Skocz do zawartości

Piotrek_SGM

Modelarz
  • Postów

    645
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Piotrek_SGM

  1. Radek & Grzesiek - brzmicie jak jedna osoba! Mam nadzieję, że dołączę do Trójcy
  2. Skąd aż taka różnica w stosunku do ceny na WWW (360euro)?
  3. http://www.badan.cz/kategorie/stavebnice/vertigo-2m/
  4. Miłe słowa, ale właśnie... jakoś to się da precyzyjniej określić w czym różnica, że ten Su taki fajny?
  5. Fajny. Ile to będzie ważyło do lotu?
  6. Nie, nie nie, wypraszam sobie, linijki są moje!
  7. Silnik i regulator: Jak wspomniałem na wstępie Su29 napędzał będzie silnik AXi 5325-20 (280kV, 2300W, 575g) zasilany pakietami 8s (2x 4s 4000mAh 45/90C). Z drewnianym śmigłem Xoar PJN 20x10 napęd taki pobiera 66A i wkręca się na 6870rpm (obydwa parametry mierzone) dając ciąg statyczny w granicach 8,7kg (wyliczone teoretycznie). Zestaw ten napędzał z powodzeniem moją Funtanę S90 (4,7kg do lotu). W momencie gdy kupowałem silnik AXi nie miało w ofercie krzyżaków do serii 5xxx, kupiłem więc zestaw montażowy Robbe do silników D63 (No. 4795) - pasuje prawie idealnie, trzeba tylko minimalnie rozwiercić otwory montażowe: Łoże silnika wykonałem z rurek węglowych fi 8mm, zakończonych laminatowymi "kapslami" wyciętymi na CNC i skręcanymi śrubami z krzyżakiem i domkiem silnika. Waga tak wykonanego zestawu to równo 40g (fabryczne łoże Hackera to aż 176g): Domek silnika ma fabrycznie zaznaczone miejsca pod nawiercenie otworów do wspomnianego łoża aluminiowego firmy Hacker. Na tej podstawie ustaliłem miejsce nawiercenia potrzebnych mi otworów i je wykonałem: Tak wygląda całość po przykręceniu (pamiętamy o zabezpieczeniu gwintów klejem anaerobowym): Długość łoża zupełnie przypadkiem pasuje z poprzedniego modelu (łoże wykonane było do Funtany). Odległość od statora silnika do płaszczyzny domku (czyli grubość krzyżaka + kapsle laminatowe + rurki węglowe) to 65mm, odległość od podstawy kołpaka do domku silnika - 130mm. Oś piasty ładnie pokrywa się z osią kadłuba: Silnik zasilać będzie regulator Jeti Advance 90 Pro Opto, który zamontowałem na domku silnika. Długość fabrycznych przewodów zasilających jest wystarczająca, zastosowałem wtyczki XT90 AntiSpark (niwelują one efekt iskrzenia podczas podłączania akumulatorów). Do połączenia z odbiornikiem niezbędny jest przedłużacz 30cm:
