Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Pioterek

  1. Dziękuję za ocenę. Sam jestem ciekawy jak to "cudo" będzie latało. Na pewno zamieszczę pełną relację z oblotu, filmy i zdjęcia z doposażania modelu. Jeśli masz na myśli wspólne latanie na lotnisku w Lublinie - to jak najbardziej zapraszam. Chciałbym ten model zaprezentować na pikniku w Radawcu na początku lipca, ale czasu już mało a na pewno nie będę gonił roboty kosztem jakości wykonania.
  2. Skrzydła: Budowę rozpocząłem od przymierzenia i przemyślenia elementów rozłożonych na planie. Krawędź natarcia w postaci listwy balsowych 10x11 mogłaby zostać wykonana z twardszej balsy. Każde zetknięcie tej krawędzi z przypadkowym przedmiotem pozostawi na niej wyraźne wgniecenia. Po zatem, według wykrojów żeber, bardziej pasuje tu listwa o wymiarze 9 x11 mm, więc znowu dodatkowa robota, aby ten 1 mm zebrać. Plany nie przewidują wypełnienia (wzmocnienia) pierwszego pola skrzydła przy kadłubie (a za co łapać skrzydło przy montażu ?) - trzeba to zrobić samemu. Przydałby się również pod spodem skrzydła na krawędzi jego natarcia mały keson w części gdzie występuje łuk na profilu - bez tego kesonu na dolnym poszyciu po napięciu folii wystąpią zagłębienia jak w poszyciach samolotach pionierów lotnictwa. Szkoda że żebra nie przewidują nakładek balsowych, które stabilizują żebra i poprawiają wygląd skrzydła po naciągnięciu folii. Skrzydło ma już zaplanowany wznios (przesunięte otwory na kolejnych żebrach, w które wchodzi bagnet) więc mój zamiar wydłużenie bagnetu o dwa żebra (do punktu mocowania zastrzału) nie będzie możliwy - zyskam co najwyżej jedno żebro. Dźwigary nośne są solidne - 2x sosna 10x3mm, ale nie zaplanowano ich zaczepienia ze sobą poza żebrami - znowu będzie do zrobienia extra. Klejenie płatów będę wykonywał Epidianem 53 dystrybutora Model Making. Klej ten dobrze mi się już sprawdził, wsiąka w strukturę drewna (dobrze wiąże i inne materiały ) , w ciągu ok. 2 godzin jest gotowy do obróbki, dobrze się szlifuje i daje b. mocne połączenia. Przymiarka skrzydła na zdjęciu: Dla porównania konstrukcja gotowych skrzydeł Wicherka: Moja uwaga ogólna ! Opisując wszystkie "słabe punkty" tego modelu nie chciałbym tworzyć u Kolegów wrażenia, że zestaw KIT Prząśniczki jest zły czy wręcz nie do złożenia. Przeciwnie, dobrze stało się, że taki zestaw zaistniał w Polsce, bo daje szansę na zbudowanie kolejnego kultowego modelu polskiego samolotu. Myślę, że gdyby nie ten Kit, nie zdecydowałbym się na budowę takiego modelu tylko z planów. Wszystkie opisywane tutaj "grzechy" KIT-u wynikają z jednej strony z dosyć wysokich wymagań funkcji modelu jakie na początku budowy postawiłem Prząśniczce (zresztą Wicherkowi też) oraz z tego, że po wykonaniu i oblataniu prototypu konstruktorzy modelu nie wprowadzili już do niego żadnych istotnych modyfikacji (tak się domyślam z załączonych zdjęć producenta - w większości zdjęć prototypu). Często jest tak, że konstruktor zapatrzony w swoje "dzieło" nie widzi w nim żadnych wad, dopiero spojrzenie kogoś obok (jednej lub więcej osób a najlepiej użytkowników) daje bardziej prawdziwy obraz i służy dalszemu rozwojowi produktu. A więc wszystkie moje opisy krytyczne (a nie jest to tylko krytyka, bo w ślad za nią idą konkretne propozycje rozwiązań) mają za zadanie pomóc Kolegom składającym ew. kolejne Prząśniczki, a producenta KIT być może zachęcą do udoskonaleniu swojego produktu.
  3. Zdobienia kadłuba chciałbym zrobić w stylu jak na zdjęciu: oczywiście chodzi mi o akcenty na kadłubie, które będą u mnie czerwone. Napis J-1M.
  4. W końcu model został pokryty folią. Przymierzam się też do kabiny. Kabina będzie zrobiona trochę inaczej niż to przewidziano w zestawie.
