Skocz do zawartości

NA B-25 MITCHEL na ekranie i papierze.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miałem zamiar ograniczać swą aktywność, szczególnie w tym dziale, ale zarazem chciałbym podzielić się z Szanownym Koleżeństwem taką refleksją czy pytaniem.

Otóż przedwczoraj na "Ale Kino" pooglądałem sobie, wg mnie bardzo dobrze zrobiony film, pt."Paragraf 22" na podstawie chyba każdemu znanej książki o takim samym tytule. Książkę przeczytałem już ze dwa, albo i trzy razy, ale filmu nigdy nie widziałem, chociaż powstał on w roku 1970 i pewnie był w kraju puszczany w kinach. Ale nic to, bo obok głównych ról aktorów zagrały w tym filmie właśnie samoloty, te z tytułu tego tematu i było ich tak na starcie, jak i w powietrzu tak z 15 do 20 szt. I tu zrodziło się moje pytanie? Skąd w 1970 r twórcy dysponowali taką liczbą sprawnych samolotów, które autentycznie na filmie latały, a nie były jakimiś komputerowymi stworkami. Przecież wtedy takich komputerów do robienia grafiki i efektów specjalnych nie było. I na ekranie te wszystkie samoloty z całą pewnością kołowały, startowały i po prostu - latały. Szukałem później w necie odpowiedzi na to dręczące mnie pytanie, ale nic nie znalazłem. I fajnie.

Wczoraj natomiast pani Agnieszka, czyli "moja" listonoszka doręczyła mi przesyłkę z najnowszym numerem FSM, a w nim były m.in. takie fotki i artykuł:

 

post-16-0-94684400-1552484688_thumb.jpg

 

post-16-0-63677400-1552484729_thumb.jpg

 

post-16-0-36698300-1552484791_thumb.jpg

 

post-16-0-77685200-1552484633_thumb.jpg

 

Dalej w numerze jest cała masa szczegółowych fotek prawdziwego samolotu z jakiegoś muzeum, ale to już jest kwestia dla prawdziwych "makieciarzy", którzy chcieli by zbudować taką makietę.

Co Wy o tym myślicie? 

 

Opublikowano

Książkę przeczytałem jak akurat byłem  w wojsku co dodało jej dodatkowego smaczku :) Szczególnie (bez)sens paragrafu nr 22.

Kilka ciekawostek o filmie (Google Translator):

"Reżyser Mike Nichols chciał, aby trzydzieści sześć B-25 stworzyło wielką bazę Sił Powietrznych Armii USA, ale budżet nie mógł rozciągnąć się na więcej niż siedemnaście latających Mitchellów. W Meksyku zakupiono dodatkowy, niezdolny do lotu kadłub, który był ledwie promowany i latał z podwoziem do miejsca, tylko po to, by zostać spalonym i zniszczonym na miejscu katastrofy lądowania. Wrak został następnie pochowany w ziemi obok pasa startowego, gdzie pozostaje do dziś"

 

"Film ma jedną z najdłuższych, najbardziej złożonych scen nieprzerwanych. W scenie, gdzie dwóch aktorów rozmawiających na tle, szesnaście z siedemnastu samolotów, cztery grupy czterech samolotów, wystartowało w tym samym czasie. W miarę postępu sceny aktorzy weszli do budynku i przez okno zobaczyli te same samoloty, wchodząc do formacji. Problem polegał na tym, że za każdym razem Kierownik Produkcji musiał wywoływać samoloty i zmuszać je do ponownego startu dla każdego ujęcia danej sceny. Zrobiono to cztery razy."

 

"B-25 „Dumbo” Yossariana był starszym modelem samolotu B-25, z górną wieżyczką strzelniczą skierowaną ku tyłowi kadłuba i dodatkową pozycją strzelnicy. Większość B-25 w filmie była nowszymi modelami, z górną wieżyczką tuż za kokpitem, działami tylnymi i pozycjami pistoletu w kadłubie okna.

Opublikowano

Jarku! Trapiły mnie dokładnie te dwa zagadnienia, ale może, jak to zresztą ja mam, i tym razem mało precyzyjnie się wyraziłem. Książka, jak to książka, ale dobre przeniesienie jej na ekran , to raczej wyzwanie dla scenarzysty i reżysera. Tutaj chyba sie udało i jeśli można ten film sobie obejrzeć na jakimś YT , to polecam. Książka także chyba osiągalna w wersji elektronicznej /toż to klasyka!/ i gorąco rekomenduję. Co zaś się tyczy samego filmu i ilości tych latających B-25, to chyba dobrze"policzyłem" szacując ich ilość między 15 a 20 szt. Wielkie dzięki Mirku za znalezienie tego fragmentu i wklejenie go tutaj.

To lądowanie samolotu z palącym się silnikiem, zakończone kraksą i pożarem - jedyne w swym wydaniu. Zupełny /prawie/ real!

