Skocz do zawartości

Mistrzostwa Polski F3K 22-23.08.2020 lotnisko modelarskie Zalesie k. Warszawy


Czaro
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W imieniu organizatorów, serdecznie zapraszam na Mistrzostwa Polski modeli szybowców DLG, które odbędą się na modelarskim lotnisku w Zalesiu pod Warszawą. Z powodów wiadomych musieliśmy przesunąć termin rozgrywania zawodów, jednak mimo to mam nadzieję, że impreza będzie udana, a frekwencja, jak zawsze wysoka.

 

Niezbędne informacje oraz formularz rejestracyjny znajdziecie na stronie:

https://bemowskie.pl/mistrzostwa-polski-modeli-szybowcow-rc-w-konkurencji-f3k-2020/

 

Rok temu wyglądaliśmy tak:

 

2019 f3k MP grupowe.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Godzinę temu, samolocik napisał:

Się wybieram jak tylko AP zdąży mi wyrobić licencję.

A jak nie to mogę postać przy obsłudze grilla :)

Gdybyś do piątku nie miał informacji, co z licencją, proszę daj znać. Będzie wtedy jeszcze szansa zrobić tak, żebyś w poniedziałek, przed końcem rejestracji, mógł się dopisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówię o głupich pytaniach, bo latam krótko, jakieś trzy lata. To tyle co nic. Zwłaszcza, że nie regularnie. Wiem, że są osoby, które po takim czasie mają już pewne osiągnięcia.

Ostatnio trochę poczytałem o skręcaniu platowcem i okazało się, że popełniam okropny błąd, który wyjaśnia moje wcześniejsze problemy.

Przyznam się tutaj, bo może to komuś pomoże w przyszłości, albo ktoś inny powie, że się mylę i to co przeczytałem gdzieś w internecie to stek bzdur.

Otóż zawsze myślałem, że skręcając należy wychylać np. lotki w określoną stronę i trzymać je w tej pozycji aż do końca manewru. Model miał tendencję do coraz ostrzejszego skrętu. Myślałem, że pochylenie modelu i po osiągnięciu zadanego kąta pochylenia nie powinno sie wracać do neutrum drążków, a tym bardziej kontrować. Dzisiaj wiem, że to głupie i typowy błąd początkującego.

Wstyd sie przyznać, że latalem tak prawie dwa lata i bez refleksyjnie podchodziłem do tego, że moje modele potrafią tylko robić delikatne skręty, a przy ostrych przewalają się.

Inny problem jest to, że nie rozumiem fazy wyrzutu w modelu.

Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, kuzynek napisał:

Inny problem jest to, że nie rozumiem fazy wyrzutu w modelu.

 

Tak po prawdzie to nie wiem czy gdzieś to było wprost pisane. A przydaje się do wszystkich modeli wyrzucanych z łapy - czy dlg czy podobnych. Np do mojej Aluli.

Są ze dwie fazy startowe (ja takowe miałem i miewam). Z grubsza pierwsza załączana na chwilę służy do samego wyrzutu - model wyrzuca się pod stosunkowo małym kątem z duzą prędkością, a po zakończeniu tej fazy powinien lecieć w górę pod kątem 70-80stopni - to poprawia wyrzut i chroni pilota i model od urazów. A druga faza startowa jest przedłużeniem fazy pierwszej i ma dostarczyć model jak najwyżej - czyli model ma lecieć jak po sznureczku w górę a do tego z jak najmniejszymi oporami. I już. Zostaje tylko praktyka :)

 

no i pośmieciłem.

 

Walczcie do upadłego i nie dajcie się Czarkowi :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dzisiejszych moich  poszukiwaniach okazało się, że mój wniosek trafił do spamu. Wiem bo wysłałem powtórnie z innego adresu mailowego z sugestią o sprawdzenie.

Potem okazało się, że nie dołączyłem strony wniosku z zapisami o danych osobowych. Na końcu dostałem miego maila z akceptacją i numerem licencji ?

Sprawdziłem na stronie http://old.fai.org/about-fai/fai-sporting-licences i tam nadal nie istnieję ale to nie problem. Pewnie pod koniec dnia już będę.

 

Ogólnie jestem zadowolony z procesu rejestracji w AP ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jak to mawiają "Mistrzostwa, mistrzostwa i po mistrzostwach" :) Tym razem udało mi się zdobyć pierwsze miejsce i drugi raz w karierze wywalczyć tytuł Mistrza Polski.