  5. Parę słów o pokrywaniu modelu folią. Kadłub według dokumentacji ma być pokryty z góry dwiema deskami balsowym. Deski te o grubości 1mm otrzymujemy przycięte w zestawie. Rzecz w tym, że pod wieżą silnika i w części ogonowej pokrycie przewiduje balsę o grubości 2mm. Więc czemu balsa 1mm ? To dodatkowa i niepotrzebna robota przy niwelowaniu różnic w grubości. Samo oklejanie jest dość pracochłonne ze względu na wiele różnych przenikających się powierzchni. Na całe szczęście powierzchnie te są albo płaskie albo walcowe. Trzeba zwrócić uwagę na wykończenia naroży i krawędzi wklęsłych, które wyklejamy najpierw wąskimi paskami folii . Dla powierzchni bardziej złożonych, dobrze jest przygotować i przymierzyć odpowiedni szablon z brystolu a dopiero potem wyciąć folię według tego szablonu. Mnie wystarczyły 3 szablony. Między wręgą 8 a 10 są duże odległości i przy napinaniu folii pojawiają się wklęśnięcia wynikające ze ściągnięcia boków kadłuba. To następny słaby i nieestetyczny punkt tej konstrukcji. Musiałem między wręgami wstawić rozpórki jak na zdjęciu: Takie wklęśnięcia, choć już mniej widoczne będą występowały niestety na wszystkich wręgach - aż się prosi o skrzynkową konstrukcję kadłuba. Nie miałem takich problemów przy Wicherku, który był projektowany w czasach gdzie o komputer nie było łatwo, ale za to konstrukcje były chyba bardziej przemyślane. Model częściowo pokryty:
  6. Podwozie: Dzisiaj Prząśniczka stanęła na kołach. Podwozie modelu jest wykonane z dwu kawałków drutu fi=3mm, które dostajemy już wygięte w zestawie. Podwozie trzeba zlutować w dwóch miejscach i najlepiej użyć do tego modelu (zamontować powozie do modelu na gotowo i zlutować węzły). Podwozie poddałem małej modyfikacji zastosowałem śruby M4 zamiast M3 (wg. mnie za delikatne) i zmieniłem jeden z drutów na fi=4mm. Fi= 4mm jest częściej spotykaną średnica piasty kółek. Taka kombinacja sprawdza mi się w Wicherku 25M, a to podobne wagowo modele. Zastosowałem również koła bardziej makietowe, choć te z zestawu też mogły by być.
  7. Prace nad kadłubem powoli postępują, niedługo będzie można zacząć pokrywać go folią.
  8. Z tego co wyczytałem w informacji z Czech to sprawa wygląda tak: LiPol 2S w Futabie ma układ elektroniczny, który pobiera cały czas jakiś minimalny prąd nawet wtedy gdy mamy wyłączony nadajnik. Rzecz w tym że pobiera prąd nierówno z cel co powoduje że jedna z cel jest mocniej rozładowania niż druga np. jedna 3,5 V druga 4,0. O pojemności pakietu decyduje mniej naładowane ogniwo (bo ono pierwsze się wyłączy) a my myślimy, że mamy dwa ogniwa po 3,75 V a tak nie jest. Dlatego zaleceniem producenta jest aby zawsze ładować nadajnik przed lataniem, bo wtedy układ balansera w LiPol wyrównuje poziomy napięć i a więc i pojemności ogniw. Natomiast awaria układu elektronicznego = odłączenie napięcia od nadajnika i katastrofa modelu. I to jest niestety przekombinowane.
  9. Opisywane wyżej wzmocnienie rozwiązałem w ten sposób: Pręty gwintowane M3 przycięte na wymiar, na jednym końcu zalutowana nakrętka a na drugim nakręcana przy montażu i tulejki węglowe fi 6 Widok po zamocowaniu usztywnienia Widok całości mocowania steru To rozwiązanie ma tę dodatkową zaletę, że regulując wysokość tulejek można precyzyjnie ustawić SW w poziomie i w linii skrzydeł, a następnie całość mocowania skleić.
  10. Tak, na mojej fotografii nie ma drugiego klocka (bo to jest przymiarka) i niczego to nie zmienia. Drugi klocek przyklejony jest do statecznika poziomego od spodu i stabilizuje statecznik w kierunku poziomym i umożliwia skręcenie śrubami całości . Ale w dalszym ciągu łby śrub zagłębiają się w miękką balsę a cały węzeł jest słaby w kierunku zaznaczonym jak na mojej poprzedniej fotografii. Na tej fotografii producenta, widać próbę wzmocnienia tego węzła co sugeruje że producent chyba zdaje sobie z tego sprawę. a na tej fotografii nie ma żadnego wzmocnienia.
  11. Ster Wysokości SW. Ster wysokości wykonany jest również jako płytowy. Pokrycie to balsa 2mm, obramowanie z lister balsowych a w środku wypełnienie płytą piankową. Całość montuje się szybko, otrzymujemy mocną i sztywną konstrukcję o niewielkiej wadze. SW - pierwsza przymiarka No ale żeby nie było za słodko. Mocowanie steru SW ma według mnie dwa małe mankamenty. Pierwszy to brak wzmocnienia pod łby śrub M4 (na dostarczonych fotografiach i w zestawie nic takiego nie zauważyłem). Łby te będą wciskały się w miękką balsę poszycia steru przy jego mocowaniu. Drugi mankament to mała sztywność zamocowania steru w kierunku jak na zdjęciu poniżej: Ale są to sprawy do łatwego poprawienia.
