-
Postów
116 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
CHBO obserwuje zawartość Lublin R-XIII G skala 1:5,5 i LWS 6 Żubr skala 1/4
-
Taki brzydki a taki ładny! Gratuluję wykonania. Podwozie wymiata. Myślę jednak, że 2x Z38 to będzie za mało. Na ale skoro oryginał miał problemy z lataniem, to model nie może być gorszy:)
-
Lublin R-XIII G skala 1:5,5
CHBO odpowiedział(a) na kesto temat w Makiety samolotów polskiej konstrukcji
Model wyśmienity! Podziwiam i gratuluję. Ale przy okazji zapytam kolegów, gdzie można zdobyć Koverall? Bo Krzysiek nim pokrył, a ja w żadnym sklepie nie znajduję... -
PZL P-11C model wycinany laserem - wersja elektryczna od strony 10
CHBO odpowiedział(a) na Lech Mirkiewicz temat w Półmakiety
Czy myśli ktoś może o skali 1:4 lub coś koło tego? Taka by mnie najbardziej interesowała:) -
Dawno nic nie wrzucałem, ale budowa nie zatrzymała się całkiem. Postępy jak widać: Instalacja płata górnego. Dokończyłem zaoblanie kadłuba:) I na koniec całość: Na tym etapie na razie wstrzymuję budowę. Nie mam odpowiedniego silnika (wolnego) do tego modelu a poza tym mam ciekawsze projekty na stole... Wrócę kiedy zwolni się któryś z moich silników, który nadawałby się do tego modelu.
-
Raczej "kawałeczek", bo to maleństwo. Trochę pogrzebałem przy kadłubie. Wkleiłem ściankę ogniową. Na razie nie mam silnika, więc nie wycinam żadnych otworów. Zaznaczyłem tylko lokalizację łoża. W ogóle to nie planuę kupować silnika specjalnie do tego modelu. Mam OS FS 32, OS FS 52 i Saito GK 62. Pierwszy trochę za mały do tego modelu, Saito za duży a OS 52 byłby dobry, ale jest obecnie w moim Pete'n'Poke. Zatem dopóki go nie rozbiję, albo nie znudzi mi się całkowicie, to ten model silnika nie dostanie. Niedużo już brakuje do stanu ARC
-
Korona sprzyja! Wreszcie wróciłem z kwarantanny i od razu wziąłem się śmiało za kadłub. Oto efekty pracy. Zaczynam od spojrzenia do pudełka. Tyle zostało: Ruszam ze ściankami kadłuba. Klasyka gatunku, nie ma co komentować.
-
Że balsa, to akurat nie przeszkadza. Że jakość cięcia słaba, to fakt, i to akurat przeszkadza w budowie. Balsa USA lepiej wypada w większych modelach.
-
Gotowe panele: Trzeba je było posklejać. I oto niespodzianka. Niestety nie wiem dlaczego, jedna połówka wyszła pod innym kątem niż druga. NIGDY mi się to wcześniej nie zdażyło. Ale muszę przyznać, że pierwszy raz przyklejałem połówki osobno do centropłata. Nie powinno to mieć znaczenia. Deska jest raczej równa. W każdym razie musiałem rozdzielić i poprawić, brrrr.... Tylny dźwigar musiałem wzmocnić. Jakoś to wyszło, najważniejsze, że teraz jest równo. Skrzydła idą do lamusa. Zostaje kadłub, ale to dopiero po powrocie z kwarantanny. Niestety zostałem odcięty od modelarni. A szkoda, bo kwarantanna to byłby czas, żeby pchnąć budowę mocno do przodu...
-
Troszkę do przodu, ale jak na razie to utknałem za Atlantykiem, więc budowa wstrzymana. Jak uda mi się wrócić to wrzucę nowe fotki. Pozdrawiam
-
Małe postępy przy budowie: 1. Zorientowałem się, że listwy na końcówkach skrzydeł idą pod kątem. Tak to jest jak sie nie patrzy na plany. Więc musiałem to poprawić: No i teraz jest dobrze: 2. Zabrałem się za centralną część dolnego skrzydła: Wiórki ze strugania listwy natarcia 3. No i prawe panele: No i całość skrzydeł:
-
-
Dzięki za info. Stosowałem oba i byłem zadowolony. Jedna z tych firm zbankrutowała ponad rok temu. Więc obecnie na rynku została tylko jedna, ale nie jestem pewien która (ta niemiecka)
-
Sorry Piotr, zapomniałem dodać, że nie chodzi mi o te plany. Te mam, ale one są słabe. Mi chodzi o coś bardziej makietowego, w większej skali. Mimo to dzieki Wam. Pozdrawiam
-
Witaj, Szczerze mówiąc nie sprawdzałem jeszcze jak to będzie w Pupie (chodzi mi o Sopwith Pup :))), ale w Bristolu to były sznureczki gumowe naciągane na haczyki umieszczone w kadłubie i pod górnymi płatami. Oczywiście ani w tym ani w Bristolu nie mają one konstrukcyjnego znaczenia. W Pupie nie zamierzam ich na razie wogóle stosować. Tobie proponuję takie rozwiązanie jak w Bristolu. Musisz porobić haczyki i dziurki i przepuścić jakąś linkę gumową lub inne coś, co można trochę naciagnać (np. cienką linkę stalową ze spręzynkami na końcu). Pozdrawiam Ps. fajny Camel. Idealna wielkość. Sopwith trochę za mały pod moje silniki.
-