Skocz do zawartości

Jerzy Markiton

Modelarz
  • Postów

    494
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Odpowiedzi opublikowane przez Jerzy Markiton

  1. Chyba powinieneś zacząć od tyłu.....Zobacz ile masz miejsca od osi silnika do belki kadłubowej. Czyli rozmiar śmigła. Następnie  do tego śmigła dobierz silnik, najlżejszy, który sobie poradzi z tym śmigłem. W E-calcu oszacuj ciąg i prędkość strumienia zaśmigłowego. Prądożerność wskaże akumulator jaki będziesz potrzebował. Zastanów się, czy wyrobisz się z masą 2m modelu pod ten napęd. 

    Pozdrawiam - Jurek

    • Lubię to 1
  2. Z Ogarem jest problem z napędem... Model przepiękny ! Ale: do zestawu Robbe (3,5m) był polecany silnik 6,5cm bo ..... większe śmigło się nie mieściło. Była próba elektryfikacji - ale ten sam problem. Największe śmigło jakie się mieściło to było bodaj 10" ? Nie można było dobrać silnika.  Była prędkość ale nie było ciągu statycznego do bezpiecznego startu. Zwiększanie napięcia dawało większe obroty ale przyrost ciągu statycznego był minimalny. Chłodzenie silnika też mało skuteczne. Ale też z uwagi na słaby ciąg statyczny czas pracy silnika był dość długi, co przy przeciążonym silniku musiało skutkować większą temperaturą ?

    Był piankowy zestaw, chyba o zbliżonych wymiarach - ale też nie odniósł  sukcesu rynkowego ??

    Nie zniechęcam ! Ale czeka Cię (Was?) kilka problemów do rozwiązania ? W aerodynamikę Patryka - wierzę ! Oryginał Robbe był na Wortmannie FX 126. Jak udało się go dostać na rozsądny pułap (jakieś 100 - 150m) to zabawa w termice była super ! Ale trochę wiatru, takie śmieszne 10m/s - to lepiej nie wyciągać z auta. 

    Powodzenia - Jurek.

  3. Robertus - to co robisz i jak robisz - budzi mój podziw ! Natomiast mieszanka pojęć : climapor, XPS, Depron - to już mam wodę z mózgu !!!

    W dotychczasowym  pojęciu (moim) - to 3 , zupełnie różne materiały. O zupełnie różnych własnościach . Wiem - sprzedający chwytają się różnych metod by zachęcić potencjalnych klientów. 

    Domyślam się, że Tobie ten materiał się sprawdził ? 

    Miałeś kiedyś w rękach oryginalny depron ? Holenderski ?  Jak porównałbyś te materiały ? Dotychczas pracowałem z podkładami pod panele (Climapor) i XPS-em. Oryginalny depron tylko trzymałem w rękach. Jest szary... Ale własności mechaniczne znacznie odbiegają (na korzyść) od tego, co pod nazwą Depron wprowadził do obiegu modelarskiego Ivan Horejsi i jego (czeskiego Deprnu) namiastką jest Climapor....

    Niby 250 PLN to dziś nie majątek... Ale zawsze wolę wiedzieć, co kupuję. 

    Pozdrawiam - Jurek

  4. Mam wrażenie, że stateczniki nie są z tego modelu ? Zdjęcia obejrzałem ale nic istotnego na nich nie ma. Podejrzewam, że szukasz kąta "V" ?  Ale te stateczniki ze zdjęcia mogą być małe. Musiałbyś wydłużyć kadłub. Porównaj długości kadłuba od skrzydeł (za) do statecznika z Serenity i w Twoim modelu. Będziesz wiedział w którą stronę powinieneś pójść ?

    - J.M.

  5. Miło to zawsze, że nie jestem sam w tym odczuciu !

    Poleciał w 1 locie na 4s mimo, że planowany napęd był 6s. Ale jakoś tak... Tzn: z  6s i śmigłem 10x5 regulator wypadał z synchronizacji już przy 24A..... Zmieniłem śmigło na 9x6 i chodził fajnie, ale jakoś obawiałem się ciągu statycznego, który był dość mały ( w moim odczuciu, pionowo - ledwie się utrzymywał w ręce). Zmieniłem śmigło i pakiet. Ciąg statyczny - trochę lepszy.  I tak poleciał ! 