Z tego miejsca ogromnie dziękuję zawodnikom i najlepszej zawodniczce za wspaniałą rywalizację i gratuluję pięknych lotów. Podziękowania należą się również modelarzom z lotniska Zalesie i ekipie Aeromodelklubu BCK za organizację imprezy. Oczywiście nie zapominam o moich pomocnikach, którym jestem bardzo wdzięczny za pomoc w trakcie zawodów. Iza, Sebastian, Michał, Arek jesteście najlepsi! I mam na to dowody w postaci wyników ;)

 

Wyniki klasyfikacji otwartej, międzynarodowej:

 

1552597809_2020F3KMPOpenwyniki.thumb.jpg.fc28bcab8cc3c040235cb38af2c52f61.jpg

 

 

Wyniki Mistrzostw Polski:

 

1172558902_2020F3KMPwyniki.jpg.20f8f4dcdb258cb901cc0b6fa4acd1d7.jpg

 

 

Wyniki Mistrzostw Polski w klasyfikacji Juniorów:

 

1199041455_2020f3kMPJUniorwyniki.thumb.jpg.c9971301477a80f2428163f4b66969f9.jpg

 

Co do samych zawodów kilka słów. Przede wszystkim serdeczne pozdrowienia dla kolegi Ryana, któremu mało było latania w Niemczech i po 5-ciu krajowych imprezach zechciał przyjechać do nas. To, że nie został vice-Mistrzem nie wynika z tego, że się obawiamy obcych. W Aeroklubie są pewne zasady organizacji MP i jeżeli na jesieni zeszłego roku , kiedy układał się kalendarz, nie zgłoszono Otwartych MP, bo nie przewidziano sytuacji, że ktoś z zagranicy zechce przyjechać, to nie można było zrobić jednej klasyfikacji. Wszystko było z Ryanem i wszystkimi zawodnikami uzgodnione i startowaliśmy znając reguły.

W kwestii pogody i warunków panujących w trakcie zawodów, trzeba przyznać, że pogoda przećwiczyła nas od A do prawie W. Była cisza i bardzo "miękkie" powietrze np. w niedzielne przedpołudnie, była piękna termika z umiarkowanym wiatrem przez większą część soboty i końcówkę zawodów w niedzielę, jak również było trochę porywistego wiatru z bardzo dynamiczną sytuacją w powietrzu w ostatnich, sobotnich rundach. Dzięki czemu miałem okazję wykorzystać modele o masie od 200g do 345g i przeważnie latać po swojemu, w swoim ulubionym stylu, czyli "głupi ma zawsze szczęście".

 

Runda 1 - 2 ostatnie loty. Jest piękna słoneczna pogoda, lekki wiatr z podmuchami, czyli termika szaleje, więc decyduję dociążyć model 60g, bo do wylatania jest aż 4 minuty. W pierwszym locie znajduję mocne noszenie na zawietrznej i łatwo dolatuję maxa. W drugim locie  rzucam z podmuchem do tyłu i chyba doganiam noszenie. Jednak jestem zbyt niepewny i porzucam je, starając się dolecieć pod wiatr do grupy modeli mających niby lepsze powietrze. Niestety nie znajduję nic lepszego i ląduję dość wcześnie. Błąd polegał na tym, że mając zbalastowany model trzeba latać po swojemu, nie oglądać się na innych. Zapewne gdybym dalej gonił tamten komin z wiatrem wynik byłby sporo lepszy.

Runda 2 - 5x2min.  Pogoda wciąż świetna , ale zgodnie ze swoją taktyką zmniejszam balast do 40g, bo do wykonania są krótkie loty tylko 2 minutowe. Cała runda idzie świetnie, pewnie dolatuję wszystkie loty w dobrym powietrzu, jednak gubię kilkanaście sekund przy nieprecyzyjnych lądowaniach. Mówi się "trudno" i pocieszam się, że nie wtopiłem na kilkadziesiąt sekund, gdybym wpakował się w jakieś duszenie.

