Skocz do zawartości

RyżyKoń

Modelarz
  • Postów

    254
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Ostatnia wygrana RyżyKoń w dniu 14 Sierpnia

Użytkownicy przyznają RyżyKoń punkty reputacji!

Reputacja

258 Excellent

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Włocławek
  • Zainteresowania
    Stare smochody , wędkarstwo , modelarstwo
  • Imię
    Marek

Ostatnie wizyty

2 360 wyświetleń profilu
  1. No i w końcu doczekałem się kontynuacji 👏
  2. "Jaki koń jest każdy widzi " podobnie jest z moim Bre.693. Mówiłem że przypomina mi wieloryba, teraz bardziej kulturystę. Zobaczcie sami jaki zwalisty jest ten model o tali osy . Wymiary to rozpiętość 98 cm , kadłub 63 cm i waga do lotu 614 gram. Mimo ,że to centropłat ma dużo miejsca na baterie , ponieważ regulatory są w gondolach silników. a Oczywiście podwozie jest tylko do zdjęć. Czy będzie dobrze latał zobaczymy dopiero we wrześniu. Wszystkie modele od Marka świetnie latały , no może "Arsenal - Delanne 10C2" jest wyjątkiem , ale ten samolocik jest cały wyjątkowy. Bre. 693 jest fajny w budowie, może taki będzie również w powietrzu. Pozdrawiam Marek
  3. Przed drugą wojną światową Francja to kolonialne mocarstwo o wspaniale rozwiniętym przemyśle w tym również lotniczym , a mimo to została pokonana w ciągu 42 dni przez Niemców. Wiosną 1940 roku Francja dysponowała 4360 bardzo nowoczesnymi samolotami , podczas gdy Luftwaffe miało ich 3270 sztuk. Polska we wrześniu 1939 r dysponowała 404 jednostkami bojowymi !!! Samoloty francuskie miały osiągi i możliwości bojowe w pełni porównywalne lub często lepsze niż sprzęt Luftwaffe. Francja z tych swoich 4360 maszyn wprowadziła do walki 1708 egzemplarzy !!! Resztę pochowali po lotniskach na lepsze czasy ? Mało tego poprosili RAF o pomoc i otrzymali 12 z 40 dywizjonów myśliwskich RAF-u w tym nowoczesne Hurricane. TRAGEDIA do czego mogą doprowadzić kłótnie polityków. / Jakież to dzisiejsze/. Jest fajna pozycja " Francuskie Siły Powietrzne w roku 1940" ,polecam można dowiedzieć się ciekawych rzeczy na temat "Kampanii francuskiej" Z tego okresu wywodzi się samolot który bardzo mi się podoba Bre.693. Samolot szturmowy i lekki bombowiec. Gdyby wojna zaczęła się o rok później Polska była zainteresowana zamówieniem około 80 szt. tego samolotu, czyli latałby na naszym niebie. Marek spokojnie przyjął zamówienie i przysłał fajne pianki które fajnie rokują. dodając do zestawu farby sił francuskich. Bardzo podoba mi się malowanie Breguet z 1940 roku więc i tak muszę uzupełnić ten zestaw o brakujące kolory. Samolot to centropłat przez co troche mało miejsca na elektronikę w kadłubie. Kadłub jest duży przypomina mi swoim kształtem wieloryba. Bre.693 posiadał bardzo duże silniki pod względem mocy oraz gabarytu/ dawały mu niezłą jak na tamte czasy prędkość 490 km/h/ i postanowiłem w nich umieścić regulatory zapewniając im należyte chłodzenie. W kilku modelach to się sprawdziło więc i tu będzie ok. Breguet Bre.693 w samej Kampanii Francuskiej nie odnosił znaczących sukcesów raczej doznawał wiele porażek z powodu słabego opancerzenia jako szturmowiec , a jako bombowiec z naprędce skonstruowanym celownikiem / strasznie niecelny/ również nie popisał się skutecznością. Błędna / wręcz głupia/ była taktyka podczas walki, która doprowadzała do licznych zestrzeleń. Jednym słowem nie był to AS przestworzy lub nawet Asik , ale jest to bardzo piękny samolot dlatego warto go przypomnieć. Żeby coś do niego włożyć , musiałem trochę powycinać , potem posklejać i prawie skończony modelik. Jeszcze kabina , malowanie i .....jasne nie będzie to super combat , ale szybki to on będzie . To bardzo ładny samolot był . Pozdrawiam m
