Skocz do zawartości

AKocjan

Modelarz
  • Postów

    1 011
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez AKocjan

  1. 54 minuty temu, poharatek napisał:

    Takie lądowania na dwa punkty wychodzą Ci tylko i wyłącznie dlatego, że Flightline było miłe, chciało ułatwić życie modelarzom i przesunęło podwozie główne do przodu.kola.thumb.jpg.b4730178dee1fdf8b02a5c05d57ca790.jpg

    Gdyby ten model był bardziej makietowy, to po takim przyziemieniu wylądowałbyś kołami do góry. A jako, że lubisz podchodzić szybko, to kapotaż byłby brutalny.

    I widzisz, nie każdy producent modeli i autor planów jest tak miły jak Flightline, czasem podwozie jest blisko ŚĆ i po prostu bezpieczniej jest schodzić do lądowania - może nie tak, żeby przyziemiać na 3 punkty, ale z nieco zadartym nosem.

    Tak więc, zanim utrwalisz sobie zły nawyk, który może się na Tobie zemścić, gdy zaczniesz latać kolejnymi modelami, to taka rada, żebyś się jednak nauczył tego "wytrzymania".

    Tym bardziej, że nie jest to specjalnie trudne, wystarczy sobie przyswoić i stosować prostą zasadę, że w tej fazie lotu sterem wysokości kontroluje się prędkość modelu, a przepustnicą opadanie/wznoszenie.

     

    Prawdziwym Spitfire'rem bez problemu można wylądować na dwa punkty , trzeba tylko pilnować pochylenia na nos ;), a co do geometrii muszę ją dokładnie sprawdzić, w grę może wchodzić średnica koła (powinieneś odnieść wymiar od osi koła - i tyle ), 
    PS potrafię lądować na trzy punkty  ( z wytrzymaniem) tylko to jest bardziej niebezpieczna zabawa ;) 

     

     - wytrzymanie czasem może powodować twarde lądowanie, dlatego niektórzy preferują właśnie taki styl ;), jak widać maszyny nie kapotują,  mimo że tutaj pilot się nie wykazał ;) pozdrawiam 

    8 minut temu, Bartek Piękoś napisał:

    Spitfire nie umie czytać, forumowe teorie są mu obce i zadziera, łobuz ?

    Mój Corsair też jest analfabetą i też wbrew teorii zadziera, wymagając oddania drążka.

    Dolnopłaty w prawdziwym lotnictwie też zadzierają, ale - patrz wyżej.

    Taka sytuacja.

    Do forumowych mądrości i w ogóle wszelkich autorytatywnych twierdzeń trzeba podchodzić ostrożnie.

    Ja z forów nauczyłem się bardzo dużo, ale jeszcze więcej od kolegów na lotniskach.

    to właśnie ciekawe, mój Spit czy F-4 mają od klap momenty pochylające na nos w dół (dolnopłaty) jeden ma klapy krokodylowe, drugi klasyczne ;) 

     

    56 minut temu, Modelarz 2123 napisał:

    To ja mam pytanie odnośnie tego momentu pochylającego nos w dół u myśliwców. Czemu model spitfire z hangar 9 po wysunięciu klap zadziera nosem w górę i muszę oddawać wysokość? Co takiego w jego konstrukcji powoduje że nie pochyla nosa tak jak powinien?

    to ciekawe zjawisko jak dla mnie,  w instrukcji też tak napisali ? że będzie zadzierać nos w górę, może to kwestia skłonu silnika ? 

