Skocz do zawartości

Blu Citabria nielot pierwszy kontakt z RC


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

hm... kto jest tym szalonym konstruktorem...? Muszę to wiedzieć zanim Cię obrażę;).

 

Projekt zakończony sukcesem, tzn było kilka udanych prób wzbicia się w przestworza. Choć nie obyło się bez małych wtop. Poza kretami zdarzyło się ubić dzięcioła co skończyło się wspinaczką na drzewo. I jedna ucieczka. Nie było jakoś mocno daleko, ale nie widząc jak reaguje model posadziłem go w gąszczu traw... (tak naprawdę to była walka żeby z dużej wietrznej wysokości skierować model w moją stronę i nie posiać go w lesie) 

To może kilka słów od początkującego dla początkujących:

Nie ma żadnych kompromisów co do konstrukcji czy umieszczenia podzespołów. Wszystko musi być solidnie spasowane i zgrane ze sobą bo inaczej grozi nieudaną próbą czegokolwiek:)

1. Mój błąd to trochę nieprzemyślane umieszczenie pakietu we wrędze. Druga rzecz to słabe łączenie skrzydeł z kadłubem dlatego model ostro falował przy starcie i podczas lotu.

2. Starty. I tu chyba początkujący mają najwięcej problemu. Nie ma wyczucia jaka jest wymagana prędkość startowa aby uzyskać siłę nośną... i co, gaz ponad połowę i leć.... w glebę. Kolejny błąd zbyt silny wyrzut z ręki co też miało ogromny wpływ na stateczność przy starcie, a właściwie jej brak. Wszyscy mówią celuj w horyzont tylko co to znaczy. Zawsze mi wychodzi, że nie za mocno i delikatnie w górę z lekkim gazem, heh. co i tak nie wyjaśnia początkującemu co ma dokładnie zrobić:), trzeba próbować i się nie poddawać.

3. Słuchać na forum co piszą... ster wysokości może mieć "większy" zakres ster kierunku max 5°, w razie jak sterowanie będzie przebiegało zero-jedynkowo to sobie poradzimy z opanowaniem w locie. Mówili max 5 stopni nie słuchałem;).  Pewne rzeczy zrobiłem tak jak założyłem wydłużyłem skrzydła do 92cm zwiększyłem kąt dźwigaru. Zwiększyła się stateczność, ale i opóźnienie reakcji. Model nabrał charakteru slow-flayera jest odpowiednio szybki na moje reakcje:). Wydłużyłem orczyk steru kierunku aby uzyskać wymagany kąt wychyłu

4. Symulator lotu jednak bardzo dużo pomaga wbić w głowę powiązanie ruchu drążków z reakcją modelu. Uświadamia również, że samolot jednak ma 3 stopnie swobody. Jeśli trzymamy wychylony ster kierunku model skręcając pochyla się jeśli dalej będziemy trzymać ster kierunku model skieruje się ku ziemi i Ajo. Może to oczywiste, ale nie dla kogoś kto pierwszy raz bez instrukcji trzyma kontroler. Poza tym model bez lotek w przybliżeniu zachowuje się tak jakby je miał. Dlatego pojawiają się podpowiedzi na forum "podłącz ster kierunku do kanału lotek, to pomoże nauczyć się latać modelem z lotkami"

5. To prawda, że na początku jest więcej klejenia jak latania. Ale wytrwałość wynagradza:). Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł fajnie że się nie zniechęciłeś większymi lub mniejszymi niepowodzeniami, teraz mając pierwszy krok za sobą i jakiś kontakt z prawdziwym modelem będzie tylko lepiej.

Symulator jest bardzo ważny i bardzo pomaga , ale nie koniecznie łatwo jest przenieść latanie wirtualne do lotu w realu , ja osobiście jedną figurę ćwiczyłem na symulatorze całą zimę , i to naprawdę się przykładałem i nawet na symulatorze figura stała się banalna ale jak wiosną zderzyłem się z rzeczywistością i lotem w realu okazało się że nic się nie nauczyłem , albo kiepskim uczniem jestem , albo już za stary jestem , tak czy inaczej ćwiczę jedną pozycję od wiosny w realu , postępy są ale nim będzie tak jak bym chciał to potrzebny będzie jeszcze jeden sezon.

