Skocz do zawartości

Multiplex EASY GLIDER 4 RR vs Volantex RC Phoenix 2000 V2 PNP


Rekomendowane odpowiedzi

Po paru miesięcznych treningach na symulatorze Phoenix chciałbym zakupić swój pierwszy samolot rc. Po paru rozmowach z doświadczonymi kolegami mam dwa typy wymienione w tytule.

Na dzisiaj zależny mi na spokojnym stabilnym locie (szybowaniu) dużym nie nerwowym modelem.

Zastanawiam sie również na dodanie jakiegoś stabilizatora lotu ale tu to liczę na Wasze sugestie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Krzyś63 napisał:

Mam obydwa stawiam na volantexa... głównie ze względu na klapy oraz ilość miejsca w kadłubie.  Ale zastanów się nad czymś z pchanym śmigłem. Symulator dobra rzecz ale nie zastąpi lotów na żywca. 

Chciałbym duży stateczny model a takich z pchającym skrzydłem nie znalazłem. Wiem że realny świat to co innego niz wirtualny i dlatego chciałem sobie pomóc jakims stabilizatorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tym bardziej bym stawiał na Volantexa. A co do pchającego śmigła kupisz na forum, polatasz i .... rozbijesz lub sprzedaż. A w przypadku Volantexa  kadłub trudniejszy do naprawy, a i cena zakupu dużo wyższą.  Co do stabilizatorów to się nie wypowiadama bo nigdy ich nie używałem. Uczyłem się  na błędach tzn na rozbitych modelach. Pozdrawiam i życzę udanych lotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://allegro.pl/oferta/volantex-rc-elektroszybowiec-ranger-1600-757-7-pnp-13030241763?utm_feed=021aba88-109d-4f4a-b077-787735a74d1f&utm_medium=afiliacja&utm_source=ctr_b&utm_campaign=1c5fdc9e-c3dc-4d22-81c3-3ef913945c52

 

Dobra  do nauki była Beta 2. Niestety na jesieni jeszcze za 400 zł, teraz dużo droższa. Może to będzie kompromis, chociaż kadłub mocniejszy - to trudniejszy w naprawie.

Miałem podobnego Volantexa 1200 - cały ze styro. Świetnie latał , ale cieniutki kadłub nie wytrzymał nauki latania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, RobRoy napisał:

https://allegro.pl/oferta/volantex-rc-elektroszybowiec-ranger-1600-757-7-pnp-13030241763?utm_feed=021aba88-109d-4f4a-b077-787735a74d1f&utm_medium=afiliacja&utm_source=ctr_b&utm_campaign=1c5fdc9e-c3dc-4d22-81c3-3ef913945c52

 

Dobra  do nauki była Beta 2. Niestety na jesieni jeszcze za 400 zł, teraz dużo droższa. Może to będzie kompromis, chociaż kadłub mocniejszy - to trudniejszy w naprawie.

Miałem podobnego Volantexa 1200 - cały ze styro. Świetnie latał , ale cieniutki kadłub nie wytrzymał nauki latania.

Też myślę nad Rangerem ale 2000.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakub 2m rozpiętości lub więcej to zdecydowanie lepszy wybór, model nie będzie tak nerwowy jak małe szybowczyki.
Z czasem sam sobie odpowiesz że dokonałeś dobrego wyboru.
Chociaż EG z MPX  który ma tylko 1,8m jest bardzo przyjazny w pilotażu.
O stabilizatorach, żyroskopach, wszystkich przeszkadzajkach zapomnij, przynajmniej do czasu

kiedy nauczysz się latania, a w szczególności lądowania.
Latanie jest nudne ;) więcej emocji przynosi mimo wszystko lądowanie :)
Powodzenia ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paradoksem jest to ,że ustawić dobrze stabilizator może ten co dobrze lata. Mnie tez sie wydawało że mi pomoze, a w pierwszym locie rozbil model . Słabo latam ale na tyle jednak żeby widziec ze stabilizator w niczym mi nie pomoże. Boisz sie o model - kup sobie tańszy. Małe modele trudniej się prowadzi - jezeli  jednak poradzisz sobie z takim nerwusem... to przesiadka na duży... to jak przesiadka z malucha do limuzyny.... bujasz sie... i dajesz rade. Po to robie mniejsze modele zeby latac w caraz trudniejszych warunkach i nie martwić sie że rozbije model.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, RobRoy napisał:

