Skocz do zawartości

DLE 30 kłopot z zassaniem paliwa


Irek M

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że zdecydowanie lepiej sprawdzić to w praktyce, ale może da to jakiś ogląd na śmigła. Z mojego doświadczenia daje to całkiem niezłe wyniki, choć ja sprawdzałem tylko przy maluchach :).

Najpierw tutaj: http://www.godolloairport.hu/calc/strc_eng/index.htm

A potem tutaj: http://www.godolloairport.hu/calc/opc_eng/index.html

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ale silnik zaczął chodzić idealnie - tak mi się wydaje - gdy znowu zamontowałem oryginalny gaźnik z zestawu. Odpalałem jeszcze z dwa razy ale nie pisałem bo nie było już o czym. Następny lot dopiero we wrześniu. Wolę by doświadczona osoba sprawdziła wszystko w locie zanim ja zasiądę za sterami ? Teraz poprawiam wady i drobne uszkodzenia. Muszę też wymienić zbiornik na większy.

Ten ostatni problem z odpaleniem to chyba temperatura tamtego dnia bo nie powtórzyło się już na szczęście ?

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

No to powrót problemów niestety...

Dziś próbowałem znowu odpalić po miesiącu parkowania. Tym razem założyłem piękne śmigło Graupner 22x8 G-Sonic PRO. Na samym początku odpalił i pracował kilkanaście sekund na najmniejszych obrotach. Praca była nierówna jakby za małe obroty, otwierając przepustnicę gasł. Potem to już tylko 1 lub 2 sekundy pracy.

Dopiero gdy spakowałem się przypomniałem sobie, że gdy zmieniałem śmigła to podobnie działo się. Zauważyłem też chyba dziwną tendencję; nie mogłem buzia ściągnąć paliwa wężykiem zasilającym ale gdy bardzo uniosłem ogon to paliwo przelewało się z wężyka. Więc spróbowałem odpalać gdy ogon uniesiony wysoko ale to nic nie dało. Następnie zasilałem silnik wprost z kanisterka stojącego wyżej na stole. Teraz to paliwo prawie jak z kranu przelewało się ale silnik tylko na króciutko zapalał przy każdym rozruchu.

Gdybym wziął ze sobą śmigło 20" to sprawdziłbym od razu czy to winą większego śmigła czy cos z przewodem dolotowym ale co? Może przekrój rurek mosiężnych za mały(?). A miało być tak pięknie ...:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie wiem co mogłoby się stać przez ten miesiąc. Przecież ostatni mój wpis sprzed miesiąca to właściwie zachwyt jak extra chodzi. Czy dobrze mówię, że zmieniając śmigło trzeba i L H troszkę pokręcić? to pomagało wcześniej. Myślałem, że dziś to tylko formalność by posłuchać jak pracuje na nowym większym śmigle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie o tym pisałem, że po pierwszym odpaleniu gdy działał kilkanaście może więcej sekund próbowałem wejść na wysokie obroty ale spadały. Tak się już działo na początku sierpnia i wtedy delikatnie podkręcałem któraś ze śrubek... 

Ale dziś nie wyszukujmy teorii spiskowych bo już wiem co się stało ? spadł wężyk wewnątrz zbiornika. dlatego nie mogłem zassać paliwa jak wcześniej to robiłem, dlatego też po przechyleniu modelu paliwo zaczęło przelewać się przez wężyk. Od zabaw z kanisterkiem wyżej widzę, że świeca zalana chociaż już przy kręceniu śmigłem pomyślałem o tym bo tak dziwnie "chlipało". Tak więc to nie mogło się udać - polecany wężyk z zoologicznego spadł :-). Teraz zaczekam aż przyjdzie "normalny" modelarski silikon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
  • 9 miesięcy temu...

Długi wątek i ciekawe filmy ale w końcu jaka puenta? Czemu nie zasysał paliwa? Złe wężyki? Coś w końcu z pompką? Bo rodzaj śmigła chyba nie miał wpływu, czy silnik zasysał paliwo czy nie. Drugi dzień męczę się z NOWYM silnikiem DLE 30 i nie zagadał ani razu. Jestem lekko załamany. Miała być fajna odmiana po żarowych a jest mordęga. Przepraszam, że dopisuję  w wątku ale u mnie też chyba nie zasysa paliwa. Membrana wygląda na całą, rusza się podczas kręcenia śmigłem ale w wężyku paliwo stoi a nawet jakby się chciało cofać. Nalanie do gaźnika też nic nie dało. Iskra jest ale jak na tak duży dla mnie silnik nie czuć prawie kompresji. Teraz powiesiłem zbiornik pół metra nad silnikiem i benzyna spływa grawidacyjnie ale jak kręcę silnikiem to jakoś nie widać aby pobierane było paliwo. Próbowałem też rozrusznikiem od żarowych ale ten ledwo przerzuca więc jednak jakaś kompresja się wytwarza. Natomiast jak kręcę ręką to prawie cały czas odbija tak jakby miał za wczesny zapłon a przecież nie ma tu żadnej regulacji kąta zapłonu bopodobno się ustawia automatycznie. Nie mam już pomysłu. A co do zbiornika to przecież nie będzie w modelu wisiał nad silnikiem. Może jakieś sugestie poza tą aby oddać go do serwisu?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek, nie wiem co się stało w moim ale zaczął normalnie pracować. Gdy nie mogłem odpalić od razu tylko po jakims dłuższym czasie to po odpaleniu pracował bez zatrzymania. Potem zamieniłem gaźniki tak jak opisywałem i pokazywałem na filmie. Nawet pierwsze dwa loty odbyły się po zamianie gaźnika ale jak widać silnik zatrzymywał się w locie po kilku minutach. Następnie znowu po sprawdzeniu membrany i wszystkiego w gaźniku zaczął odpalać i pracować. W locie i na lotnisku przed i po locie przepracował z 20 min bez jakiejkolwiek awarii. Po którymś międzylądowaniu był lekki kapotaż ale po kilku ruchach silnik zaskoczył i tak już było do końca .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei nie mogłem odpalić silnika 26cm w łodzi. Oczywiście jest szarpanka ale o ile wcześniej wystarczyło kilka pociągnięć by uruchomić to teraz nic to nie dawało. Zmienialiśmy świecę na inną ale nie dało się. Było to tym bardziej irytujące , że przytrafiło mi się to w Szwecji gdzie spędzałem wakacje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.