Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 418
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    83

Ostatnia wygrana Patryk Sokol w dniu 26 Stycznia

Użytkownicy przyznają Patryk Sokol punkty reputacji!

Reputacja

1 343 Excellent

O Patryk Sokol

  • Urodziny 17.06.1991

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Warszawa/Nysa
  • Imię
    Patryk

Ostatnie wizyty

18 014 wyświetleń profilu
  1. Patryk Sokol

    Nasze Pedałowanie ...

    Nazywa się to piggyback i ma dwie funkcje. . Generalnie amortyzator składa sie ze spreżyny (tu jest powietrzna) i tłumika, który zamienia energię kinetyczną w ciepło (bez tego amortyzator by działał jak trempolina, be energię którą by wziął to by oddał). Tłumienie jest realizowane za pomocą oleju, który jest przepychany przez tłok w głąb amortyzatora (przez zaworki jednokierunkowe), a następnie wraca przez elementy które ten przepływ utrudniają, a w efekcie spowalniają powrót, zamieniając energię kinetyczną w ciepło. I teraz to ciepło jest kluczowe, bo damper w trakcie pracy się nagrzewa. A nagrzewanie powoduje rozszerzanie oleju, a więc powodowałoby wzrost jego ciśnienia. Dlatego w tym zbiorniku znajduje się tłok. Po jednej stronie ma rezerwuar oleju, a po drugiej stronie znajduje się komora powietrzną (nieregulowana, pompowana przez producenta). Dzięki temu gdy olej się rozszerza, to powietrze po drugiej stronie tłoka się spręża, powodując utrzymanie mniej-więcej stałego ciśnienia oleju w damperze. A druga rola to zaworki, które są sterowane tymi dziwnymi pokrętłami. Jest tam - zawór blokujący przepływ oleju - do całkowitej blokady amortyzatora Zaworek powrotny - regulujący jak szybko wraca olej po ugięciu - reguluje on szybkość powrotu Zaworek od tłumienia wolnej kompresji (to niebieskie pokrętło) - reguluję opór jaki olej stawia przy powolnej kompresji zawieszenia. Powoduje że małe, długo działające siły nie uginają amortyzatora. Służy to do zmniejszenia bujania w trakcie pedałowania, czy przysiadania zawieszenia podczas hamowania Zaworek od szybkiej kompresji (pokrętło niewidoczne) - Służy do stawiania oporu olejowi, przy bardzo gwałtownym ruch. Dzięki temu gdy dochodzi do jakiegoś mocnego uderzenia, to amortyzator stawia większy opór i pozwala uniknąć dobicia To takie mniej więcej podstawy
  2. Patryk Sokol

    Nasze Pedałowanie ...

