jacekplacek Opublikowano 7 Listopada Udostępnij Opublikowano 7 Listopada Na górkę z prawdziwego zdarzenia mam godzinę jazdy samochodem, a w okolicy pełno jest długich łagodnych nasypów, na nieczynnych torach kolejowych, czy wałach przeciwpowodziowych, a nawet jeden na nieużywanej od lat drodze, na terenach zalewowych. Wszystko zarośnięte trawą, ale nawet nie zakrzaczone, a drzew na tym nie ma wcale. Czy jest sens latania na takim obiekcie modelem DLG ? Może ktoś już próbował takiego latania i podzieli się wiedzą na ten temat. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ToMarkov Opublikowano 7 Listopada Udostępnij Opublikowano 7 Listopada Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 8 Listopada Udostępnij Opublikowano 8 Listopada Wały są git: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rkrzysztof Opublikowano 8 Listopada Udostępnij Opublikowano 8 Listopada Wizyty na wałach przeciwpowodziowych mogą być kosztowne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
a74BACK Opublikowano 8 Listopada Udostępnij Opublikowano 8 Listopada Ważne, żeby przed wałem było czyste przedpole, wtedy można polatać praktycznie wszystkim bez problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomeknowak Opublikowano 8 Listopada Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 5 godzin temu, rkrzysztof napisał: Wizyty na wałach przeciwpowodziowych mogą być kosztowne. Chciałem to samo napisać. Tym bardziej teraz po powodzi można trafić nadgorliwego służbistę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbjanik Opublikowano 8 Listopada Udostępnij Opublikowano 8 Listopada Zbocze do latania może być jeszcze mniejsze niż nasyp kolejowy, czy wał nad rzeką- tu Speedsterden (polecam inne jeszcze jego filmy- wybitny specjalista od termiki) lata nad zwykłą zarośniętą miedzą na płaskim polu: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacekplacek Opublikowano 9 Listopada Autor Udostępnij Opublikowano 9 Listopada W dniu 8.11.2024 o 10:34, rkrzysztof napisał: Wizyty na wałach przeciwpowodziowych mogą być kosztowne. W dniu 8.11.2024 o 15:59, tomeknowak napisał: Chciałem to samo napisać. Tym bardziej teraz po powodzi można trafić nadgorliwego służbistę Jam mam pytanie do tych moich kolegów, którzy powypisywali te ostrzeżenia przed naruszeniem przepisów prawa i odpowiedzialności za nie, jak będziemy latać modelami RC na wałach przeciwpowodziowych, czy oni piszą to tak sobie żeby cokolwiek napisać, czy są przepisy , które zabraniają wchodzenia na wały itp. ? Mieszkam obok takich wałów przeciwpowodziowych i widzę dokładnie inny obraz tej sytuacji, niż czarny scenariusz przedstawiany powyżej przez naszych kolegów: na każdym wejściu na te wały wywieszona jest metrowej wielkości tablica informacyjna, która dokładnie tłumaczy jak należy się na nich zachowywać i czego na nich robić nie wolno, jedyne czego tam zabraniają to poruszanie się po nich samochodami, motocyklami , kładami itp., bo naruszyłoby to stan nawierzchni wałów, poruszanie się pieszo, rowerami, wyprowadzanie zwierząt domowych na spacer i inne zabawy na świeżym powietrzu są nie tylko nie zabronione, ale wręcz zalecane. Dokładnie w tym miejscu, na którym chcę latać odbywa się co roku Piknik Modelarski w Raciborzu, z jednej strony wałów zostawiamy samochody, a z drugiej latamy, za każdym razem przechodzimy przez wał, komenda miejscowej Policji jest nie dalej jak 1 km, od tego miejsca i nikt z nich nie interweniuje i wystawia nam mandatów itp. https://www.facebook.com/events/3172665569612570/?ref=110 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jakub Bury Opublikowano Piątek o 19:03 Udostępnij Opublikowano Piątek o 19:03 No risk no fun. Ja bym polatał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RobRoy Opublikowano Piątek o 20:08 Udostępnij Opublikowano Piątek o 20:08 Myślę że ten kto już lata, umie latać na zboczu - to polata. Natomiast ten kto się uczy latać w takich warunkach - może mieć problem.Wydaje mi się że takie powietrze, jak i np. termikę - trzeba "czuć" , a czuje się jak się umie latać.Wprawdzie wały są niewysokie, ale