Ogólnie nauka pilotażu to długi żmudny i trudny proces , ale podstawowe latanie bez wymyślnych wygibasów bez problemu da się przenieść z symulatora do lotu w realu i to prawie natychmiast.

Ja bym jeszcze odpuścił te podkłady , również poczyniałem takie oszczędności ale prawda jest taka że podkłady to kiepski materiał , z podkładów model jest fajny na początek ale początkujący już powinien być na takim etapie że mu modele nie spadają na ziemię.

O wiele lepszy jest prawdziwy depron , i gdybym dziś zaczynał to nie tracił bym czasu na podkłady tylko od razu budował bym z depronu , jak nie patrzeć to za 20-30zł kupisz depron na cały model to raczej nie wielka suma a model z depronu jest o wiele wytrzymalszy i lepiej znosi upadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, podkłady jako takie zrobiły sie bardzo kiepskie. Depron, Extrupor, Climapor, Diall (castorama) sa bardzo dobre. A jak się jeszcze rozbijasz to zrób kadłub lub przednią część z EPP, również jest do kupienia w arkuszach grubości np 10mm. Zrobisz z tego kadłub i możesz sie kretować do woli. Czego oczywiście nie życzę :) 

46 minut temu, toten napisał:

4. Symulator lotu jednak bardzo dużo pomaga wbić w głowę powiązanie ruchu drążków z reakcją modelu. Uświadamia również, że samolot jednak ma 3 stopnie swobody. Jeśli trzymamy wychylony ster kierunku model skręcając pochyla się jeśli dalej będziemy trzymać ster kierunku model skieruje się ku ziemi i Ajo. Może to oczywiste, ale nie dla kogoś kto pierwszy raz bez instrukcji trzyma kontroler. Poza tym model bez lotek w przybliżeniu zachowuje się tak jakby je miał. Dlatego pojawiają się podpowiedzi na forum "podłącz ster kierunku do kanału lotek, to pomoże nauczyć się latać modelem z lotkami"

Nie polecam, to tylko na pierwszy rzut oka podobnie steruje. lepiej zrób większy wznios na skrzydle i normalne lotki z małymi wychyleniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością użył bym prawdziwego depronu gdybym miał jakiekolwiek przesłanki co do różnicy miedzy nimi. Fajnie, że się dowiedziałem:), do wykorzystania w przyszłości. Użyłem podkładów bo były łatwo dostępne. Model z nich nie jest tragiczny, w takim sensie że się da, ale fakt podkłady są kiepskie. Łatwo pękają. Dopiero jak dałem dodatkowe wzmocnienie na skrzydłach znosi twardsze lądowania. Nie napisałem o jeszcze jednym błędzie konstrukcyjnym. Z klocka i skrzydeł wycinałem materiał  (otwory) co miało zmniejszyć masę, ale zmniejszyłem tylko wytrzymałość. Aktualnie jest  poprawiłem to kadłub został podmieniony po sprawie z krecikiem. 

 

W dniu 7.08.2020 o 18:25, robertus napisał:

Fakt, podkłady jako takie zrobiły sie bardzo kiepskie. Depron, Extrupor, Climapor, Diall (castorama) sa bardzo dobre. A jak się jeszcze rozbijasz to zrób kadłub lub przednią część z EPP, również jest do kupienia w arkuszach grubości np 10mm. Zrobisz z tego kadłub i możesz sie kretować do woli. Czego oczywiście nie życzę :) 

Nie polecam, to tylko na pierwszy rzut oka podobnie steruje. lepiej zrób większy wznios na skrzydle i normalne lotki z małymi wychyleniami.

 

Lotki zamiast steru kierunku czy razem ze sterem kierunku?