    Lot pokazał zbyt przedni Ś.C (86mm przy kadłubie) i minimalnie małe wyosienie w prawo silnika. Lekko uciekał w lewo. Kilka kliknięć  trymera i było O.K. Ale chce to poprawienia. Podkładki pod łoże silnika. Ewidentnie brakowało mu szybkości, jak na "warbirda". Do wożenia się po niebie - O.K. No cóż - to jest silnik typowy pod 5s (kv) i niestety - oszukać się nie da. U p. Grzegorza w Nastiku mam zamówione śmigło 11x7. Czekam na dostawę. 9" - ledwo wystaje poza obrys maski silnika. Jakoś tak mam wrażenie, że będzie bardziej chłodziło silnik i regulator, niż pracowało..... Zobaczymy w następnych lotach ?

    Pozdrawiam - Jurek

     

    • Lubię to 1
  6. Mogę ! To klin do rozłączania skrzydła... Wbijasz w szczelinę pomiędzy skrzydłem i kadłubem, żeby puścił zatrzask. Kiedyś było głośno wokół tego "patentu". Teraz - jakby ucichło ???. Przeczytaj te 2 strony powyżej. Lepiej {łatwiej} zmyć benzyną resztki kleju z taśmy niż uzupełniać żelkot w kadłubie ? W topolowej sklejce skrzydła.....też zostawia ślady. To tak delikatnie. Pierwsze 3 razy musiałem sięgnąć po młotek. Po 10 zasprzęgleniu skrzydeł - klin był zbędny.... Może miałem pecha ??

    - Jurek

  7. No cóż... eksperyment z wcześniejszym naniesieniem linii podziału blach - nie powiódł się. Niektóre linie zupełnie zniknęły... Trzeba było poprawić.. Jeszcze tylko szachownice i można łączyć skrzydło z skrzydło do kadłubem. Potem najgorsze - wyprofilowanie przejść skrzydło-kadłub. Nie ukrywam, że niektóre grafiki mnie zupełnie nie przekonują. Tym bardziej, że tych kilka zachowanych zdjęć ich nie potwierdza...

    Pozdrawiam - Jurek

     

     

    IMG_20230318_200734.jpg

    IMG_20230318_201705.jpg

    IMG_20230318_200643.jpg

    • Lubię to 3
  8. Sprawdź ile tego ołowiu faktycznie potrzebujesz mocując na zewnątrz. Może trzeba będzie odlać ?  10g odważniki zajmują dużo miejsca. Foremka z gipsu wystarczy. 

    Inne rozwiązanie. Wałek o średnicy trochę większej niż silnik, przykręcony w jego miejscu. Przestrzeń wokół wypełniona ołowiem (opiłkami ołowiu) i zalana żywicą, rzadką. 

    - Jurek

  9. Miało padać - nie padało ! Cisza, idealna chwila na regulacje modelu. Szybko podładowałem 1 pakiet i na lotnisko... Na wszelki wypadek - 2 fotki ! 

    Start z betonki przed hangarem - po 8-10m rozbiegu ładnie podniósł ogon i powoli nabierał wysokości.... Jeszcze lekko za ciężki na nos. kilka kliknięć w trymer wysokości i nie trzeba poprawiać lekkiego opadania. Na połówce gazu pięknie wozi się na stałej wysokości. Kilka płaskich ósemek, kilka pętelek - jest znaczna poprawa ! Beczka - jeszcze trochę niemrawa !  Pewnikiem szybsza niż oryginał ale odzwyczailiśmy się od takiego latania ? No to lądujemy. Pięknie, z wytrzymaniem i delikatnie na trawę obok betonki. Potoczył się jeszcze z rozpędu kilkanaście metrów. Bez kapotażu. Sam sobie niedowierzam... Nie żebym był taki dobry. U nas sie w takim przypadku godo: cufal ! 

    Zwiększyłem wychylenia lotek, dodałem jeszcze trochę mixu wysokość - lotki (w funkcji klap) i start z trawy. Bajerancki ! Próba korkociągu - za czorta ! Tylko lekko pochyla nos i krąży płaskimi kółeczkami..... Jeszcze za mało wysokości ? Ósemki kubańskie - piękne, majestatyczne. W zewnętrznej pętli - lekko schodzi z kierunku. W wewnętrznej pięknie trzyma kierunek. Lot plecowy - z minimalnym podtrzymaniem wysokości. Aż się wierzyć nie chce z uwagi na profil. Jeszcze leciutko ucieka w lewą stronę. Ale jutro podłożę pod silnik z lewej strony podkładki i przy najbliższej okazji sprawdzę. Jeszcze 4 starty i lądowania - wszystkie, jakie sobie wymarzyłem... Ostatnie lądowanie było z leciutkim kangurem.

