Skocz do zawartości

Senior

Modelarz
  • Postów

    564
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Senior

  1. Na tym stole zbudowałem już ponad 20 modeli latających i pływające (Atlas, ślizg a teraz Klimek). "Modelarnia" ciasna (ok. 14 m kw. ale użyteczna. Andrzeju (skipper) - dzięki za wsparcie - prace są w toku. Do Michała - a co to będzie - jeżeli można zapytać?
  2. Budowa holownika postępuje powoli. Czas na wykonanie wyposażenie pokładu jednostki. Są to: wsporniki nadburcia, greting rufowy, pal holowniczy, imitacja luku do składowania opału do wodnego centralnego ogrzewania jednostki – tak, tak – taki system miał Klimek. Przedstawiona poprzednio relacja z zestawienia zespołu napędowego i jego próbne uruchomienie (tzw. próba „wannowa”) pokazała konieczność umieszczenia pod łożem silnika silikonowo – metalowych podkładek tłumiących (dzięki Michał). Po izolacji tej części zespołu, szum przekładni planetarnej zdecydowanie osłabł. Zgodnie z sugestiami, przebudowana została również nasada pochwy wału napędowego od strony śruby. Klimek (w budowie) przeszedł już pierwszą próbę wody. Kadłub w którym umieszczone zostały: zespół napędowy, regulator obrotów, akumulator żelowy 12V 7,2Ah, serwomechanizm steru, odbiornik oraz nadbudówka - sprawnie reagował na zmianę prędkości obrotowej śruby. To dobrze rokuje na przyszłość. Model w tym etapie waży 5,1 kg i zanurzył się poniżej zaznaczonej linii wodnej. Dojdą jeszcze pozostałe elementy wyposażenia i pewnie będzie OK (lub niewielki balast). Napęd pracował przez około 15 minut na ½ obrotów - silnik, regulator oraz przekładnia planetarna prawie nie zmieniły swojej temperatury. Nie było również przecieków wody do wnętrza kadłuba. Szanowni Koledzy, proszę o wyrozumiałość, jeżeli baczny obserwator dostrzeże uchybienia w wykonywanych elementach. Model budowany jest przy użyciu najprostszych narzędzi (nie mam dostępu do nowoczesnej technologii typu: ciecie laserem, maszyny CNC, frezarki, tokarki lub innych osiągnięć współczesnej technologii). Oczywiście wiem, że rynek tego typu usług jest ogromny, ale satysfakcję daje własna inwencja i zwinność pary rąk uzbrojonych w proste narzędzia. Tak jak pisałem do jednego z Szanownych Obserwatorów moich poczynań (pozdrawiam), moich modeli nie buduję na wystawy czy zawody. Robię to dla własnej przyjemności ucząc się ciągle czegoś nowego. Cennym źródłem są uwagi, jakie otrzymuję od śledzących proces budowy modelarzy z pfmrc.pl. i liczę na więcej. CDN …
  3. Witaj Michale. Napęd jest po testach "wannowych". Masz rację że ten reduktor planetarny jest hałaśliwy (w miarę). Na zdjęciu tego nie ma, ale są już przygotowane wibroizolatory pod jarzmo silnika (silikon z przekładkami metalowymi). Z tą przekładnią na pełnej mocy holownik szedł do przodu dość szybko. Sądzę że nie jest to problemem, ponieważ pływając modelem tego typu nigdy nie daję pełnego wychylenia drążka (Atlasem jeszcze nigdy nie płynąłem z całą naprzód, z reguły jest to 1/2. Jego prędkość widać na filmach). Klimek na małych obrotach zachowuje się bardzo ładnie (choć wanna ma tylko 180 cm). W wodzie śruba pracowała ponad 15 minut na 1/2 - silnik oraz przekładnia były chłodne. Z tą przekładnią pojawiła się oczekiwana moc napędu oraz właściwe obciążenie prądowe. Ważne jest również to, że z akumulatorem żelowym 12V 7,2 Ah, zespołem napędowym, założoną nadbudówką ładnie "leży" na wodzie. Poziom wody jest poniżej linii wodnej. Dojdą urządzenia pokładowe i inne wyposażenie to będzie OK. Waga modelu w tym stanie to dokładnie 5,1 kg. Podwójne zasilanie elektroniki - tak jak pisałem w poście do Ciebie. Teraz mogę zabrać się za wykonanie elementów wyposażenia pokładowego modelu.
