Skocz do zawartości

poharatek

Modelarz
  • Postów

    1 374
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Treść opublikowana przez poharatek

  1. Jedynym "problematycznym" momentem budowy Ultrona był (przynajmniej dla mnie) montaż skrzydeł. Trzeba dobrze wyprofilować wzmocnienia wewnętrzne (dźwigary i żebra) i bardzo starannie ukształtować poszycie tak, żeby trzymało kształt "na sucho". Ja radziłem sobie w ten sposób, że formowałem je na różnej średnicy rurach, nagrzewając miejsce wyginania suszarką. Właśnie z formowaniem możesz mieć problem, jeśli do budowy zamierzasz użyć pianki pokrytej papierem (no chyba, że ów papier da się bezproblemowo usunąć). Statecznik poziomy i ster wysokości są sztywne? W swoim modelu zrobiłem je z depronu 6mm , jako łącznik połówek steru wysokości użyłem listewki sosnowej 6x4 mm. a statecznik usztywniłem płaskownikiem węglowym. Wyszło trochę ciężko, co z kolei spowodowało pewną gimnastykę z umiejscowieniem pakietu, żeby uzyskać właściwe wyważenie. Masz zamiar robić podwozie? Moim zdaniem w tego rodzaju modelu jest to zbędne obciążenie. I tak najczęściej "klapie" się na ziemie z harriera. Natomiast dobrze jest dać na spodzie kadłuba rozpórki z depronu 6mm, tak, żeby wyposażenie nie szorowało po ziemi przy lądowaniu. Widzę też, że masz zamiar robić napęd SK jako pull/pull tak jak w oryginalnym projekcie? Link do mojej relacji:http://pfmrc.eu/index.php?/topic/46308-ultron-3d-czyli-waryjot-ii-w-skr%C3%B3cie-wa-ii/?hl=waryjot Powodzenia w budowie i oblocie Ultron to bardzo fajny model, będziesz miał mnóstwo frajdy z latania nim
  2. Po zarejestrowaniu się na stronie http://rcpowers.com/community/pages/signup/ dostaje się za darmo plany F-18 (v3) Polecam serdecznie każdemu, kto chce zacząć zabawę z parkjetami. Sam mam zrobioną F-117 i Miga 29 - latają rewelacyjnie!
  3. poharatek

    Kalkomania

    Trzeba potraktować bestyję lakierem bezbarwnym. Będzie trochę grubsza i nie wtopi się tak ładnie w powierzchnię, ale to w sumie nie model plastikowy 1:72, żeby to stanowiło poważny problem. (Radziłem sobie w ten sposób przy kalkach do Guillowsów, swoją drogą to ewenement bo niektóre były grube jak cholera I kruche - pewnie parę ładnych lat w pudle poleżały...)
  4. poharatek

    PZL P-11c

    Dzięki za dobre słowo:) , tu za przykład robi, muszę w końcu jakiś film z lotów zrobić i wstawić wątek o nim w parkflyerach. Natomiast co do laminowania - poszło około 0,3 m2 tkaniny 49 g/m2, czyli jakieś 14 g z hakiem, natomiast po pokrywaniu model przytył o niecałe 30 g., czyli poszło około 15 g żywicy. Nie mam wielkiego doświadczenia w laminowaniu, więc ktoś bardziej "oblatany" nie powinien mieć problemu z zejściem poniżej 1:1 (a i ja przy następnych zabawach z żywica będę do takiego wyniku dążył)... Nie stosowałem żadnych wyrafinowanych sposobów; tkanina była przesączana za pomocą szerokiego pędzla z twardym włosiem, starałem się z umiarem dawkować żywicę. Jej nadmiar był ściągany szpachelką z plastikowej karty do gry (karta bankomatowa/płatnicza jest dla mnie trochę zbyt sztywna i przy mocniejszym docisku zaciąga splot tkaniny, albo wręcz ją odrywa na zaokrągleniach). Ściągałem w dwóch przebiegach, "na krzyż"; np. na skrzydle najpierw prostopadle a potem równolegle do krawędzi natarcia, mocno dociskając kartę do tkaniny.
  5. poharatek

