Wyspy Bahama mają inne zdanie...
No tak. O tym samym rozmawialiśmy będąc na miejscu ale w przypadku giganta, który ma 500mil średnicy a w centrum wiatr o sile 180km/h (na obrzeżach około 130) który wieje przez kilkanaście godzin i niszczy wszystko co nie jest z żelbetonu, każdy myśli o tym by jemu nic się nie stało.
Z drugiej strony wyspy Bahama są znacznie lepiej przygotowane na takie huragany niż południowa Floryda. Tam większość wsiada na łódź czy do samolotu i zmyka na stały ląd przeczekać to paskudztwo.
A na psychikę działa też wizja, że będziesz 2 tygodnie bez prądu. To oznacza, że w domu będzie około 34 stopni ciepła...
Dlatego nie dziwię się, że rynek walutowy USA chwieje się w sezonie huraganowym