    Dlatego zawsze trzeba w trakcie oblotu mieć możliwość zmiany ustawienia trymera steru wysokości - o czym mówiłem w filmie, zastanawia mnie sprawa Spitffire'a bo teoretycznie tak nie powinno być

  2. 3 minuty temu, Modelarz 2123 napisał:

    To ja mam pytanie odnośnie tego momentu pochylającego nos w dół u myśliwców. Czemu model spitfire z hangar 9 po wysunięciu klap zadziera nosem w górę i muszę oddawać wysokość? Co takiego w jego konstrukcji powoduje że nie pochyla nosa tak jak powinien?

    a możesz pokazać zdjęcie modelu, w sumie ciekawe zjawisko, tak nie powinno teoretycznie się dziać w przypadku Spitfire'a 

     

  3. W dniu 26.01.2020 o 19:04, latacz napisał:

    Arkadiusz -w sprawach areodynamiki i pilotażu może jesteś autorytetem. Prawdopodobnie pilotem lepszym ode mnie.

            -ale wróć na fizykę do dawnej klasy 8ej...     teraz to   może liceum -bo nauczanie fizyki na psy zeszło... strasznie upraszczasz zjawiska i widzisz tylko to co chcesz widzieć...  

    Oj daleko musiałbym się wracać Panie xd, do tego liceum ...   dobre zakończenie dnia mi zafundowałeś :D pośmiałem się za wsze czasy (czy jak się to mówi)- dzięki

    A teraz szybko i na temat:
    Nie ma zmian w układzie (wiatr wieje ze stałą prędkością) Samolot nie zacznie wariować o ile weźmiemy pod uwagę fakt, że porusza się on względem powietrza i przypilnujemy żeby nie zwolnił, czy przekroczył dopuszczalnego kąta natarcia. Dlatego ważne jest żeby nie oceniać prędkości maszyny po jej prędkości poruszania się ....( wyszło dziwnie xd), tylko po kącie natarcia :D.  

  4.  

    W dniu 25.01.2020 o 13:03, Bartek Piękoś napisał:

    Moim zdaniem powinno być tak:

    ... w locie ustalonym prostoliniowym.

    W trackie zmian kierunku lotu - wpłynie. Zalecana ostrożność w zakrętach (zwłaszcza szybkich, z dużą prędkością kątową na pozycję "z wiatrem").

    Jak brać zakręty bezpiecznie - patrz instrukcje Jurka (@cZyNo).

    nie ma znaczenia czy się wykonuje zakręt czy leci prosto pod wiatr / z wiatrem - nie wpłynie to na prędkość względem powietrza. Chyba że ktoś się przestraszy lecąc z wiatrem i zdejmie moc (nie zdając sobie sprawy, że samolot leci wolniej względem powietrza niż względem ziemi) 

    21 godzin temu, wacek.matuszak napisał:

    Ciekawa i potrzebna dyskusja rozpoczęta  przez zupełnie źle  dobrany  filmik. Na nim  np w 0.29 możemy raczej mówić o przyciąganiu ziemskim a nie o przeciągnięciu !!!!!

     I na tym Koniec.

     A tak żartem do tego co napisał Jurek , można dodać- co czasami widzę na lotnisku.

    " Młody modelarzu  jak wieje włącz stabilizację. Ha Ha Ha"

    oczywiście, że było to przeciągnięcie, utrata kontroli nad kanałem pochylenia przez zbyt gwałtowne wychylenie steru wysokości do góry, coś w stylu przeciągnięcia dynamicznego, proszę tutaj ludzi w błąd nie wprowadzać ;)

    • Lubię to 1
  5. 2 godziny temu, Bartek Piękoś napisał:

     

    3:25
    Myśliwce to dolnopłaty, więc wysunięcie klap powoduje dodatkowy moment pochylający nos w dół,  faktycznie jest to dość nieintuicyjne zjawisko, ponieważ górnopłaty zgodnie z Pana opisem zadzierają nos do góry w przypadku wysunięcia klap. A większość ludzi rozpoczyna zabawę właśnie z tego typu modelami. Wynika to z położenia środka ciężkości / położenia silnika - wypadkowej siły ciągu.
    Więc tutaj żadnego błędu nie popełniłem

    5.30
    podejście po prostej według mnie jest niebezpieczne, sprzyja odlatywaniu na duże odległości samolotem z wysuniętym podwoziem i klapami, łatwo stracić orientację odnośnie położenia modelu, utrudniona jest obserwacja kąta natarcia, a tym samym prędkości. Podchodzenie po łuku według mnie jest bezpieczniejsze i daje większą kontrolę nad modelem.  A odnośnie celowania w oś pasa, to trzeba sobie wyćwiczyć na trenerkach (łagodny łuk a nie zakręt z przechyleniem 45 stopni :).