    PZL P-11c

    Szczerze powiedziawszy to robiłem to heblem... był trochę tępy i pewnie dlatego mi nie szło... A serio, to wszystkie modele, które zbudowałem w tym sezonie to były eksperymenty z różnymi metodami wykańczania powierzchni piankolotów. Swego czasu zbudowałem multum swobodnie latających gumówek i bardzo mi się podobała praca z japonką i cellonem. Szybki, pewny sposób na uzyskanie lekkiego ładnego i trwałego pokrycia (przynajmniej w przypadku kadłubów; ze skrzydłami, statecznikami trzeba się już trochę pobawić). Teraz, gdy buduje modele rc z różnistych pianek, brakuje mi takiego prostego, efektywnego sposobu, dlatego zacząłem kombinować. Przerobiłem właściwie wszystkie popularne metody (poza pokrywaniem papierem na wikol , ale tu już też mam plany "pacjenta" na którym to przetestuje), i wniosek ogólny jest następujący: "Albo ładnie, albo lekko". Cóż, być może faktycznie kłania się brak mojego doświadczenia i fachura poradziłby sobie lepiej, ale w przypadku lekkich tkanin szklanych (a bawiłem się kilkoma rodzajami 25 g/m2 i 23 g/m2) albo zostawi się splot, albo zetrze się tkaninę na tyle, że jej praktycznie nie ma (ale zabezpieczenie powierzchni jest wtedy dość hm.... iluzoryczne), albo zaleje się splot czymś w rodzaju "szpachli w płynie". Po prostu nie udało mi się osiągnąć takiego efektu, żeby w zdaniu "Lekko i wytrzymale i ładnie" były same "i", zawsze mi się jakieś "lub" wpierdzielało... W sumie najlepszy efekt osiągałem pokrywając powierzchnię modelu tkaniną 49 g/m2 za pomocą żywicy L285. W tym wypadku tkanina jest już na tyle gruba, że można solidnie ściągnąć żywicę, nie obawiając się, że się pochrzani splot, tak, że da radę osiągnąć stosunek ciężaru żywicy do tkaniny poniżej 1:1. Nie ma też wielkiego problemu z wyprowadzeniem powierzchni, a pokrycie jest naprawdę trwałe i świetnie zabezpiecza. Zrobiłem tak w ostatnio zbudowanym Bearcat'cie (cały spód kadłuba i dolne powierzchnie skrzydeł) i wagowo też to nieźle wyszło - może nie aż tak lekko jak w przypadku tkaniny 25 g/m2 i ezekote, ale są to porównywalne wartości. Jeśli masz inne doświadczenia, proszę, podziel się nimi, naprawdę chętnie z nich skorzystam. Wracając do głównego wątku: budując "tartaka" Paweł ma możliwość skorzystania ze sprawdzonej lekkiej, pewnej i trwałej metody wykańczania kadłuba - czyli pokrycie go japonką i moim zdaniem kombinowanie z innymi laminatami jest po prostu zbyteczne.
  6. poharatek

