Skocz do zawartości

Model rozpada się w powietrzu


AKocjan

Rekomendowane odpowiedzi

@stema patyczkami od szaszłyków w gimnazjum naprawiałem swój model  (bo miałem tylko jeden - Piper Cub J3 z SDM, więc o niego dbałem). Odnośnie Sbacha -tak jak pisałem, nie przykładam wagi do dbałości jego napraw. Robię nim często różne szalone i niebezpieczne (dla modelu) manewry. Wszystko głównie w celu nabierania wprawy w pilotażu -. nauki ratowania się w przypadku krytycznych sytuacji. Stąd dużo szybkich nieprofesjonalnych napraw. Z innej beczki - mój Spit ma już ponad dwa lata (lata co weekend + urlopy) Do tej pory jest w dobrym stanie technicznym - jak chcę potrafię zadać o swój model ;).
Odnośnie modeli z drewna, od jakiegoś czasu walczę z pokusą zaprojektowania i zbudowania szybkiego modelu RC (EDF). Ale to zapewne będzie coś znacznie łatwiejszego do wykonania od prezentowanego Jastrzębia. Pytanie jak sobie poradzę z drewnem i czy będę mieć na to czas. Jeszcze nie zacząłem obliczeń ... 
PS:
Odnośnie modelu akrobacyjnego, konkretnie poszukuję Fox'a. Więc drewniak raczej odpada. 
PS2
Do tej pory w modelarstwie skupiam się głównie  na lataniu ;) 

29 minut temu, jarek_aviatik napisał:

Normalnie chichot losu, i kto tu napisał o uproszczeniach i niedomówieniach

Kojarzy mi się schemat turbinowego silnika odrzutowego, gdzie za komorą spalania nie było już elementu graficznego odpowiadającego turbinie/turbinom (nie pamiętam który był to odcinek...) W każdym razie był sam wentylator + komora spalania ;) - co wprowadzało w błąd. Nie były to celowe i przemyślane uproszczenia . 

Co prawda trochę złego słowa użyłem, bo to nie uproszczenie tylko błędne przedstawienie schematu - więc w sumie mnie masz :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, AKocjan napisał:

@stema...
Odnośnie modeli z drewna, od jakiegoś czasu walczę z pokusą zaprojektowania i zbudowania szybkiego modelu RC (EDF). Ale to zapewne będzie coś znacznie łatwiejszego do wykonania od prezentowanego Jastrzębia. Pytanie jak sobie poradzę z drewnem i czy będę mieć na to czas. Jeszcze nie zacząłem obliczeń ... 
PS:
Odnośnie modelu akrobacyjnego, konkretnie poszukuję Fox'a. Więc drewniak raczej odpada. 
...

 

Tego stwierdzenia (w modelarstwie) nie rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arek, rób swoje...Świetne masz filmiki, modele, nieźle latasz, ciesz się swoim hobby nawet jako oblatywacz. A ci wszyscy MODELARZE chyba zazdroszczą Tobie modeli jakie posiadasz (bo nie wszystkich stać na kupno drogich modeli) i zazdroszczą Tobie umiejętności pilotażowych bo sami często potrafią "dupnąć się na drągach" przy oblocie dopieszczonego ,wykonanego własnoręcznie modelu.

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, sbogdan1 napisał:

Przy okazji, Arek szacun dla taty ze świetnie filmowanie, kawał dobrej roboty.

Dziękuję ;) , Mój tata ma spore doświadczenie w tej kwestii. Pomogło również sprzężenie kamery z celownikiem kolimatorowym. 

@RAFALR30
Staram się cały czas szlifować swoje umiejętności. Swoją pasję nadal będę rozwijać ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

@Krzysiek "Viper"
Model poszedł na żyletkę, ster kierunku uzyskał wysoki kąt natarcia. Siła aerodynamiczna wzrosła, spowodowała ona wprowadzenie na statecznik obciążenia przekraczającego dopuszczalną normę dla tej konstrukcji (moment gnący za duży). Statecznik pionowy się złamał w następstwie czego model stracił stabilność i  po krótkiej chwili ustawił się praktycznie całą swoją powierzchnią do kierunku lotu. Skrzydła uzyskały wysoki kąt natarcia, przez co bardzo szybko zostały oderwane podobnie jak statecznik pionowy. Podczas łamania skrzydeł wydzieliła się spora energia (wstrząs / przeciążenie) która spowodowała rozpadnięcie się kadłuba. Pomogło również powietrze, które dostało się do jego wnętrza. ;).

Dlatego warto przynajmniej w prosty sposób oszacować siły działające na model, tak żeby później zaskoczenia nie było ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

model po prostu miał kiepsko zrobiony (co najmniej) statecznik pionowy jak na te gabaryty i wagę modelu. Pewnie jakiej figury by w tej chwili nie zrobił, to i tak by się rozleciał. To był powolny lot makietowy co najwyżej modelu WWII. I tyle i niestety aż tyle. Szkoda modelu, budowniczego i czasu.

"obciążenie przekraczające dopuszczalną normę tej konstrukcji" ... intrygujące a zarazem bardzo mistyczne stwierdzenie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@cZyNo  przy takich rozmiarach modelu należy przynajmniej oszacować obciążenia, a na tej podstawie dobrać właściwą geometrię elementów je przenoszących. Wszystko praktycznie do się przeliczyć "na belkę" - szczególnie momenty gnące, które wymiarują dźwigary. Tutaj tego zabrakło - prawdopodobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to po co ta cała "analiza" z "mądrymi" słowami typu "wprowadzenie na statecznik obciążenia przekraczającego dopuszczalną normę dla tej konstrukcji", "wysoki kąt natarcia", "siła aerodynamiczna" - to był po porostu (i niestety) źle zrobiony model, który się rozsypał w locie. Czy leciał by na żyletkę, czy chciał by zrobić ostrzejszy zakręt czy bęczuszke i tak by się rozleciał. A że to bł duży model to rozleciał sie efektownie. I to duży plus tego filmiku

Nie ma co analizować, bo zapewne nie wiadomo z czego i jak był ten model budowany. Znaczy wiadomo - nie tak i nie z tego co trzeba. Czasami warto/wystarczy popatrzeć i nie klapać paluchami.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, cZyNo napisał:

to po co ta cała "analiza" z "mądrymi" słowami typu "wprowadzenie na statecznik obciążenia przekraczającego dopuszczalną normę dla tej konstrukcji", "wysoki kąt natarcia", "siła aerodynamiczna" - to był po porostu (i niestety) źle zrobiony model, który się rozsypał w locie. Czy leciał by na żyletkę, czy chciał by zrobić ostrzejszy zakręt czy bęczuszke i tak by się rozleciał. A że to bł duży model to rozleciał sie efektownie. I to duży plus tego filmiku

Nie ma co analizować, bo zapewne nie wiadomo z czego i jak był ten model budowany. Znaczy wiadomo - nie tak i nie z tego co trzeba. Czasami warto/wystarczy popatrzeć i nie klapać paluchami.

 

@cZyNo
Analiza jest bardzo potrzebna, dzięki niej poznajesz przyczynę a następnie ją usuwasz w przyszłym projekcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.