    6.37
    tak problem występuje kiedy model jest blisko pasa startowego (stąd moja informacja o odsunięciu od osi pasa). Patrząc na model od tyłu nie widać dokładnie kąta natarcia, czy wysokości na której się znajdujemy. Mnie się w taki sposób znacznie gorzej ląduje. 
    Oczywiście dla wprawionego operatora modeli latających to już nie jest żaden problem
    7:03 
    W moim filmie pojawił się termin "pełnego wytrzymania" bardzo łatwo początkujący operator może wytrzymać model na zbyt dużej wysokości i zaryć nosem w dół, jest to bardzo niebezpieczne. Wytrzymanie wymaga umiejętności, które najpierw trzeba nabyć. Oczywiście dla Pana zapewne to żaden problem - kwestia doświadczenia. Początkujący modelarz za to będzie "wytrzymywać" na dużej wysokości. ja tak zaczynałem robić celując w lądowanie na trzy punkty, kończyło się to twardym przyziemieniem. Poza tym podejście przy większej prędkości zapewnia większą kontrolę nad modelem. 
    Tutaj ląduję w sposób opisany przez siebie:

     

  6. Myślę, że temat został wyczerpany, w skrócie samolot jest związany z powietrzem, nie z ziemią. Idąc  tokiem błędnego rozumowania dojdziemy do tego, że znaczenie ma prędkość naszej planety względem środka naszej galaktyki - i przez to modele są rozbijane :D. Wiejący wiatr ze stałą prędkością nie wpłynie na prędkość "aerodynamiczną" modelu względem mas powietrza, tylko wizualnie zmieni się dla operatora (będącego na ziemi ) ;) 

  7. na film nic nie poradzimy ;)  lotki są wychylone w przeciwnym kierunku do rotacji - operator próbuje kontrować - ale lipa (samolot) przeciągnięty. Mam taki sam model, skrzydła jak na piankę są bardzo sztywne i nie ma z nimi problemów;). Potrafią dobrze się sprawować przy dużych prędkościach ;). Tylko, że mój FunCub  jest trochę lżejszy przez co trudniej o przeciągnięcie ;).  

    • Lubię to 1
  8. 4 godziny temu, latacz napisał:

    ja tam żadnych lotek nie widzę a tym bardziej ich wychylenia. nawet po max powiększeniu  kadru z filmu nic nie widać...  nie ta jakość filmu żeby coś rozszyfrować.

    Ja np. na tym filmie widzę, że w Chinach było zaćmienie księżyca a Kowalska znowu przypaliła zupę...  rozdzielczość jest taka, że  widać w która stronę model się pochyla i praktycznie nic więcej.

     

    Chyba, ze masz dostęp do lepszej jakości  filmu z lotu i tylko na potrzeby "wykładu" rozdzielczość została zmniejszona...     ?  jeśli tak to wklej fragment o lepszej jakości/rozdzielczości będzie ciekawiej popatrzeć o czym mowa a nie tylko zgadywać...

    komisje badające wypadki z gorszych filmów korzystają ;) pokazałem na zdjęciach co i jak ;) Fun Cub ma klapy i lotki, zapewniam Ciebie że to wszystko działało, po tej kraksie sam dokonałem oblotu tego modelu, nie było żadnych problemów ;) 
    Często ciężko rozpoznać przeciągnięcie ;) kończy się to przeważnie skargą na wiatr bądź  rzekomą utratą sygnału ;) .