    PZL P-11c

    W przypadku laminowania tkaniną szklaną jest jeszcze jeden minus: żeby to wyglądało makietowo, to trzeba jakoś "zgubić splot". I tu są dwa wyjścia: 1) tkanina 25 g/m2 (niezależnie czy kładziona na ezekote, czy na żywicę) i na to gruba warstwa podkładu, nie za bardzo można w tym przypadku zgubić splot przez szlifowanie, bo się po prostu poprzeciera tkaninę, 2) tkanina 50 g/m2 kładziona na żywicę i szlifowanie. Tak, czy tak waga wyjdzie podobna. Trzeba też pamiętać, żeby czymś zamknąć pory w balsie, bo inaczej wypije dużo żywicy (ezekote) i będzie ciężko... Moim zdaniem najlepszy efekt i najmniejszą wagę osiągniesz pokrywając japonką (skyloftem).
  7. Nici kevlarowych szukaj w sklepach wędkarskich np. tu http://www.taimen.com/pl/pl/product/uni-kevlar-30_1134/89130 są stosowane do robienia much. Z tym, że one mają wytrzymałość do 3 kg. Ja w swoim Sbachu (krzyżaku) do napędu pull/pull zastosowałem najtańszą plecionkę wędkarską i działa bez problemu, do pull/spring w DLG też się powinno nadać -, o np. taka http://wedkarskikrakow.pl/plecionka-konger-kevlon-sx4-10m/ (grubość ,25 mm)
  8. Najpierw uwaga ogólna: przeróbka kita/gumówki na modle RC to jest naprawdę wyższa szkoła jazdy.Trzeba umieć budować lekko i wytrzymale zarazem. Do tego dochodzi jeszcze jedna rzecz - kwestia wyważenia. Gulliowsy są projektowane pod napęd gumowy, gdzie masa "silnika" rozkłada się na całej długości kadłuba, po zamocowaniu napędu RC może się okazać, że model będzie przeciążony na dziób. Pokrycie ze standardowej folii modelarskiej to średni pomysł. Standardowy Oracover ma gramaturę około 60g/m2, japonka - 12-17 g/m2, nawet po pomalowaniu różnica w masie gotowego modelu będzie wynosiła około 20-30 g, przy tym rozmiarze jest to bardzo dużo. Przy takim ułożeniu dźwigni powierzchni sterowych serwo będzie je wyrywało ze sterów. Muszą być ułożone tak, żeby miejsce zapięcia popychacza znajdowało się jak najbliżej osi obrotu. Tu nasuwa się kolejna uwaga: Z tego co widać na zdjęciach dźwignie masz przyklejone do folii. Jest to poważny błąd. Odklejenie się takiej dźwigni w locie i utrata sterowności to pewny kret i rozbicie modelu. Dźwignie powinny być wklejone w elementy konstrukcyjne. Same dźwignie najlepiej wykonać ze sklejki ,8 mm. Zawiasy najlepiej zrobić z taśmy klejącej, lub UHU pora. Pisząc o przedłużaczach Hubert miał pewnie na myśli przedłużacze serw. Zamiast stosować przedłużacze z wtyczką powinieneś po prostu dolutować kable na odpowiednią długość. Zaoszczędzisz kilka, kilkanaście gramów - to bardzo dużo. Na sieci jest całkiem sporo relacji z konwersji Guillowsów na modele RC, pewnie się z nimi zapoznałeś, ale przyjrzyj się im jeszcze raz i przeanalizuj jakie rozwiązania zostały zastosowane. (Przy okazji jeszcze jeden temat do przemyśleń: jest mnóstwo relacji z budowy takich konwersji, a bardzo niewiele raportów z udanych oblotów - jak sądzisz, dlaczego? )
  9. Zbudowałem w zeszłym roku trochę zmodyfikowanego Ultimate http://pfmrc.eu/index.php?/topic/48471-ultimate-nac-czyli-waryjot-nr3/ Lata się nim miło i przyjemnie, z tym, że w moim egzemplarzu zastosowałem profile KFm na skrzydłach co spowodowało, że jest on nieco "wołowaty" i raczej służy do spokojnego snucia się po niebie, niż do szaleństw (bez KFmów powinien być nieco żwawszy). Przedtem latałeś głownie modelami bez lotek? Jeśli tak, to przesiadka na Ultmiate będzie bezbolesna, bo on specyficznie reaguje na lotki; przy próbie zakrętu na samych lotkach przechyla się (aż do zawisu na skrzydle) i skubaniec leci po prostej. W zakręty trzeba wchodzić sterem kierunku. Natomiast co do latania w wietrze, to lekkimi modelami (około ,5 kg masy) się średnio komfortowo lata przy wietrze powyżej 3 m/s. A dwupłaty są jeszcze bardziej wrażliwe na wiatr. Postaraj się przy tym modelu ozdobić go tak, żeby ułatwić sobie orientację w jego pozycji na niebie (góra/dół w jakiś kontrastowych kolorach - np. niebieski/pomarańczowy, albo czerwony/czarny lub biały). W Lilripperze średnio Ci to wyszło Jeszcze jedna rzecz, to dobór warunków do latania. Latać się chce, a nie zawsze jest czas na to. A jak jest już czas to albo wieje, albo ciemno się już robi (zwłaszcza teraz jesienią). Moim zdaniem lepiej sobie wtedy odpuścić i poczekać na lepsze warunki (a będą jeszcze, jeśli nie tej jesieni - to w przyszłym sezonie, tak czy tak, zdążysz się "wylatać") Raz, że latanie gdy modelem wiatr miota po całym niebie (lub też go prawie nie widać bo już szarówka) daje raczej mało frajdy, a dwa - zdumiewająco dużo czasu się potem w warsztacie spędza naprawiając model
  10. Ostatecznie zdecydowałeś się na ten silnik prawda? http://hobbyking.com/hobbyking/store/__18198__Floater_Jet_Replacement_Motor_AXN_2208_2150_.htm Nie wiem czy on nie ma trochę za mało "połera" do tej masy... Ja w swoim migaczu (z planów rcpowers, mało makietowy ) o podobnej wadze (640g RTF) zastosowałem taki silnik http://www.marvio-rc.pl/silnik-elektryczny-a2212-6-2200-kv,3,1343,124 (dane producenta są kompletnie nieprawdziwe - on wyciąga znacznie więcej niż jest podane..) i popinkala skubaniec jak rakieta. Nie ma problemu z wyrzutem, świece robi "do nieba", a jeśli wierzyć rcspeedo to popierdziela nawet i 150km/h... Z tym, że trzeba do tego silnika by pomyśleć o większym regulatorze ( 40A minimum) i nieco większym pakiecie, bo 1300mAh to zaledwie na jakieś 3-4 minuty spokojnego lotu wystarczy. A sam silnik mimo, że "chińczyk no name" jest naprawdę świetny. Do parkjetów - niezastąpiony. Moja f-117 też na takim latała. Mój mig lata tak: https://www.youtube.com/watch?v=_8Kxpw9fp-c (Przepraszam za jakość filmu, ale i kamera w Samsungu i sam kamerzysta średnio nadążali za modelem )
  11. Standardowo na er9x klapolotki ustawia się tak: CH01 +100%AIL +100%CH9 Slow(u5:d5) CH06 -100%AIL +100%CH9 Slow(u5:d5) CH09 +50%HALF Switch(ID1) +75%HALF Switch(ID1) Dwupozycyjne klapolotki ze spowolnieniem ustawione na przełączniku trójpozycyjnym. "Wirtualny" kanał 9 jest potrzebny, żeby działało spowolnienie dla obu pozycji klap (siakieś śmieszne ograniczenie er9x). Jeśli wystarcza Ci jedna pozycja klapolotek można zrobić to prościej: CH01 +100%AIL +40 HALF AIL Switch (jaki chcesz) Slow (jaki chcesz) CH06 -100%AIL +-40 HALF AIL Switch (jaki chcesz) Slow (jaki chcesz)
  12. Jakby ktoś się chciał odnaleźć na zdjęciach panoramicznych, które z Sokoła były robione - to są już one dostępne : http://www.warszawa360.pl/airshow/
  13. Nooooooooooo Orliki dawały radę Dodatkowe dwa samoloty spowodowały, że pokaz był naprawdę efektowny. Jeszcze dwa dojdą i będą wymiatać jak Włosi
  14. Mijanka przy lustrze się jednak nie liczy? A serio to wydaje mi się, że nie było aż tak luźno: Trzeba też wziąć pod uwagę, że F5 ma prawie o 2m mniejszą rozpiętość niż np. L39 używane przez Baltic Bees.
  15. No bardziej ciasno się chyba już nie da... (Zdjęcie z niedzieli) Swoją drogą bardzo mi się malowanie Szwajcarów podoba. Rewelacyjnie wyglądają w locie te tygryski: W porównaniu z nim wszystkie te tygrysy, Zeusy nieco odpustowo wyglądają - cuś a'la chusta rezerwisty
  16. poharatek

