Skocz do zawartości

Kicior

Modelarz
  • Postów

    389
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Kicior

  1. Byłoby super !!!
  2. Mogę tylko potwierdzić, że to zasługa pilota - a właściwie dwóch pilotów (są braćmi). Model to tylko dodatek w ich dłoniach. Oglądałem film z dziesięć razy. Chciałbym chociaż tak robić rolling harriera.... Na razie robię "rolling" i "harriera", ale zupełnie oddzielnie :) A to przejęcie z zawisu w końcówce.... ech... !!!
  3. A ja podrzucę dziś filmik z latania Przemka i jego brata na Addict'ie V3: I okazało się, ze to wszystko na silniku: Emax Budget 2220/07, który kosztuje ...ok 60 PLN Tylko latają na 4S...
  4. Jutro model będzie znów gotowy... bardzo mi się chce nim dalej latać EDIT: Wrzucam jeszcze zdjęcie z Chudoby przed lotami:
  5. Wczoraj po zażywicowaniu od razu przeprojektowałem
  6. Dzięki Panowie! Ja też się ogromnie cieszę (w końcu), bo zaczął się zachowywać jak prawdziwy model. Wyposażenie: Silnik: Turnigy 3542-800kv Serwa: 4 x Corona 939 DMG Reg: 55A Turnigy Śmigło: na razie latam na 12x6 Pakiet: 2200 4S Waga (z dosyć lekkim, drewnianym śmigłem, bez bocznych generatorów): 1377g - bez dodatkowego doważenia przodu. Sądziłem, że będzie lżej, ale jak się stosuje pokrycia skrzydeł bez ażurów i równie opancerzony tył, to tak jest Sławku - za chwilę podeślę Ci formatkę CAD'a. Właśnie wróciłem z porannych lotów z Marcinem (Viper) - żałuję, że nie wziąłem Bandyty, ale żywica nie osiągnęła 10% wytrzymałości i spód jest też nieoklejony. Za to ćwiczyłem lądowania... przyda mi się :)
  7. Musiałem wyjechać na kilka godzin, stąd opóźnienie. Ale do rzeczy: Po pierwsze - od poprzednich niezbyt miłych fajerwerków w powietrzu jakoś emocje mi opadły i model stał spokojnie i czekał na powrót sił W międzyczasie zrobiłem mu maskę i dla pewności zrobiłem jeszcze dwie, dla wprawy Wygląda to tak: Minęły 2 miesiące a spędziłem je na lataniu Flash'em D, w popieram w 100% kolegów, którzy go zachwalali przy okazji innych wątków. Można nim robić cuda w powietrzu i latałem ile się dało, żeby "utrwalać technikę" . W Bandycie wczoraj dokończyłem prace nad statecznikiem poziomym. Poszedłem w kierunku zasugerowanym przez kolegów, czyli zmiany kąta zaklinowania tegoż statecznika. Wyciąłem go więc z modelu. Nie obyło się bez strat, ponieważ oderwało się dolne oklejenie, ale jak się potem okazało - stało się dobrze. Następnie zacząłem się zastanawiać z jakim kątem pochylić przód statecznika do dołu. No bo jeśli za mało - będzie podobny efekt. Za dużo - model będzie ciągle wyrywał w górę. Jedyna logiczną decyzją był więc mechanizm regulacji kąta zaklinowania. Włączyłem na chwilę kreatywność, chwyciłem skalpel w dłoń i stworzyłem coś takiego: - z obu stron górna i dolna "półka" są wklejone w kadłub. - przez ich otwory (z małym luzem) przechodzą nylonowe śruby, które w połowie przechodzą przez statecznik. - w stateczniku zostały wklejone nakrętki, w które wchodzą wspomniane śruby. Niestety nie znalazłem plastikowych, więc zamontowałem metalowe o wadze 0,6g - na końcówki śrub założyłem od spodu po podkładce oraz dokręciłem je nakrętkami i skleiłem je ze śrubą (aby się