    Jak już mówimy o jeździe z górki Ja tymczasem śmiało nowy rower ujeżdżam. Tak wygląda moja typowa trasa po robocie: https://www.strava.com/activities/13937113482 Bo okazało się, że dosłownie pod domem mam traile MTB. Efekt taki, ze przynajmniej trzy razy w tygodniu, po robocie, sobie dwa okrążenia po nich robię. Z niecierpliwością czekam też na zmianę czasu, bo wtedy będę mógł się wypuścić gdzieś dalej, zanim zmrok zapadnie. No i czekam na wolne weekendy, bo póki co, to co weekend do Warszawy jeżdżę. Ale obie te rzeczy już od kwietnia Szczęśliwie, dziś udało się puścić trochę bardziej turystycznie. Tak świat z góry wyglądał Góry jeszcze buro-brązowe. W dolinie już się pąki rozwijają. Ale jak każdy mieszkaniec tych terenów wie - jeszcze ze dwa tygodnie max i zazieleni się tu wszystko A co do samego roweru, to wygląda teraz tak: I od stanu fabrycznego przeszedł spore zmiany: -Przedni amortyzator wymieniłem na Duroluxa 38 od Suntoura, a tylny na Rockshoxa Super Deluxe Ultimate RC2 - głównie dla tłumienia wolnej kompresji, bo na fabrycznych amortyzatorach rower siadał w zakręcie -Hamulce na Deore XT na metalicznych klockach - bo hamowanie jest najważniejsze -Koronkę napędową na eliptyczną - super sprawa, polecam. Martwy punkt przestaje istnieć, a to w MTB ma duże znaczenie -Kierownicę na wykonaną z włókna węglowego - Wszyscy mi zawsze mówili, że zmniejszają one drgania na rękach. A ja zawsze uznawałem, że przy tak grubych oponach to nie jest to możliwe i nic nie dają. I faktycznie - miałem rację, to zmarnowane pieniądze. Różnica zerowa. I bonusowo - owijka na kierownicy w miejsce gumowych gripów. Bo gumowe gripy są beznadziejne. A i tak - łańcucha nie ma. Bo zerwałem A sam rower jest super. Mega przyczepny, bardzo wybaczający nierówne lądowania przy skakaniu (bo jak się krzywo wyląduje, to zawieszenie się ugina. A jest go tyle, że zanim skończy się uginać, to już jedzie się prosto). Dzięki temu udało mu się w końcu trochę do skakania wrócić, bo odkąd miałem wypadek pół życia temu, to stałem się na rowerze całkowicie nielotny. No i zadziwiająco dobrze podjeżdża. Można się ustawić pod dowolny stok i jedzie pod górę jak czołg. Ogólnie super sprawa i do szybkiego zasuwania trailem oraz do turystyki szlakami roweru niegodnymi Jedyna wada - jak jest płasko i równo to jechać tym to tragedia Serio, wole po asfalcie prowadzić niż jechać
  3. Taranis w tej wersji nie ma D8, w żadnej postaci. I tak - wciąż mnie to wkurza
  4. Taranis X9D z 2019 obsługuje i ACCESSa i ACCST, więc ślepą uliczką nie jest. I parę lat go spokojnie poużywasz. Tylko faktycznie nie warto kupować odbiorników które obsługują jedynie ACCST, bo zostaniesz ze zbędnym sprzętem po zmianie nadajnika. Ogólnie - spoko nadajnik, zaprogramujesz w nim wszystko czego potrzebujesz kiedykolwiek.
  5. Do tego zmierzałem
  6. Czy te wręgi (bo to są wręgi, a nie przegrody) są przyklejone prostopadle do boku kadłuba?
  7. Nie, na to odpowiedź jest jedna - jestem modelarzem. A dodatkowo - Twoje zdanie ma dokładnie żadne znaczenie w tym temacie, bo nie Ty będziesz decydował za kogo ja się uważam. A jeśli będziesz mi próbował udowodnić, że nie - próbuj. Robiłem w tym hobby już wszystko, może poza jetami. Niczego nie mam już tak dosyć jak zadufanych w sobie 'miszczów', którzy tylko czekają na okazję, żeby komuś udowodnić, jak to oni są prawdziwymi modelarzami i jak to mogą decydować o tym kto jest. Schowajcie przyrodzenie do spodni, ono nigdy nie jest tak imponujące, jak Wam się wydaje. A jak musicie ja co chwilę wyciągać i głośno krzyczeć, jakie to ono prawdziwe, to znaczy raczej że cokolwiek za dużo o nim myślicie i chyba coś jednak w nim uwiera, nie? Gardzę takim dzieleniem ludzi, gardzę elityzmem, a przede wszystkim gardzę takim poczuciem wyższości. Dla mnie sprawa jest prosta - modelarzem jest ten, kto ma frajdę z modelarstwa. I nikomu do tego jak z tego frajdzie czerpie. Niezależnie od tego czy ma makietę na którą poświęcił setki godzin, mega umiejętności w akrobacji, czy jedną piankę RTF od Pelikana. Tak długo jak ma z tego frajdę, tak długo z radością powitam go na lotnisku. I tyle, każdy inny podział służy tylko do brandzlowania się przed samym sobą, nie służy nikomu, tylko temu który próbuję wprowadzić ten podział. Dodatkowo - skończcie ten bzdurny temat w tym wątku. Jak tak bardzo czujecie potrzebę dzielenia modelarzy na "prawdziwych" i "nieprawdziwych", to proponuję robić to przed lustrem. Chociaż nie będą musiał na tę żenadę patrzeć.
  8. Krzysztofie, tak z ciekawości - czy ja jestem prawdziwym modelarzem? Bo Twoja opinie dla mnie jest bardzo ważna. A co do Smyka - problem jest taki, że w każdej firmie pracują ludzie. A ludzie miewają czasem kłopoty w życiu dużo powazniejsze niż, nawet zarabianie pieniędzy. Wtedy firma ma mniej ludzi do pracy i trzeba robić rzeczy bieżące przed wdrożeniami. I tyle, nic więcej pisać nie zamierzam, bo byśmy wkraczali na bardzo prywatne rejony innych ludzi. Smyk będzie i naprawdę chciałbym żeby to było jak najszybciej.
  9. Na wikol wychodzi dużo lepiej. Też dwie deseczki ze sobą należy skleić taśmą, na łączenie wikol z dodatkiem 30% wody. Następnie na płasko na stole, nadmiar wikolu zetrzeć wilgotną szmatką (nie mokrą, wilgotną), a następnie całą długość klejenia przejechać żelazkiem na max temperaturze. Wiąże prawie natychmiast, wychodzi perfekcyjnie płasko (bo żelazko robi docisk) i nie ma żadnego przesztywnienia, jak od CA (szczególnie, że CA wsiąka w balsę i dalej ją usztywnia). Tak sklejoną balsę można nawet na keson użyć, a po klejeniu na CA zawsze będzie wychodzić wybrzuszenie. Dla przykładu - całe balsowe poszycie w tym modelu tak było robione: Żadnego śladu, po klejeniu, na poszyciu nie widać. A i to nie są przegrody, tylko wręgi.
  10. Panowie spokojnie z tym dziurawieniem Jeśli balsa pod spodem nie jest impregnowana (a raczej nie jest), to można powietrze przepchać przez nią. Polecam prasowanie na stosunkowo małej temperaturze (koło jednej kropki na żelazku), na 99% temat się rozwiąże. Przekłuć zawsze zdążysz. A i tak - folię można prasować wiele razy, klej aktywuje się ponownie.
  11. Użyłem tej: https://allegro.pl/oferta/tasma-biurowa-scotch-crystal-clear-19-mm-x-10-m-16515727352?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_dio_przemysl-biuro_pla_pmax&ev_campaign_id=17967348209&gad_source=1&gclid=CjwKCAiAnpy9BhAkEiwA-P8N4rXWkKkac8K6ekczFuOaR12LE8-U9kJ1fgUIc8g9VJUnqobsH2JadBoCa64QAvD_BwE Zwykła biurowa też rady daje, ale po 2-3 sezonach trzeba zmienić Cyjak i jest gut. Daje rady bez problemu.
  12. Patryk Sokol