  8. Dzięki. Jeszcze trochę. Serwa zamówione ale będą dopiero pod koniec tygodnia.
  9. Wiem, wiem... Ty byś odchudzał a nie dogrubiał ;-)
  10. Podwozie: Kadłub gotowy, czas na podwozie. Zacząłem od kółka ogonowego. Jak wspomniałem wcześniej fabryczne rozwiązanie (na zdjęciu wyżej) nie przypadło mi do gustu (siły przenoszone na SK i możliwe trudności z idealnym spasowaniem z osią obrotu zawiasów SK) , więc postanowiłem zastosować coś innego. Wybór padł na zestaw Goldwing do modeli 30cc. Niestety "zamiennik" jest dokładnie dwa razy cięższy od "oryginału" - 11g vs 22g: W rozwiązaniu tym płozę węglową przykręca się do kadłuba na 3 śrubki - niestety kadłub SU w miejscu gdzie wypadło wkręcić 2 z 3 śrub jest wewnątrz pusty, wiec całość wkleiłem dodatkowo na Soudal 66A (klej ten podczas schnięcia fajnie się rozpręża wypełniając puste miejsca). Śrubki robaczkowe oczywiście zabezpieczyłem klejem do gwintów. Po zamontowaniu całość prezentuje się tak: Wzmocnienie podwozia głównego opisane było wcześniej, przyszła w końcu pora na przykręcenie samego podwozia. W tym miejscu mały minus dla producenta - w moim zestawie brakowało dwóch śrub, chociaż dla mnie było to akurat bez znaczenia - z powodu zamontowanych wzmocnień i tak musiałem zamówić dłuższe śrubki (M4x30). Podkładki oddzielające rurki węglowe od łbów śrub lekko wyprofilowałem. Bardzo istotny jest kierunek montażu goleni - patrząc z boku podwozie z jednej strony jest prostopadłe do osi kadłuba, z drugiej lekko pochylone - strona prosta musi być skierowana ku przodowi, w innym przypadku balsowe profile montowane na golenie nie będą pasować: Długo zastanawiałem się czy montować owiewkii i balsowe profile goleni. Trawiaste lotnisko ma swoje minusy a ewentualne prostowanie rozgiętego podwozia z zamontowanymi profilami może marnie skończyć się dla tych ostatnich. Ostatecznie zdecydowałem, że zrobię wszystko jak fabryka chciała. Elementy do zamontowania widać tutaj: Wbrew kolejności podanej w instrukcji najpierw radzę zamontować (przykleić na kilka kropli CA) profile balsowe do goleni, gdyż po montażu owiewek jest to raczej niewykonalne. Do przykręcenia owiewek przydatny będzie płaski kluczyk "10". Po ustaleniu preferowanego kąta ich nachylenia, nawiercamy wiertłem 1,5mm otwór ustalający i wkręcamy wkręt 2mm. Cały montaż jest bezproblemowy, wszystko jest przemyślane i przygotowane (np. nacięcia na ośki w owiewkach są gotowe, co zdaje się we wcześniejszych zestawach nie było standardem - widziałem narzekania na RCG). Drobne niedopracowanie zestawu to szczelina, która powstaje między profilem balsowym a kadłubem - odwrócenia podwozia o 180 stopni jeszcze pogarsza ten efekt - także szkoda czasu - nie próbujcie:
  11. Ja wklejałem z jednej strony precyzyjnie jak umiałem, przy wklejaniu drugiej strony ruszałem na maksa, żeby były pełne wychylenia. Dzięki za podpowiedź.