 

Symulator traktować można jako pomoc w rozpoczęciu przygody z RC, zorientować się w przestrzeni, jednak rzeczywistość jest już inna. W realu pojawia się dużo zmiennych, które mają wpływ na przebieg lotu. Chociażby niedoskonałość samego modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, toten napisał:

. Łatwo pękają

To jest największy problem podkładów , materiał pęka zbyt łatwo.

 

27 minut temu, toten napisał:

Lotki zamiast steru kierunku czy razem ze sterem kierunku?

Ciężko coś doradzić , osobiście wolał bym nie mieć steru kierunku a mieć lotki,  a najlepiej to mieć wszystko :).

Kiedyś jak uczyłem się latać ale już byłem na etapie że modele mi nie spadały na ziemię , wydedukowałem że w samolocie ster kierunku w ogóle nie jest potrzebny , więc latałem nie używając steru kierunku mimo że każdy mój model ster miał.

W większości sposób myślenia spowodowany był tym że nie ogarniałem steru kierunku bo miałem roboty i tak ponad siły sterując sterem wysokości i lotkami , i podczas lotu tyle się działo że nie miałem czasu na zawracanie sobie głowy kierunkiem.

Wszystko się zmieniło gdy ogladałem filmy kolegów którzy kręcą akrobację i tez tak chciałem , jak się okazało bez steru kierunku nie da się akrobacji latać w ogóle, więc musiałem się przeprosić z sterem kierunku i nauczyć się go używać.

No i nawet sprawnie zaprzyjaźniliśmy się z sterem kierunku, raczej nie było dramatu.

Niestety jak się później okazało gaz to jest również bardzo ważny ster i znowu czekała mnie nauka używania gazu jako steru.

Kurcze pilotaż to jest naprawdę trudna sprawa, fajnie jest wtedy jak się ma wytrenowane figury , odruchy, ręce same sterują a ja stoję i nawet nie jestem świadomy że mam w rękach nadajnik i nad niczym się nie zastanawiam zawsze wiadomo zawczasu co i jak model zrobi.

Ale nauka każdej nowej pozycji czy odruchu naprawdę bardzo bardzo ciężko mi przychodzi , chyba nie jestem najzdolniejszym uczniem , chyba ratuje mnie to że jestem z natury zawzięty.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zawziętość pomaga w tym "sporcie". Polskie myślenie również: "co ja nie zrobię". trochę udało się polatać i nabrać odrobinkę wprawy. Okazało się że starty są jednak najtrudniejsze. Trzeba dobrze wyczuć ile dać "gazu" i jak mocno wyrzucić. Moje wnioski to połowę gazu (wiadomo wszystko zależy od podzespołów), rzucamy model bezsilnie. Przy mocnym wyrzucie wprowadzamy mimowolnie przechylenie modelu, ciężko jest odpowiedni zareagować. Rzucam jednak lekko do góry... Bo do końca nie wiem co to znaczy w horyzont... Poza tym do ogarnięcia jeśli się jest wytrwałym i wyposażonym w klej :D. Ale śmigła dalej się łamią.. a dostępność heh.. takie jak potrzebne jest tam gdzie inne zakupy nie pasują :P. Dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stanę w obronie symulatora. Swietna sprawa aby nabrać podstawowych odruchów przy rozpoczynaniu przygody z RC. Nie zapoinajcie, że symulator jest też bardzo przydatny przy doskonaleniu się i treningu akrobacji. Wiem, że prawdziwy model lata inaczej niż ten na symulatorze ale wychylenia sterów są te same. Dobrze jest "na sucho" ćwiczyć ruchy sterami aby stały się naturalne i  potem w "realu" wykonywanie akrobacji staje się łatwiejsze. Jak? Nie myślisz jak wychylić stery a tylko jak udoskonalić manewr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo podoba mi się Twój zapał i szczerze gratuluję udanych lotów. Tylko, do nędznego kurczaka, pożegnaj się już i to raz na zawsze z kontrolerem. W modelarstwie RC, używamy aparatury do zdalnego sterowania. W skrócie: radio. Albo nadajnik. Kontrolery zostaw graczom od wszelkiej maści konsoli. I buduj dalej. Buduj i lataj. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.