Skocz do zawartości

Emhyrion

Modelarz
  • Postów

    2 358
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Treść opublikowana przez Emhyrion

  1. Ja zawsze mam jakąś awersję do aparatur, w których nazwa jest myląca co do zakresu liczby kanałów. W zestawie jest niby odbiornik R12DS, w którym jest 10 wejść. To gdzie te 12 kanałów?
  2. Kurcze... A ja zawsze elementy fototrawione wycinałem albo małymi nożyczkami z małego scyzoryka Victorinox, albo po prostu dobrym nożem introligatorskim (Stanley na przykład).
  3. akurat to ostatnie w przypadku Mustanga to raczej wada nie zaleta
  4. Cały czas się zastanawiam, daczego nie zrobiłeś w nim składanego podwozia. aż się prosi... Na końcówki skrzydeł prosi się z kolei zrobić z balsy kawałki ładnie wyprofilowane. Będzie wyglądał jak Mustang, a nie jakaś Extra.
  5. Silnik u mnie, bo rzeczywiście leży w piwnicy i czeka na nowy model, a Hurricane zmienił właściciela i lata pewnie na spalinie Foxy 4025/16, dokładnie taki zestaw jak na zdjęciu: http://pfmrc.eu/uploads/monthly_03_2017/post-13206-0-92689600-1488554645_thumb.jpg Przy czym ja nie wiem, jak oni liczą te wymiary, bo silnik jest zauważalnie większy niż np 4250, jakie FMS wsadza do swoich warbirdów
  6. A ja proponuję od razu kombinować z silnikiem, do którego będzie się podłączać pakiety 6s. I juz wyjaśniam dlaczego. Jakiś czas temu kupiłem model Hurricane'a z Blackhorse, ten mniejszy, około 1500mm. Do lotu nie ważył wiele, więc wsadziłem silnik, który łykał pakiety 4-5-6s. Założenie moje było takie, że będzie to latać na 4s, bo taich paietów mam sporo, w przeciwieństwie do 5s czy 6s. I latał. Masa do lotu: 3200g. I na 4s latał makietowo, nie szedł pionowo w górę, nabieranie wysokości jak w oryginale, no może nieznacznie szybciej. Ale pakiet 4s był bardzo wysilony w takim zestawie i szybko puchł. Jednak 6s (kombinacje z łączonymi pakietami 3s) dawało efekt lepszy o tyle, że samolot wznosił się już od 50% mocy, a takie latanie jest zdrowsze dla pakietów. Jeśli to SBD ma ważyć do lotu 3600, czyli 400g więcej niż mój Hurricane, to ja szczerze mówiąc nie widzę tego latania na 4s.
  7. Zdecydowanie taniej wychodzi wydrukować pudełko na pakiety i wsadzać do środka normalne pakiety 3s Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
  8. Tego nie wiem, bo po kilku wątkach poświęconych problemom z apką po wgraniu doskonalszego oprogramowania nigdy nie zdecydowałem się na taki krok. Latałem na fabrycznym i nigdy mnie ta aparatura nie zawiodła. Jedno, czego mi w niej brakowało to telemetria i to było powodem zmiany na i10 Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
  9. Bez przesady... na T9X latałem szybowcami tak wysoko, że były malutką plamka na niebie i nigdy nie straciłem zasięgu. Kwestia wiary i zaufania to bardzo subiektywne kryteria oceny. Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
  10. Model jak model, widziałem ładniejsze w Twoim wykonaniu. Ale samolot to wyjątkowo paskudny jest.
  11. Ale Wy się dacie podpuszczać... przecież to konto założono dzisiaj, z daleka pachnie lokowaniem produktu Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
  12. Ja osobiście największym zaufaniem darzę takie w formie dwóch plastikowych płaszczyzn połączonych metalową szpilką. Najłatwiej zamonotwać tak, żeby było osiowo, dużo powierzchnia klejenia, można dać przetyczkę, a nie ważą tony.
  13. Idziesz jak burza. Ale pamiętasz o konieczności pociągnięcia okablowania pod serwa?
  14. No to czekamy na postępy A w kwestii podziału na lotki i klapy, to założę się, że znajdziesz miejsce na tej "niby długiej lotce" przeznaczone do cięcia. Jeśli nie, to zrób 3/5 na klapę i 2/5 na lotkę. Tak mniej więcej, jak Ci elementy konstrukcyjne pozwolą, byle równo
  15. Nie rób lotek na całą długość, bo na bank nie zdążysz opanować jego pilotażu.
  16. Sorry, ale chyba nie bardzo wiesz co składasz. Na zjędciach przez Ciebie zamieszczonych wyraźnie widać gniazda pod serwa na klapy i na lotki, poza tym są też miejsca na chowane golenie podwozia.
  17. Zwłaszcza że robisz model lekki. On będzie szybko latał, bo jak nie bezie miał prędkości to spadnie. Ale jednocześnie będzie bardzo podatny na wiatr, mały powiew może nim szarpąć i tyle z tego będzie jeśli nie masz odruchów. Tak, wiem, są stabilizatory. Wracamy do początu tego postu - on będzie leciał szybo Nawet sobie nie wyobrażasz jak szybko... Na filmach to wygląda tak, że sobie latają i fajnie jest. W praktyce samolot po sekundzie jest zupełnie gdzie indziej, i jeśli leci tam gdzie chcesz to spoko, jeśli leci niezgodni z Twoim planem, to masz może jeszcze jedną sekundę na reakcję. A może już nie.
  18. Poćwiczysz na symulatorze, a potem przy pierwszym locie rozbijesz Mustanga. Symulator, nawet taki Real Flight nie przygotuje Cię tak, żebyś mógł zaczynać od warbirda. Sorry, trzeba umieć latać, żeby się za nie zabierać. Rozbić nie jeden, nie dwa. Zacznij o jakiejś pianki. Bixler, może funcub. Polatasz, pokleisz, znów polatasz, znów pokleisz, a potem sięgaj po Mustanga.
  19. To, że Mustang czy ogólnie warbirdy latają szybko i dynamicznie. Nie wypracowawszy właściwych odruchów na jakimś górnopłacie Twój lot zakończy się najdalej po kilkunastu sekundach, a jak przeleci 120 metrów to pobijesz rekord świata. A jeśli chodzi o dobór aparatury... Robisz model który ma klapy i chowane podwozie. Choćby z racji tego potrzebujesz przynajmniej 6 kanałów
  20. Emhyrion

