bubu2

Takie coś było w czasach aparatur bez pamięci ustawień różnych modeli. A jak zapamiętać ustawienia dla poszczególnych modeli, gdy mają mieć różne ustawienia trymerów? Robić sobie notatki na kartce? A jeśli podczas chowania aparatury poprzesuwają się? W nowych aparaturach, w locie, też się dobrze ustawia trymery. A jeśli chodzi o potencjometry, raczej nie ma z nimi problemów. W zadnych nadajnikach. W Spektrumach był problem w jednej seri, kilka lat temu, ale też nie z powodu zużywania się. Po prostu była wadliwa seria potencjometrów, w których źle kontaktowały nitowane do ścieżek oporowych wyprowadzenia. Nawiasem mówiąc, dość łatwe do naprawienia samemu. pzdr.

Tak. O gustach ponoć się nie dyskutuje, ale nigdy nie myślałem, że modelarz może mieć taki gust (lub jego brak). Czasy się jednak zmieniają. I nie w kolorach lub farbach rzecz a w wykonaniu. U nas w modelarni się mówiło-że gdyby d... miała ręce, to by to lepiej zrobiła.

Jeden ze styków lub kabelków balansera nie łączy.

"To nosi namiastki złego zachowania wzywam na pomoc Pana Arminia Rafała B." A kto to jest Pan Arminia? Tak samo śmiesznie jak namiastki. Oj! Trudno zakumać.

A jeszcze lepiej by było, gdybyś w opisie z boku poprawił błędy ort. Będzie lepij przyjęte.

"Czarny lotnica w Polsce" -mógłbyś przetłumaczyć?

Wewnątrz jest identyczna ze wszystkimi, które wymieniłeś. pzdr.

Z czego to zrobiłeś? Wygląda, jakbyś znalazł na ulicy. Nie dało się ładniej?

Jakbym rozmawiał z żoną, nie z modelarzem. A wiesz czemu jeden gładki a drugi chropowaty? Tak jak kawałek drewna-albo gładki albo chropowaty. Zależy jak wykończysz. Mozna ESA też zrobić na gładko i są również tak robione.

A jak jest różnica między EPP (nazwa tworzywa w skrócie -Expanded Polypropylene) a Elaporem -nazwą handlową tego samego tworzywa. Farba nie wie, co ma pod sobą. Oczywiście EPP może występować w różnych gradacjach, odmianach, ale to ciągle chemicznie pianka polipropylenowa.

Jak w configu (T6config), który widać na zalinkowanej przeze mnie stronie, jest pozycja MIX. Więc jakiś mikser pewnie można ustawić. Próbuj.

Czy USZY? Zostawiłbym tę nazwę dla organizmów żywych. Tak jak w dzbankach i innych PRZEDMIOTACH wolę nazywać UCHA. Tak mnie zresztą w młodości nauczono i tak się zgadza ze słownikiem. A jak te część w tym modelu nazwiemy? Myślę, że jednak autor watku dobrze te części skrzydeł nazwał. Nie muszą być do góry. Stosowano też do dołu. A co do tego zaczepnego co????????????? Trzeba czytac uwaznie, a nie reagowac jak automat.

Jest taka http://www.rcgroups.com/forums/attachment.php?attachmentid=3270480

Chcesz powiedzieć, że bardziej skuteczne lotki będą na uniesionych uchach do góry? narysuj sobie rozkład sił.

Wystarczy rurka i patyk wewnątrz. Rurka jest mocna, a pękanie się robi poprzez zgniatanie rurki do wnętrza, gdy jest pusta. Patyk przed czymś takim zabezpiecza. Nnie przesadzaj z tą wytrzymałością dźwigara. Jeśli wystąpi zbyt duża siła łamiąca, to prędzej wyrwie ci się całe poszycie piankowe (sprawdzone). Przy silnych nawet wiatrach nie występują tam aż tak wielkie siły. Największe, nawet bez wiatru, są przy bardzo ciasnej pętli. I co, tak łatwo Ci klaszcze?

Nie zauważyłem, że ma lotki. Jeśli dasz ucha tak jak chcesz, będzie latał, a jedynie poprawisz skuteczność lotek. Możesz zrobić tak jak na załączonym zdjęciu. Postaraj się zrobić wzios jak na fotce. Będzie OK.

Ten model z podwójnym wznisem jest zaprojektowany do sterowania tylko kierunkiem. Stąd tak duży sumaryczny wznios. Jeśli zrobisz tak, jak chcesz, model będzie trudno sterowalny lub bardzo trudno. W zakrętach będzie miał tendencję do zwijania się w korkociąg. Mozesz zrobić tak jak piszesz. Jak najbardziej, ale pod warunkiem, że zastosujesz lotki na skrzydłach.

Nie masz racji. Obciązenie dajesz w środku ciężkości modelu. Jest ono skupione na niewielkiej powierzchni, w niewielkiej odległości od środka ciężkości. Rozłożenie dużej masy (pręt stalowy da ci wystarczające dodatkowe obciążenie) na duzej długości będzie skutkowało powstawaniem dużej bezwładności skrzydła względem osi podłużnej modelu. Każdy zwrot i zakręt będzie rozwleczany przy wychodzeniu i oporny przy wchodzeniu. Będzie się tym źle latało. Możesz sobie wyobrazić jazdę na rowerze z położoną na ramie długą drabiną w poprzek? to teraz wyobraź, jak się będzie jechało po zakrętach. Jaki będzie wpływ ciężkiej drabiny. pzdr.

Możesz ładnie odciąć krawędź natarcia, wzdłuż, ostrym nożem, przy linijce i nakleic półwałek z bukowego , okrągłego pręta (do nabycia np. w Praktikerze). Kupujesz wałek 8-10mm, rozcinasz go wzdłuż i taki naklejasz na odcięty nosek. Na klej polimerowy. Będzie zachowany mniej więcej kształt noska i będzie super wyglądać i będzie super odporne na wszelkie zderzenia z przeszkodami. Metoda sprawdzona. Ewentualne niedokładności kształtu doszlifujesz klockiem z papierem ściernym. pzdr.

Pewnie, że zasilany moduł jest i jakiś prąd pobiera. Nie pracuje jedynie generator w ktorego obwodzie jest kwarc. Łatwo zmierzyć.

Jeśli rurka węglowa będzie 10x8mm (bo zdarzają się 10x9mm), to z patykiem (z praktikera) bukowym 8mm. wsuniętym do wnętrza rurki, na pewno nie złamiesz dźwigara.

Zrób zdjęcie górnej strony płytki drukowanej i podeślij mi na emaila. Zaznaczę Ci, co masz wymienić. Sam powinieneś dać radę, jeśli masz małą lutownicę.

Podwieś pod kadłubem, w środku ciężkości jakieś obciążenie. Np. kawałek ołowiu, kombinerki, klucz samochodowy. Obciążenie przyklej taśmą papierową, samoklejącą, malarską. Model zacznie normalnie latać i będziesz mógł robić nawet zwroty z wiatrem. Dopiero wówczas, przy silnych wiatrach, silniejszych niż piszesz, i z obciążeniem, latanie tym modelem zaczyna sprawiać frajdę. Spróbuj, zobaczysz jak on fajnie lata. pzdr.

Bo nie dałeś zewnętrznej rurki, która usztywnia ten drucik. Jest to zazwyczaj cienka (ok. 3mm) plastikowa rurka, którą musisz przykleć do kadłuba, a wewnątrz niej musi się poruszać ten Twój drucik.

Zbinduj jeszcze raz.