  12. Mały update: W poprzednim "odcinku" zmodyfikowałem mocowanie podwozia pod własne upodobania i mankamenty lokalnego lotniska, czas się jednak przyjrzeć samemu kadłubowi. Jeśli chodzi o folię tradycyjnie przydało się żelazko - drobne mankamenty typu małe purchle, lekko źle naciągnięta folia na spodniej/przedniej części kadłuba czy niedoprasowania na krawędziach dały się oczywiście bezproblemowo usunąć. Mój egzemplarz ma trochę dziwnie położoną folię na połączeniu garbu ze statecznikiem pionowym - nie rzuca się to zbytnio w oczy i nie miałem odwagi tego ruszać: Wnętrze kadłuba mówiąc szczerze jakoś szczególnie mnie nie ujęło starannością wykonania. W wielu miejscach widać zacieki kleju, szczególnie kiepsko to wygląda w okolicach garbu - Chińczycy niestety kleju nie pożałowali: A że bilans w księgowości musi się zgadzać (a na poważnie - widać słabą staranność montażu), więc skoro w jednym miejscu klej aż się przelewa, mam obawy, czy tam gdzie trzeba jest go chociaż odrobina. W związku z tym newralgiczne miejsca (łączenia przy wręgach i domku silnika) zalałem niewielką ilością CA. Na koniec wyciąłem otwór wylotowy dla powietrza chłodzącego pakiety i kadłub gotowy: Kolej na ster kierunku. Sebart zaleca najpierw wkleić go w kadłub, później dodać orczyki. Ponieważ precyzyjne pozycjonowanie orczyków SK jest dość kłopotliwe - ja zmieniłem kolejność montażu - najpierw orczyki, potem wklejenie całości w kadłub. Podobnie jak w przypadku skrzydeł, zacząłem od poprawienia folii żelazkiem rozgrzanym do 140'C. Zmatowiłem też orczyki papierem ściernym i usunąłem niewielki fragment folii w obrębie mocowania orczyka. Mała uwaga co do doboru elementów - kwadratowe maskownice SK są trochę mniejsze niż maskownice lotek i SW. Zganiony przez Was przy okazji orczyków lotek, postanowiłem tym razem wkleić orczyki na żywicę, dodatkowo w przypadku SK postanowiłem użyć żywicy 30-minutowej, aby mieć odpowiednią ilość czasu na pozycjonowanie elementów: Po wklejeniu orczyków przyszła kolej na zawiasy. Tutaj mały problem - otwory pod zawiasy zostały krzywo nawiercone - musiałem lekko je rozpiłować aby ster dał się równo wkleić: Naoliwione zawiasy wkleiłem na żywicę 5-minutową, najpierw w SK, potem w kadłub: Analogiczne czynności zostały do wykonania przy stateczniku poziomym i SW. W instrukcji zaznaczono, żeby odrobinę skrócić zawiasy, które położone są najbliżej kadłuba. Moje zawiasy były fabrycznie przycięte. Zarówno zawiasy jak i orczyki wkleiłem na żywicę 5-minutową: Statecznik poziomy montowany jest do kadłuba na rurze węglowej i przykręcany od spodu śrubkami, oczywiście niezbędny jest tu Loctite lub odpowiednik - tutaj T43 od Align (pozdrowienia dla M.Ch. ;-) ) Tym samym kadłub i sekcja ogonowa są praktycznie gotowe, pozostał montaż podwozia i wyposażenia: Uważny czytelnik, który zna ten model lub widział instrukcję obsługi, zapewne zastanawia się czy nie zapomniałem o montażu kółka ogonowego (należało to zrobić przed wklejeniem SK). Otóż nie - kółko ogonowe zastosuję inne, ale o tym trochę później.
  13. Wielkie dzięki. Może jeszcze ktoś?
  14. Dzięki za cenne info o zapotrzebowaniu na pojemność 2s LiPo, ponieważ idę w tym właśnie kierunku.
  15. Dzięki. Na 3D Monster nie miałem kasy, a tego kupiłem w dobrej cenie.
  16. Dzięki Andrzeju za "obronę", ale zdanie Radka jest ciekawe i zapewne innych też zainteresuje. Radek - rozumiem, że dla CIEBIE bez sensu, a DLA MNIE z sensem. Z tego co piszesz wnioskuję, że latasz dużo lepiej ode mnie. A skoro już masz jak widzę spore doświadczenie, to powiedz jakie byś wsadził serwa do tego modelu. Domku silnika nie ruszam - można to zrobić zawsze, a oszczędności 30-50g w dwumetrówce ja i tak nie zauważę.