  4. KLIMEK – relacja III. W tym etapie przyszedł czas na skompletowanie napędu holownika. Główne elementy: silnik szczotkowy MIG 600 BOAT, łoże silnika, śruba napędowa o średnicy 65 mm, przeniesienie obrotów za pomocą przegubu typu kardan, regulator obrotów oraz akumulator pokładowy. Główny problem to dobranie takich obrotów śruby, aby zapewniała możliwie realistyczną prędkość pływania modelu. Według danych, holownik rozwijał prędkość próbną 9w, co po przeliczeniu daje ok. 16-17 km/h. Takie możliwości miał poczciwy Klimek. Drugi problem to „prądożerność” napędu mająca wpływ na czas pływania oraz temperaturę silnika i regulatora. Trzeci to uzyskanie maksymalnej mocy napędu. Zmierzone parametrów silnika podczas biegu jałowego przy zasilaniu napięciem 12,5V: 4600 obr/min, pobór prądu ok. 0,3A, brak wzrostu temperatury silnika (chyba dzięki wbudowanemu wentylatorowi). Wał silnika można zatrzymać ściskając go silnie palcami (choć nie poddaje się łatwo). Wniosek – zredukować obroty. Trzy warianty: budowa przekładni od zera, klasyczna plastikowa przekładnia zębata o przełożeniu 3:1 dostępna w sklepach modelarskich lub poszukiwanie innej drogi prowadzącej do redukcji obrotów przynajmniej do poziomu ok. 1200-1300 obr/min. W sukurs przeszło rozwiązanie które stosowałem przy budowie elektroszybowców, w których zestaw napędowy to silnik szczotkowy z przekładnie najlepiej planetarną (było to dość dawno jeszcze przed ogólnie dostępnymi silnikami 3-fazowymi). Znalazłem taką w swoich zasobach modelarskich firmy Jeti o przełożeniu 3,33:1. Całość solidna – stalowa oś, bieżnia i koła zębate w aluminiowej obudowie. Scalona przekładnia z silnikiem poddana została próbom z pomiarami. Uzyskane wyniki: pobór prądu biegu jałowego ok. 0,3A, obroty wału napędowego w położeniu „cała naprzód” to ok. 1400 obr/min i pobór prądu ok. 0,8A. Próba zahamowania wału (ściskając palcami) – prąd wzrósł do ok. 1,3A ale silnika pomimo dużego nacisku nie udało się zatrzymać. Po kilku minutach pracy całego zestawu w położeniu „cała naprzód” silnik nie grzał się. Sądzę że wstępnie napęd został zestawiony. Obroty mierzone były obrotomierzem laserowym, prąd klasycznym miernikiem uniwersalnym. Na zdjęciach napęd „saute” na stole i przymiarka w kadłubie. Kolejny etap to wykonanie wyposażenia pokładowego. Ale o tym później. CDN...