Runda 3 - AllUp. Pogoda bez zmian, więc balastuję model o 80g, żeby móc "coś zrobić" jeśli przyjdzie rzucać przy większych porywach wiatru. W pierwszym locie odchodzę odważnie z wiatrem, jednak ciężkiego modelu noszenie nie chce zabrać. Trochę ryzykancko odchodzę dalej z wiatrem, jednak sytuacja się nie poprawia i zarządzam desperacki powrót, jak się za chwilę okaże przez potężne duszenie. Model dramatycznie traci wysokość, a do lotniska wciąż hektary. Rozpędzam ile się da i zniżam maksymalnie lot. Przez moment model znika za krzakami, jednak energia zmagazynowana w ciężkim szybowcu pozwala poderwać go na chwilę, przeskoczyć krzaczory przed lotniskiem i dolecieć do pola lądowań. Czas lotu nie najdłuższy, ale przynajmniej mam dolot. Mam pewną wątpliwość, czy nie zmniejszyć balastu, skoro noszenie "nie chciało podnosić", jednak ostatecznie decyduję się trzymać pierwotnego założenia. Następne dwa loty nie są już tak dramatyczne. Dzięki balastowi mogę pozwolić sobie odważniej szukać dobrego powietrza i odlatywać dalej. Nie dolatuję do maksymalnych 3 min, jednak i tak to najdłuższe loty z grupy, więc dostaję komplet punktów.

Runda 4 - 1234. Ujmuję  20g balastu, żeby model stał się bardziej uniwersalny. To zadanie wymaga podjęcia decyzji w powietrzu, czy wykona się lot krótki 1, 2 minutowy, czy dłuższy na 3 i 4 minuty. Decyzja słuszna bo lata mi się świetnie. Trochę balastu w modelu pomaga w dalekim locie na 4 minuty i jednocześnie nie przeszkadza w precyzyjnych lądowaniach w tempo. Na trzech międzylądowaniach tracę tylko 6 sek. i wygrywam grupę.

Runda 5 - 3 loty z 6. Niby proste zadanie, jednak lecę w pierwszej grupie zaraz po przerwie obiadowej. Nie lubię tak, bo zawsze czuję się ociężały  i niestety znowu się to potwierdza. W dodatku zaczyna się chmurzyć i słońce nie operuje już tak mocno. Wykonuję słabe loty, ciężko mi znaleźć noszenie i tylko jeden z czasów jest zbliżony do maxa.

Runda 6 - 3 loty po 3:20. Ponieważ w poprzedniej rundzie miałem kłopot ze znalezieniem noszeń wyjmuję cały balast, żeby model miał łatwiej. Liczę się z tym, że przy takim czasie lotu zapewne model będzie musiał wracać daleko pod wiatr, ale powietrze jest już spokojniejsze i tak nie dusi. Ruch okazuje się dobry, bo rzeczywiście znajduję noszenia, choć może nie najlepsze, bo moje loty nie są najdłuższymi w grupie. Strata punktów nie jest na szczęście duża.

Runda 7 - Ostatni lot, na 5 min. Powietrze wydaje się spokojne, szczególnie po lekkim deszczu, który na chwilę przerwał zawody, jednak intuicja na pięciominutowe zadanie każe mi użyć chociaż małego, 25-gramowego balastu. W założeniu utwierdza mnie Ryan, który przypomina, że z długiego lotu na pewno trzeba będzie wracać z daleka, więc balast się przyda. Jednocześnie powietrze wciąż jest aktywne i da się znaleźć noszenia. Lecę więc pewnie, daleko i pomimo słabego noszenia ufam, że uda się wrócić modelem do lotniska właśnie ze względu na balast. Sztuka się udaje, bo osiągnięty czas lotu okazuje się najdłuższy z grupy.