  17. Używa ktoś może tych serw? Jakieś OSOBISTE opinie? https://hobbyking.com/en_us/turnigytm-1268hv-titanium-bb-ds-mg-servo-16kg-0-12sec-57g.html
  18. Dzięki. Chętnie korzystam biernie z forum to i czasem chcę dać coś od siebie ;-)
  19. Dzięki Panowie Ze sprawdzaniem wytrzymałości różnie to bywa, ilość kretów jest wprost proporcjonalna do posiadanej fantazji i odwrotnie do umiejętności. Fantazję czasem mam a umiejętności brakuje, wnioski są... mało obiecujące... ;-] Viper - nie potrzebuję motywacji (czytaj poganiania) - i tak się spinam jak mogę ;-)
  20. Po dłuższej przerwie, specjalnie dla Viper'a pomęczę Was relacją ze wzmacniania podwozia. Temat omówiliśmy wcześniej, jak zwykle zdania są podzielone. Ja uważam, że JA potrzebuję wzmocnienia tego elementu. Lepszego sposobu nie znalazłem (już po wyrwaniu podwozia opcji było by więcej, w nowym modelu jest naprawdę ciasno). Także koniec z ideologiami, czas się zabrać za robotę. Dla przypomnienia, fabryczne mocowanie wyglądało tak: Jak już wiecie postanowiłem zastosować rozwiązanie przetestowane już wcześniej przy "poprawce" chińskiego ARF'a i dołożyć rurki węglowe łączące trzy pierwsze wręgi kadłuba i w tym przypadku jakoś połączyć je z samym mocowaniem podwozia. Co do połączenia rurek z mocowaniem jedyne co mi przyszło do głowy to ich przewiercenie na wylot, wstępna przymiarka "atrapy" z PCV dała mi odpowiedź, że właściwe były by rurki fi 12mm: Oczywiście przewiercenie rurki węglowej bardzo ją osłabia, postanowiłem więc zastosować "pancerne" rurki 12/8mm i dodatkowo w miejscu wiercenia wkleić w nie kołek dębowy fi 8mm. Miejsce przewierceń przez wręgi postanowiłem wzmocnić pierścieniami ze sklejki i/lub laminatu, dodatkowo przy pierwszej i trzeciej wrędze zamiast zwykłych pierścieni postanowiłem zastosować obejmy łączące rurki ze sobą (podziękowania dla M.Ch. za pomysł). Dodatkowym problemem była delikatność trzeciej wręgi - tam praktycznie nie było w czym wiercić, więc postanowiłem wkleić obejmy i rurki na styk z wręgą - lepsze to niż nic. Dobór materiałów na pierścienie i obejmy był dość przypadkowy - akurat miałem już odpowiednią sklejkę i laminat. Tak więc projekt wzmocnienia podwozia przedstawiał się tak: Uważam, że teraz małe błędy przy lądowaniu lub mniejsze nierówności terenu nie powinny być problemem dla Su. Oczywiście mocniejsze uderzenie zdemoluje mi kadłub i to trzy wręgi zamiast jednej jak to było fabrycznie. Czy rozwiązanie się sprawdzi w praktyce - czas pokaże. Nic innego niestety nie udało mi się wymyślić. Po dokładnym przygotowaniu planu czas było zabrać się za robotę. Na początek przyciąłem z rurki PCV fragment, który pozwolił mi W MIARĘ ocenić, gdzie nawiercić otwory, przyłożony szablon do kółek na zdjęciu jest krzywo - w momencie robienie dokumentacji brakowało mi dodatkowej pary rąk: Po zaznaczeniu miejsca na rurkę przyszedł czas rzucić się na kadłub z mini-szlifierką, sprzęt i pomieszczenie (jak również rurki PCV i kołki dębowe) udostępnił mi kolega Daniel (niestety nie mam modelarni, jestem "modelarzem kanapowym" ). Zastosowane końcówki widoczne poniżej: Tak wyglądał model po "zdemolowaniu" pierwszej wręgi: Z drugą wręgą było znacznie gorzej, ponieważ trzeba było jakoś możliwie precyzyjnie wyznaczyć punkt środkowy do wiercenia. Wpadłem na pomysł, żeby podkraść 6-latce ołówek i stworzyłem taki oto przyrząd: Samo zaznaczenie wyszło dość optymalnie, jednak wywiercenie tego otworu przypominało operację laparoskopową. Z efektów byłem średnio zadowolony, dobrze, że