Skocz do zawartości

TKC

Modelarz
  • Postów

    370
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez TKC

  1. Nie, balon był z folii od worków na śmieci 35l (Jan Niezbędny) zgrzany na wymiar (tak jak piszesz - trochę większy) i na kształt zbliżony do formy, teraz zrobiłem balon z odrobinę grubszej folii (worki 60l tej samej firmy). Testowałem różne folie ale te folie z worków na śmieci dały najlepsze rezultaty (balony z worków 35l, w pustej formie ulegały perforacji trochę powyżej 20PSI - myślę, że ze względu na budowę formy) Jestem po dogłębnej lekturze tego wątu na RC groups czytałem go od przodu do tyłu i w drugą stronę a także na wyrywki , finalny film też widziałem kilka razy i równiez go przeanalizowałem. Szkoda tylko, że decyzja z mojej strony, iż będzie to (delikatnie) "pompowana forma" zapadła po wykonaniu kopyta, teraz wejście do formy robił bym trochę inaczej. Problem, który się pojawił, moim zdaniem można rozbić na trzy mniejsze: - poprzesuwanie się tkaniny - zbyt lepka żywica/ostatnia wewnętrzna warstwa tkaniny (za bardzo zżelowana żywica - niestety pracuję dość wolno przy laminowaniu) w momencie pompowania balonu - pękanie balonu - nie przemyślana do końca budowa formy ostrym przejściem przy wejściu do formy (człowiek uczy się na błędach) i przyklejanie się balonu do lepkiej powierzchni tkaniny - błędy przy składaniu połówek formy z mokrym szwem (robiłem to pierwszy raz), między innymi zbyt późne ich złożenie. Temat był już wypróbowywany, co prawda nie przeze mnie. Problem pojawiający się przy gumowym i krótkim balonie, jakim jest prezerwatywa, jest taki, że ta rozprężając się nie dotrze do końca ogona - jest tam bardzo wąsko. Ze względu, na mały przekrój nie odważyłem się też zostawić balona w formie przy jej składaniu (na zakładkę) tylko wkładałem go do środka jak już połówki były złożone. Pozdrawiam Tomasz Edit 20:27 - dokładam zdjęcia i parę słów co jeszcze dzisiaj zrobiłem: - podejrzany o perforacje element formy: tak wygląda balon, który w chwili obecnej siedzi w formie z klejonym kadłubem - widać łagodne przejście między "ustnikiem" a balonem. Balon udało mi się napompować do 1 bara w formie z klejącym się kadłubem- więcej nie miałem odwagi . Balon jest zrobiony z grubszej folii, o której pisałem wcześniej. a tutaj "połówki" kadłuba (niestety podział nie wyszedł mi symetrycznie) jest kilka pęcherzyków powietrza ale ogólnie do tej pory jestem zadowolony z wyniku): A tutaj kilka słów co i jak dziś zrobiłem: - przy bliższym oglądaniu wylaminowanych w formie połówek, stwierdziłem że kołnierz, który pozostał po odcięciu naddatków jest zbyt duży i trzeba go przyciąć, po za tym było dużo nadlewek z żywicy na rancie i przy podziale formy co powodowało że formy nie dało się ładnie zamknąć. - po chwilowym zastanowieniu, postanowiłem wyciągnąć odbitki z formy (zważyłem je 45g w sumie ) i oszlifować brzegi pozytywu (nie chciałem robić tego w formie aby jej nie uszkodzić), przy okazji pozbyłem się nadlewek i umyłem formę. - po powyższych czynnościach formę jeszcze dwa razy nawoskowałem i pokryłem PVA natryskiem (dzięki Utopia! za Twój przepis z innego forum na rozrobienie PVA . Świetnie nakłada się go natryskiem, tylko odnoszę wrażenie, że powierzchnia po natrysku jest trochę matowa - może to mój brak wprawy przy malowaniu natryskiem) Swoją warstwę PVA otrzymały też połówki kadłuba, coby