  5. Andrzeju - Hercules wraz z obowiązkowym generatorem dymu pod pokładem
  6. Budowa KLIMKA - cd. Prace nabierają właściwego rytmu. W tym etapie wbudowana został śruba napędowa, ster, wzmocniona stępka podtrzymująca ster. Wewnątrz kadłuba rozmieszczone i przyklejone: gniazdo na akumulator główny 12V, gniazdo serwa steru, cokół łoża silnika, cokół pod regulator obrotów, bezpieczne (?) miejsce umieszczenia odbiornika oraz włączników RC (imitator diesla i róg p/mgłowy). Kadłub wzbogacono o stępki przechyłowe oraz kanał łańcucha kotwicy. Elementy wykonane ze sklejki (drewna) zostały kilkakrotnie zabezpieczone lakierem poliuretanowym do impregnacji drewna. Na to pójdzie właściwy kolorowy lakier. W dalszej kolejności zamierzam zająć się przygotowaniem zespołu napędowego: silnik szczotkowy, kardany, łoże i elementy tłumiące drgania. Do rozstrzygnięcie jest problem właściwego zestawienia napędu na podstawie pomiaru parametrów silnika w połączeniu ze śrubą. Zgodnie z sugestią przemiłych kolegów z Bydgoszczy, koniecznym będzie zastosowanie przekładni redukcyjnej. Zapraszam do relacji z kolejnego etapu. CDN…
  7. Witajcie Andrzeju, Michale i Kazimierzu - bardzo dziękuję za Wasze cenne opinię. Przykro, ale nie po drodze mi z pewnym człowiekiem. Naszym poczynaniom w ukochanym hobby nie może towarzyszyć dyskomfort i powodowanie zadymy. Forum modelarskie to możliwość wymiany poglądów, doświadczeń i opinii, a nie używanie kija bejsbolowego i walenie nim na oślep obrażając przy okazji innych. Widać że nie wszyscy to rozumieją. Wielka szkoda... Powodzenia w budowie pięknej "paróweczki", tym bardziej że jest to Saito (mam pięć modeli latających z silnikami spalinowymi z tej stajni - są niezawodne).
  8. Jutro wrzucę trochę opisu z prac przy holowniku. Ostatnio zmagałem się z rozwiązaniem problemu napędu modelu.
  9. Mirosław - masz chyba rację.
  10. Witam. Widzę że jest na sali ekspert od wiedzy wszelakiej. Moją sprawą jest w jaki sposób rozwiążę problem zasilania elektroniki pod pokładem. Co do mojego Atlasa - szanowny panie cezar65, na modelarstwie zjadłem zęby i dwie protezy, ale pomimo tego nie udaję eksperta i nie wymądrzam się. Pozostawiam pole dla pańskich bardzo cennych i pouczających wszystkich modelarzy komentarzy.
  11. Łukasz sory. Od ponad ...dziestu lat głównie buduję i latam modelami lotniczymi i tą materią mam chyba nieźle opanowaną. Szkutnictwo to nowe wyzwanie i poradzono mi, aby przejść do tego drugiego wątki ponieważ cieszy się dużym zainteresowaniem i dostaję już sporo ciekawych porad od kolegów specjalizujących się w modelach pływających. Mam własne skromne doświadczenie w budowie holownika ATLAS II, który spisuje się znakomicie. Zapraszam na moja stronę www.modelarstwo-rc.jaaz.pl jest tam właśnie m.in. Atlas. Pozdrawiam serdecznie Ryszard
  12. Witaj Łukaszu - zajrzyj proszę do wskazanego wątku (tematu) - to dużo się buduje i pływa wszelkimi konstrukcjami. Ostatni przebój sezony - napędy parowe czyli "paróweczki". Zapraszamy Ryszard
  13. Witam Szanownych Modelarzy. Zgodnie z sugestią, ciąg dalszy relacji z budowy KLIMKA przeniesiona jest do działu "Imprezy i spotkania regionalne - Północ - Pływanie - Bydgoszcz". Zapraszam serdecznie. Pozdrawiam :D Ryszard
  14. Łukasz - dzięki za wsparcie. Prace stoczniowe w toku. Trwa zabudowa wnętrza kadłuba i montaż śruby napędowej. Będzie cd. relacji. Pozdrawiam i byle do wiosny.