    2 godziny temu, bupir napisał:

    Tak to wszystko jest prawda,ale dla początkującego odpowiedzią co to jest przeciągnięcie ogólnie rzecz ujmując ten poradnik jest super

    bardzo dziękuję ;)

  9. Godzinę temu, wacek.matuszak napisał:

    Czas 0.31 tu nie ma mowy kolego o przeciągnięciu.

    jak najbardziej nastąpiło przeciągnięcie, model został zbyt gwałtownie poderwany do góry. Kąt natarcia przekroczył dopuszczalną wartość, operator kontrował narastające przechylenie lotkami - nic to nie pomogło .  Klasyczne przeciągnięcie dynamiczne  ;) 

    • Lubię to 2
  10. 1 godzinę temu, grzegor napisał:

    Najważniejsze że Ci się nim dobrze lata. Jakbyś chciał być bardzo zgodny historycznie  to mała podpowiedź: Twój Spitfire to najpewniej wersja LF.IX. Najwięcej było ich w użytkowaniu w latach 1943-44 również w polskich dywizjonach. Zumbach swojego donalda jednak na IX nie miał bo miał go na wcześniejszej wersji Mk V. Na Twoim LF.IX również latało wielu polskich pilotów. Kilka malowań jest znanych i dostępnych np. ZF-P, JH-N, ZF-R, SZ-G dowódcy 1 Skrzydła Myśliwskiego Northolt W/Cdr A. K. Gabszewicza, WX-L, RF-G, RF-J, LW-D, srebrny UF-Q. Jakbyś potrzebował wzór malowania to się znajdzie. Sory za OT ale jak widzę Spita IX to tak już jest.

    tak prawdopodobnie LF, wersja skrzydła "C" :D  Dziękuję, bardzo cenne uwagi :D 

  11. 21 minut temu, latacz napisał:

         Paweł i Arkadiusz -tak jak piszecie byłoby gdyby  model był ściśle związany z powietrzem -nie miał bezwładności (był nieważki) i nie występowały by uślizgi.  Powierzchnia płata musiałaby być  duża  a powietrze nieściśliwe itp..

    Model nie jedzie po sztywnych szynach -niekoniecznie utrzymuje się w łuku mając przepływ czysto wzdłużny...    nie bardzo wiem jak wytłumaczyć o co mi chodzi i jak to opisać...poślizgu
    Oczywiście w dużej mierze prędkość modelu jest względem powietrza  -ale steruje pilot z ziemi który bardzo łatwo może popełnić błąd .A i sama prędkość modelu  względem powietrza się zmienia -to że model się obrócił względem swojego SC   nie oznacza automatycznie, że leci w nowym kierunku. W wielu przypadkach  pochylenie na lotkach i podparcie sterem wysokości powoduje dość gwałtowny obrót modelu względem SC -a skrzydła niekoniecznie dają radę  utrzymać go w zakręcie i model niejako wynosi na zewnątrz łuku -i z prędkością względem powietrza jest różnie. niekoniecznie jest napływ czysto  wzdłuż kadłuba od przodu.  Tak jak samochód poruszający się w  gdy tył wyprzedza przód...

    nakładając na to prędkość wiatru oraz ocenę lotu pilota znajdującego się na ziemi wychodzi jak pisałem. Pilot jest na ziemi -i z perspektywy pilota trzeba sterować...

    naprawdę nie wiem jak to opisać, żeby było wiadomo o co mi chodzi. wg mnie    Wy za  bardzo upraszczacie zagadnienie.