łatwiej było się pozbyć ewentualnych nadlewek które mogły by wniknąć między formę a pozytyw. - za pomocą CA przytapowałem (jest takie słowo?) paski tkaniny szklanej na szew. Niestety zastosowana tkanina (100g/2) miała dość gruby splot i tkanina zaczeła sie rozłazić - zabezpieczyłem ostre miejsca w środku kadłuba (przejście tkaniny wzmocnienia przy silniku) taśmą samoprzylepną. - przesączyłem tkaninę, posmarowałem zagęszczoną aerosilem żywicą krawędzie gdzie miała się przykleić tkanina szwu oraz posmarowałem zagęszczoną żywicą krawędź formy przy pozytywie i powolutku próbowałem to wszystko zamknąć - wynik zobaczymy jutro - nawoskowany w dniu wczorajszym balon, przesypałem talkiem i bardzo ostrożnie wsadziłem do formy. Było kilka podejść ponieważ balon nie chciał przejść przez otwór w formie. - powolI, naprawdę bardzo powolI wpuściłem powietrze do balona, odczekałem chwilę i zacząłem bardzo powoli zwiększać cisnienie, doszedłem tak jak już napisałem do 1 bara i odpuściłem, powinno wystarczyć... - teraz czekam do jutra aby zobaczyć co wyszło z tych zabiegów. Pozdrawiam wieczorową porą Tomasz
  2. Wczoraj laminowałem pierwszy kadłub w formie, niestety balon przy pomopowaniu raczył pęknąć. Otworzyłem formę poprawiłem co się dało, zwilżyłem zakładkę w szwie dodatkowo żywicą zamknąłem formę i znów pompowałem - ponownie balon uległ perforacji. Wcześniejsze próby na sucho pozwalały napomować balon w formie do 1,5 bara a tutaj już przy napełnianiu balon ulegał uszkodzeniu . Na dodatek gdy balon układał się w formie poprzesuwał już ułożoną tkaninę (widocznie żywica za bardzo się już kleiła) - to są wnioski po wyjęciu pierwszej odbitki. Masa "kadłuba" - a właściwie tego co wyszło z formy to 50g. Jednak jak dla mnie skorupa jest trochę zbyt miękka (4 warstwy tkaniny szklanej 50g/m2 - [45/0/0/45], plus wzmocnienia z tkaniny bazaltowej 160 g/m2 położone między drugą i trzecią warstwą (tu gdzie są wzmocnienia sztyność laminatu znacznie lepsza). Dziś odbyło się drugie laminowanie jednakże postanowiłem zmienić metodę: wylaminowłem 2 połówki, odciąłem naddatki, i zostawiłem do jutra aby wszystko związało., Jutro delikatne szlifowanie wnętrze kadłuba aby usunąć szpilki z tkaniny i spróbuję wkleić pasek tkaniny na szew ponownie już w zamkniętej formie. Dociśnięcie szwu spróbuję zrobić przy pomocy balonu, ponieważ forma oprócz niewielkiego otworu na wrędze silnikowej nie posiada innych otworów technologicznych. Zmieniłem dziś również układ warstw - położyłem [0;45;0;45]: - warstwę tkaniny szklanej 25g/m2 - warstwę tkaniny szklanej 50g/m2 - warstwę tkaniny bazaltowej 160g/m2 - warstwę tkaniny szklanej 50g/m2 Zobaczymy bliżej środka tygodnia co z tego wszystkeigo wyjdzie :| Pozdrawiam Tomasz
  3. Tak, tylko jak masz element o długości 80 cm to jedna żarówka, było by mało. Lepsze by były promienniki podczerwieni, ale jeden to też mało. - Każdy robi tak jak ma warunki Pozdrawiam Tomasz
  4. Jeżeli ośka jest skrzywiona tak jak mówisz, to na pewno będzie miało to wpływ na żywotość silnika (łożysk). Jaki masz dokładnie w tym modelu silnik? -> według HK to 2620-1900kv Brushless Outrunner jednak nie mogę znaleść żadnych innych informacji o tym silniku. Pozdrawiam Tomasz