    Nasze Pedałowanie ...

    A u mnie wczoraj 30km dystansu, ale za to 500m przewyższenia Dobrze wrócić w Sudety, teraz jeszcze tylko dłuższy dziwń potrzebuję Liczę, że dziś też się wyrobię na rundkę po robocie A sam rower enduro jest super. Dobrze pod górę (zadziwiająco dobrze), fantastycznie z górki i żenująco źle po płaskim
  13. Koverall jest do kupienia w USA: https://sigmfg.com/products/sig-koverall?variant=425398829065 Zamówilem, zapłaciłem kartą i przyszło w ciągu tygodnia No i możesz użyć Oratexu, też ma fakturę płótna
  14. Tak, absolutnie. Kiedy pierwszy raz miałem lecieć i zapytałem pana Wiesława o start z ręki (bo oblot prototypu był w Jeżowie Sudeckim, gdzie mi się dotrzeć nie udało z powodu COVIDa), to podsumował to tylko "Nawet ja nie miałem żadnego problemu" To znaczy żadnej siły to nie wymaga, dać gazu wystarcvzy i sam leci (a i ciekawostka - na filmach startuję z wiatrem, żeby nie startować na ludzi)
  15. Być może. Będę miał swój egzemplarz, ale relacja to sporo czasu, którego za bardzo nie mam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.