nie dokręcały, lecz kręciły razem z nią) - otwór w w kadłubie który wchodzi statecznik spiłowałem od spodu dając mu przestrzeń na regulację - tylną część statecznika "przybiłem" kawałkiem pręta węglowego, aby się nie przemieszczał a jednocześnie miał delikatną możliwość pochylenia, Teraz: dokręcanie śrub od góry powoduje pochylanie się statecznika w dół. Śruby po obu stronach statecznika nadają mu sztywność i nie trzeba było nawet go sklejać z kadłubem (oczywiście tak będzie tylko do momentu wyregulowania) Model wyważyłem zgodnie z poprzednimi obliczeniami: 9,5 - 10cm od natarcia, czyli tak, jak fabryczny. Zła wiadomość jest taka, że tył jest ok 15g za ciężki i trzeba go odchudzić. Widzę teraz wiele elementów, które można z powodzeniem odchudzić, więc to kwestia wprowadzenie zmian w projekcie. Aby osiągnąć wskazane wyważenie, potrzebowałem doważenia na przód. Przygotowałem więc odpowiedni element (nie pytajcie jaki ), niemniej nie montowałem go przed oblotem. Byłem dziś wraz z kol. Jackiem na ul. Chudoby, trochę powiewało, niemniej..... Lot nr 1. Model łagodnie oderwał się od ziemi po ok 2-3m, Dual rat'y były ustawione na małe wychylenia. Zrobiłem 2 kółka, model ustawiony wszędzie na zero miał delikatną tendencję do opadania. Na plecach lekko się wznosił do góry. Już nie szalał tak jak poprzednio, po prostu wymagał lekkiej korekty. Lądowanie łagodnie i delikatnie, idealnie w linii, bez najmniejszych problemów/ Chwila na opanowanie emocji. Dokręciłem lekko śruby, czyli jeszcze pochyliłem troszkę statecznik w dół. Lot nr 2. Prawie znikoma tendencja do opadania. Lot odwrócony jeszcze troszkę zadzierał. Lądowanie, Doważenie przodu aby uzyskać wskazany przez fabrykę punkt. Zamontowałem generatory na końcówki skrzydeł Lot nr 3. Przy standardowym locie w końcu idealnie leci w poziomie. Dzięki rozpiętości - bardzo stabilny Lot odwrócony - SUPER - nawet nie trzeba było dotykać drążka. Zakręty - lubi bardziej na lotkach. Zauważyłem, że przy samym kierunku na jakąś "niechęć". Nie jestem jeszcze w stanie dokładnie tego opisać. Beczki - bez jakichkolwiek tendencji do machania góra-dół w trakcie obrotów modelu. Idealnie w linii prostej. ...poczułem się jakby mi ktoś wstrzyknął zastrzyk z endorfin, więc sprawdzałem dalej Harrier - całkiem przyzwoicie, niemniej troszeczkę pomachał skrzydłami. Muszę spróbować przy wietrze 2-3 m/s, bo były powiewy i nie wiem czy to kwestia profilu, czy porywów wiatru. Prędkość minimalna - obaj z Jackiem byliśmy zadziwieni jak wolno potrafi lecieć. W pewnych momentach czułem już przegięcie z prędkością i utratę siły nośnej, ale potrzebuję kilku lotów, żeby wyczuć prędkość jego minimalną. Żyletki - robiłem je jeszcze na dużej prędkości, żeby nie przesadzać i byłem bardzo zadowolony. Nie ma tendencji do wychylania się w żadną ze stron. Niemniej jednak do sprawdzenia są niskie prędkości. Na koniec zrobiłem jeszcze coś, co się także nauczyłem na Flash'u: z angielska nazywa się to Knife Edge Spin.... jeszcze na żadnym konstrukcyjnym tego nie zrobiłem, a tu wyszło idealnie już za pierwszym razem. Coś jak na poniższym filmiku w 29 sekundzie. Postanowiłem zakończyć testy, wylądować