  5. Witam, Postanowiłem ujawnić co w chwili obecnej jest najbardziej zaawansowanym projektem w moim warsztacie Jest to model Slipso 400 a właściwie Flipso 400 ponieważ kadłub będzie laminatowy. Slipso zostało zaprojektowane przez Paul'a L. Daniels'a i jest szeroko opisane w wątku na rc-grups, stąd też można ściągnąć plany Slipso 400. Projekt Flipso 400 można również obejrzeć na rc-grups w tym wątku. Mój projekt trochę przeciąga z powodu budowy formy i przygód z kopytem. Osprzęt, który zainstaluję w tym modelu (zakładam, że będą dwa kadłuby ) to : Silniki: Turnigy 2830-3500 i Turnigy H2218-2500KV - tutaj wyniki pomiaru poboru prądu przez te silniki przy śmigle APC 4.7x4.7. Śmigło: APC 4.7x4.7 ... na początek Pakiety: 2s i 3s Turnigy 1800mAh, 40-50C oraz 2s Ray 1600mAh, 25C Regulator Pulso 60A ++ lub 40A ++ Serwa: Hitec HS55 - 2 - lotki + 1 - ster wysokości. Odbiornik: Jedi Rex 5MPD W chwili obecnej mam już zrobione: -stateczniki; trochę wyszły ciężkie mimo, że laminowałem je próżniowo - zastosowałem za grubą tkaninę- 50g/m2. W planach jest powtórka z rozrywki ale tym razem laminowanie tkaniną 25g/m2. -skrzydło, zgodnie z projektem deska balsowa szlifowana pod profil - przy szlifowaniu profilu starałem się dostosować do wskazówek podawanych przez jednego z naszych niemieckich kolegów na tej stronie. Skrzydło posiada dźwigar - jest to wklejony od dołu skrzydła pręt węglowy. Skrzydło zostało zalaminowane w całości tkaniną 25g/m2 (przy użyciu żywicy epoksydowej).Niestety ze względu na zwichrzenie geometryczne na końcówce skrzydła nie laminowałem skrzydła w worku próżniowym, tylko klasycznie. Lotki zostały obustronnie usztywnione drugą warstwą tkaniny 25g/m2, z której też zostały są wykonane zawiasy. Napęd lotek: torsyjny- zakładane sterowanie dwoma serwami. -kadłub, dziś wreszczie otworzyłem formę aby wyjąć najpierw kopyto . Forma nie wyszła może idealnie ale "się nada " - teraz niech sobie trochę "odpocznie" i przygotuje się na następny weekend . Forma została tak zalaminowana aby, mam nadzieję, udało się skleić kadłub za pomocą balona. Chodzi mi również po głowie kadłub z przekładką ze styroduru o grubości około 0,8 - 1mm. ale nie wiem czy mi się to uda w tej technologii osiągnąć. Poniżej klika zdjęć z wykonanych elementów i postępu prac. Stateczniki: Skrzydło: Budowa formy do kadłuba: kopyto z płaszczyzną podziału pokryte żelkotem własnej produkcji przyklejone do żelkotu nitki przędzy szklanej kompletna forma - zamknięta i... ... otwarta CDN... Pozdrawiam Tomasz
  6. Wiem, jednak tylko taki był pod ręką , zresztą pogoda się popsuła i w mieszkaniu jest teraz cieplej niż na zewnątrz więc foremka powędrowała do domu. Pozdrawiam Tomasz
  7. To jeszcze jedna podpowiedź, aby zachować taką samą odległość między sąsiadującymi magnesami, dobrze by było na czas montażu i klejenia włożyć w szczeliny mędzy magnesami odpowiednio dobrane przekładki pozycjonujące wykonane z materiału, który się nie przyklei. Pozdrawiam i powodzenia Tomasz Edit i ps: zobacz również na forum Alex'a tam było dużo informacji o budownie silników.