    Stojak na model

    Jak najbardziej depron (6mm). Ale można tam cokolwiek użyć - balsa, styrodur. Jeślibyś wycinał z 5cm styroduru - można sobie darować te sześciokątne wzmocnienia.
  17. Co do bowdenów powinieneś kupić i zastosować taki: http://www.marvio-rc.pl/bowden-wzmocniony-1m,3,364,382, bowden z linką stosowany jest w napędach pull/pull , w Twoim modelu jako napęd masz push/pull. Jak jest z ciężarem modelu w tym momencie? Ogólnie jest taka zasada, że należy się starać budować jak najlżejszy ogon w modelu, bo później są problemy z wyważeniem i wozi się balast na dziobie. Tak więc pomysł oklejania stateczników taśmą aluminiową wydaje mi się chybiony...
  18. Impreza świetna Link do albumu ze zdjęciami umieściłem w swoim poprzednim poście (mam nadzieję, że wszystko oki jest z ustawieniami dostępu i każdy może go oglądać). Spędziłem na pikniku kilka bardzo udanych godzin i serdecznie dziękuję za to wszystkim organizatorom Szkoda, że upał był bezlitosny i o 15 wygonił mnie z lotniska... W przyszłym roku stawię się niechybnie - pewnie z jakimś lataczem, żeby chociaż połazić z drugiej strony barierek
  19. Kilka zdjęć zrobionych dziś na pikniku przez mojego kumpla: https://picasaweb.google.com/110268716771788759672/Piknik2015Szczurowa?authkey=Gv1sRgCNDI_eDaq6GeCw#
  20. poharatek

    Stojak na model

    Dzięki za dobre słowo, miło, że się podoba Ja natomiast nie jestem w 100% zadowolony Gdy będę robił następny stojak (a pewnie stanie się to prędzej niż później), wytnę go drutem oporowym z 5 cm styroduru. Teraz wycinałem elementy piłką włosową, ciąłem z lekkim naddatkiem, a potem w ruch poszedł papier ścierny - wyszło ok, ale d...y nie urywa.... Natomiast w międzyczasie zrobiłem mu mały "apgrejd". Nie byłem zadowolony z tych gąbek (zbyt miękkie, zbyt grube, no i wkurzało mnie, że nie udało mi się ich równo wyciąć). Znalazłem w chałupie starą podkładkę pod mysz. Guma, z której jest zrobiona, najbardziej przypomina to z czego Robart zrobił okładziny w "oryginalnym stojaku". Teraz stojak wygląda tak:
  21. poharatek

