bubu2

Ilość ułożonych zwojów stanowi o szybkości obracania się silnika (wyższe kV), ilość drutu w wiązce (sumaryczny przekrój) stanowi o wielkości prądu mogącego płynąć przez silnik (większy przekrój-mniejsza oporność). Jak widzisz, najistotniejsza jest ilość zwojów na zębie, bo ona stanowi o obrotach (istotne w silnikach do modeli latających). A wiec liczymy ilość zwojów, a nie sumaryczną ilość drucików. pzdr.

Tak. Mozesz smiało używać 3S. Wszystkie aparatury mają wewnątrz stabilizatory zasilania (to samo co BEC w regulatorze). Układy są zasilane dużo niższym napięciem niz napięciem baterii używanej do zasilania. To zasilanie może być zrealizowane zarówno układami scalonymi, jak i układami zrealizowanymi na elementach dyskretnych. Zawsze jest. pzdr.

Tu masz dokładny opis http://pfmrc.eu/viewtopic.php?p=358328&highlight=#358328

Wybij (wyjmij) łożyska z korusu. Teraz, już bez łożysk, musisz nagrzać, dość mocno, całość. Gdybyś miał odcięte końce, mógłbyś to zrobić tak, jak ja często robię, w mikrofalówce. Ale mozesz też zrobić to w nast. sposób. Weż żelazko do prasowania, ustaw na najwyższą możliwą temperaturę. Uchwyć żelazko tak, by stopa była skierowana do góry i dobrze ja nagrzej. Postaw na stopie stojan silnika i poczekaj aż osiągnie temp. stopy żelazka. Wyłącz żelazko, cały czas trzymając je ze stojanem silnika. Odczekaj ok. 5 min. (nie krócej) zdejmij stojan z żelazka, i przy pomocy dwóch wkrętaków (śrubokrętów, jak, wolą niektórzy) ostrożnie i z uwagą zsuń stojan z podstawy silnika. Jeśli dobrze całość nagrzałeś i odpowiednio długo odczekałeś, by we wnętrzu żywica wystarczająco zmiękła (stojan jest przyklejany do podstawy przy pomocy żywicy epoxydowej), powinno wszystko, dość lekko się rozłączyć (jeśli zrobisz to dostatecznie szybko, zanim całość nie ostygnie). W celu dalszego przewijania, musisz usunąć wszystkie uzwojenia, policzywszy uprzednio ilość zwojów na zębie i ilość drucików w jednej wiążce. Usunięcie uzwojeń nie jest proste, musisz to robić na gorąco (też żywica). Na zimno ich nie odwiniesz. Odwijanie musisz zacząc od ostatniego nawijanego zęba. Inaczej nie odwiniesz. Jak się dobrze przyjrzysz, zauważysz które to jest. pzdr.

Jeżeli spojrzysz na model od przodu (lub od tyłu) i będziesz widział stateczniki względem skrzydeł symetrycznie (tzn. statecznik pionowy będzie dokładnie pionowo względem skrzydeł (trzymaj model w ręku, nie stawiaj na stole), a statecznik poziomy poziomo, to model będzie prawidłowo złożony i będzie latał b. poprawnie. Odległości końcówek skrzydeł od podłoża zależą jedynie od "rozkraczenia" podwozia. Wygnij jedną goleń i będzie OK. Nie ma to zadnego wpływu na latanie. A swoją drogą tak jak Ci już ktoś pisał, w pewnym zakresie 'krzywości" ten model też, lepiej lub gorzej, ale by latał. pzdr.

Wstępnie ustawiony przez producenta program komputerowy w aparaturze, do obsługi helikopterów. Zazwyczaj jeszcze tryby: acro (do samolotów) i glider (do szybowców).

W silniku najprawdopodobniej ułamały się druciki w jednej wiązce wyprowadzonej na zewnątrz. Łatwo sprawdzić omomierzem. Mogło Ci się również spalić jedno uzwojenie, ale to zawsze ładnie widać po zdjęciu wirnika. Jedno uzwojenie będzie miało ciemniejszy kolor (na trzech lub czterech zębach). To urywanie się wiązek jest spowodowane chęcią producentów do obiżenia kosztów produkcji. Zamiast wyprowadzenie zrobić linką dolutowaną do wiązki, wyprowadzają na zewnątrz druciki którymi uzwajano silnik i na wyciągnięte wąsy naciągają miękką silikonową koszulkę. Przy nieodpowiednim posługiwaniu się silnikiiem, druciki w wiązce ZAWSZE się poprzełamują (nie muszą nawet wszystkie (wzrasta wówczas oporność jednego uzwojenia). Czasem udaje się to naprawić (zależy jak blisko stojana ułamały się uzwojenia). Jeśli blisko stojana, to na ogół pozostaje tylko przewijanie wszystkich uzwojeń (jednego się nie da). pzdr.

Rzeczywiście. Zwracam honor. Ale akrobat z jednym sterem w ogonie? Pewnie taki z niego akrobat. Po prostu ma latać. W kółko.

Podobny silnik znajdziesz w większości serw. W zależności od wielkości serwa, silniki będą różniły się rozmiarami. Myślę, że znajdziesz taki sam.

Tak. Bo są to zabawki nie modele. Jak większość pianek. Niezależnie od tego, co niektórzy nazywają modelami.