  8. Witam Faktem jest, że temperatura przyspiesza proces utwardzania żywicy Faktem też jest to, że modelarze skazani na mieszkanie w blokach często borykają się z problemem miejsca . Brakuje go aby przechowywać swój sprzęt, a co dopiero mówić o odpowiednio dużym hotbox'ie, który na dodatek jest używany tylko od czasu do czasu. Rozwiązaniem tego problemu może być mała szklarnia (szklania to nawet za dużo powiedziane ) na balkonie. Oczywiście to rozwiązanie ma szereg wad: uzależnione jest od tego czy jest ciepło na dworze i czy świeci słońce, brak precyzyjnej regulacji temperatury, itd... Jednak zasadniczymi plusami są: - możemy uzyskać temperaturę wyższą niż temperatura powietrza - w dobrych warunkach nawet do 55 - 60 stopni C (regulacja przez wielkość otworów wentylacyjnych) , - możemy "zbudować" stanowisko w ciągu 3 minut, a potem je szybko złożyć. - zajmuje mało miejsca, - utwardzany laminat nie uwalnia rozpuszczlników w mieszkaniu,tylko na świeżym powietrzu, - możemy korzystać ze szklarni gdy kaloryfery są już zimne , - stosując ciemne, nieprzezroczyste, grube worki foliowe nie narażamy laminatu na ekspozycję UV (które mu szkodzi), - kosztuje tyle ile worek na śmieci i elektroniczny termometr zaokienny A jak to może wyglądać w praktyce?: W worku na zdjęciu temperatura jest o około 7.5 stopnia wyższa niż temperatura powietrza na słońcu(W dniu dzisiejszym na dodatek trochę wieje.) Pozdrawiam Tomasz
  9. Ładziak, a ja się z Tobą zgadzam tylko, że to też nie jest cała prawda - jak by była tylko jedna :|. Nie zawsze mamy izopropanol pod ręką, a wodę zdemineralizowaną ma każda pani domu - woda wlewana do żelazka. To po pierwsze po drugie, odłączenie zasilania było w domyśle (późna pora, moja wina, myślałem, że to napisałem ) - elektroliza je ścieżki bardzo szybko. Dodatkowo pozwolę sobie zacytować kolegę Zbig z innego forum post z dnia 2010-07-10, 22:41. "...Całą elektronikę wyciągnąłem, pozbawiłem obudów, termokurczek itd i poddałem gruntownemu myciu. Najpierw moczenie w czystej wodzie. Potem szorowanie pastą do zębów i elektryczną szczoteczką (najskuteczniejsza okazała się pasta blend-a-med ) potem znowu płukanie w czystej wodzie potem golnąłem sobie z gwinta trochę spiritu, a resztę wlałem do plastkiowego pudełeczka i po kolei wrzucałem tam elektronikę do mycia. Wymaczanie i wstrząsanie w spiritusie okazało się całkiem skuteczne. Po wymyciu ostatniego układu spirytus przypominał wodę z bagienka ..." Skutek: większość elektroniki, jeśli nie całą, udało się Zbigowi uratować po jej tygodniowym leżakowaniu w bagienku, pod wodą . Jak widać każda metoda jest dobra byle prowadziła do celu. Dodam jeszcze, że płukania najlepiej było by zrobić w płuczce ultradźwiękowej (podobno można taką usługę zamówić u jubilerów ) Pozdrawiam Tomasz
  10. Witaj, silnik może będzie działał (jenak na pewno nie tak jak powinien sprawny), lepiej było gdyby ten magnes znalazł się na swoim miejscu tzn. należało by go wkelić tak jak był zamontowany. Niektórzy do tego celu używają CA, ja bym zastosował jakiś klej epoksydowy, ale z umiarem aby nie popsuć wyważenia wirnika. Pozdrawiam Tomasz
  11. Cimek, nie zgadzam się z Tobą, po takiej kąpieli należy najpierw porządnie wypłukać zamoczone elementy, np. w wodzie destylowanej, a dopiero później je suszyć.Temat przerebianyna przeze mnie na MP3-Playerze, którego, mój syn postanowił wykąpać w wannie z płynem do kapiieli (coś z dodatkiem soli ). Po usunięciu bataerii i wielokrotnym płukaniu, przy każdorazowyej wymianie wody zdemineralizowanej, playerek został wysuszony "na powietrzu" i działa do dziś... sladu korozji na nim do tej pory nie stwierdzilem... Także pierwsze pirmo, wyłączyć baterię, drugie pirmo, wrzucić do wody destylowanej/zdemineralizowanej, płukać...płukać, płukać i dopiero wtedy suszyć... Pozdrawiam Tomasz
  12. TKC

