Irek M Opublikowano 29 Lipca 2020 Opublikowano 29 Lipca 2020 Tak jak w temacie. Zawsze miałem problemy z jego odpaleniem ale gdy odpalił to chodził bez zatrzymania ? . Gdy kręcę nawet energicznie śmigłem nie widać by ssał paliwo - przy wlocie do króćca stoi pęcherzyk powietrza i to wszystko. Gaźnik już kiedyś sprawdzałem i czyściłem. Ale co to za ocena gdy nie wiem co ocenić. Na lotnisku pierwsze co przyszło do głowy to zatkany króciec bo nie można nawet "wdmuchać" paliwa innym przewodem. Gdy wlałem trochę do gaźnika to odpalał i pracował tyle na ile wystarczyło paliwa ale nie ciągnął ze zbiornika. Gdy odkręcę dekielek jak na foto Nr 1 to wtedy mogę dmuchnąć. To samo gdy nacisnę membranę z drugiej fotki. Co powinienem jeszcze zrobić? Gdy buzią zaciągam paliwo ze zbiornika to leci bez przeszkód więc chyba nie tu leży problem.
piotr28 Opublikowano 29 Lipca 2020 Opublikowano 29 Lipca 2020 Proponuję wymienić membranę w gaźniku jeżeli dawno tego nie robiłeś i zobacz czy nie masz jakiejś nieszczelności w uszczelce pod głowicą lub w skrzyni korbowej.To na początek.
Irek M Opublikowano 29 Lipca 2020 Autor Opublikowano 29 Lipca 2020 Nie zauważyłem identycznego tematu z silnikiem Turnigy. Jutro postaram się sprawdzić czy uszczelki są OK.
Irek M Opublikowano 30 Lipca 2020 Autor Opublikowano 30 Lipca 2020 Jarek, a konkretnie jaki model gaźnika? Mam kilka silników benzynowych i właśnie z gaźnikami Walbro tylko mają chyba różne charakterystyki więc o ile rozmiar śrub pasowałby to czy pozostałe parametry też. Jak pisałem, gdy zassie to pracuje jak należy tylko z zassaniem problem.
Irek M Opublikowano 30 Lipca 2020 Autor Opublikowano 30 Lipca 2020 Ja też trochę "popracowałem" przy gaźniku i może znalazłem przyczynę ? Miałem odwrotnie założoną ebonitowy łącznik gaźnika z silnikiem. Na zdjęciu pierwszym z prawej strony jest przelotowy otworek w korpusie silnika. W ebonicie też jest otworek ale przekręciłem o 90 stopni i nie pokrywał się z otworkiem z prawej strony. Czy tu leżał problem czy to bez znaczenia? Na drugiej fotce żle założony, na trzeciej poprawnie
Irek M Opublikowano 30 Lipca 2020 Autor Opublikowano 30 Lipca 2020 Nie miałem racji o otworem bo w ebonitowej uszczelce jest wydrążony roweK, który umożliwia przepływ. Odwrócenie powoduje , że otwory nie pokryją się. Ale zmiana gaźnik załatwiła sprawę. 1
Irek M Opublikowano 30 Lipca 2020 Autor Opublikowano 30 Lipca 2020 No to chyba, krótkie podsumowanie się należy :-). Moja teoria, że otwory w ebonitowej uszczelce i ściance silnika powinny pokrywać się nie do końca była słuszna. Tzn. w ebonicie i ściance silnika tak ale do tego nie dało się zgrać z otworem w ściance gaźnika. Nie pokazywałem na fotce ale ta ebonitowa część od str. gaźnika ma dwa otworki i rowek. Więc zasysana mieszanka jakby w tym rowku biegnie do otworków tych naprzeciw siebie. Inaczej nie da się ustawić chyba, że cały gaźnik obrócę o 90 stopni. Teraz jak to piszę to zaczynam podejrzewać, że cały ten układ został naruszony bo silnik jest głowicą w dół, a gaźnik tak ustawiony, że dźwignia przepustnicy jest na górnej ściance. Chociaż sam już nie wiem. W każdym bądź razie zamieniłem gaźnik z silnika XYZ 26 cc Walbro ale nie pamiętam teraz jakie ma oznaczenia. wydawało mi się, że te otworki znowu nie zgrały się ze sobą. silnik nie odpalił - nie zasysał - więc znowu nalałem troszkę do gardzieli gaźnika. Po chwili odpalił i zgasł by gdybym nie podtrzymał obroty przepustnicą. Po chwili pracował już normalnie co widać na filmach. Po kilku minutach znowu odpaliłem na otwartej przepustnicy ssania czyli jak w czasie pracy silnika. Efekt film nr 2. Tak więc dziękuję za odzew ale w sumie mało się wyjaśniło co i dlaczego ?
