




Kwazio
Modelarz-
Postów
778 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kwazio
-
Na postoju na oko będzie moim zdaniem znośnie, zalewać chyba nie będzie, no a w locie już nie ma takiego znaczenia... Najważniejsze, żeby przy zatopionym smoku, nie miał skąd załapać ani bąbelka... :devil:
-
Musisz sprawdzić, czy tuż po zgaśnięciu, a lepiej w chwili gaśnięcia, w wężyku nie ma bąbelków. Jeśli na pełnym zbiorniku pracuje dobrze, a gaśnie dopiero gdzieś przy połowie, to obstawiam, że przewód ssący jest nadal dziurawy wewnątrz zbiornika. Dostaje spaliny o gaśnie. Tylko nie masz jak tego w locie sprawdzić. Gdy zgaśniętym wylądujesz, to zanim sprawdzisz, wężyk ma prawo być już pusty. Trzeba to sprawdzić w czasie pracy. Zdarzają się tam takie uszkodzenia, które trudno dostrzec. A tak małemu silniczkowi wystarczy mały bąbelek i przy niewysokich obrotach zgaśnie. Długość wężyka nie ma już aż tak drastycznego znaczenia. Paliwo filtrować wystarczy tylko przy tankowaniu, ale zawsze. Czyli wystarczy teraz wypłukać zbiorniczek, a filterek wstawić w wężyk tankowania. Filterek w wężyku ssącym będzie tylko przeszkadzał. A gdybyś się uparł, to daj go zdecydowanie poniżej zbiornika i silnia.
-
Nic mu się nie stało, spoko. Wężyk zasilający staraj się poprowadzić do gaźnika tak, żeby jego dwoma najwyższymi punktami były króciec zbiornika i króciec gaźnika/zaworu. Musisz być absolutnie pewien, że linia zasilająca, na odcinku od króćca zbiornika do smoka, jest idealnie szczelna tam wewnątrz zbiornika. A okna umyje Ci deszcz, nie przesadzaj... :devil:
-
W tak małych silnikach ważne jest jeszcze, żeby wężyk zasilający nie miał syfonu, bo właśnie w nim na niskich obrotach zbierają się pęcherze. Warto też sprawdzić, czy wężyk zasilający nie jest nieszczelny wewnątrz zbiornika. Wystarczy mała dziurka i niby mamy wszystko szczelne, ale po jej odkryciu - gdy spadnie poziom paliwa, mamy w wężyku spaliny... Co do docierania - jeśli pierwsze minuty były faktycznie bogato, to wszystko jest raczej w porządku. Silnik jest już dostatecznie ułożony. Jeśli ni stąd ni zowąd gaśnie, to będą raczej właśnie przerwy w paliwie.
-
Wadą natomiast jest wolna (całonocna) ładowarka oraz moim zdaniem bardzo wygórowana cena. Taniej by wyszło to: http://www.modelemax.pl/product_info.php?cPath=20_682&products_id=2267 ale uprzedzam, że butelka jest górapięciorazowa...
-
No tak, producent zaleca 10x5. Ale przecież
-
To fatalnie, ale widać 'ten typ tak ma'. Trzeba chyba zadbać o jak najlepsze chłodzenie śmigłem... :cry:
-
A co to jest "masa właściwa"? Odróżniamy masę od ciężaru? Waga pokazuje masę, czy ciężar? Skąd weźmiemy ciężary właściwe netto, mogąc zmierzyć tylko ciężary brutto? Skoro 3 x 7 = 21, to dlaczego żywicy jest tylko 20? O wszystko dopytajmy producenta, on prawdę na pewno nam powie... :devil: Przy okazji historia z Bisonem... Kiedyś reklamowałem jakiś dwuskładnikowy klej Bisona. Napisałem do producenta, że nie schnie. Holender odpisał, żebym mu przysłał. To ja na to, że jeśli nawet mi wymieni, to i tak będzie wyjątkowo drogi, no bo wysyłka do Holandii. To on na to, że da mi dwa komplety. Więc wysłałem. Odpisał, że po zawartościach tubek widzi, że wycisnąłem tak małe ilości, że najprawdopodobniej nie byłem w stanie zachować proporcji, bo on przeprowadził próbę i wszystko jest w porządku, wysycha. Więc kupiłem już wściekły tu drugi komplet, wycisnąłem do kupy wszystko i zmieszałem. Odrobinę się podgrzało, ostygło, ale nawet po tygodniu się lepiło. Napisałem mu o tym i już się do mnie więcej nie odezwał... :devil:
-
Andrzej, masz oczywiście rację! Ja wody używam tylko doraźnie i tylko wtedy, gdy silnik zarył w glebę tak, że inne środki są zbyt kosztowne, mniej skuteczne, a przede wszystkim ich stosowanie spowoduje mimowolne obracanie wałem. Doraźnie, czyli dziś myjemy itd., a już jutro latamy. Wypłukanie w garnku z denaturatem wodę nam usunie, bo jak wiadomo, denaturat doskonale rozpuszcza wodę... :devil: Jej ewentualne resztki wyprze nam doskonale AfterRun Oil. Wyprze, czyli oderwie od powierzchni. Znacznie większe straty powoduje to o czym mówisz, czyli pozostawienie silnika na dłużej samego sobie po lataniu z nitrometanem. Wszędzie gdzie pozostał nieodparowany, zanim odparuje, ściągnie wilgoć z powietrza i powstaną śladowe ogniska korozji... Najgorzej jest z łożyskami kulkowymi, jeśli takie są. One najdłużej trzymają nitrometan i wilgoć. Jeśli nie są nierdzewne, korodują najszybciej.