    To maluszek.

    Lepiej go schowaj, bo zaraz niektórzy tu obecni zakrzyczą, że propagujesz nazizm A tak serio - piękny Junkers. Naprawdę piękny. ZAstanawiam się, jak się robi modele, które ważą mniej niż regulator w piankowym warbirdzie
  21. Ale ten napis o powietrznych diabłach to jakiś kurde oksymoron
  22. I dlatego ja robię Zero, chociaż Japończycy zaatakowali Pearl Harbor
  23. Jarek - to wszystko prawda co piszesz, i to o podatkach, pracy na rzecz rozwoju, i fałszywym patriotyzmie na pokaz. Co do grypy, to powikłania już zaczynają wychodzić, ale to nie wątek do dyskusji na ten temat. Tu rozmawiamy o co napisałeś powyżej, krótkiej drodze od skrajnego patriotyzmu do nacjonalizmu. Mówisz 15 procent? Nie wiem, czy tyle. Wiem jednak, ze kiedyś to był margines marginesu, a dziś są coraz głośniejsi, coraz bardziej bezkarni i jest ich coraz więcej. W tej sutuacji 15 procent to już dużo, bo to ich krzyk słychać za granicą, to ich zdjęcia przesłaniają obraz Polski fajnej i przyjaznej. To oni robią słą robotę. A zaczęło się od gabloty z kawałkiem niemieckiego samolotu i historią niemieckiego pilota. Dlaczego akurat Hartmann? Według tego co widzę w Wikipedii, to był najskuteczniejszy pilot myśliwski w historii. Więc pewnie dlatego. Jakby najskuteczniejszy był Pokryszkin albo Sakai, to może była by gablota o pilocie radzieckim lub japońskim. Ale jest o Niemcu. W Polsce. Skandal. A w Filharmonii Narodowej grają Schumanna i Bethovena, no to już skandal na miarę światową, jak to, niemiecka muzyka w filharmonii NARODOWEJ? A koledzy kiedy umawiają się na palenie książek takich autorów jak Mann czy Goethe? Pytanie retoryczne
  24. Oczywiście, masz rację. Warto być dumnym z własnego kraju. Będę dumny z mojego kraju, jeśli będzie rósł w siłę, kwitył gospodarczo, gdy mądrzy politycy będą nim mądrze rządzić, gdy ksenofobia, rasizm i nacjonalizm będą w kraju nad Wisłą tylko encyklopedycznym hasłem. Tymczasem zbliża się 11 listopada, marsze narodowców, nacjonalistyczne hasła, okrzyi pełne nienawiści pod adresem wszystkich obcych. Sorry, ale z takiej Polski nie potrafię być dumny. Ani z takiego, w którym modelarze zastanawiają się, jak można zrobić model niemieckiego samolotu i jeszcze nim latać. bo przecież wojna była. I co z tego pytam, ze była? Kto z nas ją pamięta? Nie pytam o dziury po pociskach, te widuję niedaleko rodzinnego domu do dziś. Kto wie, może to mój dziadek je zrobił strzelając do jakiegoś Niemca. Pytam, kto z nas pamięta wojnę? Kto z nas ma mandat do tego, by nienawidzić Niemców?
