DJDIT Opublikowano 1 Marca 2009 Opublikowano 1 Marca 2009 Dzisiaj na otwarciu sezonu w Pile miałem krótką rozmowe z dyrektorem lotniska. Dostalismy jako modelarze propozycje udostepnienia nam pomieszczeń pod modelarnię, Wstepna propozycja modelarnia dla dzieci +10L w góre aby zarażac ich modelarstwem. Wiem, że jest mozliwośc finansowania z budżetu miasta takich inicjatyw na konkretne cele i tutaj mam kilka pytań jak to wygląda u nas w kraju ? 1. z jakich źródeł czerpiecie pieniadze na materiały aby było czym pracować ? 2. jaki powinien byc status prawny modelarni aby nie było problemów w przyszłosci ? 3. czy potrzebne są jakieś stosowne pozwolenia na takową działalnośc z osobami niepełnoletnimi ? 4. czy instruktor pracuje z młodymi pobierając za to wynagrodzenie (etat?, jeśli tak to z jakie źródła finansowanie) czy w ramach dobrego serca ? 5. sprawa odpowiedzialności za osoby niepełnoletnie (kto za co odpowiada) 6. ??? jeszcze nie wiem...
Rafal B. Opublikowano 1 Marca 2009 Opublikowano 1 Marca 2009 www.mlik.pl <<< tu też możesz popytać, teoretycznie powinno tam być więcej osób prowadzących modelarnie.
instruktor Opublikowano 1 Marca 2009 Opublikowano 1 Marca 2009 1 Spółdzielnia Mieszkaniowa 2 Jeden z klubów SM 3 Uprawnienia instruktorskie nadane przez Areoklub 4 !/.... etatu lub umowa zlecenie w sumie wynagrodzenie symboliczne 5 Działalnośc w ramach ubezpieczenia w SM 6 Ja też nie wiem ...
Ostry Opublikowano 1 Marca 2009 Opublikowano 1 Marca 2009 1. Trochę materiałów zakupuje Dom Kultury, ale za materiały takie jak np. balsa niestety trzeba płacić samemu, ponieważ tego akurat Dom Kultury nie finansuje. 4. Nie pobiera żadnych wynagrodzeń, dobre serce 5. Ubezpieczenie w razie jakich kol wiek wypadków. Tak to jest u nas.
Artemis3 Opublikowano 1 Marca 2009 Opublikowano 1 Marca 2009 U nas ostatnio udało się wyegzekwowac dośc pokaźna sumę od aeroklubu krakowskiego... Mu tu jeseśmy postrzegani jako normlna sekcja tj szybowcowa itd i normlanie dostajemy dotację, za które utrzymujemy modelarnie i kupujemy jakiś sprzęt do modeli:)
ertman_176 Opublikowano 2 Marca 2009 Opublikowano 2 Marca 2009 1. Zazwyczaj z kieszeni własnej nie wliczajac ochłapów z góry 2. Koło, klub jak zwał tak zwał w każdym razie najlepiej podpiąć się pod MDK albo SM [albo podobne] a samo miejsce jak np. proponowane pomieszczenia stają się odrębną sprawą 3. W zależności od układu z górą, moze to być człowiek z ulicy jak sie władze uprą, jednak preferowane jest szkolenie pedagogiczne 4. Wrecz musi bo szybko się wam instruktor wykruszy. Prosta sprawa sam koszt dojazdu na zajęcia w obie strony kilka razy w tygodniu po 2 miesiącach go wykończą. 5. Za wszystko co dzieje się na zajęciach odpowiedzialny jest opiekun, jak sobie dziecko utnie palucha to instruktora będa ścigać rodzice. Nawet jak sie dzieci pobiją to i tak instruktora bo nie dopilnował ... Nie chodzi mi o kwestie że coś sie zapali albo takie tam inne ... 