  4. Mam filmik. Nie jest za dobry bo pilt oblatywacz zastrajkował i nie mogliśmy nakręcić lepszego materiału. Filmik jest słaby, ale combat jest ok. Szybki zwrotny i wcale nie przeszkadzała mu torpeda , no prawie, bo bez niej jest jeszcze szybszy. Niestety próby ze zrzucaniem torpedy nie powiodły się i zawsze wyglądało to tak jakby zrzucał bombe , a nie torpedę , która bardzo koziołkowała w powietrzu. Swoją drogą ciekawe jak oni wyważali torpedy ,że zawsze leciały poziomo nim dosięgały powierzchni wody , by potem płynąć do celu. Polecam wszystkim ten samolocik , spokojnie można nim walczyć i ma dużo miejsca w środku na elektronikę. Pozdrawiam m
  5. " W sumie zastanawiałem sie czy jest sens prowadzić tą relacje bo na forum prawie nikt nie zagląda." Andrzej , spokojnie zaglądają , zaglądają i nie przerywaj relacji , bo jest niesamowicie rzeczowa i bardzo pouczająca. Ja pod wpływem twoich zapisków nabrałem chęci na taki combat. Bardzo fajnie, że dodajesz zdjęcia każdego wykonanego elementu. Twoja relacja jest konstruktywna i bardzo obrazowa. Nie przerywaj, zapewne nie tylko ja zaraziłem się pod twoim wpływem nową / dla mnie/ formą jakże ciekawych modeli combatów. m.
  6. " Model pięknie sie prezentuje i dla takiego widowiska w locie warto go budować. Dla możliwości walki powietrznej oczywiście nie, bo choć może być szybszy to przegra zwrotnością, kosztem stworzenia i eksploatacji z tradycyjnym jednoslilnikowym myśliwcem ESA. " Nic dodać nic ująć Mirek /Mirolek / ma rację . Model jest bardzo szybki , ale zwrotny to on jest tak, jakby oglądać film w zwolnionym tempie. Czy warto go budować musicie już sami to osądzić . m
  7. Model czekał na swój pierwszy lot kilka miesięcy ale wreszcie nadszedł i jego czas. I jeszcze fotki z lotniska ...
  8. Powiem szczerze ,że każdy kto widzi ten model nie wierzy że to może latać . Szukając w internecie B&V P 111 natrafiałem na modele statyczne , nigdzie nie znalazłem latającego P-111 . Czy to rzeczywiście pierwsze na świecie ulotnienie tego projektu ? Jeżeli tak to niesamowita frajda. Model ciągle jest zajmujący , wiele poświęca mu się uwagi aby choć zrobił poprawną "beczkę " . Ciągle nas zaskakuje , ostatnio podczas lotu odkręciło się jedno ze śmigieł, które zgubił /zakreślone na zdjęciu / i wyobraźcie sobie samolot nie reagował na stery lotkami , nie skręcał !!! /odczuwalny jest brak steru kierunku/ .Oddalał się i to bardzo szybko ,jedynie działający ster wysokości spowodował upadek samoloty w zborze . To ono już wiele razy uratowało mu życie . Wiele pracy przed nami, ciągle są nowe pomysły z miksowaniem sterów , zaklinowaniem silników , czy wyważenie w osi podłużnej. Jest nad czym myśleć , ale przecież to frajda aby takie coś mogłoby zrobić poprawnie akrobacje . Mankamentem jedynie jest lądowanie modelem na trawie , prawie zawsze uszkodzony jest pływak pod skrzydłem. Zawsze zawadzi o trawę , a lądować na wodzie ...... no może kiedyś. Przezabawny model polecam wszystkim którzy mają chęć do eksperymentu. Pozdrawiam Ciąg dalszy nastąpi ....... m
  9. A jednak poleciał! Przyznam jednak, że podczas pierwszego startu samolot dał nurka w przylotniskowe zboże. Pomogła mała korekta kąta i siły wyrzucenia przy większej ilości gazu. Było dobrze....
  10. Lucjan . Piękna praca, czapki z głów przed twoim kunsztem modelarskim. Jednak jak będziesz chciał pokazać nam swój model w locie, zamaluj lub zaklej to co masz na ogonie swojego FW -190 D, bo nie zobaczymy tego filmiku, a to będzie niepowetowana strata. Gdzie mi do ciebie, a mój samolocik nie umywa się do twojego, a jednak nie spodobało się tp Y.T. i wyrzucili mnie z kanału . Odwołałem się , musiałem zdawać egzamin / śmieszny/ i dopiero pozwolono mi na dalsze istnienie. A komunikat na wykasowanym filmiku został. i jak się ma komentarz "Mirolka " Opublikowano 16 Maja 2021 Świetnie się prezentuje w locie a te lekko przełamane skrzydła nadają mu lekkości. SUPER ? ms Niestety będzie podobnie, a byłaby to wielka strata nie zobaczyć tego samolotu w locie. Pozdrawiam Marek
  11. Popieram to co napisał Piotr. Wypadek duże prawdopodobiensto, ale przy pierwszym starcie zniszczenie modelu. Symulator. Pozdrawiam Marek
  12. RyżyKoń

