Skocz do zawartości

oko

Modelarz
  • Postów

    756
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez oko

  1. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Der Versicherungsnehmer muss seinen Hauptwohnsitz in Deutschland haben. - ubezpieczający się musi mieć główne miejsce zamieszkania w Niemczech.
  2. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Nie napisałem wcale że nie chcę takich wymogów - ale diabeł tkwi w szczegółach. Członkostwo takie że dostanę gazetkę - OK. Ale w sekcji w aeroklubie z opłatą 400 złotych rocznie za coś z czego nie skorzystam - nie. Podobnie wyznaczone miejsce OK, najlepiej określone przez podanie warunków - odległość do zabudowy, dróg, itd. Ale nie wyznaczone lotnisko, z opłatami i do tego długim dojazdem i to jeszcze w korkach jeśli latanie po południu w dzień roboczy - takie realia dużego miasta. Kiedyś mój aluminiowy (jeszcze wtedy 4-)kopter uciekł bez kontroli i centralnie przywalił w tylne okno mojego samochodu, aż huknęło. Myślałem że już po szybie... a tu żadnego śladu! Przebudowałem go na 6-kopter i takich problemów już nie było, ale gdyby szyba się stłukła i chciałbym to wypłacić z ubezpieczenia to... nie zdziwiłbym się gdyby ubezpieczyciel robił problemy. Bo na tej zasadzie ktoś mógłby wyłudzić pieniądze.
  3. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Nie do końca rozumiem tradycyjne samobiczowanie. Sam przyznajesz że powyższy opis jest z innych czasów, wygodnie zostawić drony na boku gdy rzeczywistość nie pasuje. Teraz jest inna technika i np ja nie potrzebuję gładkiej trawy do startów, po co więc mam za nią płacić? I absurdalny haracz na AP i jego przekręty - jeszcze stosowny temat wisi na forum. A jeżeli konkluzja ma być taka że drona faktycznie nie da i nie będzie się dało rozsądnie ubezpieczyć - to może i rzeczywiście tak jest... trzeba zatem ratować się samemu. Przez środki techniczne i organizacyjne - dobór miejsca i sprzętu (jakie byłyby skutki wypadku z tego wątku gdyby to był powiedzmy Powerzone 2600? Może delikatne wgłębienie na dachu pierwszego samochodu, na drugim by nie było śladu). A co do niemieckiej kultury prawnej to jak wiadomo obowiązuje ona dość selektywnie, jednych bardziej a innych mniej, bywam w Niemczech dość często i powiedzmy że sytuacja i wyobrażenia sprzed 20 lat się mocno zmieniły, a ostatnio to już w ogóle...
  4. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Jest nawet o wirusie HIV i prionach, a nie ma praktycznie nic o kwestiach merytorycznych. Jak to już pisałem, uważam że o bezpieczeństwo przede wszystkim trzeba zadbać samemu, gdybym miał przez cały czas drżeć że a może za chwilę link się zawiesi i będę obserwować jak dron odlatuje powoli kręcąc kółka w stronę miasta, to bym osiwiał zamiast mieć z tego przyjemność Ale co do ubezpieczeń, to widać jak różne są kultury prawne. Polska - to wiadomo, "jakoś to będzie". U Niemców - dzielenie włosa na czworo ale jakoś tak bez wiary że z każdej sytuacji będzie wyjście (ale jest scenariusz taki jak w tym wątku tylko z gorszym finałem): http://versicherungdrohne.de/ U Anglików już po anglosasku, jeżeli zrobiłeś wszystko w najlepszej wierze i zgodnie z regułami sztuki to cię wybronimy: https://bmfa.org/Info/Articles/Know-your-insurance a najbardziej podoba mi się w USA, przy wszystkich niedostatkach tego kraju jest on rajem dla dużego lotnictwa i dla małego jak widać też ma zalety: http://uavcoach.com/drone-insurance-guide/#Accidents bardzo podoba mi się koncepcja by osobiście umówić się z ubezpieczycielem tak jak przy ubezpieczeniu "realnego" samolotu, opowiedzieć gdzie się będzie latać, z jakim sprzętem, jakie ma się doświadczenie i oni sami ocenią. W zasadzie słusznie, dlaczego latając na odludziu ma się płacić tyle samo co w środku dużego miasta? Albo w przypadku dronów typu Phantom można więcej odpowiedzialności przenieść na producenta.
  5. oko