6. Czyli te inne sprawy o których wiecie ale druga strona zapewne nie wie a wy możecie być przekonani że wiedzą : Budżet młodego modelarza i to co daje modelarnia to dwie sprawy które musicie ustalić. Jeżeli dzieci bedzie 6 to każde powinno zostać "obdarowane" materiałami i narzedziami na własny model. nie widze sytuacji że dziecko dostaje wszystko poza balsą bo na to pieniedzy nie ma ... Jak nie balsa to depron... Ale to musi być Weźcie pod uwage że nie wszystko wychodzi młodzieży za pierwszym razem a wiec i materiały nie mogą byc sztywno wyliczone. Proponowałbym wam grupowe budowanie jednego typu modelu. Albo tak jak to przedstawiał Szczepan już kiedyś na forum czyli trenerkowaty elektryk albo jak to można zobaczyć u Mariusza na forum SAU z jego F3-J/m. Problem w tym że paczke depronu dzieci rozpracują w max 3 zajecia ... Musicie ustalić co budujecie bo z tym wiążą się ładowarki, silniki, rozrusznik itd ... Załóżcie że przychodzi dziecko z niczym poza sobą i checiami. Każdy model ma swoje zalety ... To co buduje młodzież to jedno. Instruktor powinien przygotować model trenera [albo szybowca typu EG albo spaliniaka z silnikiem 46] oraz komplet nadajników instruktor-uczeń aby młodziez bezwzględnie mogła się nauczyć ruchów u góry możliwie jak najszybciej. Taki rodzaj lepu na młodzież. Lądowania i starty niech trenują na swoich modelach. Kwestia symulatora [aparatur z interfacem]. Jeżeli modelarnia załóżmy ruszyła by za miesiac to do lata jedna z tych dróg zostałą by zrealizowana o ile znajdzie się sprzet. Ale co z samym sprzetem ? Liczycie że znajdziecie odrazu grupe dzieci z rodzicami z portfelem ? Nastepna sprawa z materiałami na nastepne projekty albo naprawy bo co beda w ogóle robic ci młodzi modelarze w lato? Pewnie naprawiac model ale co sie stanie jak sie sezon lotny skonczy, modele beda juz oblatane i wyuczone albo po prostu model sie zniszczy ? Z samolotem nie jest tak prosto jak z łódką bo samolot może spaść i co najwyżej pozostaje nam wyjąć czasami pozostałe działające wyposażenie... Na to wszystko trzeba ludzi z góry przygotować, wyjaśnić że się nie da inaczej. Kwestia bajeru; na co im to bo przecież nie po to aby pieniadze zarabiać. A na to żeby robili coś kreatywnego, aby nie pili w krzakach, aby zainspirować ich przyszłość, powiazać z lotnictwem, nauczyć obsługi kombinerek i lutownicy ... Zajecia musza byc w dogodnych godzinach i dniach dla młodzieży. Zajęcia powinny trwać min. 3h. minimum 2 dni w tygodniu. Instruktor choćby nie wiadomo jakby sie nie starał ma 8h z tygodnia już przy tym wycięte[dojazd, powrót, przygotowanie do wyjscia, zamkniecie modelarni].
DJDIT Opublikowano 2 Marca 2009 Autor Opublikowano 2 Marca 2009 Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Jeszcze wczoraj miałem kolejną ważną rozmowę. Na rok 2008 została nie wykorzystana dość duża kwota pieniędzy z budżetu na cele aeroklubowe. Te pieniądze zamiast przepaść mogłyby zostać wykorzystane na promocję modelarstwa w moim mieście więc myślę, że mielibyśmy corocznie zagwarantowaną jakąś tam pule pieniędzy (ale nie na 100% co roku) więc dzieciaki nie koniecznie muszą wykładać kasę z własnej kieszeni. Pozostaje kwestia prowadzenia tego wszystkiego i już na wstepie mamy mały problem z tym ...
