Tytan Opublikowano 21 Października 2010 Opublikowano 21 Października 2010 Witam.W sklepach modelarskich są specjalne oleje do zabezpieczenia silników spalinowych na zimę.Oleje te neutralizują nitrometan ,który powoduje korozję.
GRZECHU I JURAS Opublikowano 21 Października 2010 Opublikowano 21 Października 2010 A czy nada się na taką mieszankę olej wazelinowy???
RomanJ4 Opublikowano 22 Października 2010 Opublikowano 22 Października 2010 A czy olej wazelinowy zneutralizuje nitrometan, który "ciągnie" wodę? Dobre pytanie.
fredzio Opublikowano 22 Października 2010 Opublikowano 22 Października 2010 trochę przekornie zapytam po co kombinować, skoro można u nas kupić dość tanio afterrun oil? Np z arcticglow.
Gość Anonymous Opublikowano 23 Października 2010 Opublikowano 23 Października 2010 a dlaczego nie olej rzepakowy lub lniany, a może tran byłby lepszy :devil:
DarekRG Opublikowano 23 Października 2010 Opublikowano 23 Października 2010 Nie ma co kombinować :!: . Jak ktoś sklejał modele plastikowe to powinien wiedzieć że można przekombinować 8) Ja po sezonie swoje silniki przeczyściłem WD-40, rozebrałem dla sprawdzenia zużycia i czy nie ma jakiś defektów (np. krzywy wał). Następnie składając wszytko przesmarowałem after run oil i tyle. Po lataniu robię podobnie z tym, że nie rozbieram silnika jeżeli do środka nic nie wpadło. Chodzi o to żeby ze środka usunąć resztki nitro i zabezpieczyć silnik przed wilgocią. Cała filozofia, a koszt ok 50ml takiego specjalnego oleju to ok 15zł, podobnie jak małej puszki WD-40, czy K2 007 Oba specyfiki w zupełności wystarczą na 1-2 sezony a koszt dużej pizzy. Robię tak już 3-ci sezon i się sprawdza, więc nie ma potrzeby szukać szczęścia nie wiadomo gdzie i z czym.
witold_pi Opublikowano 23 Października 2010 Opublikowano 23 Października 2010 silniki żarowe- jeśli nie jest brudny i zamierzam nadal używać to zalewam przez gaźnik i otwór na świecę after run oil. Jeśli jest brudny rozkręcam ,czyszczę ropuszczalnikiem ksylenowym ,skręcam smaruje jak wyżej. Silniki samozapłonowe -mycie w nafcie plus olej silnikowy. Silniki żarowe można też myć w denaturacie lub metanolu. Trzeba uważać bo czasem rozpuszczają/pęcznieją różne uszczelnienia w gaźniku jak i w silniku. Trzeba wymyć porządnie silniki, które chodziły na rycynie po sezonie bo na wiosnę bedą zaklejone.
karlem Opublikowano 23 Października 2010 Opublikowano 23 Października 2010 ...trzeba latać na MVVS'ach i problemu nie ma :ble: Się lata cały sezon i nie trzeba konserwować na zimę... :wink:
MASK Opublikowano 24 Października 2010 Opublikowano 24 Października 2010 W przypadku WD-40 trzeba pamiętać o tym, że ten olej rozluźnia rdzę, co w przypadku silnika modelarskiego nie jest wskazaną właściwością oleju do konserwacji. Tlenki żelaza bywają "substancją aktywną" w pastach ściernych. Osobiście wolę mieć rdzę (jeśli już taka się pojawi) przytwierdzoną do elementów silnika, niż wędrującą po silniku wraz z olejem.
RomanJ4 Opublikowano 24 Października 2010 Opublikowano 24 Października 2010 I po jakim czasie wysycha pozostawiając coś w rodzaju osadu.
DarekRG Opublikowano 24 Października 2010 Opublikowano 24 Października 2010 Akuratnie użynam K2 007 do tak jak pisałem mycia, a jak się myje to i się wyciera Osadów u siebie nie zaobserwowałem.
RomanJ4 Opublikowano 24 Października 2010 Opublikowano 24 Października 2010 Chciałem tylko powiedzieć, że mając doświadczenie z mojego drugiego hobby (obróbka skrawaniem): iż WD 40 nie nadaje się do długotrwałego zabezpieczania, do czyszczenia i owszem.
BB Opublikowano 12 Listopada 2010 Opublikowano 12 Listopada 2010 Nie chciałbym propagować złych nawyków i braku kultury technicznej. Do niczego też nikogo nie namawiam ale napiszę jak ja to robię. Kiedyś na początku przygody z modelarstwem dawno temu przestrzegałem zaleceń przechowywania i konserwacji guru W. Schiera.Potem przestałem. Miałem kiedyś MVVSa 3,5 GFS RC który służył mi 10 lat z przerwami zabawy w modelarstwo. Wraz ze zmianami w technice paliw pił czyste paliwo rycynowe (krótko), potem z syntetykiem i z nitrometanem (przeżył nawet słynne paliwo Gudzińskiego) aż w pełni sprawny za symboliczną kwote znalazł nowego właściciela.Nigdy nie był konserwowany ani myty! (nie zapiaszczył się ) O pięciu lat uzywam tylko czterotaktów.Najstarszy- OS52 przepracował juz 30 godzin i też nie był niczym nigdy konserwowany a spala paliwo z solidną dawką nitrometanu ale bez rycyny! Nie jestem zawodnikiem i nie zauważam niuansów w pracy silnika jakie może pojawiają się wraz z odrobina korozji :wink: Na półce stoi nieużywany "After Run Oil". Moim ostatnim napędem jest OS 200 SP. Na razie jeszcze w pudełku. Cena tego silnika jest na tyle dla mnie wysoka, że w jego przypadku ARO może znaleźć zastosowanie :crazy:
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.