Natomiast samobójstwo pilota latającego czymś piperopodobnym, po wcześniejszym zdekapitowaniu kolegi stojącego na pomoście , bardzo sprytnie zrobione. Nie będę zdradzał, bo warte obejrzenia. I jeszcze jedna uwaga. Żaden , nawet najwierniej wykonany model makietowy, nigdy nie oddałby wszystkich realiów prawdziwego samolotu. Ten głos uruchamianych silników, te kłęby dymu wydobywające się z kolektorów, to uginanie się amortyzatorów podwozia, wreszcie ten start i "kołysanie" się maszyn po oderwaniu od pasa... Sama przyjemność oglądania tegoż... :-)))

Opublikowano

Tym co nie czytali Catch-22 (Paragraf-22), goraco polecam.  Wspaniala ksiazka o zyciu a latanie to tylko tlo do wydarzen.  Czesto uznawana jest za najwazniejsza powiesc XX wieku.  Pisanie tej ksiazki zajelo Joseph Heller chyba 7 lat a jeden z krytykow powiedzial, ze “Jesli juz wiecej w zyciu nic nie napisze to i tak jego miejsce w swiatowej literaturze jest zapewnione”.  No i niestety przewidzial (prorok jaki cy co); Joseph Heller napisal jeszcze jedna czy dwie ksiazki ale to nie bylo juz to.

      

W jezyku Angielskim stwierdzenie catch-22 juz dawno weszlo do uzytku w zyciu codziennym i czesto slyszy sie w TV czy slowie pisanym aby okreslic absurdalna, bez wyjscia sytuacje.

Opublikowano

"Książka, jak to książka", napisałem Andrzeju, ale  to stwierdzenie nie było stwierdzeniem wartościującym i do treści tego wspaniałego dzieła literackiego wcale się nie odnosiłem. Miałem na myśli przedmiot zwany książką, której częściową treść udało się scenarzyście przenieść na ekran, mniej lub bardziej udanie, w odniesieniu do oryginału. Gdybym nie był fascynatem wartości literackiej tego dzieła, nie przeczytał bym jej co najmniej już dwa razy, albo i trzy.

I co wg mnie najważniejsze, to treść tego dzieła jest doskonałym manifestem pacyfistycznym, tak jak i takim dziełem jest "Na Zachodzie bez zmian", "Rzeźnia nr 5" czy inne  podobne. Dzięki Robercie za tą filmową wstawkę, której nawet jeszcze nie otwarłem. Ale to zrobię, chociażby dla tego autentyku prawdziwych samolotów w akcji.  

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Nie to żebym sie narzucał, czy odgrzewał zamokłe kapiszony, ale oglądnąłem dzisiaj po raz n- ty, film - dzisiaj sprzed 50 lat - czyli pół wieku temu, pt. "Bitwa o Anglię" i od razu przyznaję się, że nie od początku, bo wcześniej na innym kanale było coś tam, coś tam... Nie będę się rozpisywał o samym filmie, scenach, ludziach, itd, itp.... Chodzi mi o rolę, jaką w tym epizodzie wojennym odegrali nasi, polscy piloci i jak się ona faktycznie miała do losów tej batalii. Można być dumnym i tak się czuć i bardzo mi odpowiada takie poczucie patriotyzmu. A Wy co o tym sądzicie?w

Opublikowano

Myślę Marku że jest to kwestia wychowania. I tego co w sercu. Do końca , a nie tylko kiedy to jest wygodne . . .

  • Lubię to 1
Opublikowano

Bardzo dziękuję Koledzy za inspirujące i ciekawe wypowiedzi. Tak, to najszczersza prawda: "nie pytaj mnie...". Byłem wielokrotnie za różnymi granicami, w tym ponad rok za "wielką wodą" i zawsze z przyjemnością wracałem do domu, na stare znajome śmiecie. To była, jest i do końca moich dni będzie moja ojczyzna. Taka najzwyklejsza, pisana z małej litery, po prostu moja.

Co zaś się tyczy patriotyzmu, to pojęcia nie mam czy byłbym w stanie tak bohatersko go okazywać w walce z wrogiem i nie chciałbym nigdy być wystawionym na taką próbę. Mój mały, własny patriotyzm staram się okazywać w codziennej pracy i skrupulatnym płaceniu należnych z niej podatków. W codziennej trosce o całą, najszerzej rozumianą, naszą polską i globalną przyrodę. Staram się rozumieć procesy polityczne i społeczne zachodzącym w moim kraju i pilnie uczestniczyć w każdych wyborach, nawet tych najniższego szczebla do rady dzielnicy, w której mieszkam. Staram się być miłym i uprzejmym dla sąsiadów i innych ludzi, z którymi mam do czynienia. Nie jest mi obcy uśmiech, słowa: "proszę", "dziękuję", "przepraszam", bo to się należy moim współobywatelom. Tyle tym razem. Miałem popracować, a znowu wziąłem się za pisanie.

  • Lubię to 3
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.