Runda 8 - Poker. Pierwotnie zadanie miało zostać rozegrane w niedzielę rano, przy spokojnym powietrzu. Jednak organizator decyduje się spróbować zdążyć rozegrać je jeszcze w sobotę popołudniu. Traf chciał, że przechodzące nieopodal burze napędzają wiatr i mocno komplikują sytuację na lotnisku. Powietrze jest bardzo zmienne, porywy wiatru dynamiczne i modelami szarpie w powietrzu. Trudno jest podjąć decyzję, jaki czas lotu zadeklarować. Wolałbym lecieć to zadanie w niedzielę rano, wtedy decyzje byłoby zdecydowanie prostsze. Jednak skoro organizator każe, to lecimy. Decyduję się ostrożnie deklarować nie za długie czasy, a ze względu na silne podmuchy wiatru pakuję w model dodatkowe 80g. Pierwsza deklaracja 2:05. Zamierzałem powiedzieć 2:00 jednak w ostatnim momencie mój pomocnik przekonał mnie, że pewnie wszyscy będą deklarować równe czasy, więc warto dokładać ciut więcej i stąd to +:05. Pierwszy lot i od razu wylatuję bezpiecznie deklarację, więc kolejna też 2:05. Niestety warunki okazują się trudniejsze niż myślałem i wyciągam coś koło 1:40. Powtórka i... i znowu brakuje dobrych kilkudziesięciu sekund. Myślę sobie, że trzeba coś zmienić, skoro tak dramatycznie "nie idzie" i wymieniam balast na 120g. Rzut "ze złością" i też nie wygląda to obiecująco, więc ląduję szybko, żeby zdążyć zrobić jeszcze jedną próbę przed końcem czasu startowego. Widzę tylko jedno wyjście, polecieć daleko w tył, szeroko przeszukać powietrze, może i ryzykownie, ale i tak już nie mam nic do stracenia. Decyzja okazuje się słuszna, bo łapię dobre noszenie, zdobywam wysokość i łatwo wylatuję czas. Szybkie lądowanie i jeszcze rzucam w ostatnich sekundach czasu startowego, żeby zarobić choć tych kilka sekund z trzeciej deklaracji "do końca". Wyjdzie z tego raptem 7 sekund, ale jednak jest to dodatkowe 7 sekund, co daje kilka punktów więcej. Ostatecznie mój wynik okazuje się najlepszy, bo wszyscy w grupie mieli problemy z zaliczeniem czasów i powtarzali loty wielokrotnie.

Runda 9 - AllUp. Powietrze jest dość ospałe, jak wszyscy w niedzielę o 9:30 rano ;) Decyduję się użyć najlżejszego modelu, w okolicach 200g. We wszystkich trzech rzutach prawidłowo odczytuję termikę i trafiam w noszenia. Nie są mocne, ale przy uważnym sterowaniu pozwalają utrzymać wysokość i bezpiecznie dolatać do maksa. Mam więc kolejny tysiąc punktów.

Runda 10 - BigLadder. Powietrze wciąż dość ospałe, więc nie zmieniam modelu. Wiatru i duszeń prawie nie ma, więc zakładam, że nawet lekkim modelem uda się wrócić z 3 minutowego lotu, jeśli trzeba będzie odlecieć dalej. Szczególnie, że do tego zadania model musi być raczej lżejszy, niż cięższy, bo musi być bardzo uniwersalny przy tak zmiennych czasach lotów - od 1 do 3 minut. Nie mylę się w założeniach i kolejne czasy wylatuję w miarę bezpiecznie, choć w przedostatnim locie na 2:30 muszę pokonać niewielki kryzys. Nawet międzylądowania idą całkiem dobrze i suma lotów wychodzi raptem o 6 sekund mniej od 10-cio minutowego czasu startowego. Po podliczeniu czasów tylko jeden z kolegów był szybszy, ale tylko o niecałą sekundę, więc strata 0,9 punktu jest nieistotna.

Runda 11 - Ostatnie 3 loty na 3 minuty. Pojawiają się jakieś podmuchy wiatru od termiki, a to dla mnie znak, że trzeba iść w górę z masą modelu. Biorę więc standardowy model i balastuję... swojego pomocnika ;) Niech, trzyma balast przy sobie, w razie konieczności szybko dołożę między lotami. Nie jestem pewny optymalnej masy modelu, bo termika nie wydaje się wyjątkowo mocna. Z uwagi na dobre punkty, przyjmuję ostrożną taktykę i nie startuję od razu, czekając jak inni zawodnicy pokażą mi noszenia. Wtedy z łatwością wylatuję 3 maksy i utrzymuję się na pierwszym miejscu.

