturę eleresa. Model zakończył żywot zawisając na linii wysokiego napięcia.

Posted

Zrobisz drugi, większy. Nie ma się co martwić. :)

 

 

 

 Ale nie wykluczone, że trafiłem z kimś w tą samą sygnaturę eleresa

 

 

Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia wynosi jak 1 do 4294967295.

No to zagraj w lotto bo o kilka miliardów razy łatwiej. :)

 

Może większym prawdopodobieństwem jest wpływ tego pola elektromagnetycznego z linii wysokiego napięcia.

Posted

Ja to nie mam takiego farta. Nigdy nie trafiłem na magiczne linie wn. Zawsze modele rozwalałem po moim błędzie w pilotażu ;(

Posted

Ja to nie mam takiego farta. Nigdy nie trafiłem na magiczne linie wn. Zawsze modele rozwalałem po moim błędzie w pilotażu ;(

Mam identycznie. Niemało razy zaniosło mnie za linię WN i.. nic.

Wszystko, co uwaliłem, to prawie zawsze z mojej winy. Czasem jeszcze brak prądu, gdy lipne serwo zrobiło zwarcie...

  • 6 months later...
Posted

Tutaj linia WN w żaden sposób nie przyczyniła się do kraksy a jedynie do utrudnionego odzyskania modelu. Awaria wystąpiła w powietrzu duużo wyżej niż linia. Model robił beczki obniżając lot i pech chciał że trafił idealnie środkiem w linię przez co złamał się na pół i zawisł. Gdyby model uderzył w linię 20cm od środka to przepuszczam że po prostu odbiłby się i spadł na ziemie, możliwe, że bez większych uszkodzeń.

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.