Skocz do zawartości

madrian

Modelarz
  • Postów

    5 478
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez madrian

  1. Takie... Z tym, że jak zwykle - nie wierz w opis na Alledrogo. Proszę: http://koti.mbnet.fi/erkkak/valo/DS05.pdf Każda dioda ma swój datasheet. Jak widać jej prąd znamionowy to 70mA. Ale diodę możesz wysterować każdym prądem, mniejszym od znamionowego (większym też, tylko krótko ). Po prostu do obliczeń podstawiasz oczekiwany prąd. Akurat dla tych diód, 20mA to prąd minimalny. Zaświecą, ale bardzo słabo. Jeżeli chcesz bardzo jasne diody, musisz im dostarczyć odpowiednią ilość energii. LEDy mają określoną wydajność luks/Wat i tego żadne allegro nie przeskoczy, bo cudów nie ma. Najwięcej światła dają LED-y wysokoprądowe. Te klasyczne bździółki ze sklepów biorące po 20mA, to kpina, nie źródło światła. Mogą się nadawać jako punkty świetlne. Ale jako realny reflektor oświetlający powierzchnię, musisz niestety zamienić na światło odpowiednią ilość energii. Fluksy dlatego są jasne, że ich struktura może bez przegrzewania się przyjąć większy prąd. A nie z powodu tajemniczych relacji z fazami księżyca. EDIT: Utopia jak zwykle to ładnie ujął w poezję. :mrgreen: Możesz kupić diody SMD, takie do lutowania na płytkach z elektroniką. Są bardzo małe i biorą mały prąd, więc można ich dać więcej. Wada - poza jasnością samej diody, nie dają prawie nic światła. Jako punkt świetlny - mogą być.
  2. Wbrew pozorom - posiadają profil aerodynamiczny. Tak zwany profil płaski. Nie jest on zbyt wydajny, ale do małych i lekkich modeli wystarcza. Generuje on siłę nośną, na takiej samej zasadzie co każdy inny. Tyle, że jego charakterystyki są stosunkowo mizerne. Jak się przyjrzysz, to zobaczysz, że modele halowe mają bardzo małe obciążenie powierzchni nośnej - Czyli po ludzku, bardzo duże skrzydła w stosunku do wagi. Model halowy o masie 200g do lotu, to już "cegła". :wink: A mają powierzchnię skrzydeł niemal tak dużą, jak modele konstrukcyjne. Mała masa wymagana jest z konieczności lotu na ograniczonej przestrzeni, co wymusza wolny lot i dużą zwrotność. Małą masę łatwiej utrzymać w powietrzu, przy małej prędkości i łatwiej zmienić jej wektor poruszania się. Gdyby model halowy wyposażyć w tradycyjne skrzydła, byłby zbyt ciężki do takich lotów. Dlatego tu ważniejsza od wydajności profilu jest lekka konstrukcja skrzydła. To tak w wielkim skrócie i z licznymi skrótami myślowymi. :wink:
  3. Tylko, że takim modelem jak Toto - bez elektroniki możesz się nawet godzinki nie pobawić i koniec. To nie jest model przeznaczony ściśle do lotów swobodnych. Ma do tego zbyt małą samostateczność i zbyt duże obciążenie powierzchni nośnej. W rezultacie - przeleci 3-4 metry i spadnie. Nie jest też modelem do wystrzeliwania go z holu gumowego. Tu są zupełnie odmienne konstrukcje. To tak, jakbyś chciał sobie zbudować pojazd typu "Maluch" i napędzać go siłą mięśni, zanim będzie cię stać na silnik i kierownicę. Zupełnie odmienne konstrukcje od celów. Albo zbuduj sobie np. "Jaskółkę" - można kupić zestaw po 40zł, albo buduj model RC. http://www.gamahobby.com/x_C_I__P_5510147.html Ale nie buduj modelu RC, z przeznaczeniem zamiast "Jaskółki". Bo to już zupełne nieporozumienie. Kleje to nie przejaw burżujstwa, tylko fakt taki, że każdy klej ma inne właściwości i do czego innego jest przeznaczony. Nie ma kleju uniwersalnego "do wszystkiego". Jezeli ktoś pisze - kleić na żywicę, to nie dlatego, że jest bogaty i nie rozumie biednych, tylko dlatego, że inny klej się nie sprawdzi. Tak samo - gdzie indziej zastosujemy klej polimerowy, a gdzie indziej klej do drewna. Trzeba po prostu kupić wszytkie potrzebne kleje. I tak się przydadzą później do robienia napraw czy budowy następnego modelu.
  4. Poszukaj LED-ów Super Flux - występują w kolorach: Białym, niebieskim, czerwonym, zielonym, zółtym, oraz jako RGB. Mają charakterystyczną obudowę w postaci kwadratu z czterema nóźkami. Prąd zasilania zwykle ok 60mA (3 razy tyle co zwykłe LED). Koszt ok 2-3zł/szt. Obliczenie rezytorów: R= (Uz-Ud)/Jd Uz - napiecie zasilania (maksymalne napięcie lipo 4,2V/celę.) Ud - napięcie znamionowe diody, w w/w wypadku ok 3,5V Jd - prąd diody znamionowy (lub "chciany") czyli ok 60mA. R = (8,4V-3,5V)/0,06A = 81,6Ω Wg szeregu wartości E24 http://pl.wikipedia.org/wiki/Szereg_warto%C5%9Bci zaokraglamy w górę do najbliższej występującej wartości w handlu czyli 82Ω Teraz P = U * I P = 8,4 *0,06 = 0,504W - Potrzebujesz rezystora o mocy ponad 0,5W, czyli 1W. Podsumowując - 82Ω/1W na jedną diodę SF.
  5. Algorytm nr 1: :szukaj: -> RWD-5 relacja Poczytać opisy z budowy. Nie mamy pytań - budujemy. Mamy pytania: :szukaj: -> zadajemy pytanie. np. -> Jak wyważyć model Poczytać. KAŻDY na tym forum, zaczynał dokładnie tak jak ty. Miał TE SAME plany i wiedział o ich montażu TYLE SAMO co ty. I dali radę. Nie jest to czarna magia, ani masońskie rytuały. Jedyne co jest wymagane do logiczne myślenie. Po przeczytaniu kilku relacji z budowy, będziesz wiedział wystarczająco dużo. Osób początkujących, gościmy tu w sezonie ok. 10 dziennie. I każda chciałby dostać wszystko podetknięte pod nos, na srebrnej tacy. A po odpisaniu setce osób, dokładnie tego samego - ludziom siadają nerwy. Bo to znaczy, że 99 osób nie raczyło przeczytać tego, co napisano pierwszej. Powiedz tak uczciwie - ile tematów o budowie RWD-5 już przeczytałeś?
  6. Ale te można obecnie łatwo zastąpić np. licznymi kamerkami "szpiegowskimi" lub modelarskimi, albo jak w/w kolega - kupić porządną kamerkę HD jak "Go Pro".
  7. Kozuszek - Zdalnie Sterowane = Remote Control. Też na "R"... Z samej pianki nie robi się modeli. Jest na to zbyt delikatna. Dlatego daje się w miejscach strategicznych wzmocnienia z wytrzymalszych materiałów. Przy cenie rzędu 1zł za 1m listewki, czy 8zł za formatkę balsy oraz niemal darmową sklejką (trzeba ładnie "proszę" powiedzieć w Warzywniaku), tego typu "oszczędności" to już prawdę mówiąc "robienie wsi", że tak się wyrażę. QpawelQ Jeżeli ma to być rzutka, to ani RWD-5, ani TOTO się na to nie nadają. Zostały stworzone jako modele do lotów silnikowych i sterowanych i nie są konstrukcyjnie dostosowane do rzucania nimi przed siebie. Chyba, że chcesz je powiesić u powały. Ale wtedy lepiej spróbować zrobić model bardziej makietowy. Z detalami i ładnym wykończeniem. Latać może nie będzie, ale wyglądać jak najbardziej. Jak wspomniał kolega, modele rzutki, czy nawet z napędem gumowym, można dostać jako gotowe zestawy po kilkanaście - kilkadziesiąt złotych. I mieć kupę zabawy. Budować niedorobiony model RC, w dodatku tnąc i tak mizerne koszty - nie ma naprawdę sensu. Są modele przeznaczone do lotów swobodnych - F1A Ale tu też trzeba włożyć bardzo dużo pracy i niestety o wiele więcej materiałów.
  8. Standardowa próba - wyjdź nad pole z dorodnym zbożem lub wysoką trawą. Taką co najmniej do kolan. Bez uruchamiana silnika i bez sterowania - wypuść model klasycznie - rzut przed siebie. Prawidłowo wyważony model powinien polecieć prosto i równo opadać. Jeżeli nurkuje gwałtownie - SC za bardzo na przód. Jeżeli zadziera - za bardzo na tył. Wysoka trawa uchroni model przed spotkaniem z ziemią.
  9. Pewnie, że mamy... Np. w dziale "Od czego zacząć"... Wystarczyłoby trochę poczytać relacji z budowy wybranego modelu. Dziesiątki ludzi przed tobą zaczynało budowę tego samego modelu, z tych samych planów i mieli te same problemy, które rozwiązali i opisali to na forum. Nie jest grzechem w żadnym wyznaniu, by tę wiedzę sobie przyswoić. :szukaj: + RWD-5 by Skazoo Garnek zupy postawiony obok, łyżka i czytasz aż znajdziesz odpowiedzi na wszelkie pytania, jakie cie nurtują. :faja:
  10. madrian

    Ludzka chciwość

    No pewnie! A człowiek chciałby tylko kupić dobre i sprawne za 1/2 wartości lub mniej... A tu taki wyzysk... :wink:
  11. FPV, to latanie z podglądem na żywo. Popularne są po prostu lepszej klasy kamery płytkowe - 420 linii w wzwyż i filmujące co najmniej 30fps. Płytka ma 3-4cm boku, grubość płytki laminowanej do elektroniki i wystający obiektyw. Waga kilka gram, zasilanie z lipo 3S. Zwykle stosuje się obiektywy o szerokim kącie, żeby lepiej się orientować w otoczeniu. Odbierany film można nagrać np. na laptopie i później go obrobić wg potrzeb. Także wyciągnąć zdjęcia jako klatki filmu. Era aparatów w modelach, praktycznie minęła. Są wielkie, ciężkie, niepraktyczne. A za 20-40$ można dostać przyzwoitą kamerę płytkową. Polecam temat: http://pfmrc.eu/viewtopic.php?t=25053&start=0
  12. Pewnie ze styroduru, który wszak depronem nie jest... Ale czy różowy, czy niebieski to już nie powiem. :devil:
  13. madrian

    Kabel Y - wady

    Zawsze można zrobić prymitywny Power Manager i zasilać serwa z osobnego pakietu :wink: I wówczas nie ma problemu z prądami i wytrzymałością ścieżek. A same serwa, możesz podłaczyć wtedy nawet na goldach 6mm :devil:
  14. Zbuduj sobie MK-34 lub coś podobnego. :wink: Koszt dwie płyty depronu/zamiennika i jeden dzień pracy. A ile radochy z widoku tworu własnych rąk w powietrzu... :mrgreen:
  15. A - Regulator jest domyślnie ustawiony na pakiet o wyższym napięciu i odcina napięcie silnika, pod obciążeniem myśląc, że się pakiet rozładował. B - Pakiet masz już do ... utylizacji. Trzeba go dokładnie pomierzyć. Każda cela po ładowaniu, wspólne napięcie na wyjściu, spadek napięcia pod obciążeniem. W rezultacie zużycia, nie osiąga już właściwego napięcia i szybko ono spada. Możesz spróbować kupić kartę programującą i przeprogramować regulator na nowo - może pomoże. :wink:
  16. madrian

    Prosze o pomoc.

    A kolega poszukał instrukcji? Bo jest nawet na naszym forum do pobrania w PDF-ie oraz zawsze można się o nią spytać i poprosić.
  17. Jak kupisz nadajnik za nieco ponad średnią krajową - to będzie wysoki poziom. Na ten typowy, średni - to trzeba te 700zł minimum mieć. Poniżej jest już klasa budżet, gdzie cudów nie ma, podobnie jak kosztów. Na topie jest obecnie Turnigy 9X, oferująca dużo gadżetów, za niewielkie pieniądze. Ale też nie jest demonem jakości. I choć się powtarzam - nadajnik to podstawa dla modelarza. Od niego zależy wszystko - coś jak płyta główna w komputerze - niby tylko podstawka pod "wypas dopały", ale się ludzie dziwią, czemu mają najnowsze karty, kupę pamięci i nowiutki procesor, a komputer działa jak kalkulator z bazaru... A jak się zapyta o płytę - "A... jakaś za 100zł NN - nie starczyło na lepszą". Tu jest tak samo. Dobry nadajnik to podstawa. MUSI być pewny i niezawodny. Albo stracisz baaaardzo dużo kasy w krótkim czasie - zwykle paru sekund. Tego tanie produkty nie oferują. A tu pewność aparatury jest ważniejsza niż wszytko inne. Możesz mieć najtańsze serwa, silniki, pakiety... Nadajnik wybierz taki, jaki potrzebujesz, a nie taki, na który cię aktualnie stać. Dozbierać pieniążków można zawsze - rzecz nabyta.
  18. madrian

    Tania aparatura.

    Problem z produktami o niższej jakości polega na tym, że osłabiona kontrola jakości działa w obie strony. Więc czasem pojawiają się produkty wybitnie lepsze od średniego poziomu. Podobnie jak zdarzają się buble o jeszcze niższej jakości. O ile bubel nie budzi wielkich emocji (ot "czajna" tego się można spodziewać - typowy sposób myślenia), o tyle dobre egzemplarze mogą narażać innych. Taki farciarz chwali się jaki ma pewny i niezawodny sprzęt - ktoś inny kupuje - trafia oczywiście na gorszy egzemplarz i zaczyna się kłótnia. Po drugie - warunki mogą być różne i wpływać na wynik pomiaru. Dziś polatasz 1,5km bez problemu, a jutro po 400m, model przestanie reagować. A pojutrze będzie ok 1000m. No i zasada nr 1 + procedura testowa powinna być powtarzalna i mieć możliwość dokładnego określenia wszystkich parametrów. Bo jeżeli procedura wygląda tak: Stałem na końcu pola, a model latał nad drugim... To skąd wiesz, jak naprawdę daleko był model? Wzrok to marny instrument pomiarowy. Daje się łatwo oszukać. Sam kiedyś widziałem przypadek, jak ktoś udowadniał, że z wiatrówki "bazarowej" za 100zł, trafiał celnie puszkę ze 120m. A po pomiarze, okazało się, że się o 90m pomylił "na oko" Oczywiście na niekorzyść swojej opinii. Dlatego Toretto, dokładnie opisz swoją procedurę testową.
  19. madrian

    Prosze o pomoc.