    Ale to całkowicie inny temat nie mający nic wspólnego z wiatrem. Opisujesz  przeciągnięcie dynamiczne ;) - tutaj o tym mówię w filmie 

     

     

    1 godzinę temu, Andrzej Klos napisał:

     

    Jest jeszcze jeden powod dla ktorego dobieramy wieksza predkosc podejscia do ladowania podczas silniejszego wiatru ; a mianowiecie gradient predkosci wiatru przy ziemi.  Predkosc wiatru na ziemi jest zero ale rosnie wg jakiejs tym krzywej Prandl'a wraz z wysokoscia.  Czesto zdaza sie, ze modele (i samoloty/szybowce), przepadaja tuz nad ziemia z powodu naglego zmniejszenia predkosci wiatru.  W szybownictwie, w tym przypadku. zaleca sie powiekszyc predkosc podejscia o polowe predkosci wiatru.

    myślę, że warto to wszystko zebrać w całość i zrobić na ten temat film ;) 

     

  12. jeszcze trzeba wspomnieć o paskudnych zawirowaniach powstających w sytuacji kiedy wiatr wieje zza przeszkód terenowych (drzew budynków itd) Może się wydawać, że drzewa osłaniają od wiatru .... ale w rzeczywistości powodują "rotory" paskudne zawirowania, z którymi pełnowymiarowe samoloty mają problemy :D . Więc jeśli ktoś ma  lądowisko blisko lasu i myśli, że dzięki temu uniknie problemów - to właśnie stworzył sobie kolejkę górską dla lądujących samolotów :D.  Ogólnie o problemach z wiatrem zrobię chyba kiedyś osobny odcinek

     

  13. Godzinę temu, latacz napisał:

    tak ale  W MOMENCIE zakrętu prędkość modelu w nowym kierunku (zwrocie) nie weźmie się z niczego.

     

    Jak spacerujesz  twarzą do wiatru -dmucha ci w twarz. Jak się nagle odwrócisz -nawet jeśli zrobisz to po łuku -dmucha w plecy. Żeby znowu mieć podmuch w twarz -musisz pobiegnąć szybciej niż wiatr...   oczywiście z wiatrem łatwo się biegnie -ale sam start moment trwa.

     Dla modelu to nie problem -opór jest też tylko względem powietrza i nadal wymagane będzie to samo 50. Jednak -w ostrym zwrocie trzeba nagle zmienić wektor / kierunek prędkości . A to moment trwa i potrzeba do tego energii

     

    model w ostrym zwrocie zmienia prędkość względem powietrza...  przez chwilę opływ jest zakłócony i model może zwalić się w zakręcie. model ma jakąś bezwładność...

     

     

    Samolot porusza się względem powietrza, człowiek idąc przemieszcza się po ziemi, więc dlatego prędkość wiatru ma znaczenie i stawia dodatkowy opór. Samolot zaś porusza się względem powietrza, nie ma żadnego kontaktu z podłożem. Przy zakręcie wiatr w żaden sposób nie odchyli czy zaburzy lotu modelu (względem powietrza), tylko my odczujemy zmianę prędkości względem nas - na to trzeba być przygotowanym. Dlatego tak ważna jest obserwacja  kątów natarcia skrzydeł,  bo często prędkość nam nic nie powie (my tylko widzimy ją względem ziemi - brak poprawki na wiatr). Dlatego samolotem ląduje się pod wiatr - żeby ograniczyć prędkość względem ziemi przy jednoczesnym zachowaniu bezpiecznej prędkości względem mas powietrza. A ludzie rozwalają modele na zakrętach, bo przeciągają dynamicznie ;) - a później skarżą na wiatr czy inne tego typu historie.  
                                      Pozdrawiam 

    W dniu 5.01.2020 o 19:07, latacz napisał:

    jeśli przy locie z wiatrem zdejmuje się gaz -to model się wali jeszcze przed zakrętem. Chyba, że leci ślizgiem tracąc wysokość -lekkie nurkowanie rozpędza lepiej niż silnik...