    SimonK czy BLHeli

    Na początek 4 jest najłatwiejsza do konfiguracji zdecydowanie - wszystko widać jak na dłoni, czy wszystko jest odpowiednio skonfigurowane, jak reaguje na przechylenie i ruch drążków. Tu jest mowa o początkującym a tam problemy są zwykle tego rodzaju. Piszesz tu o bardzo zaawansowanych sprawach, ja już mam dziesiątki godzin przelatane copterami i ciągle nie zamierzam nawet próbować akrobacji - każdy ma inne priorytety. Ale skoro tak dobrze to masz rozpracowane to się zapytam, czy da się na BLHeli zrobić (w samolotach) takie sprawy jak hamowanie z kontrolowaną siłą i/lub hamowanie odzyskowe. Tak jak w nowszym pociągu albo tramwaju. Czy to w ogóle jest możliwe bez modyfikacji sprzętu? O, to już jest ponoć: https://github.com/bitdump/BLHeli/issues/96 Ktoś próbował?
  6. oko

    SimonK czy BLHeli

    Trzysilnikowce nie są polecane na początek z racji tej że silniki nie są równomiernie obciążone - co do kierunku obrotów walczą w proporcji 1:2 i trudniej to skonfigurować. Ja zacząłem od 4 ale z ramą z aluminium którą potem rozszerzyłem do 6. Co do regulatorów to nie ma to znaczenia na początek, a i później też niekoniecznie. Ja ciągle używam simonK, nie chce mi się zmieniać bo najpierw powinienem bardziej istotne rzeczy dopracować, np wyważyć śmigła. BLheli jest częściej polecane, lepiej konfigurowalne, bardziej wspierane: http://intofpv.com/t-simonk-vs-blheli-esc-firmware SimonK is getting forgotten, it's not being supported nor updated as frequently as BLHeli these days. I think the main reason being how easy it is to use, as well as feature and performance. BLHeli has always been super easy to flash, with their standalone GUI interface "BLHeliSuite", it's even got a 1-click Arduino flash tool to help program your Arduino board to be used as a ISP ASP programmer! no need to go through the Arduino IDE at all to load the sketches.
  7. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Niestety wątek zmierza na manowce, ale kwestie są ciekawe i warte rozpracowania. Na przykład z ubezpieczeniami faktycznie jest tak, że rynek niemiecki jest traktowany lepiej. Zapewne wpływa na to większa dostępna kasa, ale też to że w Niemczech są organizacje konsumenckie i przede wszystkim kluby ze sporą siłą przebicia. Łatwiej się rozmawia z perspektywy setek? tysięcy? osób niż tylko własnej. Gdyby ktoś zaoferował sensowne ubezpieczenie jako przywilej klubowy to może i bym się zapisał
  8. Zawsze mnie ciekawiło czy w tej dyscyplinie można skakać sobie amatorsko? Trzeba mieć jakieś uprawnienia, licencje, kategorie zdrowia? Nie żebym zamierzał ale trochę jest ciekawa popularność sportu tak totalnie elitarnego. To już łatwiej stanąć do rywalizacji z Sebastianem Kawą - no chyba? Chociaż jak sławny "Orzeł" dawał radę... lubiłem go...
  9. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    A jednak! Po tym się poznaje w naszym kraju specjalistów od lotnictwa Czas na komisję rybnicką!
  10. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    No i co z tego? Istotą systemów 433 MHz jest skakanie po kanałach i duża odporność na zakłócenia. Ale przyczyną opisanego w tym wątku zdarzenia nie jest zakłócenie linku (które nie trwałoby tyle czasu) ale niewłaściwa reakcja odbiornika - brak uruchomienia failsafe. To może być błąd oprogramowania w ogóle nie związany z kwestiami "radiowymi".