  25. Pewnie dlatego, że "zdobyczny" Tyle się mówi o tym, że w Polsce rośnie w siłę faszyzm, rasizm i ksenofobia, politycy podsycają nastroje antyniemieckie, a my jak ci głupcy idziemy za nimi. Była wojna? No była. Nie pierwsza, i pewnie nie ostatnia. Zginęło 6 mln Polaków? No zginęło. Choć niektórzy twierdzą, że Żydzi wcale nie byli Polakami, więc straty były mniejsze. Zniszczono Warszawę? Ba! Szwedzi ją złupili, Rosjanie spalili Pragę, a Litwini konie poili na Bródnie. I huk... było, minęło. Trzeba o tym pamiętać tak samo jak o wojnach Peloponeskich czy Bitwie pod Grunwaldem. Gdy w 1831 tysiące powstańców opuszczało kraj, to w niemieckich landach spotkali się z sympatią i życzliwym przyjęciem. Ale po co o tym pamiętać, przecież "Niemiec Twój wróg", bo wojna była, bo Hitler był. No był. W dodatku Austriakiem. W dupie mam Hitlera i wojnę. Cieszę się, że go szlag trafił i że dziś nie ma wojny. Ale do cholery – jak dalej będziemy podsycać w sobie tę nienawiść do innych, jak będziemy się zamykać w ten naszej cholernej polskości i innych nazywać wrogami tylko dlatego, że wojna była, to nie będzie z tego nic dobrego. Tak się prawdziwi patrioci oburzają na UPA, na Ukraińców co na Wołyniu Polaków rzezali. No rzezali, strasznie było. Rodzina zony cudem z życiem uszła. Straszne czasy. Ale czy czasy powstania Chmielnickiego były mniej straszne? Czy tłumienie buntów chłopskich mniej krwawe? Polska nie powstała na Kresach, z okolic Poznania do Kijowa jest sakramencko daleko. Doszliśmy tam paląc i ścinając. Tylko ktoś, kto nie zna historii może twierdzić, że byliśmy bez winy. Ktoś powie, że to było dawno temu. Tak, i co z tego? Animozje podsycane w tradycji i przekazach ludowych prowadzą właśnie do takich nacjonalizmów. UPA rzezało białoruczków, Lachiw. Nie ważne, że często takich samych chłopów jak i oni – w tradycji ukraińskiej panowało przekonanie, że Polak to Pan. Tu koledzy piszą i Niemcach, o wojnie, o hitlerowcach i że nigdy nie zapomnimy. Zgoda, była dość powszechna akceptacja hitleryzmu w Niemczech, może nie cały naród chciał wojny, ale spora część. Nie wiem, czy Hartmann był militarystą czy tylko dobrym niemieckim pilotem. Ale jak będziemy się nad tym zastanawiać i wyrzucać z ekspozycji wszystko co niemieckie bo 80 lat temu była wojna, to za chwilę będzie następna. Bo jeśli historia czegoś ludzi nauczyła, to jedynie tego, że banda oszołomów z wielkimi hasłami na sztandarach jest w stanie nieźle narozrabiać. Dość mam już pieprzenia o wielkiej Polsce co z kolan wstała. Może dla odmiany zamiast machać szabelką po prostu mówmy o historii takiej, jaka była, bez niepotrzebnych nacjonalizmów?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.