     

    jeszcze gorzej jest jeśli leci się pod wiatr -model leci pomalutku -siłę nośną zapewnia wiatr -duża szybkość przepływu powietrza (prędkość modelu i wiatru się dodają)   -zakręt w kierunku z wiatrem -i nagle okazuje się, ze prędkość opływu jest od tyłu...  model ma np. 10km/h wiatr 30km/h.

    lecąc z wiatrem było 40km/h prędkości względnej (opływu)

    po nawrocie z wiatrem -zrobiło się 10-30=-20km/h   prędkość względna 20km/h -ale powietrze napływa od ogona -wiatr "przegania" model

    jedyna szansa to jeśli  model da nura na pysk i pozwolić mu się rozpędzić.

    albo mocny silnik i w odpowiednim momencie uderzenie mocą.  Latałem wiele razy patyczakiem 19g/dm2 w wietrze około 10m/s   -dało się -ale pełny ciąg prawie 2x przewyższał wagę modelu...

    Jeśli model  da nura na ogon robi się mniej ciekawie. robiąc nawrót z kierunku z pod wiatr  na kierunek z wiatrem nie należy zakrętu  podpierać wysokością -  a podeprzeć silnikiem.

     

    Generalnie zawsze należy "pilnować prędkości" - model musi mieć prędkość odpowiednio większą niż wiatr. Niby stabilne modele z dużym wzniosem lub uszami -w podmuchach wariują. Mniej stateczne bez wzniosu -lepiej sobie radzą przy podmuchu (wiatr spycha je z kursu -jednak rzadziej "przewraca") . A pilot musi być cały czas sekundę do przodu przed reakcją modelu i przed podmuchem. Reakcja na sterach musi być z wyprzedzeniem.

    oj nie:
    wiatr stała prędkość 15 km/h 

    lecisz z wiatrem z prędkością [30 km/h względem powietrza] - względem ziemi poruszasz się z prędkością:
    15km/h+30km/h=45 km/h 
    następnie wykonujesz zakręt o 180 stopni
    lecisz teraz pod wiatr z tą samą [prędkością względem powietrza - 30 km/h] - a względem ziemi poruszasz się obecnie z prędkością:
    -15 km/h+30km/h=15 km/h

    jeżeli założymy, że wiatr wieje cały czas z tą samą prędkością to nic złego się nie stanie, wiatr nie ma przyspieszeń / opóźnień, więc prędkość względem powietrza się nie zmieni. Dopiero kiedy mamy do czynienia z porywami wiatru zaczynają się problemy, wtedy bezwładność samolotu spowoduje chwilową zmianę prędkości względem powietrza.
    Dostajemy podmuch od przodu, samolot przyspieszy chwilowo względem powietrza,
    w tył - samolot zwolni. Dlatego model w porywistym wietrze leci niestabilnie, bo ciągle jego prędkość względem powietrza będzie się zmieniać. Trzeba na to brać poprawkę i zawsze lądować z większą prędkością, żeby nie doszło do utraty siły nośnej a tym samym przeciągnięcia. :) 

    • Lubię to 2
  14. W dniu 6.01.2020 o 11:42, jetfan napisał:

    Pięknie Ci to wychodzi :) Zwykle lądowania takimi modelami bardziej przypominają atak kamikaze. Widać, że masz wprawę,  gratulacje!

    Dziękuję bardzo ;)

     

     

    W dniu 7.01.2020 o 08:35, darod07 napisał:

    Przecież to jedno i to samo lądowanie nagrywane wieloma kamerami z różnych ujęć i zastosowaniem różnych filtrów, prawie dałem się nabrać... ???

    A na poważnie... szacun, widać, że model masz opanowany do perfekcji

    No i fajnie się ogląda bo nie trzeba przewijać jako że na filmach oglądam tylko  starty i lądowania.

     

    Nie mam co prawda tego modelu ale mam 2 inne piankowce PnP, używam przez ponad 5 lat, obydwa były nawet moczone w wodzie (elektronika zabezpieczona ale serwa nie) i nigdy nic nie wymieniałem. Latają do dzisiaj.

    Dziękuję bardzo, napracowałem się przy wklejaniu różnych chmur  ;) 

    W dniu 7.01.2020 o 09:28, Andrzej Klos napisał:

    Ladnie Ci wychodza podejscia i same ladowania. ☝️

    staram się jak najlepiej, to przecież Spitfire ;) 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.