    Na lotnisku - trawa króciutka i pięknie uwalcowana. Prawdopodobnie przesunięcie Ś.C. do tyłu też wpłynęło na poprawę startu i lądowania. Nie odczułem nerwowości w osi podłużnej. Wskazywało by, że Ś.C. jeszcze może iść do tyłu. Sprawdzę !

    Zniknęły wszelkie obawy z powodu wysokiego parasola. 

    Ale wrażenie modelu na niebie - jedyne w swoim rodzaju ! Czysta poezja !

    Pozdrawiam - Jurek

    • Lubię to 4
  10. Paweł ?

    A sprawdza Ci się smartfon ? Raz działa, 2 razy - nie! W słońcu (sorry - w słoneczny dzień) widzisz kto do Ciebie dzwoni ? Potrzebujesz zadzwonić, pilnie, szybko, dotykasz ikony słuchawki i po 10 sek. uaktywnia Ci się prognoza pogody.... Dlaczego aparatura w której jest ten (taki) sam wyświetlacz (i de facto - dużo słabszy procesor) dotykowy miałaby działać w inny sposób ??? Rynek modelarski - to jest nisza ! 

    Takie tam moje marudzenie...

    Pozdrawiam - Jurek

  11. Zależy do czego... Nie miałem Futaby 10 tylko 14.. Była zdecydowanie mniej wygodna niż MC-20. To ta sama obudowa i wyposażenie. Moim zdaniem - do precyzyjnego sterowania zdecydowanie lepszy pulpit. Bardzo dobrzy piloci szybowcowi, których znam, na co dzień latający pulpitami do DLG czy kombata zostawiają sobie kompakta. Bo ciężko się z takim nadajnikiem kręcić. Mnie  do dość utrudniało rzut. Te 2 pręty i 2 paski przeszkadzały mi też przy wypuszczaniu ESY. Nie, żeby się nie dało, ale odczuwałem  wyraźny dyskomfort.

    W nawiązaniu do Jurka wypowiedzi o Jeti - te trymery to faktycznie są trudne do zaakceptowania. Kilka lat używania a jeszcze ich szukam palcami w trakcie lotu. Z linkiem nie miałem nigdy problemu. Na początku zdarzały się ostrzeżenia o słabym sygnale. Stresujące, fakt. Ale poprzedni właściciel ustawił sobie wysoko alarm, na 6... Po zmianie na "5" - spokój. A link mam stary, nie poprawiany. 

    Nie mam takich potrzeb do programowania jak Jurek, bo inny poziom latania. Ale też w inny sposób wykorzystuję funkcje, które oferuje nadajnik. Wcześniej latałem i można powiedzieć wychowałem się na JR. Po zakupie 1 Graupnera, MX-22 (klon JR) ze zdziwieniem spostrzegłem, jak można skomplikować oprogramowanie. Daje więcej możliwości - ale 60% z nich nigdy nie jest wykorzystywana a przebijać się przez nie trzeba.... Miałem jeszcze później MX-20 i MC-20 (już Hott). Ale filozofia programowania i jeszcze bardziej rozbudowane możliwości, których nigdy do końca nie zrozumiałem spowodowały, że nigdy się nie polubiliśmy. A Graupner odpłacał mi jak mógł - a to się zawiesił, a to się zablokował na padach i kilka dni nie dał się  odblokować, a to się wykasował w pamięciach a ostatni - zaświecił się z pustymi wyświetlaczami i nie reagował na nic.... Na szczęście był na gwarancji - bo to i tak były moje 2 emerytury ! Nigdy więcej !

    Tak zachowującego się FlySky-a za 400 zł - mógłbym przeboleć.

    Jurek, jak czytam ma podobne zdanie o oprogramowaniu Jeti, które mnie siadło od ręki. Ale wyłącznik 3-poz. już wymieniałem.... W JR-347 (35-40 lat ?) z tysiącami godzin nalotu - wszystko sprawne do dziś.

    Pozdrawiam - Jurek

    Nie zauważyłem, że Jurek był szybszy...

     

  12. Jeti - to tak samo mocno przepłacone radio. W środku - nic ekstra ! Na zewnątrz - każdy widzi. Mnie akurat odpowiadał wyświetlacz i sposób programowania. Co było minusem we wcześniej posiadanym MC-20. I serwis gwarancyjny realizowany przez Pelikana w Czechach ! To mnie złamało kompletnie i stwierdziłem, że za takie pieniądze nie dam się tak traktować.

    - Jurek

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.