JADAR62

Kominy oddzielone.... i pomalowane na kość słoniową... I tu nie jestem pewien czy w oryginale kominy nie były żółte, jak to widać na wielu modelach. Zdjęcia z tamtych czasów pokazują jednak co innego. Chyba, że kolorystyka zdjęć przekłamuje, choć nie wygląda na to. Użyty humbrol 22 okazał się za mało biały. Wykorzystałem kolejny zestaw krzyży i pomalowałem farbą Dupli Color 385896, która jest bielsza....

widoczne wkręty mocujące komin... te elementy już są wyszpachlowane i wyszlifowane...

Rury na kominie na miejscu.... dopasowałem kominy i oszpachlowałem je dla dobrego pasowania. Będą zdjęte do malowania i ponowne zamocowane za pomocą wkrętów.... pomalowałem elementy godła armatora. Do malowania użyłem farb Humbrol....

Myślałem, że kominy pójdą szybciej. A to jednak jest trochę dłubania.... W ramkach wywierciłem otwory... Następnie zamocowałem dystanse za pomocą taśmy dwustronnej i nawierciłem otwory w kominach... do zamocowania ramek użyłem prętów ABS 1 mm. Takie są dla mnie wygodniejsze, niż drut mosiężny. przymierzyłem kominy jak się prezentują na nadbudówce. To taki przedsmak tego co nastąpi... jeszcze podwyższenia wylotów rur na kominach.... oraz obwódka...

Wstępne złożenie....

Właśnie w tym cała zabawa, że one nie przylegają do komina, będzie odsunięcie 1 mm. Stąd robię najpierw ramkę na stelażu, aby ją następnie zamocować do komina. Dużo więcej pracy, ale sądzę, że efekt końcowy będzie tego wart.

Wykończyłem tratwy naklejając kalkomanie. Tratwy mają dzisiejsze oznaczenia, ale za to ładnie wyglądają... nie wiem z czego zrobić pas mocujący tratwę do stelaża. Może jakieś sugestie kolegów? Pora mocować kominy. Ale wcześniej wypada je dokończyć. Najpierw przymiarka godła i sposobu mocowania... Komin chcę zrobić podobny jak na zdjęciu.... W tym celu wyciąłem kawałki PCV, które posłużą za wewnętrzny stelaż ramy okalającej komin... następnie okleiłem stelaż dwoma paskami płaskownika PCV 0,5x3 mm... po czym całość zanurzyłem na 20 sekund do wrzątku. Po zdjęciu za stelaża zachowały swój kształt, co ułatwi sklejenie... użyłem dwóch pasków zamiast jednego, aby można było je skleić na syk, a nie na zakładkę.... Kadłub dalej leży dnem do góry. Może już nie tyle co schnie (bo się nie klei), ale dosycha. Jednak lakier ciągle jest zbyt miękki i po postawieniu na podstawie zostałyby odciśnięte ślady. Chyba jednak nałożyłem zbyt wiele warstw farby. No nic, trzeba czekać. Testy robię na próbce malowanej równolegle do kadłuba.

Ostatnie dni, to szpachlowanie i szlifowanie połączenia elementów nadbudówki....

Zmodyfikowany ekran lampy. Teraz jest wiele lepiej.... Sklejanie nadbudówki dolnej z pokładem na nadbudówce. Wyżłobiłem rowki dla poprowadzenia kanałów pod kable oświetlenia i świateł nawigacyjnych. Cześć kanałów musiałem zaizolować, aby światło nie przeświecało przez pokład... oraz kanały dla kabli wykonane z rurek 3 mm. Kanały są po to, aby okablowanie można było zamontować po pomalowaniu... i już spasowane, obciążone i czeka na związanie....

Fajnie byłoby zobaczyć efekt tego dymienia. Kadłub dalej dosycha dnem do góry. Nie chcę jeszcze stawiać go na podstawie, aby w miejscach styku, lakier nie uległ zmatowieniu. Doświadczyłem tego już wcześniej. Mała przerwa na nadbudówkę. Przed połączeniem jej elementów, muszę przeprowadzić kabelki do światełek. W tym celu przeprowadziłem próby lamp sygnalizacyjnych burtowych. Użyłem żaróweczek. Te które mam 3 mm odrzuciłem, bo są za słabe. Te 5 mm się nie mieszczą do wnętrza lamp. Pozostają więc diody. Ponieważ korzystam z lamp gotowych, które wykonane są z kolorowego, przezroczystego plastiku, włożyłem do środka ekran. Kąt świecenia lamp sygnalizacyjnych burtowych to 112.5°. Wykonałem najpierw ekran z rurki aluminiowej, a potem z PCV. Różnicy nie ma, a z PCV będzie mi łatwiej dopasować podczas wklejania na miejsce... teraz próby... led 0805 i 1206 oraz led biały 3 mm tu główny strumień światła skierowany jest w górę lampy. Na bok idzie mało światła... led 0805 strumień światła jest właściwie rozłożony, ale jednak led jest za słaby... led 1206 tu jest tak jak być powinno. Właściwa jasność i właściwe ukierunkowanie.... lampa jeszcze będzie pomalowana, aby światło wychodziło tylko tam gdzie powinno, bo na razie wychodzi również górą. Jeszcze spróbuję wykonać trochę inny wkład do lampy. Może coś zmieni. Może zdjęcia dokładnie nie oddają efektu świetlnego, ale dla tych lamp najlepszy efekt dały diody 1206 białe ciepłe. Mają one też tą zaletę, że strumień światła jest skierowany w bok, więc dają efekt podobny do żarówki.