armand Opublikowano 2 Marca 2009 Opublikowano 2 Marca 2009 Podpowiem z moich skromnych doświadczeń w pracy z dziecmi (swoim dzieckiem też) - kryterium szybkiego efektu, obecnie dzieci są przyzwyczajone do szybkiego osiągania efektu. Sztuka cierpi, ale naprawdę takie pokolenie przyszło teraz. Dobrym rozwiązaniem jest przygotowanie "zestawów" tak naprawdę półfabrykatów. Możesz próbowac pracy grupowej, ale to dopiero jak będziesz miał ustabilizowaną grupę, i nie budowa jednego modelu przez wszystkich tylko prefabrykowanie części dla wszystkich, ale to zabawy w motywację, manipulację grupą, itd. Nie jestem pewien, ale z tego co pamietam to wykształcenie pedagogiczne jest ustawowo wymagane.
bubieh1 Opublikowano 2 Marca 2009 Opublikowano 2 Marca 2009 z tym pp to chyba jednak nie do końca prawda, najpewniej wystarczy kurs na "animatora kultury" organizowany przez różne stowarzyszenia, w tym chyba aeroklub, ale coś jest w temacie bo widziałem ostatnio zamknietą modelarnię po chyba 30 latach działalności i to podobno dokładnie z braku odpowiedniego wykształcenia prowadzącego zajęcia instruktora też staram się o założenie modelarni lotniczej, u mnie główna przeszkodą jest istniejąca tu modelarnia szkutniczo kołowa, której instruktorzy wmawiaja wszystkim, że dzieci "same nie chcą modelarni lotniczej", oczywiście oni te dzieci o to pytali ..., to jest czysta psychomanipulacja, ale niektórzy to już tak mają, zdaje się że tak naprawdę to chodzi im o wyłączny dostęp do rozdysponowywanych przez gminę środków na tą działalność
DJDIT Opublikowano 2 Marca 2009 Autor Opublikowano 2 Marca 2009 niektórzy to już tak mają, zdaje się że tak naprawdę to chodzi im o wyłączny dostęp do rozdysponowywanych przez gminę środków na tą działalność W Pile aktualnie nie ma żadnych klubów, stowarzyszeń ani innych grup modelarskich więc i bitwy między sobą nie będzie. widziałem ostatnio zamknietą modelarnię po chyba 30 latach działalności No i właśnie aby nie wpakować się w problemy prawne wolałem zapytac...
Tomek Opublikowano 2 Marca 2009 Opublikowano 2 Marca 2009 Życzę Ci Darku powodzenia z całego serca, Tylko żeby nie było jak u znajomego ,że po 2-3 miesiącach nie było modelarni , bo pustymi stołami modeli nie naprodukujesz ,a narzędzia sobie poszły. Zresztą jak wszystko co mogło zostać wyniesione. :devil:
Swift Opublikowano 3 Marca 2009 Opublikowano 3 Marca 2009 Witam Własnych doświadczeń nie mam, nie mniej wiem, że kilka stowarzyszeń działa w ramach zrejestrowanych Organizacji Pożytku Publicznego OPP. http://www.pozytek.gov.pl/OPP,-,co,to,jest,899.html Tak jak patrzę na stronę ministerstwa, to dla OPP istnieje obowiązek składania sprawozdań merytorycznych i finansowych, ale posiadaja też licznne ulgi i uprawnienia, jak np. do otrzymywania darowizn, bezpłatnego wynajmu pomieszczeń od samorządów i otrzymywania darowizn indywidulanych w postaci 1% od podatku. PP
JarekF Opublikowano 7 Kwietnia 2009 Opublikowano 7 Kwietnia 2009 Bardzo ciekawy temat poruszyłeś na forum. Widać po ilości modelarni w miastach, że temat jest traktowany raczej po "macoszemu". Ja założyłem przed wyjazdem do Anglii modelarnię w Pruszczu Gdańskim. Pomieszczenie udostępniła nam szkoła i z początku uczestniczyły w zajciach wyłacznie dzieci z tej szkoły. Modelarnia była podłączona przy wsparciu Urzędu Miasta pod sekcję sportową MOSiR. Jednak tylko symboliczną kwotę otrzymywał instruktor za prowadzenie zajęć. W narzędzia wyposażyła Rada Rodziców, również kilkakrotnie wygospodarowała niewielkie kwoty na zakup materiałów. Szkoła wyposażyła w stoliki, imadła, krzesła oraz zakupiła radio. Elektronarzędzia, dokumentacje i większość materiałów organizowaliśmy sami. I tak wspólnym wysiłkiem istnieje do dziś. Jednak z tego co wiem to frekwencja nie jest za wysoka. Komputer i inne gotowe wynalazki są potencjalnym zagrożeniem majsterkowania. Dzisiejsza młodzież jest bardzo wygodna i nie odporna na niepowodzenia, dlatego na początku drzwi się nie domykały do modelarni, a teraz pozostała zaledwie garstka. To taka refleksja osobista. Chciałbym jeszcze dodać bardzo ważną sprawę, jeżeli chodzi o pracę z młodzieżą w modelarnii. Pamiętajcie, że muszą być: apteczka, wszelkiego rodzaju instrukcje obsługi maszyn w widocznych miejscach, instrukcje p-poż, plan ewakuacji, instrukcje udzielania pierwszej pomocy i takie inne pierdoły. Im więcej tym lepiej.