Runda 12 - Dwa loty po 5 min. Nowe zadanie, w którym wiele można wygrać i wszystko stracić. Znowu przyjmuję ostrożną taktykę i decyduję się opóźnić pierwszy start. Może i stracę możliwość wylatania dwóch lotów po blisko 5 minut, ale zdecydowanie zmniejszam ryzyko popełnienia błędu i utraty kilku minut, gdybym podjął bardzo złe decyzje w locie. W czasie przygotowawczym przed początkiem rundy przechodzą mocne podmuchy wiatru, więc dokładam do modelu 40g. Skoro loty mają być dłuższe, a termika generuje podmuchy, większa masa się przyda. Zaraz na początku czasu startowego kilku zawodników rzuca i pokazuje mi dobre powietrze. Startuję więc i w miarę łatwo wylatuję 5 minut. Powietrze jest dość aktywne, unosi lekko dociążony model, co dobrze mnie nastraja na kolejny lot. Ląduję na styk i startuję ponownie, żeby nie tracić już więcej czasu na ziemi. Przez lotnisko przechodzi podmuch wiatru, więc decyduję się szukać "szczęścia" daleko na zawietrznej lotniska. Znajduję niewielkie noszenie, które pozwala mi utrzymać wysokość lotu. W międzyczasie reszta zawodników w grupie ląduje, więc wiem już, że będę miał najlepszy wynik. Nie ryzykuję dalszego odlatywania od lotniska w słabym noszeniu, żeby nie wyjść ze stożka dolotowego. Podczas powrotu udaje mi się jeszcze znaleźć niewielkie noszenie przed krawędzią drzew, dokładam więc do czasu lotu kilkadziesiąt sekund, zwiększając przewagę nad konkurentami. To kolejna udana runda, dobrze rozegrana taktycznie.

Runda 13 - 5x2min. W zasadzie wygraną mam w kieszeni, bo prowadzę kilkuset punktową przewagą, jednak muszę uważać na grube błędy. Zostawiam masę modelu z poprzedniej rundy, bo się sprawdziła. 4 loty idą świetnie, bezpiecznie dolatuję zakładane czasy, nawet międzylądowania w tempo idą świetnie, choć nie muszę się spieszyć. Mogę pozwolić sobie na stratę kilku sekund, żeby rzucić bezpiecznie wysoko. Niestety w ostatnim locie blednie oceniam sytuację i zamiast z wiatrem gonić noszenie, staram się przebić do przodu pod unoszące się modele konkurentów. Nie znajduję noszenia, w którym one latają i ląduję kilkanaście sekund za wcześnie. Strata tylko na honorze, bo nikt z zawodników nie wykonał zadania idealnie i wynik mam raptem 3 punkty poniżej maksa, co z pewnością nie pozbawi mnie wygranej.

 

To były dla mnie dopiero drugie zawody w sezonie, ale utwierdziły mnie w przekonaniu, że zmiany w regulaminie i nowe zadania bardzo urozmaiciły zawody i konkurencje teraz są jeszcze bardziej ciekawe.

 

Galerie zdjęć:

https://photos.google.com/share/AF1QipPhqRr_5IX5JASKTQDR3QzkpVpIcqoFT6zJsBZJA6VAOanbcsRU_CqnCcBJr7s-7w?key=aVE1UWNhbXBMcWRZQ1R5V2hRcXRoNk53dWRBejNB

https://photos.google.com/share/AF1QipN-42c385Z4AfiX-QmH4iQKZGlNu8crcTYdLoAiyn31txV1bo2oKTskTfem0rmoDg?key=ZXR0MTk3V3RWRlFCSE5ZaGQyWTFfUE1QRlU1aVVn

 

 

1089579303_2020f3kMPgrupowezpowietrza.thumb.jpg.7f058181c28351158e039eb8d797086a.jpg

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Organizacja jak zwykle na wysokim poziomie. Nic nie zawiodło, a nawet zaskoczyło - pogoda troszkę inna niż zwykle, rano łapanie opalenizny dla późniejszego ochłodzenia wiatrem by na końcu złapać trochę deszczu ?

Miejsce zadbane i ma swój klimat, zawsze miło wracam do poprzednich imprez na tym lotnisku modelarskim.

Szczerze polecam wszystkim niezdecydowanym oraz zainteresowanym - bliskość pola startowego w tym miejscu robi wrażenie i od razu jest się między zawodnikami. Można pytać, słuchać i oglądać!

 

W dniu 27.08.2020 o 16:57, marcin83 napisał:

zeby pokanac Czarka, trzeba robic to wszystko co napisal wyzej. ?

 

Trzeba być bardzo skrupulatnym w zbieraniu punkcików ale czasem się udaje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.