jak się kilka razy zleci w dół po model, z reguły po wysokiej trawie , to nóżki czuć... Mam kilka km takich wałów dostępnych . Jedyny problem to taki że najczęściej wiatr wieje w kierunku Wisły, a most daleko.... . Ale jak się nie ma co się lubi .... . Jedno jest pewne - przy takim lataniu nie idzie się nudzić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomeknowak Opublikowano Sobota o 07:17 Udostępnij Opublikowano Sobota o 07:17 Proszę bardzo : https://www.gov.pl/web/wody-polskie-gliwice/przedluzamy-zakaz-poruszania-sie-po-obwalowaniach-przeciwpowodziowych-w-dorzeczu-odry Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano Sobota o 08:42 Udostępnij Opublikowano Sobota o 08:42 Cytat Decyzją Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach zakaz obowiązuje do dnia 21 października 2024 Tak więc whatever,,, 12 godzin temu, RobRoy napisał: Myślę że ten kto już lata, umie latać na zboczu - to polata. Natomiast ten kto się uczy latać w takich warunkach - może mieć problem.Wydaje mi się że takie powietrze, jak i np. termikę - trzeba "czuć" , a czuje się jak się umie latać.Wprawdzie wały są niewysokie, ale jak się kilka razy zleci w dół po model, z reguły po wysokiej trawie , to nóżki czuć... Mam kilka km takich wałów dostępnych . Jedyny problem to taki że najczęściej wiatr wieje w kierunku Wisły, a most daleko.... . Ale jak się nie ma co się lubi .... . Jedno jest pewne - przy takim lataniu nie idzie się nudzić. Nie ma co egzotyzować latania na wałach. Nic nie jest prostsze niż utrzymanie się szybowcem na zboczu, gdy porządnie wieje i z dobrego kierunku. Wbrew intuicji większości osób, nie jest wcale łatwo wtedy spaść w dół zbocza, to co jest bardziej groźne to ryzyko przerzucenia na zawietrzną. A zawietrzna to niebezpieczna sprawa, sporo modeli przez nią poległo. I najlepszym przykładem, że latanie na zboczu jest proste, że lata temu, gdy latanie elektrykami trwało 6min, to na wale Jeziora Nyskiego latało całe stado dzieci z modelarni. MImo tego, że nikt wtedy nie miał żadnego sensownego nalotu, to właśnie tam nauczyliśmy się latać (bo w przeciwieństwa do ówczensego latania elektrykami, to tam robiliśmy godziny nalotu). Podsumowując - nie ma co się bać startowania w stronę wody, to jest naprawdę proste. To na co trzeba uważać to latanie w stronę lądu, bo jak nasz przerzuci na zawietrzną to wtedy można się w wodzie znaleźć. Ogólnie - po prostu spróbujcie, warto. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomeknowak Opublikowano Sobota o 15:15 Udostępnij Opublikowano Sobota o 15:15 Przecież do latania na żaglu nie trzeba wchodzić na wał . Strzał.z gumy na dole i zabawa trwa . Dodam coś od siebie . Podczas spiningowych mistrzostw Polski stado smutnych samochodów i próbowali wlepić mandaty wszystkim uczestnikom bo jakiś leśny dziad zadzwonił niezadowolony że go sędziowie pogonili z miejscówki . Bo to jego miejsce.... Skończyło się dla dziadersa sprawą w sądzie i kwota kilkanaście tys kosztów . Ale to pokazuje że byle łach potrafi w tym kraju z dykty rozwalić wszystko o ile wystarczająco głośno krzyczy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RobRoy Opublikowano Sobota o 20:17 Udostępnij Opublikowano Sobota o 20:17 11 godzin temu, Patryk Sokol napisał: Podsumowując - nie ma co się bać startowania w stronę wody, to jest naprawdę proste. To na co trzeba uważać to latanie w stronę lądu, bo jak nasz przerzuci na zawietrzną to wtedy można się w wodzie znaleźć. Ogólnie - po prostu spróbujcie, warto. W moim przypadku jest odwrotnie - najczęstsze wiatry to południowo zachodnie - muszę startować w kier. lądu a za wałem , blisko, jest Wisła. Jak mi przerzuci model za wał w kierunku Wisły jest duża szansa że go stracę. Żeby latać po drugiej strony Wisły , muszę jechać ok 20 km. Może jestem wygodny , ale do łąki na której normalnie latam mam 1 km...i wszystko co jest dalej , wydaje mi się ...daleko .... 😉 Przygotowałem już Wisła na takie latanie , ale nie wyszło. Musze poszukać jakiś mały model konstrukcyjny do takiego latania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi