Skocz do zawartości

madrian

Modelarz
  • Postów

    5 478
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez madrian

  1. Cała tajemnica - Wielkość matrycy / ilość pikseli = wielkość jednego piksela. Im mniejszy piksel (im ich więcej na takiej samej matrycy), tym gorsza jakość zdjęć. Czyli - nie patrz tylko ile Megapikseli ma aparat, bo to jest mylące. Kompakty mają małe matryce i duuuużo Mpx, Hybrydy - ciut większe matryce i podobną ilość Mpx, Lustrzanki największe matryce i najmniej Mpx. Druga sprawa - automatyka to robot-idiota. Ustawia ekspozycję wg wytycznych, nie wg woli użytkownika - stąd często zdjęcia w "automacie" wychodzą kiepsko. Można to zmienić, mając możliwość ustawień ręcznych ekspozycji, ale... trzeba umieć to robić, bo o wiele łatwiej popsuć, niż trafić w idealne ustawienia. Nauka nie jest łatwa i wymaga praktyki - czyli robienia tysięcy zdjęć z których 98% nie będzie się nadawać do niczego innego, niż pokazywania w ramkach cyfrowych na kominku. Nawet najlepszym fotografom - większość zdjęć nie wychodzi. :wink: Popatrz na temat o fotografii amatorskiej w HP - był z zeszłego roku, mógł "spaść" parę stron dalej. Prezentowane tam zdjęcia są całkiem ładne, ale - zapytaj się autorów ilu zdjęć NIE pokazali... :lol2: Dlatego po prostu uważam, że na początek wystarczyłby zaawansowany kompakt z uniwersalnym obiektywem - typu Ultra-Zoom. Ważne by miał pełną regulację ustawień i ekspozycji. ZANIM się nauczysz dobierać manualnie parametry ekspozycji - minie wiele czasu, aparat się zestarzeje i zużyje. Jeżeli od razu kupisz lustrzankę - może się po prostu okazać, że nigdy nie zrobisz nią dobrego zdjęcia, bo zanim się nauczysz ustawiać co i jak - będzie trzeba myśleć o nowszym sprzęcie.
  2. madrian

    Aparatura HK

    Sprawdź jeszcze raz te opinie i dokładne opisy tego nadajnika. Bo chyba sporo rzeczy przeoczyłeś. To zupełnie inna liga niż Turnigy. Jest opcją dla prostych nadajników z zestawów, jak np. Esky - 0404 czy 0406. Skuter może być alternatywą dla roweru, a nie dla samochodu, nawet mającego nienajlepsze opinie.
  3. Corel może jest wygodny, ale jest cała masa programów do grafiki wektorowej 2D - darmowych. Może nie są tak zoptymalizowane, ale są i niektóre obsługują nawet popularne formaty wektorowe - DFX, DWG itd.
  4. Nie zaszkodzi sprawdzić dla własnej wiedzy. :wink: Silnik mam tam zamontowany, że zmiana skłonu to kilka chwil. Muszę jednak do tej zabawy mieć ciszę w powietrzu, żeby wykluczyć wpływ wiatru. A niestety ostatnio pogoda paskudna. Dziś się coś wyklarowało, a to tylko cisza przed potężnym frontem burzowym, jaki nadchodzi z nad Odry. Chyba całą granicę burza pokrywa. Może się wyczerpie nim dojdzie do nas. :roll:
  5. Oczywiście warto wspomnieć, że my nie pustynia Gobi i punkty druku wielkoformatowego znajdziemy w praktycznie każdym większym mieście. Idziemy - drukujemy na dużym formacie CAŁY, nie przesunięty, nie sklejany - gotowy plan. Druk pliku wektorowego (DWG,DXF, CDR itp) to w Warszawie koszt - 8-9zł. Jak odniesiemy to do ceny druku kilkunastu, do kilkudziesięciu kartek A4 (widziałem nawet plan depronowego modelu na 100 kartach A4), na domowej drukarce, zwykle atramentowej - dodamy koszt robocizny przy ich przycinaniu, pasowaniu i sklejaniu, koszt taśmy lub kleju - to się okaże, że to znacznie tańsze i lepsze jakościowo rozwiązanie, znacznie szybsze i wygodniejsze.
  6. madrian

    Smutna wiadomosc

    Jedna Cessna, w 2009, z powodu nadmiernego przeciążenia - i to PO pokazach. Do środka zapakowało się 2 facetów po 100kg każdy i jeszcze napchali walizek pod dach. A resztą można obejrzeć na filmikach w internecie - Jak wygląda przeciągnięcie przy starcie, na przeładowanej Cessnie. Taki wypadek równie dobrze mógłby się zdarzyć na lotnisku w normalny dzień. Błędów ludzkich się nie uniknie. Ale to się leczy nauką i treningiem, a nie zakazami.
  7. madrian

    Smutna wiadomosc

    Widzisz - można pokazać dziurawą drogę i mówić, że to wina kierowców, że są wypadki. A można zrobić szeroką, gładką drogę z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami, gdzie wypadek będzie wypadkiem, a nie regułą. Tu jest tak samo: Gdzie mają się uczyć organizatorzy, piloci, obsługa - gdzie można sprawdzać procedury i nabierać doświadczenia? Na lotnisku, gdzie pewnie lepiej oceniłby odległość i nie topił się 20 minut, nim dopłynęli ratownicy, czy nad środkiem półdzikiej rzeki, gdzie nie ma jak oceniać odległości a służby ratownicze nie mają jak sprawnie dotrzeć do pilota? Nie potrzebujemy ultra restrykcyjnych przepisów przy lataniu tam, gdzie nie powinno się tego robić - potrzebujemy nowoczesnej i bezpiecznej infrastruktury - odpowiednika toru sportowego, a nie organizowania zawodów na leśnych dróżkach. Jeżeli miejsce jest złe, to najlepsze procedury nie uratują nas przed wypadkami. Mimo wszystko liczba pilotów rośnie - zatem liczba wypadków też. Ważne, żeby ta druga liczba, rosła o wiele wolniej od pierwszej. Żeby chronić wieloryby przed kłusownikami, można je wszystkie zabić - wtedy na pewno będą bezpieczne. Ale to raczej nie jest właściwa metoda.
  8. madrian

    Smutna wiadomosc

    A teraz zastanów się - gdzie i po co ma się pilot uczyć zaawansowanej sztuki pilotażu, gdy nie ma pokazów i kadry z którą można się dzielić doświadczeniem? To jest maszyna - jest zainteresowanie, są ludzie którzy się tym zajmują, są ludzie którzy są w tym lepsi, którzy znajdują naśladowców, których się szkoli, a których sztuka pokazywana szerokiej publiczności budzi zainteresowanie. Szersza, lepiej wyszkolona kadra lotnicza, to większe bezpieczeństwo. Przecież piloci nie latają tylko 2 razy w roku na pokazach. Oni pracują - wożą ludzi, towary, holują szybowce itd. Normalnie jest to rutynowa, bardzo nudna praca, która dodatkowo staje się coraz bardziej mniej wymagająca dzięki automatyce. Kim jest pilot, który nauczy się tylko prowadzić samolot, wg procedur i strzałek na przyrządach? Co zrobi taki pilot, gdy przyrządy zgasną i zniknie automatyka, a pilotaż przestanie być rutynowy? Guzik zrobi. A pilot wyszkolony znacznie lepiej - podejmie walkę. Może ją przegrać - oczywiste. Ale może także wygrać i to nie tylko walkę, ale życie swoje lub swoich pasażerów, lub po prostu ludzi na ziemi. W latach 80-tych, szybownik z Warszawy wykorzystał swoje wyszkolenie i zamiast opuścić maszynę, skierował ją na niezamieszkały teren w środku miasta - zginął, ale nie pociągnął za sobą innych. Dlatego pokazy i promocja lotnictwa jest potrzebna - daje impuls, który rozszerza kadry naszego lotnictwa i zachęca pilotów do poszerzania swoich umiejętności poza rutynowe "Na kursie, autopilot włączony, do zobaczenia we Wrocławiu". Te umiejętności mogą się nigdy nie przydać - ale mogą też uratować wiele istnień. Poza tym - więcej pilotów i lepiej wyszkolonych - większa siła środowiska - lepsza i bardziej rozwinięta infrastruktura, lepsze procedury, lepsze kadry pomocnicze. A to wszystko to większe bezpieczeństwo. Cenę życia będą piloci płacić zawsze - Bo nie jesteśmy ptakami. I jako ludzie, musimy spaść. Ważne, aby nie była to cena płacona na darmo. Powiedzmy sobie szczerze - liczba pilotów, jaka w Europie ginie rocznie na pokazach - można policzyć na palcach. W tym samym czasie tysiące innych pilotów lata bezpiecznie, a setki z nich - znacznie mniej rutynowo. Tego samego dnia, co pan Krzysztof, w Polsce zginęło bardzo wielu ludzi, były nawet ze dwa wypadki zbiorowe. Czy ktoś coś wspomniał o tych ofiarach? Czy ktoś domagał się wstrzymania budów, albo jazdy samochodów? Czy ktoś zakazał wyścigów formuły F1 po wypadku Kubicy? Nie. Czy taki pilot jak Krzysztof - życzyłby sobie, by jego pamięć uczcić tak jak on kochał - wspaniałym pokazem kunsztu i umiejętności, zasianiu pasji w młodych umysłach, czy totalnym zapomnieniem? Na każdej okazji znajdą się malkontenci, którzy usiłują się "wykazywać". Nie umieją czegoś stworzyć, więc usiłują niszczyć, pod maską zatroskania o los współobywateli. Klapki na oczach, cele krótkoterminowe i sondaże przedwyborcze. To z taką "mendokracją", należy walczyć. Mieliśmy już zamknięte dla ogółu aerokluby, oficerów politycznych pilnujących pilotów aby nie wychylali się przed szereg i zero pokazów, żeby ludzie nie widzieli czym można za granicę uciec. Raczej nie jest to model do jakiego należałoby wrócić. Ja osobiście wolałbym choć małe, trawiaste lotnisko w każdym mieście pow. 50 tys mieszkańców, piękne pokazy w każdym województwie i strumień ludzi zafascynowanych tym, by sięgać szczytów jak mistrzowie. To bardzo egoistyczne, bo lecąc liniowym samolotem, do kuzyna na wakacje, wolałbym widzieć za sterami człowieka, którego znam z okładek i pokazów jako dobrego pilota, niż nieznaną mi mordę, który mnie się chwali, że kiedyś na szkoleniu pozwolili mu "beczkę" zrobić szybowcem. Bo kiedy ten mój samolot się popsuje - to wolałbym, by pilot za sterami choć próbował walczyć o życie pasażerów, niż drzeć się "MAAAAAYDAAAAAY! AAAAAAAA" i podziwiać z kokpitu zbliżającą się ziemię. Dobrych pilotów się nie kupuje - ich się szkoli. A żeby szkolić trzeba mieć kadry i to chętne do podnoszenia kwalifikacji. A temu sprzyja konkurencja. A konkurencja bierze się z popularności Ale to tylko takie moje wynurzenia. Politycy i tak to wszystko sp...popsują. :crazy:
  9. Jest różnica pomiędzy "A zrób pan beczkę", a "dasz pan radę na full gazie przelecieć 20cm od głowy mojej chorej na serce teściowej?", czy "a między tymi drutami pan potrafisz?". Co innego wykazywać się bezpiecznie - kunsztem pilotażu, a dla klaki dawać się podpuszczać do ryzykownych i niebezpiecznych eksperymentów. Pokazywać co się umie - jak najbardziej. Ale z głową i samemu ustalać bezpieczne granice. Choć i tu zdarzają się wypadki (via ostatni smutny temat na forum) mimo zabezpieczeń, procedur i kunsztu. Ale przekraczać granicę, gdy się nie ma kunsztu, a wyłącznie dlatego, że "publiczność tak mówi" to trzeba użyć dobitniejszych słów, dla określenia takiego zachowania. W skrócie - pilot ma za małe jaja, żeby się przeciwstawić presji. A kiedy coś się stanie, to nie publiczność będzie płakać i płacić za szkody. O tym też warto pamiętać.
  10. Warto też poszukać innego playera i uruchomić przez "otwórz za pomocą...". Ja używam KMplayera - freeware http://www.dobreprogramy.pl/The-KMPlayer,Program,Windows,12538.html I jak na razie nie miałem problemów z żadnymi formatami. Nero też mam, choć nie full i jak dotąd nachalnie próbuje mi odtwarzać jako pierwszy wszystko nowe i nic mu się jeszcze nie udało. Też polecam K-lite codec pack.
  11. madrian

    Jaką aparturę ...

    Nada się każdy nadajnik z wbudowanym komputerem i wystarczającą liczbą kanałów czyli 4 + obsługa dodatkowych funkcji. Oczywiście sugeruję firmową, znanej marki i zasada główna - najlepsza na jaką cię stać. Nawet kosztem innych elementów czy samego modelu. Aczkolwiek, zanim zaczniesz latanie z foto - długie miesiące nauki samego latania. :wink: Jeżeli myślisz, że włączysz i będziesz latał jak to na filmach w sieci widać - to niezupełnie tak będzie. Jeżeli chcesz później się rozwijać modelarsko to najlepiej od razu kupić coś porządnego. Zorientuj się w ofercie aparatur Futaby z systemem FASST. Myślę, że tobie by wystarczyła na razie 6EX czy T7. I chyba jest w twoim zasięgu. W końcu nie jesteś biednym uczniem gimnazjum, skazanym na 50zł kieszonkowego miesięcznie? Co do Turnigy, to owszem "by starczyła". Tylko, ze chyba lepiej dodać te kilkaset złotych więcej i mieć naprawdę dobry, niezawodny i pewny sprzęt, a nie "chińczyka" z bajerami, ale niezbyt pewnego i pracującego w raczej niezbyt efektywnym protokole komunikacyjnym. Udającego porządne nadajniki. Zaraz mnie zlinczują... Prawda jest taka, że to nadajnik z odbiornikiem są najważniejszymi elementami modelarskiego wyposażenia. Cała reszta to dodatki. Tu naprawdę nie można oszczędzać. A skoro chcesz zainwestować w hobby trochę sensownej krwawicy, to chyba nie ma sensu prowadzić rasowego wyżła na smyczy z konopnego sznurka? :wink: To jak kupić nowego Mercedesa w salonie i żałować na olej do silnika. Jak celować to konkretnie. Akurat ten wydatek się opłaci. Oczywiście im więcej kanałów i możliwości tym lepiej dla późniejszego rozwoju. Można z pewnych opcji nie korzystać, gdy je masz, ale nie da się korzystać, gdy nie masz a potrzebujesz. Jeżeli stać cię, to nawet możesz śmiało brać Futabę T8 lub T10. Inne marki warte rozważenia - Sanwa, Graupner, JR, Spectrum, Multiplex. Ale w tym segmencie raczej obecnie na szczycie jest Futaba i jej sprawdzony FASST.
  12. Czekamy na końcowym efekt. Myślałeś o innej metodzie wykończenia drewnianych detali? Na przykład olej z woskiem? Drewno wyszło by bardziej naturalnie. Drewno jest po takim zabiegu gładkie i aksamitne jednocześnie. I jest to nawet zgodne z ówczesnymi praktykami. Nie myślałeś o takim wykończeniu detali? Jednak jest to dość upierdliwa i długotrwała metoda. Wiele warstewek, które muszą dość długo schnąć.
  13. Mój nie ma SK. Były tylko w planach. Odpadły już na etapie projektu. Miałem dziś zrobić próby w locie, przy różnych kątach skłonu silnika. Niestety wylazłem na pole, zaczęło wiać prawie jak Katrina w 2005... Moment po tym jak się zdecydowałem zwinąć i doszedłem do samochodu, nadeszła ściana deszczu i burza z piorunami. Coś MIG nie ma szczęścia w dzieciństwie. Muszę wyczaić idealną ciszę.
  14. Małe słupy - 8m wysokości, 4 przewody - linia niskiego napięcia. Nieco wieksze słupy - 12m wysokości, 3 przewody daleko od siebie, charakterystyczne duże, brązowe izolatory - linia średniego napięcia Wielkie słupy, zwykle kratownicowe - 3 lub 6 przewodów (+ jeden, dwa cieńsze na górze - nie liczą się) linia wysokiego napięcia. I idealny przykład - Pilot nie powinien słuchać publiczności, bo to nie publiczność pilotuje. Nie ma znaczenia - tata, mama, siostra, koleżanka - Pilot decyduje i pilot bierze odpowiedzialność. Zawsze powinieneś odmówić wykonania niebezpiecznego manewru. Publiczność lubi rozrywkę, a nic tak nie bawi jak widok rozsypującej się cudzej własności. :wink: I nie ma to nic wspólnego z tym, że pilot się czegoś boi, bo nie chce zrobić co publika mówi - Pilot właśnie wtedy okazuje odwagę, jak robi to co trzeba, a nie to co mu mówią. I ma to zastosowanie także w innych dziedzinach życia. Nie daj się podpuszczać.
  15. Dobrze - możesz postawić kawę. :mrgreen: Następny poziom napoi - za 3 lata... :rotfl:
  16. Filmik jest bardzo stary i na forum gościł już parę razy. I jest oczywiście "nieprawdziwy". Podobnie jak wiele mu podobnych. :wink: Poszukaj filmu o przygodach misia - nie pamiętam dokładnego tytułu. "Nasza," forumowa (tzn. jednego z naszych kolegów) produkcja oparta na autentycznych przygodach pewnego znanego polityka... Może ktoś się zlituje i przypomni. A tu masz przygody Teediego - innego słynnego Misia w modelarskim świecie: http://www.youtube.com/watch?v=TTDuGaTRiJU&NR=1 http://www.youtube.com/watch?v=qVn1RlvDDxU&feature=related
  17. madrian

    Złapać piorun

    A ja dorwałem takie cuś...
  18. To złudzenia. Ja mam 3 modele gotowe do lotu, a w pamięci siedzi ich 10... W końcu nigdy nie wiadomo, czy za miesiąc nie zechcemy mieć innego typu modelu, a stary warto mieć, gdybyśmy chcieli do niego kiedyś wrócić. Poza tym, lepiej mieć i nie potrzebować, niż potrzebować i nie mieć...
  19. Silnik można wyprowadzić poza obrys kadłuba. A popychacz poprowadzić blisko powierzchni Ja początkowo też planowałem 6 serw i SK, ale mój MIG ma 50cm rozpiętości i byłby to już przerost formy. :wink: http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=6894
  20. Lepsze są zwykłe, cienkie paski samozaciskowe, jak do mocowania kabli. łatwo je przewlec przez piankę, są mocne i w razie problemów łatwo je rozpiąć lub rozciąć. Można je też łączyć po kilka, dla otrzymania potrzebnej długości. Dwa paski trzymają pakiet, żeby się nie przesuwał na boki, jeden wzdłuż, żeby się nie wysuwał. Taśma ma tę nieprzyjemną właściwość, że klej może puścić.
  21. madrian

    Się przeleciał

    Ależ korzystał z Busoli i słońca - miał w końcu lecieć na wschód... :wink: Po prostu się zgubił. Krążył, krążył - lotniska nie widać - leciał dalej. Zobaczył w końcu lotnisko - wylądował. Każdemu się może zdarzyć. Może nie docenił warunków? Może spanikował? Może po prostu miał zaćmę umysłową? Raczej wziąłbym go, jako instruktor na powtórny kurs praktyczny z nawigacji VFR, a nie skazywał na banicję, bo uczeń z 50km nie trafił we właściwe lotnisko. Lindberg pomylił się o cały kontynent i jeszcze go okrzyknęli bohaterem :devil:
  22. W związku z tym, że matka "firma" fundnęła mi kurs pierwszej pomocy klasy A (brakowało tylko prawdziwej ofiary do ratowania), chciałbym się podzielić aktualną wiedzą w tej materii. Początkowo miałem wrzucić tu filmiki z komórki, nakręcone w trakcie prezentacji, ale komórka pokłóciła się z windowsem co do formatów i muszę się z tym pomęczyć, żeby je obrobić. Na szczęście instruktorzy poradzili mi, żebym skorzystał z ich ogólnodostępnych filmów szkoleniowych, nakręconych przez Centrum Ratownictwa EDU-MED. Nie są to co prawda tak dokładne, jak to co jest na kursie (trwającym dwa dni z mnóstwem praktycznych ćwiczeń), ale na pewno się przydadzą. Szczególnie jeżeli ktoś miał PP na PO w szkole, za tow. Gomółki i nadal wierzy, że nieprzytomnemu trzema machać rękami. :wink: Zapraszam do obejrzenia. Schemat postępowania na pewno się przyda. Np. jak nasz kolega zobaczy jak jego depronowy samolot wbija się w trawę i złapie się za serce... Osoba nieprzytomna: Resuscytacja Krążeniowo Oddechowa: Resyscytacja z użyciem AED - defibrillatora automatycznego (takie co w wiszą w Urzędach Skarbowych itd.): Oby się nikomu nie musiało przydać. Ale jeżeli będzie musiało - lepiej wiedzieć co robić. Jak tylko uda mi się pokonać filmiki z komórki, to wrzucę nieco bardziej rozbudowany materiał, choć gorszej jakości.
  23. madrian

    Się przeleciał

    Nie te czasy, nie ta granica...
  24. Możesz albo dać jedno serwo pomiędzy sterami, i jeden popychacz. Lub napędzać serwem jeden SK tradycyjnie, a ruch na drugi przenosić poprzecznym popychaczem. Można też dać dwa serwa na kablu Y.
  25. Oczywiście. Poza tym w dziale aparatury masz link do polskiej instrukcji w pdf-ie. Jest bardzo obszerna, z przykładami różnych modeli.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.