Stanislaw Opublikowano 31 Lipca 2020 Opublikowano 31 Lipca 2020 spróbuj zrobić kanałek w uszczelce aby połączyć te dwa niezgrane otworki jeżeli jest to możliwe.One muszą być drożne między sobą . czy ten silnik jest od nowości czy z drugiej ręki kupiony .
Irek M Opublikowano 31 Lipca 2020 Autor Opublikowano 31 Lipca 2020 Ale w tej ebonitowej uszczelce/łączniku jest taki kanał na całej średnicy. A mimo to na oryginalnym nie dało rady odpalić.,
Irek M Opublikowano 1 Sierpnia 2020 Autor Opublikowano 1 Sierpnia 2020 Ponieważ dźwignia przepustnicy działa teraz w innej płaszczyźnie - obrócona o 90stopni musiałem zamocować serwo tuż obok gaźnika. Wszystko działa OK. Pytanie natomiast takie czy jeśli wykręcę śrubę ograniczającą maksymalne zamknięcie przepustnicy to będę mógł to samo zrobić - zamknąć całkowicie przepustnicę i zgasić silnik? Dźwignia ssania pracuje w takiej płaszczyźnie, że nie da się wstawić serwa uruchamiającego ją. A do poniedziałku rano nie skombinuję żadnego "kill słicza" by z nadajnika gasić silnik.
idfx Opublikowano 1 Sierpnia 2020 Opublikowano 1 Sierpnia 2020 Hmm to chcesz go gasic bez killswitcha jak zarowe ? Ja bym nie ryzykowal, cos pusci i albo beda problemy albo zniszczysz model co tez nie na reke. 1
Irek M Opublikowano 1 Sierpnia 2020 Autor Opublikowano 1 Sierpnia 2020 Kiedyś nie słyszano o czymś takim, a jednak doskonale sobie radzono z silnikami wyposażonymi w magneto. Coś muszę wykombinować do poniedziałku.
Irek M Opublikowano 1 Sierpnia 2020 Autor Opublikowano 1 Sierpnia 2020 Wstawiłem nowe serwo uruchamiające przepustnicę gaźnika i serwo przepustnicy ssania. Teraz już będzie można wyłączyć w każdej chwili. 1
dimmus Opublikowano 2 Sierpnia 2020 Opublikowano 2 Sierpnia 2020 Proponuję zdemontować śrubę regulacji niskich obrotów i regulować to serwem gazu.
Irek M Opublikowano 2 Sierpnia 2020 Autor Opublikowano 2 Sierpnia 2020 Chyba chodziło Tobie o śrubę ograniczającą domknięcie przepustnicy ? Właśnie o tym napisałem 4 wpisy wyżej. I jeszcze jedna sprawa - gdzieś trafiłem na stwierdzenie, że zbiornik paliwa powinien być wyżej niż sam silnik. Ale to raczej bzdura (?) bo przecież silniki benzynowe mają pompę paliwa.
Irek M Opublikowano 2 Sierpnia 2020 Autor Opublikowano 2 Sierpnia 2020 Dziś znowu silniczek trochę popracował. niestety nie mogłem sprawdzić jak działa gaszenie z nadajnika bo w czasie rozruchu urwał się jeden z przewodów pakietu zasilającego RC. Qrde!!! Wolę nie myśleć co byłoby gdyby to wydarzyło się jutro w czasie oblotu.
Irek M Opublikowano 3 Sierpnia 2020 Autor Opublikowano 3 Sierpnia 2020 No i po oblocie, sukces połowiczny. Dwa razy gasł silnik w locie więc lądowanie awaryjne. Za drugim razem lądując już w trawie wystąpiły drobne "stłuczki" na tyle poważne, że nie dało rady wykonać kolejnego lotu. Ale o tym chciałbym napisać w moim temacie 12 letnim o Nieuport 11 tyle, że nie mogę odszukać go. W każdym bądź razie czy w benzynie podobnie jak w żarowych też należy unieść dziób na maksym. obrotach i ewentualnie nie wiem - podkręcić trochę wolne obroty by nie gasł?
Rekomendowane odpowiedzi