i zaczekać aż opadną emocje i endorfiny. I tu wyszedł brak treningów, wszak lądowanie trzeba opanować... a zachowałem się jak ktoś, kto ma aparaturę pierwszy raz w dłoniach. Nie dość że nie podszedłem do lądowiska w linii prostej, lecz pod kątem ok. 30%, to chciałem wylądować w punkt na ok 3m, to jeszcze robiłem to na bardzo wolnej prędkości (pod wiatr) Efekt: poryw w bok, zwalenie się na skrzydło, lądowanie w krzakach, wyrwana półka podwozia. A byłoby tak pięknie.. Żywica teraz ładnie schnie, model czeka jutro oklejenie spodu. Zmierzyłem już jak powinien być pochylony statecznik: 1,25 stopnia w dół. Chciałbym podziękować też Jackowi za wparcie moralne w trakcie lotów i pomoc merytoryczną. Z tych emocji zapominałem o prostych rzeczach - - - - - - - - - - - - - - - Kilka osób pytało mnie wcześniej o zestawy tartaku, więc odpowiem: - muszę wprowadzić ostateczne poprawki, - odchodzić model (ambitny cel na samej, nieoklejonej konstrukcji to 80g, czyli waga ok 420g), - złożyć nową wersję z wprowadzonym kątem zaklinowania - oblatać i sprawdzić czy lata przynajmniej tak pięknie, jak dziś. Dopiero wtedy z czystym sercem będę mógł model przekazać innym. Nie chcę robić go na łapu-capu, byle szybciej, bo przecież nie o to chodzi. Cichutko mam nadzieję, że zima będzie lekka, to może przed marcem oblatam V2 i będę miał jasność co do konstrukcji. Ewentualnie mogę wyciąć po kosztach 1szt. w V2 do testowania, komuś kto dużo potrafi i chciałby nim polatać już po wprowadzeniu aktualnych poprawek. Na razie mamy jeszcze sezon dobry do latania więc chciałbym go maksymalnie wykorzystać sprawdzając co model potrafi i co jeszcze można zmienić. Może mi się uda w międzyczasie użyczyć od kogoś kamerę i wrzucić filmik, żeby go Wam zaprezentować w locie. Tyle na dziś Opisałem się, ale emocji było naprawdę bardzo, bardzo dużo.
  8. !!!!!!!!!!!!!! N A R E S Z C I E !!!!!!!!!!!!!!! szczegóły niebawem
  9. Zazwyczaj kupuję sam. Kiedy kupiłem balsę 6mm i była miejscami twarda i kiepska do wycinania. Potem rozmawiałem z p. Andrzejem i powiedział, ze balsa powinna być równomierna, bez sęków. On zazwyczaj robi próbę w jednym z rogów, ustawia siłę lasera. Jak trafiają się twarde miejsca lub sęki - laser może tego nie dociąć. Po tej jednej desce 6mm już zwracałem uwagę podczas wybierania materiału w sklepie i od tego momentu nie miałem żadnych problemów. Od czasu do czasu jak ma dużo do cięcia to sam podjeżdża po materiał. Niemniej jednak rzadko, bo zazwyczaj robi jakieś wyklejania, grawerowania, dość duże projekty, więc czasu ma zazwyczaj mało. Musiałbyś bezpośrednio podpytać. EDIT: Co do cen: ja słyszałem o ok 65-70 PLN za godzinę cięcia (niestety nie za metr). Przesyłając pliki dostawałem indywidualną wycenę.
  10. Ja wszystkie swoje wycinam w firmie Barwy Reklamy w W-wie. Ceny (jak dla mnie) dobre. Jakość - ja jestem bardzo zadowolony Pan Andrzej Winogrodzki wycina dosyć dużo modeli (także dla Sławka), więc doskonale wie o co chodzi. Kontakt już masz, więc nie dubluję
  11. Kicior

    Mam Talent F3P-AM

    Bardzo fajnie, że poszli i się pokazali. A poza tym okazuje się, że obu poznałem latając przy Mototowskich...