  15. Pięknie witam. Zamysłem tego wątku jest prezentacja budowy modelu pływającego. Po sukcesie w budowie (…oj długo to trwało) i uroczystym wodowaniu holownika ATLAS II, zapadła decyzja o budowie kolejnej jednostki. ATLAS pięknie prezentuje się na wodzie, przyciągając wzrok ludzi, którzy pytają: gdzie można kupić taki model, czy to gotowy produkt i ile kosztuje? Pytają, filmują i podziwiają. Model ten jest wdzięczny w użytkowaniu, ale jego wielkość i waga (ponad 20 kg) nie są bez znaczenia, szczególnie przy transporcie nad akwen. Trzeba szukać czegoś bardziej poręcznego. Przeszukując zasoby Internetu natknąłem się na aukcję, w której oferowano laminatowy kadłub i nadbudówkę historycznej już jednostki – holownika KLIMEK 180. Transakcja kupna przebiegała sprawnie i po krótkim oczekiwaniu zestaw były w Koszalinie. Tu pojawił się jednak kolejny problem – brak planów modelarskich tej jednostki. Jedyna dokumentacja zamieszczona była w historycznym już „Modelarza” nr 6 z 1969 r. autorstwa Waldemara Nowego oraz poglądowa w zasobach Internetu. Krótkie rozpoznanie na naszej stronie i dzięki uprzejmości kolegi Irka z Gdańska (jeszcze raz wielkie dzięki Irku) udało się pozyskać egzemplarz „Modelarza”. Po zrobieniu ksero i powiększeniu dokumentacji prace ruszyły. Jako że od kilkudziesięciu lat buduję, latam, rozbijam i odbudowuję modele latające (czyli jest jakieś doświadczenie), w dziedzinie szkutnictwa liczę na opinie i wsparcie doświadczonych znawców tematu. Kilka informacji o pierwowzorze: - holownik zaprojektowano w Gdańsku i zbudowano w tamtejszej Stoczni Remontowej w roku 1958 (?). Jego zadaniem było holowanie szaland w portach, na redach i zalewach. Eksploatowany był przez Przedsiębiorstwo Robót Czerpalnych i Podwodnych (PRCiP). Łącznie wodowano cztery jednostki tego typu: Olek, Antek, Benek, Klimek). Jego podstawowe dane: • długość całkowita: 16,22 m, • wysokość boczna: 2,20 m, • szerokość: 4,20 m, • wyporność przy pełnym zbiorniku: 48,5 t, • moc silnika głównego: 180 KM, • prędkość: 9 w, • uciąg na palu: 2,6 t, • pojemność zbiorników paliwa: 4,3 t, • pojemność zbiorników wody słodkiej: 0,5 t, • załoga: 4 osoby, • zasięg pływania: 4 doby. W zasobach Internetu znalazłem zdjęcie bliźniaczej jednostki pod adresem: www.naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/2534-olek.html Model holownika będzie budowany w skali 1:20. Jego podstawowe dane: • długość 82 cm, • szerokość 23 cm, • napęd – silnik szczotkowy MIG 600 TURBO BOAT, • śruba napędowa 3-łpopatowa o średnicy 65 mm, • regulator z funkcją przód - stop - tył, • zasilanie pokładowe: akumulator żelowy 12V oraz LiPo 7,2V (odbiornik), • odbiornik Jeti Duplex Rex 6 2,4GHz, • ster - serwo analogowe standardowe, • wyposażenie dodatkowe - imitator odgłosu silnik diesla oraz rogu p/mgłowego, • przewidywana wyporność – ok. 5 kg, • podstawowe materiały: laminat, PCV, sklejka, sosna, kształtki i pręty mosiężne, żywica i 2-składnikowy klej epoksydowy oraz cjanoakrylowy, szpachlówka, lakiery. Przewidywany termin wodowanie – wiosna 2017 r. na akwenie Koszalińskiego Yacht Clubu. Początek budowy modelu to wyposażenie (zabudowa) wnętrza kadłuba: śruba i wał napędowy, mechanizm steru, łoże silnika, mocowanie elektroniki (odbiornik, włączniki RC, symulatory dźwiękowe, serwo steru, gniazda na akumulatory). Na zdjęciach widok modelu jako punkt wyjściowy. Prace w doku w toku. CDN...
  16. Miałem podobny problem w moim ASP. Okazało się, że oring na iglicy wysokich obrotów był do wymiany. Po krótkiej eksploatacji uszczelniacz stracił swoje właściwości - stwardniał jak tworzywo sztuczne. Wymiana na nowy rozwiązała problem. Co do ustawień "fabrycznych" iglicy wolnych obrotów - w pełni popieram zdanie Piotra. Ustawienia proponowane w instrukcji producenta nie sprawdzają się. Metoda Piotra sprawdzona - Powodzenia w regulacji i cierpliwości.