romanov Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Witam Ech..... Modelarnia pozwolicie ze troche powspominam kiedys (Czytaj w PRL) sprawy bylo prostsze z pozoru. Modelarnia mogla być w kazdej wiekszej miejscowosci. Towarzysze Sekretarze byli rozliczani z dzialalnosci kulturalnej a co za tym szlo robili wszystko zeby "kultura" sie rozwijala.Wiec uruchamiano modelarnie gdzie sie dalo i jak sie dalo. W tamtym czasie byl podzial na modelarnie LOKowskie i AEROKLUbowe oraz osiedlowe. Lokowskie zajmowaly sie głownie modelami plywajacymi i na kołach a aeroklub lotnicze i rakietowe. Aczkolwiek nie bylo to regułą do konca. W mojej modelarni robilismy modele plywajace jak i latajace. Czasy te byly ciezkie jesli chodzi o materialy i mozliwosci modelarni. Balsa czy jakies inne elemty z Zachodu byly przyznawane na województwo i rozdzielane na poszczegolne modelarnie. Ale zasadą kto ile otrzyma bylo wyznacznik "bądą wyniki bedzie sprzet". Teraz w dobie demokracji (kapitalizmu) jest zupełnie inaczej Samemu trzeba sie angazować aby cos uruchomic ale wszelkie inicjatywy społeczne sa dzisiaj postrzegane jako coś nienaturalengo bo rządzi zasada w naszym spoleczenstwie ze jesli cos robisz to musi ci to przynoscić dochody ale jesli komus mówisz ze robisz to bo lubisz i nie chodzi ci o pieniadze to patrzą na Ciebie jak na wariata. W aglomeracjach miejskich byc moze jest latwiej ale w malych miasteczkach czy miejscowosciach to jest problem. JA mieszkam w Moszczenicy k. Piotrkowa Tryb. i tak sie sklada ze kiedys byla tutaj modelarnia i to calkiem fajna gdzie w narzedzia bylismy calkiem wyposarzeni mielismy nawet wlasną tokarkę i bylo nas sporo mlodych i gorących ktorzy chcieli latac plywac i jezdzic. Teraz nie ma nic bo U. Gminy nie ma na to funduszy a sponsorów znaleść tez ciezko. Ale co zrobic glowa muru nie przebijesz. Wiem ze modelarstwo jest uznane jako sport i ze kazda gmina ma pieniadze w budzecie przeznaczone na sport a wiec jesli byla by zarejestrowana modelarnia to powinna z gminy kase otrzymać. Tyle tylko ze dzisiaj mlodziez tez jest inna. Teraz kiedy komputery rzadza swiatem ciezko znaleść kogoś kto chcialby mozolnie budowac jakies modele, może polatać kazdy by chciał sprubować ale jak sie kazdy zaczyna pytac i orientowac jakie to koszty to zazwyczaj na pytanaich sie konczy. Tak wiec Panowie podziwiam Tych co dzisiaj otwierają nowe modelarnie i poswiecają sie temu bez reszty chyle przed nimi czoło. To jest wysilek i wyżeczenie wiec zasluguja na szacunek Pozdrawiam