  12. No i okazuje się, że można spotkać tylu życzliwych ludzi - tu specjalne ukłony w stronę Jurka !!!! Niemniej musiałem się sprężać z pracami, żeby odesłać koledze silnik przed swoim urlopem (ta środa), więc idąc za wcześniejszymi radami, 2 dni temu kupiłem Distal i pokryłem nim rdzenie. Po pierwszej warstwie wyglądało to tak: Te miejsca, gdzie jest bardziej brązowo pochodzą od temperatury - każdą warstwę wygrzewałem w piekarniku. Całość pokryłem jeszcze dwiema warstwami - ostatnia poszła na same krawędzie, gdzie kleju było najmniej. Po wygrzaniu każdej z warstw, małym iglakiem spiłowywałem naddatki, aby zmieściło się uzwojenie. Dziś silnik został przewinięty przez kolegę Grzegorza, polutowany i odpalony. W porównaniu do pierwszej próby (lakier odporny na wys. temp) jest o niebo lepiej. Być może uda się go także dziś przetestować na "hamowni" i sprawdzić ile ma mocy i ile pobiera prądu. Mówiąc szczerze nie spodziewałem się dużego odzewu do tego wątku, tym bardziej spotkało mnie ogromnie miłe zaskoczenie. Raz jeszcze dzięki za pomoc !
  13. Bogdan, Widać, że temat przerobiłeś już nie jeden raz, uznam Twój wpis za doskonałe podsumowanie całego wątku. Dzięki !!!
  14. Też myślałem o lakierze do paznokci, ale chyba nie jest bardzo odporny na temperaturę - więc jeśli silnik będzie się grzał, to może być trochę słabo. Spróbuje na początek Distal / żywicę ewentualnie koszulki jeśli dostanę i będą odporne na temp. Jeśli to nie pomoże, to sięgnę do wskazanych przez kolegów środków w spray'u, choć zaczyna się robić drogo .... jak na silnik z HK A cała ta historia z lakierem stąd, że silnik kolegi dosłownie się zagotował i zeszedł cały lakier zabezpieczający rdzeń, więc trzeba poratować. Dzięki raz jeszcze za wszelkie podpowiedzi !!!
  15. Po odwinięciu zwojów rdzeń był pomalowany na nowo farbą odporną na bardzo wysokie temperatury (nie była ona przewodząca). Po powtórnym nawinięciu były jakieś przebicia. Niestety. Pomysł z Distalem jest.... ciekawy i nawet mam go na stanie Panowie - ogromne dzięki za rady !!!
  16. Czy któryś z kolegów mógłby podpowiedzieć, gdzie można kupić lakier elektroizolacyjny? Najlepiej w małej ilości. Potrzebny do zabezpieczenia rdzeni bezszczotki z których zeszła farba izolacyjna pod wpływem temperatury przed jego ponownym nawinięciem. Z góry wielkie dzięki !
  17. Teraz dopiero ją zauważyłem...
  18. Michał, Piękna , czysta robota i jeszcze fajniejsze malowanie !!! Spray czy aerograf? Latasz tylko combatami czy nadal trochę akrobatami? Widziałem chyba ze trzy, cztery lata temu jak latałeś taką spalinką, dwupłatem przy św. Wincentego i pamiętam, że byłem wtedy pod wielkim wrażeniem umiejętności.
  19. Wstyd przyznać, ale dopiero teraz wszedłem do tego wątku od lipca... Andrzeju - oczywiście nie ma problemu. Wyślę info na PW
  20. Ten filmik z prawdziwym samolotem jest oczywiście zmontowany. Ten poniższy jak najbardziej prawdziwy - ale jest to tylko model. Niemniej trzeba mieć umiejętności i doświadczenie, żeby opanować stres, zaskoczenie i wiedzieć co zrobić. Tucson 2009 Moment oderwania skrzydła: 4.35 Można też sobie trochę poćwiczyć takie latanie, jeśli model nie trzyma już geometrii: Daniel Holman: 6.00 min
  21. Rzeczywiście SC jest ustawiony do tyłu, ale przesuwałem pakiet coraz bardziej do tyłu dlatego, iż przy ŚC wyliczonym programem, oraz tym w oryginale (10,3cm) model zaczyna nurkować. Jedynym wytłumaczeniem wydaje się więc to, że musiałem coś namieszać przy wklejaniu statecznika poziomego - czyli jak napisał Andrzej, musi mieć ustawiony dodatni kąt zaklinowania. W takim przypadku model przy prawidłowo ustawionym SC model nurkuje. Po przesunięciu SC do tyłu zaczyna lecieć prosto, a jak wiadomo tylny SC sprawia, że model jest niestabilny. Poprawię co jest do poprawienia i zrobię kolejne loty. Jeśli ktoś ma jeszcze inne pomysły - dajcie znać.
