Skocz do zawartości

skippi66

Blue sky
  • Postów

    599
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Ostatnia wygrana skippi66 w dniu 12 Maja 2020

Użytkownicy przyznają skippi66 punkty reputacji!

Reputacja

78 Excellent

O skippi66

  • Urodziny 25.06.1966

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Łódź
  • Zainteresowania
    modelarstwo, żeglarstwo, wędkarstwo, narciarstwo, książka, hard rock
  • Imię
    Michał

Ostatnie wizyty

1 113 wyświetleń profilu
  1. Bardzo kolegom dziękuję i przepraszam za znaczną zwłokę w odpowiedzi. Ot, temat napisałem i zaraz następnego dnia popłynąłem w rejs. Ale już jestem i jeszcze raz dziękuję.
  2. Witam kolegów! Nie wiem czy temat już był poruszany czy nie, bowiem nie mam siły sprawdzać. Ale nawet jeśli był, nie zaszkodzi sobie wiadomości odświeżyć. Tak więc ponawiam pytanie: jak to policzyć???
  3. Gdzieś słyszałem/ czytałem, że przy budowie samolotów ( nasze SZD? ; nie pamiętam ) listwy na podłużnice kadłuba wstępnie wyginali traktując gorącą parą. Czyli sposób mniej więcej podobny. Tylko czy to było w SZD? I czy to w ogóle było przy budowie samolotów? Nie pamiętam...
  4. Bardzo podoba mi się Twój zapał i szczerze gratuluję udanych lotów. Tylko, do nędznego kurczaka, pożegnaj się już i to raz na zawsze z kontrolerem. W modelarstwie RC, używamy aparatury do zdalnego sterowania. W skrócie: radio. Albo nadajnik. Kontrolery zostaw graczom od wszelkiej maści konsoli. I buduj dalej. Buduj i lataj.
  5. Fajnie to wygląda, budowa idzie szybko, powiedz mi tylko czy lotkę wieszasz na dwóch zawiasach?
  6. Dysponujemy wąskim i niezbyt długim pasem, 8x80m. Czasami trafienie w pas staje się wyczynem. Jednym to wychodzi lepiej, innym gorzej ale nawet tym najlepszym zdarza się kapotaż w trawie albo urwane podwozie. Innego miejsca do latania na razie nie mam. Dlatego kombinuję z szafą.
  7. Bardzo wszystkim dziękuję. Może jeszcze wstawię kilka zdjęć z lotu. Jak tylko zdołam je wydębić od kolegi. Ten bowiem jest profesjonałem, fotografikiem i operatorem filmowym i o ile zdjęcia lubi robić, o tyle bez obróbki w świat ich nie wypuszcza. Obróbka zaś potrafi ciągnąć się miesiącami albo i latami. Takie zboczenie.
  8. Witam Szanownych! Chwilkę mnie nie było, aż wreszcie dzisiaj stało się: Jungmann poleciał. Poleciał prosto, jedynie kilka kliknięć trymerem wysokości. Prawdopodobnie za bardzo dociążyłem nos. Trzeba też zmniejszyć wychylenia lotek bo jest trochę zbyt nerwowy. Poza tym lata poprawnie, niezbyt szybko, jak to dwupłat. Do drugiego lotu założyłem tylko większe śmigło 12x6. Wygląda niezbyt, bo za wielkie. Ale już chyba tak zostanie. Alternatywą oczywiście jest zmiana silnika. Może kiedyś... Mam bowiem coraz większą ochotę postawić go na szafie, żeby tak sobie trwał. Szkoda byłoby go rozbić. Film poniżej, raczej kiepski ale dowód jest. Na tym kończę temat Jungmanna i do zobaczenia przy nowym projekcie. VID_20200603_184021[1].mp4
  9. Więc tak: Jungmann jeszcze nie poleciał bo albo ja czasu nie mam, albo wieje i leje. Ale czekam cierpliwie, może jutro się uda. W każdym razie, idąc za światłą radą kolegi Jacka, wywaliłem w cholerę odciągi ze strun gitarowych. Naciągnąć się tego nie dało, wisiało toto jak nie przymierzając, ten tego po piątym razie nad ranem, srebrne było i ogólnie nie pasowało. Założyłem nowe z linki jubilerskiej, czarnej. Ooo, teraz to zupełnie co innego, nie wisi, wygląda i pasuje.. Tak więc jak się uda jutro lecę na lotnisko i zdam relację
  10. Tak, właśnie to. Powiem Ci tak po przyjacielsku i z uśmiechem: eee tam...
  11. Wątpliwi niech umierają. Otóż uważam że poprzez zalew wszelkiej maści pianek, drukowanek i gotowców, modelarstwo bardzo traci na swej elitarności. Bo trochę elitarne przecież jest, prawdaż? A przynajmniej było.
  12. Czy ja gdzieś napisałem że ma budować konstrukcyjnie??? Niech buduje piankę. Byle budował.
  13. Ja natomiast nauczyłem się latać na własnoręcznie zbudowanych i skonstruowanych samolocikach ( wszystkie z drewna, konstrukcyjne ) i zupełnie nie widzę powodu, dlaczego Kolega nie miałby sam zbudować i potem nauczyć się latać. A że będzie trudniej, to tylko dobrze, więcej zostanie na przyszłość. Faktem jest co prawda, że zanim wziąłem się za RC, latałem uwięziakami, budowałem wolnolotki... ale w sumie co za różnica...
  14. Ano mógł. Po śmierci kolegi, jego rodzina a dokładnie 3 kobiety, przejęły pracownię i na gwałt zaczęły się wszystkiego pozbywać, włącznie z książkami, rysunkami itd. Dobrze że uratowałem modele, kilka rysunków ołówkiem, parę książek oraz sporą ilość balsy, listewek i innych materiałów. Teraz mam z czego budować. Do pieca nie wrzucę. Tym bardziej że dom mam podłączony pod CO z elektrowni.
  15. Model w zasadzie skończony. Jeżeli poleci i będzie jako tako latał, założę nowe odciągi i zrobię nową maskę. Jeśli nie, to wiadomo... Wczoraj trochę pojeździłem po pasie ale nie oderwałem się od ziemi, bo odrobinę wiało a poza tym rence mnię się trzęśli, nogi uginali... Dzisiaj mam zamiar spróbować ponownie. Tak czy siak, niezależnie od rezultatu, jakieś info wrzucę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.