    Ka8Blotki

    Witaj Niestoj w "biblii" dotyczącej budowy szybowców podawał następujące wymiary lotek: - lotki klasyczne: powierzchnia 0,08..0.12 powierzchni połowy całego płata, szerokość lotki to, 0,35...0,45 połowy rozpiętości płata, cięciwa to 0,25 cięciwy skrzydła - lotki krawędziowe: średnia cięciwa lotki to 0,09 cięciwy skrzydła, zbieżność lotki 0.6..0.7 Pozdrawiam Tomasz
  13. TKC

    Znaleziony model na Allegro

    Uważam podobnie jak Rapier i mr. jaro. Nawet dla zasady sprawy tej tak bym nie zostawił. Pozdrawiam Tomasz
  14. Post pod postem, ale dzięki uprzejmości jednego z kolegów z Pałacowej znam już odpowiedź na jedno, główne zadane przeze mnie pytanie - ile prądu pobierają te silniki ze śmigłem APC 4.7x4.7 i tak: Turnigy 2830-3500: pakiet 3s (naładowany do poziomu storage czyli ~3.8V na celę) ~ 50A (stanowczo za dużo - 35A to według danych katalogowych to max. - trzeba dać mniejsze śmigło!) pakiet 2s (naładowany do poziomu ~4.2V na celę) ~ 30A (jest OK, można dać jeszcze trochę większe śmigło) Turnigy H2218-2500KV pakiet 3s (po teście z pierwszym silnikiem) ~29A (czyli jeszcze można by było z niego sporo "wycisnąć" według HK jest 500W silnik) pakiet 2s (po teście z pierwszym silnikiem) ~17A Pozdrawiam Tomasz
  15. zrób lepsze - ostre zdjęcia, będzie dopiero wtedy coś widać. Pozdrawiam Tomasz
  16. TKC

    Kunlun 2000E

    Witaj Skoro lakier popękał to znaczy, że w tym miejscu laminat musiał się znacznie odkształcić przy udarze .Mówisz że kadłub jest miękki, pytanie czy np. 10 centymetrów dalej jest bardziej sztywny/twardy? Jeśli tak to pewnie struktura laminatu się uszkodziła i nie wiem czy warstwa tkaniny 20g/m2 na naprawę to nie będzie za mało. Ja dla świętego spokoju, w miejscu gdzie popękał Ci lakier zrobił bym odkrywkę (na trochę większym obszarze niż pęknięcia) i zobaczył bym co się dzieje z laminatemi. A potem ewentualnie mały remont. Pozdrawiam Tomasz
  17. Witam Czy ktoś może przeprowadzał testy dla silników z tematu? Interesuje mnie jaki prąd jest pobierany przez te silniki przy zasilniu 2s (i 3s), obciążonych śmigłem APC 4.7x4.7. Jeżeli znalibyście jeszcze dodatkowo ciąg statyczny, obroty, oraz w jakim stopniu się te silniki grzeją było by super. Także inne konfiguracje napędu są mile widziane Niestety nie dysponuję w chwili obecnej ani odpowiednim miernikiem prądu stałego ani hamownią, które pozwoliły by mi na dokonanie pomiaru . Pozdrawiam Tomasz
  18. Wybacz miałem wczoraj długi dzień - teraz dotarło do mnie . Gdy oglądałem jak stojan jest osadzony na podstawie (myślałem o ewentualnym przewinięciu silnika w przyszłości, gdyby była taka potrzeba) to wydawało mi się próba zdjęcia stojanu z obudowy, mogła by być próbą niszczącą. Także wolałem nie rozbierać jeszcze bardziej silnika skoro udało mi się rozwiązać problem inaczej . Mam nadzieję, że jednak nie potrafisz wróżyć Pozdrawiam Tomasz
  19. Witaj W.Niestoj w książce "Zdalne sterowane modele szybowców" (1985) strona 76 napisał: "... Lokalizacja usterzenia poziomego ma zasadniczy wpływ na wielkość oporu interferencyjnego. Na rys. 3.40 przedstawiono typowe układy usterzenia stosowane dla modeli szybowców zdalnie sterowanych i zależną od układu wielkość oporu interferencyjnego w procentach oporu usterzenia. Najkorzystniejsze jest usterzenie Rudlickiego (motylkowe) i w kształcie litery T, następnie usterzenie wg rys. 3.40,2; jest to układ "górnopłata" z promieniowym przejściem usterzenie - kadłub. Układ przedstawiony na rys 3.40,4 ma dwukrotnie większy opór interferencyjny od układu Rudlickiego i w kształcie T, niemniej jednak jest powszechnie stosowany nawet przez wyczynowców, ze względu na szereg praktycznych zalet, a mianowicie: - małą odległość mocowania usterzenia poziomego od osi kadłuba (45...55 mm) pozwala to na wykonanie lekkiego i pewnego napędu sterowniczego oraz lekkiego statecznika pionowego, którego tylko dolna część jest narażona na zginanie i skręcenie; - odległość między dolnym obrysem kadłuba a usterzeniem poziomym w znaczącym stopniu zabezpiecza usterzenie poziome przed uszkodzeniami podczas lądowania na nierównym terenie. ..." Pozdrawiam Tomasz
  20. Dla małych serw taśma dwustronna (ta grubsza) też się sprawdza - zależy jaką sztywność montażu chcesz uzyskać. Pozdrawiam Tomasz
  21. Nie bardzo rozumiem co masz na myśli? Stojan jest zamontowany do podstawy i tak ma być - inaczej by się kręcił w przeciwną stronę niż wirnik Tak będę się ratował jak zostanie mi trochę mniej niż te klika centymetrów przewodu. Teraz jeden przewód jest krótszy o około 1cm, tak że wystarczy trochę więcej luzu (i tak regulator jest tuż przy silniku) i powinno być OK. Znam tą metodę i to właśnie ze względu na bardzo gryzące opary z aspiryny zarzuciłem ją, ale dzięki za tipa. Aż tak dużo roboty tutaj nie było . Na szczęscie to nie była lica w.cz. Tam nie bawił bym się w cynowanie każdego drutu osobno - to dobiero była by mrówcza praca Moim zdaniem przesadzasz z tą jakością połączenia, cyna i tak musi zwilżyć każdy drut z osobna, a jak się porządnie pobieli osobno każdy przewód, to od razu wychodzi czy cały lakier zszedł i dodatkowo masz pewność, że wszystkie przewody się polutują a nie tylko złąpią. Pozdrawiam Tomasz
  22. TKC