  22. Z lotkami wydaje się wszystko być w porządku. Zastanawiam się, czy przed ewentualną zmianą zaklinowania statecznika nie sprawdzić, jak zachowa się model przy silniku ustawionym ze skłonem do góry (i czy w ogóle ma to jakiś logiczny sens)
  23. Sławku - obrys poszedł. Przemku - skłon i wykłon ustawiłem na zero, aby móc zacząć wszelkie regulacje od SC. W małych modelach jest dokładnie tak, jak pisze Andrzej Andrzeju - również podejrzewałem zaklinowanie statecznika i to mi najbardziej pasowało. Dlatego po pierwszych lotach 3 razy sprawdzałem w projekcie - jest na zero. Poza tym model jest wycinany jest to laserowo, więc trudno o błąd w pasowaniu. Jest oczywiście możliwe, że sam zrobiłem jakiś błąd przy doklejaniu statecznika, ale pamiętam, że miejsca na pasowanie było w sumie z pół milimetra (góra z dołem), więc dosyć mało. Jeśli inne regulacje nie dadzą efektu - rzeczywiście odkleję statecznik, podpiłuję lekko spód otworu i spróbuję docisnąć natarcie w dół. Patrząc z boku modelu na linię statecznika, wydaje się wszystko w porządku, ale oczywiście kątomierza w oku brak
  24. Dziś pogoda sprzyjała, więc i ja się zmotywowałem aby dokonywać dalszy ciąg oblotów. Wykonałem tylko jeden kilkuminutowy lot - jak na razie najlepszy. Słowo "najlepszy" jest oczywiście dobre jedynie w odniesieniu do poprzednich lotów, ale do poprawności jeszcze mu brak. Niemniej zawsze to jakiś kroczek do przodu, Jako, że nie nie do końca rozumiem wszystkie zachowania modelu - prośba o Wasze rady. Silnik (skłon i wykłon) ustawiony na zero Stery - również Kąty zaklinowania statecznika poziomego i skrzydeł - na zero. Zauważyłem lekkie przekoszenie S.W. (niedokładnie przykleiłem łącznik do połówek S.W.) - ok 2mm na końcu jednej ze stron. Wyliczony programem środek ciężkości: 9,0 - 9,9 cm od natarcia. Realnie ustawiony: ok. 12,0 - 12,5 cm od natarcia (aby lot był relatywnie prostolinijny) Cięciwa skrzydła (w miejscu wyważania): 32 cm Zachowanie: W locie normalnym na 1/3 gazu: lekka tendencja do opadania. Mała korekta trymerem spowodowała wyraźne zadzieranie modelu w górę. W locie odwróconym na 1/3 gazu: duża tendencja do zadzierania w górę W locie normalnym przy gwałtownym przyspieszaniu: wyraźna tendencja do opadania Dziś zapomniałem wykonać lot szybowy - sprawdzę kolejnym razem. Szarpania było dziś znacznie mniej niż ostatnio, więcej płynności, niemniej wymaga dalszych korekt. Będę wdzięczny za konstruktywne porady osób z większym doświadczeniem w ustawieniach... Z góry dzięki !
  25. Te modele ZEN są przepiękne !!! Ja również czekam na moment, kiedy opanuję błędy w ustawieniach Wróciłem trochę do równowagi i model chyba także - półka wklejona ponownie na żywicę, wzmocniona miejscami cienką tkaniną. Dziś okleiłem też spód, więc można powiedzieć, że wygląda jak poprzednio. Czekam na pogodę...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.