-
Po punktach 3..5 wody już w nim nie ma.
-
Marcin, odkryj zawory, wykręć świecę, odkryj korbowód i wypłucz go dokładnie w denaturacie. Potem wysusz, naoliw obficie AfterRunem i dopiero odpalaj.
-
Ja stosuję prostą strategię: 1. ostrożnie zdejmuję silnik, 2. płuczę ile się uda prysznicem, 3. zdejmuję tłumik, świecę i gaźnik, 4. płuczę wszystko dokładnie w garnku z denaturatem, 5. suszę, montuję i smaruję AfterRun. Jak to dobrze, że już coraz mniej amatorów denaturatu, więc jest tani... :devil: Punkty 3..5 stosuję również do każdego nowego silniczka.
-
Że będzie ociężały...
-
Jeśli to była woda i zalało się pod prądem albo włączałeś zanim naprawdę wyschło, to przeznacz co się da na części. Szkoda modeli...
-
Aluminiowa, jeśli nie duralowa, odpada, będzie się gięła. Moim zdaniem węglowa najlepsza, zwłaszcza rurka w rurce na żywicę epoksydową.
-
Tak tak, bo producent prawdę Ci powie... :devil:
-
Po producencie widzę, że to może być ta słynna żywica epoksydowa, która ma zapach poliestrowej. Sam też się zastanawiam co to za cudo. Proporcje podane wagowo, a aplikatory z podziałką objętościową. My już Europy nie dogonimy chyba nigdy... :devil:
-
Ten mój się właściwie nie dawał wyregulować wcale. Na wolnych ubogo, na pełnych ubogo, a na średnich i tak się zalewał i gasł. Musiałem przerobić iglicę.
-
Latałem na MA 11x6 i faktycznie jest dobre. Wkręcał się na postoju na 13500 obr/min. Na innych śmigłach go nie próbowałem. Generalnie, to chyba jakiś bardzo udany ASP. Mały, lekki, a chodzi jak wściekły... :devil:
-
Problem był w tym, że zaraz po montażu, a na długo przed oblotem, po prostu gdzieś posiałem instrukcję. Wystartowałem więc bez wyważania i to był jak widać wielki błąd. On właściwie chciał się tylko wznosić, a ja byłem jeszcze za słaby, żeby sobie z tym poradzić... :devil: W każdym razie dziękuję za dane. Po remoncie już go na pewno wyważę i to chyba nawet właśnie z lekkim zapasem na przód.
-
Jimmy, mógłbyś jakoś przystępnie określić mi jego wyważenie?
-
Przy tej okazji wtrącę jeszcze tylko, że u MA to już chyba jakaś tradycja, że bywają krzywe. Jeśli się dobrze przyjrzymy, to cała piasta razem z otworem jest mimośrodowo przesunięta względem łopat. W efekcie, śmigło idealnie wyważone statycznie, jest koszmarnie niewyważone dynamicznie. Wibruje to potem niemiłosiernie i gołym okiem widać, jak łopaty odginają się od płaszczyzny obrotu. A najgorsze, że silnik nie wkręci się na obroty, na które by wchodził przy śmigle prostym. Moja zaobserwowana statystyka - na 10 śmigieł MA 3 są krzywe...
-
Zapchana główna dysza... :?
-
eXtrim lata z OS 15LA cudownie.
-
Znam artystę, który teflon no normalnie klei!!! Nie chce zdradzić sekretu czym i jak. Wyciągnąłem od niego tylko tyle, że trawi go jakimś kwasem.