  11. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Niestety tak to wygląda, zwłaszcza jeżeli branża jest bardziej egzotyczna niż samochody albo mieszkania. Chcemy teraz wszystko przetestować przed zakupem, dlaczego z ubezpieczeniami ma być inaczej? Nie planuję wykupić ubezpieczenia dopóki nie przeczytam o co najmniej jednej sytuacji gdy takie ubezpieczenie zadziałało. Wybór możliwych rozwiązań jest mocno ograniczony. Można wykorzystać kontroler lotu z nawigacją satelitarną, ale ten to dopiero potrafi uciekać! Można zrobić nadrzędny "ratunkowy" link RC z przejęciem kontroli nad tym zasadniczym, ale to jest trudne sprzętowo i koncepcyjnie. A można zrobić uproszczony link "ratunkowy" potrafiący tylko uziemić drona w trybie powolnym (wyłączenie napędu) i nagłym (wyłączenie napędu i serw), co zrobiłem i wydaje się działać bardzo dobrze. Zajmuje trochę miejsca, ale można go zmniejszyć. Legaliści w kwestii 433 MHz nie muszą się martwić, bo podczas lotu pracuje tylko odbiornik, a nadajnik jest włączany tylko jeżeli system ma być użyty.
  12. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Mi uciekały wyłącznie samoloty. Pierwsze przypadki to były przy silnym wietrze - tu trzeba momentalnie reagować, bo przy locie z wiatrem prędkość względem ziemi z łatwością przekracza 100 km/h. Trzeba sobie ustalić przy jakiej nieprzekraczalnej odległości przerwać lot, i/lub ustawić ograniczenie obszaru lotu (geofence). A w tym roku miałem akcję taką jak opisana w tym wątku - utrata sterowania i odlot przy kręceniu kółek. Myślałem że kontroler działał przynajmniej pod względem stabilizacji, ale jak widać mógł być zablokowany. Wielowirnikowce mi uciekały po awarii silnika, ale z utratą wysokości i nigdy żadnego nie straciłem. Ale potencjalnie są groźniejsze niż samoloty i tym bardziej warto móc je uziemić. Tyle że w ich przypadku trzeba dodać elektroniczny układ opóźniający, by krótkotrwałe wahania sygnału (o ile występują, nic na to nie wskazuje) nie spowodowały niepotrzebnego uziemienia.
  13. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    A może jednak napisz. Ciekawe co to będą za konsultacje - może na forum, niech inni też skorzystają Właśnie w tym rzecz że przyczyn może być wiele, ale moje rozwiązanie nie interesuje się tym - co by nie było to i tak ma działać.
  14. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Bardzo współczuję, nienawidzę tego uczucia a miałem okazję to kilka razy przeżywać. Bez porównania gorsze niż najokrutniejszy kret. Ale warto pracować nad zabezpieczeniami. Jak widać, i bez kontrolera lotu taka sytuacja jest możliwa. Nie widzę innej możliwości niż niezależny link, za pomocą którego można uziemić model po utraceniu kontroli. Mam już gotowe i przetestowane rozwiązanie, zrobiłem schemat: https://github.com/maciek252/DroneDown jedno wciśnięcie przycisku na module przyczepionym do aparatury: rozłączamy sterowanie napędem. Wszystkie regulatory, które mam, wtedy wyłączają silnik i pikają. Dwa wciśnięcia - załączamy sterowanie napędem. W ten sposób można też sterować drona wracającego do bazy bez kontroli, tak by np nie wpadł w drzewo albo linię energetyczną. Nie jest żadnym problemem wprowadzenie drugiego kanału rozłączającego zasilanie serw.
  15. Moje doświadczenia w tej dziedzinie są takie jak chyba wielu osób: na początku kupowałem wszystko w kraju, i dałem solidnie zarobić sklepom zwłaszcza gdy zużywałem po 5 śmigieł dziennie. Potem w miarę wzrostu doświadczenia, gdy sprzęt zaczął żyć dłużej i nauczyłem się planować, przeszedłem głównie na zakupy prosto z Chin. Patrząc na sklepy w Warszawie widać że większość z nich zdecydowanie rozszerzyła asortyment, porównując do sytuacji sprzed kilku lat. Kiedyś prawie wszyscy klienci pytali o sprzęt lotniczy, teraz często widzę jak sprzedawcy coś tam serwisują w czołgach, samochodach, łódkach... na pewno jakąś tam niszą jest napęd elektryczny do rowerów, deskorolek itd - w sumie podobny osprzęt.