To co zalinkowałeś to tylko zabawka. Gadget. W dodatku bardzo niedokładny. Daje jedynie b. ogólną informację o napięciu i nic więcej. Kup sobie najtańszy miernik uniwersalny. Będziesz miał sto razy więcej pożytku. Nawet w domu. Choćby taki: http://allegro.pl/profesjonalny-miernik-uniwersalny-dt830d-mierniki-i1997047056.html

A czemu mają służyć takie wzmocnienia? Powierzchnia sklejenia jest tak duża, że na sklejce na pewno się ponownie nie złamie. To, że kadłub złamał się w tym miejscu, był akurat takim przypadkiem który (moze) ale nie musi się powtórzyć. A na pewno był spowodowany błędem pilota. Jeśli się złamał, a pilot powtórzy taki sam błąd, złamie się kadłub ponownie, obok sklejenia lub przed lub za wzmocnieniem. Co na jedno wychodzi. Doradzając wzmocnienie prętem stalowym, trzeba było jeszcze dodać, ze należy od przodu dołążyć cieżaru dla zrównoważenia dodatkowego cieżaru z tyłu, na b. długim ramieniu (tyle razy wiecej, ile razy będzie dłuższe ramię od przodu, po dołożeniu dociążenia). Jeśli juz czujecie potrzebę wzmocnienia, to raczej patyczkiem szaszłykowym, by nie dokładać z tyłu masy. Zwiększenie masy z tyłu zwiększy jedynie tendencję do łamania kadłuba przy każdym cyrklu przy lądowaniu. Zwiększyć chcecie bowiem bezwładność ogona.

Właśnie sklej go poprawnie UHU Porem i niczym nie musisz wzmacniać. Sklejka będzie tak samo trzymać, jak materiał przed sklejeniem, a nawet mocniej. pzdr.

Tak. Wszystko w tym modelu możesz kleić na UHU POR. To najlepszy klej do tego celu (tworzywo z którego masz model to EPP czyli spieniony polipropylen). pzdr

Jakie są parametry silnika-wiemy od producenta lub ze sklepu. A od nas zależy, czy zmusimy go do pracy zbyt wielkiej lub małej. To nie to samo.

Można próbować "ozywić" i na pewno się da. Ale czemu chcesz wykorzystać tak marny moduł 2,4GHz? Są chyba nawet tańsze i lepsze (czyt. pewniejsze w działaniu). Było już o tym wiele razy.

Tak jak PROTON napisał. Znając-znając dwa elementy z danych podawanych prze sklep (producenta) łatwo sobie wyliczyć trzeci. Jeśli wiemy jaka jest moc silnika i jaki prąd jest on w stanie przez uzwojenia przepuszczać (uwzględniając straty na ciepło), łatwo obliczyć, przy jakim napięciu będzie się to działo. Twoje pytanie np. o silnik - 2-3s - 480W - 35A max - ciąg 1900g -wychodzi, ze taką moc będzie posiadał przy napięciu prawie 14V, a więc dopiero 4s i to bez spadku napięcia na baterii (tak się nie da). Trzeba więc przyjąć, ze podana moc jest wzieta dość dużo na wyrost. I jeszcze, czy poziomo czy przy wznoszeniu-prędkość modelu będzie zależała tylko od mocy silnika i skoku śmigła. Przy takim samym śmigle tylko od mocy (większa praca wykonana w tym samym czasie). Na zdjeciach, jak widać, silniki takie same tylko inaczej pomalowane.

Używam takiej od lat. Myślę, że już ja znam. Napisz na PW, by tu nie śmiecić.

Myślę, że ze skosami nie tylko o połowę, alę i dużo bardziej przesadziłeś. Wychylenia SW będziesz potrzebował naprawdę niewielkie. Takimi wycięciami będziesz tylko niepotrzebnie zwiększał opory szkodliwe na przejściu statecznik kadłub. To jest szybowiec nie samolot i wszelkie opory szkodzą. A tak na marginesie, czemu taki barokowy kształt SK?

Rafal B., Zwichrzyć tzn. zwichrzyć-prościej sie nie da. A wychylić to wychylić. To nie to samo. Uzywajmy poprawnej nomenklatury, szczególnie w odniesieniu do początkujących. pzdr.

To nie złe timing`i. Prawdopodobnie masz coś z regulatorem lub ten typ tak ma z tymi silnikami (zdarza się taka przypadłość, pod warunkiem, ze silniki i połączenia dobre). Spróbuj z innym.

Nie zapomnij o otworach wylotowych. Bez nich efektu chłodzenia nie będzie. Jak w samochodzie bez przedniej szyby, z zamkniętymi wylotami nic nie dmucha na kierowcę.

Mam ją również w pdf`ie.

Tak. Kupujesz kwarc Hiteca na podwójną przemianę. Będzie działał.

Na takiej powierzchni "trzymanie" kleju jest większe, niż wytrzymałość na rozerwanie taśmy. Sprawdź. A jeśli chciałbyś zrobić "crasch test" Twego połączenia-uderz przodem kadłuba o ścianę (podłogę) trzymając go za tylną część. Uderz dolną częścią, jak przy złym lądowaniu. Uderz mocno i wyciągnij później wnioski. Im krótsza będzie część wewnętrzna kadłuba, lub cieńszy nosek, a grubsza część wewnętrzna, tym słabsze jest Twoje rozwiązanie. Ale skoro wolisz (być może słabiej) i brzydziej-Twój wybór. Większość modelarzy świata okleja. Nie słyszałem, by komuś puściło. Poszukaj choćby na RCGroups. A rozerwane połączenia skręcane widziałem.