nie jestem chirurgiem, bo nie wiem czy pacjent by to przeżył. Koniec końców jakoś się udało - wręga druga została pokonana: Zgodnie z przewidywaniami we wrędze numer trzy nie było sensu nawet robić otworów: Po wykonaniu otworów z drugiej strony kadłuba można było przymierzyć rurki: Czas przygotować same rurki. Zgodnie z "projektem", w miejscu nawiercenia otworów, wkleiłem w nie kawałki dębowego kołka. Użyty tutaj klej to Soudal 66A, aby klej miał nieco miejsca do wniknięcia między kołek a wewnętrzną stronę rurek ponacinałem lekko kołki trójkątnym pilniczkiem. Przy operacji "pozycjonowania" kołka wewnątrz rurek moje dziecko straciło chwilowo kolejne dwa ołówki: Pozostało nawiercenie rurek. Tutaj z pomocą przyszedł kolega Wojtek/SGM i jego wiertarka stołowa: Tak przygotowane rurki próbowałem złamać (w rękach), żeby sprawdzić negatywny wpływ nawierconych otworów. Nie dałem rady więc sądzę, że jeśli już coś w tym modelu się złamie to na pewno kadłub a nie te rurki... Kolejnym etapem było zaprojektowanie obejm i "przelotek". Zacząłem od tradycyjnego szablonu na wręgę pierwszą: Z suwmiarką do wręgi trzeciej "podejść" się nie dało, więc wykonałem szablon z depronu: Uważny obserwator zapyta "po co drugi szablon?". Odpowiedź jest tyleż prosta co przykra - niestety rurki nie wyszły mi dokładnie równolegle do osi podłużnej kadłuba, także ich odległość na poziomie wręgi numer jeden i trzy "rozjechała się" o 3mm. Po wykonaniu szablonów zrobiłem projekt elementów w Autodesk Fusion 360 (podziękowania dla Grzesiek_SGM za "kopniaka w tyłek", żebym choć trochę opanował tą świetną aplikację): Pewien zacny kolega wrzucił projekt na swoje CNC i wyszło z tego coś takiego: Obejmy ze sklejki i laminatu skleiłem żywicą: Kompletne (właściwie nie do końca, na zdjęciu brakuje dwóch przelotek laminatowych) wzmocnienie mocowania podwozia prezentuje się następująco: A tutaj całe to ustrojstwo wklejone na żywicę w kadłub Su: Tak zmodyfikowany kadłub jest na pewno dużo mocniejszy, chociaż nie jestem pewien czy bezpieczniejszy. Konstrukcja przytyła dokładnie o 57 gram. -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- A tutaj światopoglądowo - podobne wzmocnienie w chińskim Yaczku, rurki: Sklejkowe wzmocnienie doklejone do wręg: Po porządnej glebie, mimo, że solidne podwozie zawinęło się jak faworek, "patyczkowy" kadłub pozostał nienaruszony: Oczywiście to był inny model - 1,2m i 1300g do lotu o ile pamiętam...
  21. Silnik już mam jaki mam AXi 5325/20 + 8s, także nie będę kombinował i serwa SW będą dwa. Tak w ogóle to przeczytałem cały wątek na RCG i było koleś, który latał zarówno na 6s jak i 8s. Na 6s był zachwycony, na 8s jeszcze bardziej - bo model w/g niego lepiej latał będąc troszkę cięższym. Oj, obawiam się, że znowu wbijam kij w mrowisko ;-) Ja tam wiele nie umiem, ale szukałem modelu, który mi nie będzie przeszkadzał
  22. Ładny wynik! Czekamy na wrażenia z lotów! Na wiosnę czy wcześniej?
  23. No ja nie wiem gdzie ta żywica spłynie, w końcu nie ja robiłem lotkę ;-) Przyjmuję uwagi i postaram się w SW i SK wkleić orczyki na żywicę. Dzięki za konstruktywną krytykę ;-)
  24. Niestety, różne uwarunkowania sprawiają, że mam więcej czasu na forum niż na składanie. Także, zgodnie z tytułem relacji - szybko nie będzie. Wrażenia będą, tylko ja żadnym asem nie jestem, także nie wiem na ile ciekawe, pozdro
  25. Zdecydowanie przypisujesz sobie za dużo zasług Trochę mi zapał osłabł po przygodzie z dremlem ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.