  16. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Przecież w zasadzie wszyscy "z branży" doskonale wiedzą kto uczestniczył w zdarzeniach, zwłaszcza gdy były poważniejsze. Choćby po znakach rej. albo lokalizacji. Nie jest to duże środowisko, znacznie mniejsze niż np kierowcy osobówek albo nawet zawodowi. Ta strona faktycznie jest bardzo ciekawym przykładem, ale dotyczy ona bardziej potencjalnych incydentów a nie wypadków gdzie i tak jest raport. Dotąd się mówiło: te wszystkie akcje z dronami przy płocie lotniska to jacyś amatorzy, prawdziwi modelarze to nigdy-przenigdy. Cała ta akcja to dla nas żółta kartka, gdyby były jakieś osoby ranne to niemal na pewno już by Ziobro triumfalnie ogłaszał: ci modelarze już nikomu nie zagrożą! Jak chcą się wykazać to tylko pod kierownictwem ministra Antoniego. I 99% społeczeństwa by było zachwycone. Nie chodzi tu o osądzanie konkretnych osób (wręcz przeciwnie, większość z nas chce pomóc) ale np opracowanie czegoś na kształt zaleceń, tak jak to często robi PKBWL. W naszej sytuacji narzuca się podział na loty bez kontrolera lotu i z kontrolerem. Zasugerować jak wysokość AGL się przekłada na zasięg i odległość do zabudowań itd. A co do zastosowania kontrolera to jeszcze bardziej radykalnie
  17. Turnigy to kosmos cenowy? 50$ w hobbyking za Turnigy 9XR Pro to cena zabójcza. Nawet jeśli lata się bliżej, to warto mieć dobry link, to ma znaczenie także przy mniejszych odległościach. Jest jeszcze kwestia telemetrii - planujesz z niej korzystać? Możliwość wymiany modułu niezależnie od aparatury jest bardzo dużą zaletą, podobnie z korzystaniem z różnych anten. Jest także kwestia liczby użytkowników - w przypadku OpenTx jest ona ogromna, społeczność jest bardzo aktywna i łatwo o pomoc. Zasilenie z lipo to naprawdę nie jest standard?
  18. Nie ma się czego bać, robię to od dawna i nic się nie dzieje (staram się zachować kilka cm odstępu). Jeżeli jednak chodzi o dobry link telemetrii 433 MHz, to dlaczego nie zastosować po prostu Orange LRS? Cena 9.99$ wcale nie jest aż tak wyższa niż suma cen komponentów, a wykonanie jest porządne, można zmieniać antenę, no i jest tam Atmega328 w środku (czyli arduino). Można tylko podłączyć barometr po i2c i gotowe. Można też przy okazji wykorzystać bardzo dobry link sterowania RC https://hobbyking.com/en_us/orangerx-open-lrs-433mhz-transmitter-100mw-compatible-with-futaba-radio.html Jest też gotowy do wykorzystania buzzer. O ile pamiętam to w kodzie openlrsng wszystko jest już oprogramowane, choć z wykorzystaniem komunikatów mavlink a nie barometru po i2c jako źródła informacji o ciśnieniu/wysokości.
  19. Nie da się chyba (bez modyfikacji kodu) włączać i wyłączać sonaru, w trybach lotu Loiter, AltHold i Land działa zawsze. Właśnie podczas lądowania sonar jest wykorzystywany, tak jak jest to opisane tu: http://ardupilot.org/copter/docs/sonar.html Sonar pełni rolę pomocniczą: If the Sonar gets an unreliable return below the Sonar Maximum Altitude, it is ignored and the Barometer altitude is used.
  20. Potwierdzam, magnesów należy unikać nawet jeśli nie ma kontrolera lotu i busoli. Miejsce mocowania anteny zależy od wielu czynników. Czy jest tylko link RC czy jeszcze np wideo, czy skrzydła są demontowane itd. Lepiej unikać rozłączalnego złącza w kablu antenowym, by nie zapomnieć go połączyć, nawet jeśli odbiornik nie jest też nadajnikiem i nie grozi mu uszkodzenie. Niektórzy antenę umieszczają na ogonie. Inna możliwość to z przodu kadłuba. Antena nie powinna być w okolicy ani silnika ani regulatora.