    Moje mikro

    Opisane - dobrze że wujek google jest tłumaczem i zna japoński Dzięki za linka, pozdrawiam Tomasz
  23. Witam Waśnie jestem w trakcie przywracania do życia mojego speeda 400 aero. Kadłub został już połatany, skrzydło również. Dziś a właściwie to już wczoraj, miał nastąpić ten dzień gdy chciałem zamontować silnik, pozostały osprzęt i wstępnie złożyć model w prawie (owiewka silnika jeszcze jest do pomalowania) kompletnym stanie. Jakież było moje zdziwienie gdy po przykręceniu silnika (dość męcząca operacja ze względu na utrudniony dostęp), po podłączeniu pakietu przy powolnym starcie na silnik zachowywał się tak jak by nie wiedział, w którą stronę chce się kręcić, a raz nawet zaczął się kręcić w drugą stronę. Gdy dodawałem więcej gazu wyglądało, że raczej wszystko jest w porządku. Pytanie pierwsze które sobie zadałem - padł regulator czy silnik? Silnik miał wymieniony wał ponieważ nos modelu również ucierpiał, więc celowałem na silnik. Ale po kolei... Sprawdzam podejrzany regulator w innym modelu - kręci, że aż miło... No to inny regulator do podejrzanego silnika, znów maszyna nie wie co robić - czyli silnik.... Teraz pytanie gdzie uzwojenie oberwało.... Miernik do rączki i mierzę rezystancję uzwojeń... Kurcze wszędzie to samo... O co więc chodzi ???.... Wykręcam silnik z modelu... (upierdliwe jak ....) i zaczynam go macać... Czarny przewód przy „goldzie” jest tak jak by bardziej miękki w jednym miejscu niż inne, ale myślę sobie, pewnie przejście z części pocynowanej do niepocynowanej... (ale już jakiś ewentualny punkt zahaczenia jest)... Rozbieram silnik i go oglądam ... Cóż uzwojenia wyglądają OK... Widzę przy okazji, że prawdopodobnie silnik jest połączony w trójkąt: No to łapię za skalpel i zdejmuję termokurcz z „golda”, następnie odlutowuję „golda” i ściągam koszulkę silikonową z przewodu... I co widzę?! Najprawdopodobniej jedno z uzwojeń w całości urwało się w tym miejscu i od czasu do czasu stykało się z drugim i dawało rezultat taki jak opisałem.... Dalej sprawa prosta, skrócić druciki, odizolować je z emalii (zapalniczka bardzo ładnie się sprawdziła), oczyścić, "utopić" w kalafonii i pocynować jeden po drugim. Potem wszystko lekko skręcić i zlutować razem i na końcu dolutować „golda” i elegancko zaizolować termokurczem, no i złożyć do kupy silnik ... ufff... wygląda na to, że silnik zachowuje się normalnie ... Pewnie gdybym zbagatelizował temat, w najgorszym wypadku ubił bym model, a w najlepszym upalił uszkodzone uzwojenie i to pewnie gdzieś głęboko w żłobku stojana (tam było by najcieplej) co pociągnęło by lądowanie awaryjnie bez silnika... Gdyby komuś, kiedyś, silnik próbował wmówić, że nie wie, w którą stronę ma się kręcić - może moje "wypociny" się przydadzą … Pozdrawiam Tomasz
  24. TKC

    Moje mikro

    Cześć, możesz coś więcej napisać o odbiorniku? Pozdrawiam Tomasz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.