Nie znalazłem w sklepie rurki miedzianej o średnicy wewnętrznej 16 mm. Zrobiłem więc rurkę z paska blachy.... i przylutowałem do pokrywy pudełka... montaż knota z kablami zasilającymi.... pojemnik zmontowany na wkręty... zamocowany wentylatorek i mechanizm klapkowy... . Zastanawiam się, czy nie przerobić grzałki i zamiast spirali zamocować świecę żarową od silnika diesla. Tylko czy to nie spowoduje, że substancja się zapali.

Trafna uwaga. Zauważ, że przedtem w pojemniku plastikowym był wkład miedziany.

Kadłub spokojnie schnie. Tymczasem zabrałem się za wykonanie nowego pojemnika na płyn wytwornicy dymu. Wcześniej skorzystałem z gotowego pudełka plastikowego. Okazało się ono za wysokie, a nowego, niższego nie udało się znaleźć. Zrobiłem je z blachy miedzianej 0.5 mm. Najpierw model z papieru... potem wyciąłem siatkę z blachy i nawierciłem potrzebne otwory.... w miejscach zgięć blachę delikatnie naciąłem, po czym pozaginałem.... lutowałem palnikiem, po czym zrobiłem próbę szczelności po nalaniu benzyny... otwory pod wkręty mocujące pokrywę oraz mocowanie dla wentylatorka... jeszcze muszę dolutować kawałek rurki, dla mocowania mechanizmu klapkowego.

Dokładnie miesiąc temu małe niedomalowanie pociągnęło lawinę zdarzeń, które doprowadziły do całkowitego malowania kadłuba.... potem już było tylko gorzej.... dziś to wygląda tak..... Po naprawie niektóre rzeczy wyszły lepiej, inne gorzej. Ale to detale, których trudno się ustrzec. Jak to się mówi - im bardziej się starasz, tym gorzej wychodzi.

Ciąg dalszy gretingu dziobowego.... Teraz do malowania i na miejsce.

Kontynuacja gretingu dziobowego. Ramka jest z kątownika 3x3.... Czas zrobił swoje. Drewniane gretingi zastąpiono metalowymi, a dziś coraz częściej są spotykane z kompozytów....

Właz pokładowy....

Po raz drugi nałożyłem kalkomanie. Tym raz są na właściwym miejscu. Kadłub leży do góry stępką i farba schnie.Musi dobrze wyschnąć, inaczej będą odciski na kadłubie po postawieniu na podstawie. Widzę, że potrzebuje około tygodnia. Teraz zrobię próby, czy nowy lakier nie rozpuści kalkomanii. Zamierzam użyć lakier Dupli Color 585012. Nałożyłem też napisy na wyposażenie statku. Na skrzyniach napisy wg planów powinny być na ścianie frontowej, ale stwierdziłem, że na pokrywach jest ładniej i częściej spotykanie na statkach....

i dalej malowanie. To już ostatni fragment. Teraz kalkomanie i lakier. Lakier tylko po to, aby kalkomanie nie spłynęły.... Czy ma ktoś doświadczenie w malowaniu modelu Sidoluxem lub czymś podobnym?

Farba schnie. Zacząłem robić greting dziobowy. Ten w konstrukcji różni się od rufowego. Listwy się krzyżują w jednej płaszczyźnie. użyłem listewek 3x3 z drewna mahoniowego wykonałem podstawę trzymającą listewki podczas frezowania. Listewki przymocowałem taśmą dwustronną i ograniczyłem z dwóch stron płaskownikiem... i frezowanie....

Tym razem, aby nie zepsuć własnej pracy, część nadwodną maluję dwuetapowo. Najpierw poniżej linii pokładu głównego, potem nadburcie. W ten sposób mam możliwość lepszej kontroli położonej farby. Zwłaszcza w komorze kotwicy, jak i dookoła. Trochę więcej zajmie mi to czasu, ale daje większą gwarancję, że uda się bez poprawek...

Deja vu... jeszcze czarny, kalkomanie i lakier - dużo możliwości, aby zaczynać trzeci raz.

Zajęło mi to cały dzień, ale udało się dobrze dopasować. Dwa środkowe elementy będą wyjmowane, aby był dostęp do cięgna steru.

Powodem nieudanego malowania kadłuba był lakier wierzchni. Po nałożeniu na farbę wszystko było dobrze. Problem się pojawił, gdy chciałem zrobić poprawkę i farbę nałożyłem na lakier. Wtedy się zważyło. Skończyło się na całkowitym zdjęciu lakieru, czyli jak kolega przewidział - czeka mnie malowanie całości. Ponieważ zdjęcia z tego etapu są powyżej, nie będę się powtarzał. Obecnie jestem na etapie przygotowania powierzchni do malowania. Już był w ogródku, już się witał z gąską.......