  21. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Mam tego świadomość, nigdy nic innego nie twierdziłem. Nie mam też niestety ubezpieczenia OC i nie jest mi z tym dobrze. Ale chciałbym kupić takie które zadziała w razie czego, a nie tylko mieć papierek dla dobrego samopoczucia. I nie uważam się za najmądrzejszego, niestety miałem takie zdarzenia i to że nie skończyły się w ten sposób to była kwestia tylko szczęścia. Ale uważam że tak jak w dużym lotnictwie, trzeba robić wszystko by się to nie powtarzało. No nic, ładna pogoda, idę latać, mam nadzieję że nie będzie o tym na onecie
  22. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Co rozumiesz jako failsafe? Zwykle w instrukcjach jest to funkcja linku RC zapewniająca jakąś reakcję gdy przerwie się połączenie. A może chodzi o RTH czyli Return To Home - funkcję kontrolera lotu? I co wtedy gdy zwieje podczas lotu autonomicznego? Cała branża ubezpieczeniowa polega na kombinowaniu jak nie wypłacić odszkodowania, choć oczywiście są i klienci-wyłudzacze. Był pożar w domu a komin nie był czyszczony przez kominiarza - choć wtedy muszą wykazać związek jednego z drugim, czyli jeżeli będzie ewidentny pożar z powodu zwarcia w instalacji elektrycznej daleko od przewodów kominowych to się nie wykręcą. Tu są warunki ubezpieczenia niemieckiego, gdzie jest wprost napisane że obejmuje też lot autonomiczny i FPV: https://www.drohnen-versichern.de/versicherungsumfang-private-drohnen-haftpflicht/ Ale jest napisane że wymaga się przestrzegania przepisów, czyli jest kwestia np legalności linków RC.
  23. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Faktycznie temat jest dla mnie bardzo ważny bo sam miałem takie zdarzenia, zresztą je opisywałem oraz starania co zrobić by się już nie powtórzyły. Jedni uważają że markowy i drogi sprzęt to zapewni, moim zdaniem nie... I bardzo jestem zainterowany współpracą. A co do ubezpieczeń - to chyba oczywiste że kupując produkt muszę wiedzieć jak on działa. Tu jest inaczej niż samochodowy OC który trzeba mieć dowolny i nieważne czy działa czy nie.
  24. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    Jakiego rodzaju są problemy nieszczęsnego pilota? Tylko materialne? Samochody to raczej sztrucle ale części kupuje się nowe. Remont to tak pewnie z 2x3000? Tak sobie liczą po oficjalnych cenach. Szkoda gdy to się przeliczy na Pixhawki albo kamerki ale to nie jest najgorszy problem. No chyba nie zarzuty za spowodowanie zagrożenia itd Trochę więcej niż pech. O możliwych konsekwencjach piszemy tu od dość dawna. Jeżeli testujemy aparatury i failsafe to lepiej to robić małym bixlerkiem. A takim ciężkim i sztywnym wynalazkiem (albo kopterem) to jednak trzeba odjechać dalej od zwartej zabudowy. Przez takie rzeczy będziemy zmuszeni do zrzeszenia się, płacenia danin, jeżdżenia daleko w nieliczne legalne miejsca - źle! I to niedobrze. Wszystko powinno się uznać za drony, i wymagać niezależnego od sterowania rc linku do przerwania lotu. A bez tego - to faktycznie jakieś lotniska 2 km od najbliższej zabudowy albo linii elektrycznej albo drogi...
  25. oko

    Zdarzenie w centrum miasta .

    I jak wygląda likwidacja szkody - czy nie czepiają się każdego szczególiku i czy tak realnie w ogóle cokolwiek płacą? Czy robią coś na kształt badania okoliczności zdarzenia, patrzą jaki był sprzęt - z homologacją CE itd Patrząc na dynamikę cen OC komunikacyjnych sądzę że najważniejsze jest samodzielne zabezpieczenie się - np przestrzeganie "stożka dolotowego" i opracowanie reguł w rodzaju każdych 50 m AGL wysokości lotu -> +100 metrów do zabudowań, a może i więcej? (bez wiatru rzecz jasna)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.