    Stojak na model

    Do tej pory, gdy chciałem unieruchomić kadłub modelu w czasie budowy stosowałem stojaki zrobione ad hoc z kilku kawałków styropianu. Niedługo na warsztat trafi mi nieco większy model i trzeba było wykombinować do niego jakiś stojak. W oko wpadło mi takie cuś: Wyglądał mi on na całkiem solidny, funkcjonalny (no i prosty w budowie ). Obejrzałem więc wszystkie dostępne w sieci zdjęcia, wybrałem się do sklepu modelarskiego, żeby pomacać i przyjrzeć mu się na żywo. Po czym wróciłem do domu siadłem do programu graficznego i dokonując aktu piractwa intelektualnego wykreśliłem własną wersją tego stojaka. Budowa zajęła mi 2 - 3 godzinki i po tym czasie otrzymałem coś takiego: A po złożeniu prezentuje się tak: Do budowy użyłem przeciętej na pół płyty styroduru o grubości 5cm, rur pcv o średnicy 32 mm, kilku kawałków depronu 6mm, gąbki i gumy. Wygląda na to, że zmajstrowałem coś w miarę funkcjonalnego. Daje stabilne oparcie dla modeli pełnokadłubowych "krzyżaków" a nawet "płaszczaków" Ale zasadniczo jest przeznaczony do mocowania kadłuba modelu w trakcie budowy. (Wiem wstyd, że ta P-47 tak odłogiem leży... Wkrótce ją skończę.) Gdyby ktoś chciał sobie zmajstrować podobny stojak, na spinaczu zamieszczam pliki pdf z rysunkami części. STOJAK1.pdf STOJAK2.pdf STOJAK3.pdf
  22. Fajny ten EDGE! Muszę go zapamiętać, bo to chyba będzie to dobry wybór jako następny po Sbachu. Kawał modelu (1,2 m), ładnie wygląda no i jeszcze da radę do niego dobrać napęd na 3s. A skoro jeszcze mówisz, że fajnie lata - to już cud mniód i orzeszki
  23. U mnie na ścianie wisi takie cuś: Łopata wirnika ogonowego od Mi-2. (Przepraszam za jakość zdjęcia - robione na szybko, pod światło aparatem z telefonu) Tak więc nie sprzedawaj, odpicuj trochę i zostaw sobie jako fajną, lotniczą pamiątkę.
  24. Cóż modelarz ze mnie hm.. może nie całkiem początkujący, ale w najlepszym wypadku "ledwo co średnio zaawansowany" i latanie modelami konstrukcyjnymi dopiero przede mną. Ale - z tego co wiem - podstawowa różnica polega na tym, że w modele piankowe są mniej sztywne, w związku z czym jest inna, mniej precyzyjna reakcja na stery - są one nieco "gumowe". Natomiast co do bezstresowego latania - no to wiesz, nikt rozsądny chyba nie będzie świadomie i z rozmysłem pikował aż do "kreta" bo "to przecież tylko pianka nic się jej nie stanie". Bezstresowość polega na tym, że zamiast paraliżującego strachu: "o jezu!!! robię harriera 50 cm od ziemi zaraz rozwalę model za 2k zł", czuje się miły zastrzyk adrenaliny.
  25. Jeśli chodzi Ci o w ogóle pierwszy latający - to według mnie nie. Ale jako drugi po jakimś elektroszybowcu, czy trenerku górnopłacie - jak najbardziej. Pewnie, że lądowania czy startu się na nim nie nauczy, ale według mnie da się dzięki takiemu lataczowi nauczyć kilku przydatnych rzeczy. Mnie seria moich poprzednich "Waryjotów" nauczyła np. aktywnego operowania przepustnicą jako kolejnego "steru" , wykorzystywania do manewrów steru kierunku. No i przede wszystkim odruchów, bo często trzeba instynktownie, szybko zareagować (albo upolować kreta ). A teraz na Sbachu uczę się lotu odwróconego i latania "na żyletkę", żeby nabrać odruchów do latania w takich pozycjach. (A co do podwozia to ono pełni baaaaaardzo ważną funkcję - pozwala się łatwo zorientować w położeniu samolotu, kiedy leci on nieco dalej )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.