Andrzej Klos Opublikowano Piątek o 21:12 Opublikowano Piątek o 21:12 https://dlapilota.pl/wiadomosci/polska/eaa911-historia-rwd-21 2
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. stan_m Opublikowano Sobota o 00:20 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano Sobota o 00:20 Cytat:"RWD-21 służył w Aeroklubie Warszawskim do 1950 r. Miał szczęście nie być porąbanym na opał, trafił do Muzeum Techniki we Wrocławiu, stamtąd do Muzeum Lotnictwa w Krakowie. Tam razem z RWD-13 stanowią połowę (dwa z czterech) zachowanych w Polsce autentyków przedwojennego przemysłu lotniczego." Jest to nieprawda!!! Samolot RWD-21 eksponowany w Muzeum Lotnictwa i Astronautyki w Krakowie został zbudowany od podstaw w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 3 w Dęblinie na przełomie lat 80 i 90 przez grupę inżynierów entuzjastów polskich konstrukcji całkowicie bezinteresownie w ich wolnym czasie o czym informuje wygrawerowana z ich nazwiskami tabliczka na kadłubie samolotu . Samolot SP-BPE został właśnie porąbany siekierą i złożony w pewnej stodole jako opał na zimę. Kiedy przywieziono "rąbankę" to płakać się chciało, że coś takiego można zrobić. Można było tylko podziwiać sklejkę lotniczą z wytwórni braci Konopackich (ośmiu ich było) KOPAK z Mostów koło Grodna (napisałem o nich taki artykuł Bracia Konopaccy z Grodzieńszczyzny. Polscy przemysłowcy i wizjonerzy [FOTO]). Samolot został wykonany praktycznie od podstaw. Projekt techniczny wykonał ppłk mgr inż. Roman Niedzielski (również znakomity modelarz, budowniczy jednego z pierwszych w Polsce gigantów makiet - modelu samolotu RWD-8 w skali 1:3). Szczególnie wiele pracy w budowę samolotu włożył ppłk mgr inż. Stanisław Głowinkowski, który uczestniczył nie tylko w budowie płatowca ale uruchomił oryginalny i nieużywany silnik (zakonserwowany przed wojną i wyciągnięty ze skrzyni). Samolot mógł latać, gdyż zbudowany był z certyfikowanych materiałów lotniczych jednak nie miał nadzoru inspektorskiego bo przeznaczony był do muzeum. Gotowy samolot został uroczyście przekazany Muzeum w Krakowie na zbiórce całej załogi WZL-3 kiedy to z uruchomionym silnikiem kołował przed zaproszonymi gośćmi. Konstruktorzy i wykonawcy zostali uhonorowani przez ówczesnego Dowódcę Wojsk Lotniczych kordzikami lotniczymi z dedykacją. 4 5
Andrzej Klos Opublikowano Sobota o 01:20 Autor Opublikowano Sobota o 01:20 Dziekuje(my) bardzo za informacje. No popatrzcie, wszedzie klamia! 2
pietrku Opublikowano Sobota o 08:07 Opublikowano Sobota o 08:07 Fakt, prawie wszędzie 😀. Jak byłem dawno, dawno temu w Muzeum Lotnictwa to tak mi mówił przewodnik o RWD, że to rekonstrukcja. Ale zupełnie z głowy wyleciało 😀. Dzięki za przypomnienie. 1
Bodzioch Opublikowano Sobota o 14:43 Opublikowano Sobota o 14:43 Na mojej stronie mam parę zdjęć z muzeum ale to było z 15 lat temu. http://modelhobby.prv.pl/muzeum/muzeum.htm
pietrku Opublikowano Sobota o 15:39 Opublikowano Sobota o 15:39 A to jeszcze całkiem nowe zdjęcia 🙂. Podczas moich pierwszych wizyt w latach 80-tych to Spitfire nie miał jeszcze malowania 308 dywizjonu.
Rekomendowane odpowiedzi