    B-18 Bolo

    Brawo Andrzej . Gratuluję. Fajny jest ten Twój "BOLO" m
  13. Jest i powiem szczerze ,że dech będzie zapierało jak ten samolocik poleci. Przy takich rozmiarach , wadze i dwóch silnikach. Pozdrawiam m
  14. Masz rację Przemek zapewne więcej miejsca i trochę mniej gramów do dźwigania. Ja wykorzystuje kiedyś kupione / bardzo tanio okazyjnie / regulatory i musiałem się z nimi troche pomęczy. Tym którzy chcą budować od podstaw polecam propozycje Przemka Malowanie mojego Hs 129 B2 to oryginalny wzór używany w 1943 r na froncie wschodnim. Ciekawy , ale dla większych modeli. Wówczas przynosi większy efekt, niemniej samolocik wygląda tak jak na załączonych zdjęciach. Rozpiętość skrzydeł to 85 cm, długość kadłuba 58cm waga z baterią 1800 mAh 580 gram z 1550 mAh 540 gram. jaki będzie z niego wojownik zobaczymy , a wygląda tak: Miejsca nie za wiele, ale bateria mieści się swobodnie doskonale wyważając model. Ciekaw jestem jak zwrotny jest ten samolocik . Pozdrawiam Marek
  15. Już podczas wojny domowej w Hiszpanii w latach 1937-1939 zauważono , ze atak z powietrza na czołgi przeciwnika przynosi wymierne efekty, a gdyby jeszcze można zabezpieczyć się należycie przed ostrzałem z ziemi , atak taki byłby wielce obiecujący wymierny w skutkach, oraz wspomagałby piechotę na polu walki. Zaczęto konstruować samoloty przeznaczone do tego celu. Wszystkie walczące strony posiadały takie samoloty , Japończycy mieli Mitsubishi Ki-109 Włosi IMAM Ro 57 Brytyjczycy latali swoim szturmowcem Hawker Tempest Australijczycy adoptowali swojego CA-12 Bumerang Oczywiście najsłynniejszym szturmowcem był IŁ - 2 i chociaż Sowieci mieli lepszy pod każdym względem Su-6 to jednak decyzją Stalina to IŁ- 2 był wiodącym samolotem i chociaż propaganda sowiecka piała jaka to z niego wspaniała maszyna i co ona potrafi , to jednak rzeczywistość była zgoła odmienna , a mimo to został szumnie nazwany "niszczycielem czołgów". Wyobraźcie sobie ,że wyprodukowano ich ponad 42 tysiące sztuk i jeżeli chociaż co setny trafił w czołg to i tak czyni to ogromną ilość zniszczonych maszyn. Ale wracając do Hs 129 B2 Wśród wielu samolotów używanych przez państwa biorące udział w II wojnie światowej był jedynym produkowanym seryjnie samolotem stworzonym do niszczenia broni pancernej przeciwnika. Pierwszy egzemplarz oblatany był w maju 1939 r, ale dopiero w kwietniu 1942 roku po przeprowadzeniu wielu poprawek i udoskonaleń przybrał ostateczna wersję i zaczęto produkcje seryjną . Samoloty prosto z fabryki szły na front wschodni , wyposażone w potężne działo 75 milimetrowe automatycznie ładowane / magazynek 12 sz. pocisków znajdował się za fotelem pilota/ stanowiły niesamowicie skuteczną broń , niszczyły nawet słynne czołgi Stalina JS-2. Niestety , a może na szczęście wyprodukowano ich do 1945 roku około 600 szt. i mimo że prawie każdy pilot miał na swoim koncie około 50 szt. zniszczonych czołgów to trudności z częściami , zaopatrzeniem , brakiem dostatecznie wyszkolonych pilotów, wszystko to nie poprawiło sytuacji na froncie wschodnim. Samolot był doskonale uzbrojony i opancerzony którego głównym zadaniem było prowadzenie działań bojowych na małej wysokości bezpośredni nad pozycjami nieprzyjaciela Podoba mi się ten samolot ma fajną sylwetkę ,jest dwusilnikowy o wąskich skrzydłach no i jest mało znany wśród braci kobmatowców /chyba/. Poprosiłem Marka o wycięcie sylwetki Hs 129 B2 i ........stałem się właścicielem pianek tego samolotu. Marek zaskoczył mnie pozytywnie ,gdyż mimo że było to indywidualne zamówienie zrobił zdobienia i propozycje malowania tego modelu, które bardzo przypadły mi do gustu/ chodzi o malowanie zimowe/ . W dobie gdy tak dużo jest ciągle powtarzanych modeli ,fajnie jest przypomnieć mało znane, ale bardzo ciekawe samoloty. niby dwa silniki a przewodów zawsze jest zbyt dużo. Jeszcze malowanie i koniec , czy będzie to kombat wspaniały wojownik? Na pewno będzie szybki i bardzo ładnie prezentował się w powietrzu / oczywiście lufa działa jest wyjmowana/ zobaczymy. Pozdrawiam m
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.