JarekF Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Ej !? (westchnienie), Romanov rozmarzyłeś mnie. Podpisuję się obydwoma rękami pod tym co napisałeś. Ostatnie wersety również adresujesz do mnie - to miłe. Tak. Bardzo mi zależy na tym aby modelarstwo się rozwijało, ale jest to droga przez ciernie. W modelarni mojej w Pruszczu Gdańskim, jak ja prowadziłem zajęcia, młodzież oprócz budowania modeli spędzała miło czas. Rozmawialiśmy o różnych tematach i chciałem, aby nie było dystansu między nami: pan instruktor-młodzież. Chciałem raczej aby to było na zasadzie koleżeństwa, mimo znacznej różnicy wieku. Tak pamiętam moją modelarnię z przeszłych lat notabene niedaleko Twojej, bo w Końskich. Mieściła się w Hufcu ZHP. Dzisiaj jest zupełnie inna sytuacja. Kina zastąpiło najpierw Video, później DVD. Młodzież wiekszość czasu spędza przed komputerem. Wtedy tego nie było, toteż różnymi sposobami organizowało się wolny czas. Pamiętam jak wyjeżdżaliśmy do Składnicy Harcerskiej po materiały niezbędne do budowy modeli (głównie uwięziówek). Kupowało się wszystko co było. Najczęściej zestawy typu "Sowa" zawierające balsę i z tej balsy budowaliśmy uwięziówki. Z Aeroklubu kieleckiego otrzymaliśmy kiedyś skasowany szybowiec (bodajże "Czaplę"), sklejki mięliśmy na długie miesiące. Tak trzeba było sobie radzić. A dzisiaj idziesz do sklepu, kupujesz model w kartonie, do niego silnik, poświęcasz mu dwie godziny i idziesz na lotnisko. Z jednej strony wygoda, a z drugiej trąca mi to trochę zabawkarstwem postrzeganym coraz częściej przez innych. Modelarstwo coraz częściej przestaje być sportem. Wielu ludzi tego nie rozumie. Jeszcze jedna refleksja dotycząca wychowania młodzieży. Niestety uważam, że to jest wielki błąd naszej reformy oświaty. Kiedyś był bardzo fajny przedmiot Zajęcia Praktyczno Techniczne, na którym uczono majsterkowania, poznawania narzędzi i posługiwania się nimi, umiejętnością tak bardzo potrzebną w życiu. Dzisiaj jest jakaś hybryda o nazwie sztuka, nie mająca nic wspólnego z praktyczną nauką. Postrzegam już pierwsze skutki, gdy młodzi ludzie w modelarni nie rozróżniają podstawowych narzędzi, a nie mówiąc już o posługiwaniu się nimi. Do elektronarzędzi to już strach dopuścić. Inne czasy. Pozdrawiam wszystkich PRAWDZIWYCH modelarzy.
mammuth Opublikowano 1 Maja 2009 Opublikowano 1 Maja 2009 Pozdrawiam wszystkich PRAWDZIWYCH modelarzy. Gdyby nie Ci nieprawdziwi modelarze to sprzet bylby nie dosc, ze duzo drozszy to w o wiele mniejszej ilosci. Podziwiam ludzi, ktorzy potrafia spedzic miesiace czy tez lata na budowie i dopieszczaniu modelu - tak jak chyle czola przed ludzmi poswiecajacymi swoj czas (i nie tylko) na prowadzenie modelarni (co juz zreszta napisalem w innym watku) - mnie na to nie stac - brak wiedzy, czasu, cierpliwosci, miejsca. Nie jestem PRAWDZIWYM modelarzem, a zwyklym lataczem, mimo wszystko - jesli moge - pozdrawiam Cie.