  17. Andrzej - ciekawe, czy imigranci z BW znają tą technologię budowy sprzętu pływającego.
  18. Obserwuję ten wątek od początku i w całej rozciągłości popieram Romana (.bercik.). Sebastan - wielkie uznanie i szacunek dla Ciebie. Życzę przede wszystkim dalszej wytrwałości w pracach przy modelu i udanego oblotu. Dyskusja wynika, moim zdaniem z tego, że mieszają się dwa źródła doświadczeń - jedni to modelarze którzy "wyposażają gotowe zestawy w niezbędne elementy i w górę" oraz projektantów i budowniczych od podstaw. Zapewne jedni i drudzy przekazują swoje cenne doświadczenia. Co do racji - każdy ma swoją (...jak du...ę). Są również i pasjonaci, którzy o budowie modelu (w sferze inżynierskiej) nie mają pojęcia, a ograniczają się wyłącznie do lotów modelami (spotkałem i takie osobniki). Wesołych i pogodnych Świąt. Alleluja.
  19. Witaj. Model w pudle ("nówka nie śmigana") kupiłem na wyprzedaży z okazji likwidacji oferty w jednym ze sklepów. Był to koszt ok. czterech stówek + koszt przesyłki kurierskiej.
  20. Witaj. Jesienią 2015 r. kupiłem ten model i jest już przygotowany do wiosennego oblotu. Co do pytań: maska laminat, skrzydło dzielone na rurze (mocowane do kadłuba śrubami). Jako napęd wsadziłem silnik Saito 91 Fa 4T (taki miałem wolni i będzie dopiero docierany). Waga do lotu wyszła 3,95 kg, co dale obciążenie 103g/dm kw. Usterzenie jest bez profilu. Ocena zestawu - cztery z minusem.
  21. Hej tam w cyberprzestrzeni ... Jestem - nie, nie poleruje śrub w mono. Ślizg, jak na moje umiejętności, jest i tak za szybki. Po próbach na wodzie zmieniłem mu wyważenie poprzeczne i teraz powinno być OK. Aktualnie prace koncentrują się na Atlasie II, który po wielu udanych próbach na wodzie, jest przy nabrzeżu i ma wyposażaną sterówkę (okna i wirujące szyby, wycieraczki, stoły, pulpity, krzesła obrotowe, ekran radaru i inne z laptopem włącznie). Prace wyposażeniowe w toku ... W wolnych chwilach pracuję przy modelu latającym Trubo Raven. Planowany oblot - jak się zrobi cieplej. Pozdrawiam Brać Pływającą i Latającą... byle do wiosny!
  22. Mówisz i masz!
  23. Zdecydowanie tak - choć robiłem próby w warunkach domowych. Olej bardzo ładnie przechodzi przez wkład i wydostaje się w okolicach śruby. Że pracuje to widać po jego kolorze (kapie koloru ciemnego, a wlany był prawie przeźroczysty). Zdaje się że ten patent będzie działał. Można powielać to rozwiązanie.
  24. Michał, z rurką mosiężną to był rewelacyjny pomysł! Kadłub produkowany przez Ladislaw Machana, łódź o nazwie Hydroflit, długość 740mm. Silnik klasy 600 lub 3,5 cm spalinowy. Jest chyba wersja ostateczna układu smarowania. Sprawdziłem, działa świetnie. Przed pływaniem zdejmuję korek wlewu, uruchamiam silnik, po przesmarowaniu zatykam korek - i na wodę.
  25. Robiłem próby - olej silnikowy(dodaję się go do benzyny w modelach lotniczych) bardzo ładnie rozchodzi się w prowadnicy wału pod warunkiem, że zdjęty jest korek na wlewie do zbiorniczka. Olej łagodnie idzie w kierunku śruby poprzez dwa łożyska, nawet delikatnie wędruje do górnej części. Powinno być OK. Nad rurką mosiężną się pochylę, mam profesjonalną giętarkę do rurek. To jest eksperyment, ponieważ w planie mam zdecydowanie lepszy ślizg klasy Mono 2 (kadłub kupiłem w Czechach) i wyższej klasy napęd (elementy z aluminium).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.