Skocz do zawartości

Konserwacja silników spalinowych


Raffik

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma co kombinować :!: . Jak ktoś sklejał modele plastikowe to powinien wiedzieć że można przekombinować 8)

Ja po sezonie swoje silniki przeczyściłem WD-40, rozebrałem dla sprawdzenia zużycia i czy nie ma jakiś defektów (np. krzywy wał). Następnie składając wszytko przesmarowałem after run oil i tyle. Po lataniu robię podobnie z tym, że nie rozbieram silnika jeżeli do środka nic nie wpadło. Chodzi o to żeby ze środka usunąć resztki nitro i zabezpieczyć silnik przed wilgocią.

Cała filozofia, a koszt ok 50ml takiego specjalnego oleju to ok 15zł, podobnie jak małej puszki WD-40, czy K2 007

Oba specyfiki w zupełności wystarczą na 1-2 sezony a koszt dużej pizzy. Robię tak już 3-ci sezon i się sprawdza, więc nie ma potrzeby szukać szczęścia nie wiadomo gdzie i z czym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

silniki żarowe- jeśli nie jest brudny i zamierzam nadal używać to zalewam przez gaźnik i otwór na świecę after run oil. Jeśli jest brudny rozkręcam ,czyszczę ropuszczalnikiem ksylenowym ,skręcam smaruje jak wyżej. Silniki samozapłonowe -mycie w nafcie plus olej silnikowy. Silniki żarowe można też myć w denaturacie lub metanolu. Trzeba uważać bo czasem rozpuszczają/pęcznieją różne uszczelnienia w gaźniku jak i w silniku. Trzeba wymyć porządnie silniki, które chodziły na rycynie po sezonie bo na wiosnę bedą zaklejone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku WD-40 trzeba pamiętać o tym, że ten olej rozluźnia rdzę, co w przypadku silnika modelarskiego nie jest wskazaną właściwością oleju do konserwacji. Tlenki żelaza bywają "substancją aktywną" w pastach ściernych. Osobiście wolę mieć rdzę (jeśli już taka się pojawi) przytwierdzoną do elementów silnika, niż wędrującą po silniku wraz z olejem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Nie chciałbym propagować złych nawyków i braku kultury technicznej. Do niczego też nikogo nie namawiam ale napiszę jak ja to robię. Kiedyś na początku przygody z modelarstwem dawno temu przestrzegałem zaleceń przechowywania i konserwacji guru W. Schiera.Potem przestałem. Miałem kiedyś MVVSa 3,5 GFS RC który służył mi 10 lat z przerwami zabawy w modelarstwo. Wraz ze zmianami w technice paliw pił czyste paliwo rycynowe (krótko), potem z syntetykiem i z nitrometanem (przeżył nawet słynne paliwo Gudzińskiego) aż w pełni sprawny za symboliczną kwote znalazł nowego właściciela.Nigdy nie był konserwowany ani myty! (nie zapiaszczył się :) ) O pięciu lat uzywam tylko czterotaktów.Najstarszy- OS52 przepracował juz 30 godzin i też nie był niczym nigdy konserwowany a spala paliwo z solidną dawką nitrometanu ale bez rycyny! Nie jestem zawodnikiem i nie zauważam niuansów w pracy silnika jakie może pojawiają się wraz z odrobina korozji :wink: Na półce stoi nieużywany "After Run Oil". Moim ostatnim napędem jest OS 200 SP. Na razie jeszcze w pudełku. Cena tego silnika jest na tyle dla mnie wysoka, że w jego przypadku ARO może znaleźć zastosowanie :crazy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.