romanov Opublikowano 1 Maja 2009 Opublikowano 1 Maja 2009 Witam ponownie nie wpadajmy w kompleksy i nie szeregujmy sie na modelarzy i innych. mysle ze nie o to chodzi. Dla nas jest to po prostu pasja tak jak wedkarstwo i inne hobby. Dla mnie kazdy kto choc troszke liznął tej zabawy to jest juz modelarzem. Ten co robi z kartonu i ten co z plastiku po prostu kazdy. JEsli lubisz to robic i robisz to z przyjemnoscia to juz jestes modelarzem. A wracajac do tematu to jak kiedys sie mowilo "politechnizacja młodziezy" to mial byc glowny cel modelarstwa. Mial uczyc nas po prostu sposobu na zycie. Umiejetnosc poslugiwania sie narzedziami i umiejetnosc radzenia sobie z kazdym problemem technicznym czasami w sposob niekonwencjonalny to jest to co mialo byc celem. A prawda jest ze dzsiaj mlodziez boi sie mlotka uzywac a slowo pilnik kojarzy sie innym z pilą spalinowa do drzewa. Tak jak ktoś napisal wczesniej modelarnia to swiatynia w ktorej znajdujemy kumpli to miejsce gdzie rywalizacja jest zdrową motywacja do dzialania gdzie lubimy przychodzić i spędzać czas gdzie podgladamy innych jak to robia i sami uczymy sie. Po prostu "SPOSOB NA ZYCIE" pOZDRAWIAM
utopia Opublikowano 1 Maja 2009 Opublikowano 1 Maja 2009 Temat fajny i przyznaję nie znałem Cię Darku od tej strony - wielki szacun . Tyle tylko że w świetle ostatnich posunięć włodarzy naszego miasta wszystko pewnie spali na panewce . Plany utworzenia specjalnej strefy ekonomicznej na terenach lotniska pogłębiły jeszcze bardziej wszelkie animozje w środowisku "biznesmenów " . Początkowo była walka o przejęcie terenów , wykup ziemi , teraz zaczyna się publiczne pranie brudów,podkładanie świń a nieruchomość niszczeje i regularnie jest ograbiana z czego się da. To potrafi zniechęcić każdego... Daleko mi do wróżki ale widzę że wszystko pewnie zostanie rozp.....znaczy sie rozkradzione i zniszczone w walce o kolejną złotówkę i to przez wybranych przez nas ludzi. Olewam kolejne wybory :!:
Piotrek2136 Opublikowano 1 Maja 2009 Opublikowano 1 Maja 2009 Olewam kolejne wybory :!: i tak pewnie zrobi jeszcze wiele osób a następnie narzekać będą że nie jest tak jak być powinno. Nie sztuką jest nie wrzucić karteczki do urny, sztuką jest dobrze wybrać... jeśli głosowanie zostawi się dla osób raczej nie zorientowanych w sytuacji i głosujących tylko do rozrywki to nasz kraj nigdy nie będzie "normalny". Tacy ludzie jak Wy, którzy swoimi wypowiedziami reprezentujecie wysoki poziom, w szczególności powinni chodzić na wybory a nie jakiś pijaczyna z pod sklepu który i tak i tak będzie narzekał.
utopia Opublikowano 1 Maja 2009 Opublikowano 1 Maja 2009 Piotrek2136, do tej pory chodziłem i wybierałem świadomie a potem okazywało się że kolejny kandydat ma społeczeństwo głęboko tam gdzie słońce nie dociera ... problem nie jest w tym ze wybierzemy bądź nie ale w odpowiedzialności. Jak każdy z polityków będzie musiał ponieść materialną odpowiedzialność to dopiero zacznie się coś zmieniać a tak nadal będą obietnice cudów a potem wykręty że opozycja blokuje każdy ruch . Nie jest tajemnicą że znaczna część majątków w Pile oraz Bornym-Sulinowie została wyprzedana za symboliczne 1 zł (JEDEN ZŁOTY !!!) Dla mnie jest to kradzież w biały dzień a kradli wszyscy niezależnie od prezentowanej opcji politycznej . Jest ryzyko że lotnisko podzieli ten los bo wojna o teren już trwa
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.