    Skoro każda pliszka swój ogonek chwali... http://www.nastik.pl/graupner-mx16s-35mhz35mhz-p-1721.html Ewentualnie mniejszy braciszek MX-12 - dużo ich jest, trafiają się czasem w obiegu wtórnym. Obie dobrze opisane na forum, łącznie z wszelkimi przeróbkami i instrukcjami PL. Eclipse to już lekko starawy produkt. Jak chcesz Futabę, to zdecydowanie lepiej wydać więcej i kupić nadajnik z systemem FASST. Drogo - ale solidnie. Niestety koszty odbiorników itp. potrafią zakołysać serduchem i portfelem. Sanwa - dobra, solidna, pewna. Ale pokazany Graupner nieco lepszy. Poza tym wydaje mi się, że zawsze czegoś malutkiego brakuje Sanwom, wobec konkurencji. Pewnie to takie wrażenie, spowodowane nieco mniejszą popularnością. :roll: Jeżeli szukasz nadajnika 35MHz - tylko synteza. Obecnie już nawet ciężko o kwarce, a tak kilka pstryknięć guziczkami i latamy na wybranej dowolnie części pasma. Poza tym odpadają wydatki na kwarce, które do lepszych modeli nie są tanie, a do tych tańszych i mniej popularnych - często prawie niedostępne.
  20. Tak sobie myślę, że nasz demokracja jest nieco źle zbudowana. Ja to widzę tak: Jest urzędnik - pracownik, który ma zajmować się zarządzaniem, na zlecenie klienta - społeczeństwa. Coś jak najęty księgowy. Społeczeństwo wybiera swoich przedstawicieli, w niczym innym, jak w konkursie popularności. Takie osoby nie mogą po prostu być fachowcami od zarządzania administracją i prawem. Zatem nie powinny pełnić takich funkcji. Powinny natomiast reprezentować interesy społeczne. Zatem - de facto, powinny sprawować kontrolę i zlecać zadania - najętym pracownikom - urzędnikom. Oraz - bezpośrednio rozliczać ich z wykonywanych zadań. A nie samemu zajmować się ich wykonywaniem. Urzędnik nie zna przepisów? Myli się? Zatem dziękujemy, premii nie będzie, a za duże straty - won, kamienie łupać. Urzędnik powinien być zawodowcem, który żyje z wykonywania konkretnej pracy w danym resorcie i na tym ma się znać. Pan dyrektor urzędu - powinien być wyłaniany z załogi tegoż - z pośród fachowców, a nie być nadawany z łapanki czy umów przy wódeczce, z grona nierobów. Inaczej mówiąc - osoby wybierane przez naród, nie powinny pełnić funkcji administracyjnych, ale zlecać zadania "fachowcom" i ich z tego rozliczać. Gdyby opóźnienie w remoncie dziury na drodze, odbijało się na finansach samego urzędnika - pewnie przykładałby się bardziej. Podobnie wybraniec narodu, gdyby istniała możliwość wycofania jego wyboru, przez jego wyborców. Obecnie wybieramy nieroba, który nie musi nic robić, który ma pod sobą zakład pracy chronionej, któremu nie wolno nic zrobić, a który za nic nie odpowiada. I jest on pilnowany przez wybrańca ludu, którego nic nie obowiązuje, który bierze kupę kasy i wolno mu bezkarnie wymyślać różne idiotyzmy. Podobnie władza sądownicza - powinna być ona całkowicie niezależna a jej pracownicy powinni mieć całkowity zakaz współpracy z innymi podmiotami, poza resortowymi. I to władza sądownicza powinna na zlecenie sejmu opracowywać przepisy prawne. A nie dziwne kliki i głosować nad nimi we własnym gronie. Ale to... Utopia. :wink:
  21. Skrzydła nie są zwichrowane. Ultron posiada mały wznios. Mały i trudno zauważalny. Przyłóż skrzydła do siebie i zobaczysz, jak się układają. Trzeba uważać, by nie wkleić ich odwrotnie (do góry nogami). Może destabilizować model. Powinny sie lekko wznosić w górę. Elementem odpowiedzialnym za wznios skrzydeł jest ich bagnet - zobacz, że jest węższy na końcach, niż w środku.
