Skocz do zawartości

DLE 30 kłopot z zassaniem paliwa


Irek M

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak w temacie. Zawsze miałem problemy z jego odpaleniem ale gdy odpalił to chodził bez zatrzymania ? . Gdy kręcę nawet energicznie śmigłem nie widać by ssał paliwo - przy wlocie do króćca stoi pęcherzyk powietrza i to wszystko. Gaźnik już kiedyś sprawdzałem i czyściłem. Ale co to za ocena gdy nie wiem co ocenić. Na lotnisku pierwsze co przyszło do głowy to zatkany króciec bo nie można nawet "wdmuchać" paliwa innym przewodem. Gdy wlałem trochę do gaźnika to odpalał i pracował tyle na ile wystarczyło paliwa ale nie ciągnął ze zbiornika. Gdy odkręcę dekielek jak na foto Nr 1 to wtedy mogę dmuchnąć. To samo gdy nacisnę membranę z drugiej fotki. Co powinienem jeszcze zrobić?

Gdy buzią zaciągam paliwo ze zbiornika to leci bez przeszkód więc chyba nie tu leży problem.

1.jpg

IMG_0106pop.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek, a konkretnie jaki model gaźnika? Mam kilka silników benzynowych i właśnie z gaźnikami Walbro tylko mają chyba różne charakterystyki więc o ile rozmiar śrub pasowałby to czy pozostałe parametry też. Jak pisałem, gdy zassie to pracuje jak należy tylko z zassaniem problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też trochę "popracowałem" przy gaźniku i może znalazłem przyczynę ? Miałem odwrotnie założoną ebonitowy łącznik gaźnika z silnikiem. Na zdjęciu pierwszym z prawej strony jest przelotowy otworek w korpusie silnika. W ebonicie też jest otworek ale przekręciłem o 90 stopni i nie pokrywał się z otworkiem z prawej strony. Czy tu leżał problem czy to bez znaczenia? Na drugiej fotce żle założony, na trzeciej poprawnie

IMG_0124.JPG

IMG_0122pop.jpg

IMG_0123.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to chyba, krótkie podsumowanie się należy :-). Moja teoria, że otwory w ebonitowej uszczelce i ściance silnika powinny pokrywać się nie do końca była słuszna. Tzn. w ebonicie i ściance silnika tak ale do tego nie dało się zgrać z otworem w ściance gaźnika. Nie pokazywałem na fotce ale ta ebonitowa część od str. gaźnika ma dwa otworki i rowek. Więc zasysana mieszanka jakby w tym rowku biegnie do otworków tych naprzeciw siebie. Inaczej nie da się ustawić chyba, że cały gaźnik obrócę o 90 stopni. Teraz jak to piszę to zaczynam podejrzewać, że cały ten układ został naruszony bo silnik jest głowicą w dół, a gaźnik tak ustawiony, że dźwignia przepustnicy jest na górnej ściance. Chociaż sam już nie wiem. W każdym bądź razie zamieniłem gaźnik z silnika XYZ 26 cc Walbro ale nie pamiętam teraz jakie ma oznaczenia. wydawało mi się, że te otworki znowu nie zgrały się ze sobą. silnik nie odpalił - nie zasysał - więc znowu nalałem troszkę do gardzieli gaźnika. Po chwili odpalił i zgasł by gdybym nie podtrzymał obroty przepustnicą. Po chwili pracował już normalnie co widać na filmach. Po kilku minutach znowu odpaliłem na otwartej przepustnicy ssania czyli jak w czasie pracy silnika. Efekt film nr 2.

Tak więc dziękuję za odzew ale w sumie mało się wyjaśniło co i dlaczego ?

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ dźwignia przepustnicy działa teraz w innej płaszczyźnie - obrócona o 90stopni musiałem zamocować serwo tuż obok gaźnika. Wszystko działa OK. Pytanie natomiast takie czy jeśli wykręcę śrubę ograniczającą maksymalne zamknięcie przepustnicy to będę mógł to samo zrobić - zamknąć całkowicie przepustnicę i zgasić silnik? Dźwignia ssania pracuje w takiej płaszczyźnie, że nie da się wstawić serwa uruchamiającego ją. A do poniedziałku rano nie skombinuję żadnego "kill słicza" by z nadajnika gasić silnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba chodziło Tobie o śrubę ograniczającą domknięcie przepustnicy ? Właśnie o tym napisałem 4 wpisy wyżej.

I jeszcze jedna sprawa - gdzieś trafiłem na stwierdzenie, że zbiornik paliwa powinien być wyżej niż sam silnik. Ale to raczej bzdura (?) bo przecież silniki benzynowe mają pompę paliwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś znowu silniczek trochę popracował. niestety nie mogłem sprawdzić jak działa gaszenie z nadajnika bo w czasie rozruchu urwał się jeden z przewodów pakietu zasilającego RC. Qrde!!! Wolę nie myśleć co byłoby gdyby to wydarzyło się jutro w czasie oblotu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po oblocie, sukces połowiczny. Dwa razy gasł silnik w locie więc lądowanie awaryjne. Za drugim razem lądując już w trawie wystąpiły drobne "stłuczki" na tyle poważne, że nie dało rady wykonać kolejnego lotu. Ale o tym chciałbym napisać w moim temacie 12 letnim o Nieuport 11 tyle, że nie mogę odszukać go.

W każdym bądź razie czy w benzynie podobnie jak w żarowych też należy unieść dziób na maksym. obrotach i ewentualnie nie wiem - podkręcić trochę wolne obroty by nie gasł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.