Paradoksem jest to ,że ustawić dobrze stabilizator może ten co dobrze lata. Mnie tez sie wydawało że mi pomoze, a w pierwszym locie rozbil model . Słabo latam ale na tyle jednak żeby widziec ze stabilizator w niczym mi nie pomoże. Boisz sie o model - kup sobie tańszy. Małe modele trudniej się prowadzi - jezeli  jednak poradzisz sobie z takim nerwusem... to przesiadka na duży... to jak przesiadka z malucha do limuzyny.... bujasz sie... i dajesz rade. Po to robie mniejsze modele zeby latac w caraz trudniejszych warunkach i nie martwić sie że rozbije model.

Właśnie dlatego po przez to forum szukam osoby która pomoże mi z ze stabilizatorem. Warszawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedni pytają żeby dostać odpowiedź na swoje watpliwości.... inni - żeby potwierdzono ich wybory....

Kto ma racje.... to sie okaże.

Pewne jest jedynie to - kto płaci za model. ,

;-)

 

 

 

 

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takiego Volantexa Ranger 2000. 

Nigdy nie miałem stabilizatorów, żyroskopów itp przeszkadzajek.

Uczyłem się przez wyciąganie wniosków z popełnionych błędów, naprawiałem, znowu kraksa - mniejsza lub większa. Za każdym razem loty coraz dłuższe i fajniejsze.

Ranger 2000 to fajne, stabilne latadełko.

Podstawa to dobre wyważenie i duże expo na nadajniku.

No i pokora.

Wmawiasz sobie że ćwiczyłeś na symulatorze i masz wszystko połapane...Nic nie masz połapane. Z takim podpaleniem rozbijesz się po 15-20 sekundach. O ile uda Ci się poprawnie wyrzucić model do lotu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę odpowiedzieć na powyższy post na dwa sposoby:

 

1) Phoenix 2000 jest dużo lepszy niż EG. Świetnie szybuje, kręci termikę, a także jest w miarę żwawy i dodatkowo tańszy.

 

2) Jeżeli szukanie jest modelu na pierwszy raz, to stabilizator nie uratuje Cię przy lądowaniu. Może trochę płynniej będzie, ale bez wytrzymania modelu z silnikiem z przodu, prawdopodobnie nie skończy się to dobrze.

Popieram kolegów wyżej odnośnie Bety/Skysurfera i innych podobnych. Zaryzykuje stwierdzenie, że beta bez stabilizatora będzie płynniej latać niż EG/Phoenix z. Stabilizator, nie spowoduje, że model będzie latał jak w symulatorze. Nadrzędnym narzędziem sterowania jest aparatura i jeżeli bedziesz lecieć pionowo w ziemie, to stabilizator nie pomoże, może jedynie ten z funkcją panic.

 

Pusta beta kosztuje 250. Do tego 4 serwa x20zł plus silnik i regulator 100zł plus aku 50-70zł. Całość 500 zł lub wersja ARF/PNP za ok. 550zł. Do tego, w zależności od Twoich planów, kupujesz aparaturę Flysky FS-i6x za 250zł i ładowarkę najprostszą za 50, lub np. redoxa alpha za 130. W ten sposób masz Całość za 900 +-10%, z czego aparatura zostanie na długo razem z ładowarką. A model, w zależności od stanu sprzedasz za 250-350 złotych, gdy będzie nadal lotny, ale już Cię będzie nudził. I to będzie idealny moment na powrót do pytania pierwszego.

Phoenix PNP kosztuje 750zł czyli 250zł więcej plus stabilizator 150zł. Jeżeli nauczysz się latać na Becie i potem ją sprzedasz i stwierdzisz, że nie potrzebny Ci już stabilizator, to w tej samej cenie będziesz mógł mieć dwa modele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.