  22. A ja będę adwokatem diabła... :wink: To nic nowego. konkretnie chodzi o walkę o rynek i tak jest na każdym kroku, w całym świecie. Jak poszukamy, wszędzie znajdziemy takie sprawy. Myślicie, że Coca-Cola by się nie zainteresowała, jakby ktoś zaczął produkować napój smaczniejszy i tańszy od Coli i zdobywał przebojem rynek? :wink: Jest to po prostu forma walki biznesowej. I nie tylko wykorzystuje się tu instrumenty w postaci jakiegoś malutkiego banku, ale nawet zasoby całych krajów. Myślicie, że skąd się biorą dziwne skoki kursów walut? "Ktoś" kupuje tanio, np. Rubla Nepalskiego w dużej ilości - kurs waluty skacze, bo "towaru" mało. I nagle się to wszystko wyprzedaje po niskiej cenie - "ktoś" zarabia miliardy, a ktoś traci domy z niewiadomych przyczyn. Tu mamy bardzo szybki wzrost małej firmy, która zaczęła "podgryzać" domenę molocha. Dla znacznie większych rekinów, było to bolesne uszczypniecie. To płotkę się zjada - kwestia kosztów. Zużycie kilku milionów na opłacenie paru cwaniaków, wykorzystanie cudzych środków do sztucznego zadłużenia delikwenta, w odpowiednim momencie, a potem zgrabne utrudnianie mu pracy. Warto było wydać kilkadziesiąt milionów, dla ochrony kilku miliardowego rynku, przed nowym graczem? Warto. Może trochę przytłaczać skala finansowa, dla przeciętnego Kowalskiego - kolosalna. Ale dla dużego kartelu - to są grosze. Jeżeli ma nam zalać dom, warty tysiące - wydanie kilkuset złotych na worki z piaskiem, jest opłacalną inwestycją. Tak po prostu było i będzie. Najwięksi światowi "gracze" byliby w stanie zachwiać nawet budżetem całego kraju wielkości np. 40 mln obywateli A co dopiero małą firemką. Oczywiście jest chamstwem, że rodacy, narażają własnych rodaków, dla ochrony cudzego biznesu. I tu należałoby zrobić porządek. Ale prawda jest taka, że znajdą się następni, może i za większe pieniądze - ale się znajdą. Takie działania w skali rynkowej - mogę zrozumieć. Wpychają się nam łokciami - to sobie nie pozwolimy. Ale co zrobić, gdy Instytucja państwowa, niszczy z premedytacją przedsiębiorcę, bo ten działał charytatywnie i wyręczał państwo w pomocy najuboższym? Oczywiście wszystko zgodnie z prawem - wszak oddając towar, nie uiścił podatku od darowizny... Ale czy to uzasadnia otwartą wojnę, bez próby negocjacji i starcie z powierzchni ziemi jego biznesu? Tu bym się skupił na szukaniu żmij i przestępców. Ale się teraz rozpęta... :devil:
  23. I jak tam nad Adriatykiem? :wink: Budwa istotnie taka piękna jak piszą w przewodnikach, czy lepiej siedzieć w hotelu i kleić Ultrona? :twisted: Popraw tytuł. Bo albo literówka, albo błąd w pisaniu nazwy własnej z małej litery. :devil: Po prostu zęby bolą. Skup się na usztywnieniu ogona. Ultron ma z tym problemy. Potem odbija się to na własnościach lotnych.
  24. :wall: I tak 15 razy, za pokutę. Ja ci dam "Pan"... :twisted: Podwozie możesz spokojnie zrobić z drutu stalowego o średnicy dopasowanej do otworu w kółkach.
  25. A po co ci klapy? 1 - W tym modelu nie są potrzebne. 2 - Osłabiasz skrzydło. 3 - Więcej zbędnego wyposażenia 4 - Większe obciążenie BEC 5 - Większe obciążenie modelu. 6 - Klapolotki dają identyczny efekt bez kombinacji. Co innego, jeżeli miałbyś model o dużym obciążeniu powierzchni nośnej i dużej prędkości przeciągnięcia. Ale Beta lata prawie jak liść. Nawet z dużym obciażeniem, jak do lotów FPV, ma na tyle małą prędkość przeciągnięcia, że klapy są zbędnym balastem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.