  12. Parę ciekawostek: Prawdziwa miłość do lotnictwa Prząśniczka w wersji J-2 Polonez: A to reklamowany jako najbezpieczniejszy przyszłościowy samolot świata i nowość ICONA5 - czy to nie taki przypadkiem "oblaminowany" i obrobiony komputerowo J-1+ J-2 Polonez ?.
  13. Napęd steru kierunku w przesłanym KIT odbywa się przy pomocy cięgła Bowdena wyprowadzonego poza kadłub ku górze (jest bardzo widoczny) i mocowanego do steru kierunku w sposób tradycyjny. Takie rozwiązanie szpeci model (jest nie makietowe) więc postanowiłem schować napęd SK do kadłuba wykorzystując elementy KIT-u. Widok napędów kółka ogonowego i SK oraz płetwa ruchoma SK z wklejonym napędem. Zmontowany próbnie zespół SK i kółka ogonowego. Pochylenie osi obrotu płetwy SK i osi kółka ogonowego i to jeszcze wzajemnie przeciwnych kierunkach komplikuje znakomicie napędy (trudno je spiąć razem jednym cięgłem - dlatego są dwa). Końcówki orczyków przy obrocie zakreślają krzywe sferyczne. Końce cięgieł musiałem wyposażyć w końcówki kulowe. Zespół włożony do modelu. Podłączenie do serwa Prząśniczka pomachała pierwszy raz ogonem. Wychylenie steru i kółka ogonowego działa .
  14. Dystrybutor na Polskę Futaba, Robbe RC Skorpion w Lublinie rozmawiać z właścicielem sklepu - Piotrem Iwanejko.
  15. Zapytałem dystrybutora Futaby na Polskę i czekam na odpowiedź. W akumulatorze LiPol nadajnika jest elektronika balansująca i zabezpieczająca akumulator i z tego co przeczytałem to ona powoduje kłopoty. Ja ładuję pakiet nadajnika ładowarką komputerową (ta oryginalna w zestawie się nie wyłącza) i na razie nie stwierdziłem jakiś kłopotów. Jak zwykle u Niemców coś muszą zawsze przekombinować - niedługo do LiPol- a, wsadzą PC - ta. Nie rozumiem czemu układ elektroniczny miałby odłączać LiPol od nadajnika - w końcu co ważniejsze kawałek ew. uszkodzonego LiPol a czy model w powietrzu ?
  16. Kółko ogonowe w zestawie KIT przewidziano jako niekierowane, wklejane na stałe w część dolną statecznika. Udało mi się wykorzystując oryginalne części KIT zrobić kółko ogonowe sterowane. Mocowanie kółka - części Tak działa napęd: Po zamontowaniu w modelu: Napęd SK i kółka ogonowego z jednego wspólnego serwa - tak planuję.
  17. Bardzo dobry pomysł. Ja myślałem żeby szkła kabiny lekko przyciemnić, co by bebechów elektronicznych za bardzo nie było widać. Takie ustawienie kamery tworzy bardzo realistyczne ujęcia. Miejsca w modelu jest dużo a kabina mocno przeszklona to może dwa miejsca na kamerę do wyboru - przemyślę to i dzięki za radę. Ster kierunku już gotowy, zastosowałem zawiasy kołkowe idealne w tym miejscu. Zwraca uwagę duża powierzchnia aktywna steru- cuś mi to przypomina ster mojego Wicherka A to widok mocowania SK od dołu modelu.
  18. Ster kierunku (jego część stała) jest gotowa. Na spodzie płaskowniki węglowe (biegną po obu stronach SK) mocowane są do listwy sosnowej biegnącej po osi kadłuba i wręgi. Całość pewnie zamocowana i sztywna. Przymierzyłem zawiasy, chyba trochę nie od tej pary . Dobrze że zostało mi kilka zawiasów po Wicherku. Model wygląda obecnie tak:
  19. Ster Kierunku: Montaż steru kierunku zaczynam od jego wzmocnienia. SK zbudowany jest ze sklejki lipowej (szkielet) i okładzin balsowych jak na zdjęciu: Część A (poniżej czarnej linii) jest mocowana na sztywno do kadłuba i dodatkowo wzmocniona pokryciem balsowym w kształcie trójkąta. Wierzchołek tego trójkąta kończy się na czarnej linii. i tam również kończą się okładziny balsowe. Część B to pracująca część SK. Słoje szkieletu są poziome. Ewentualne wyłamanie SK nastąpi więc najprawdopodobniej wzdłuż czarnej linii. Kiedy to się może zdarzyć ? Najczęściej przy kapotażu modelu i jego podparciu na SK. Kapotaż czasami zdarza się modelowi (np przy awaryjnym lądowaniu poza pasem lotniska) i delikatny SK wtedy najczęściej się uszkadza. Poza tym konstrukcja SK w wykonaniu tego KIT-u jest niesztywna. Postanowiłem poprawić ten stan rzeczy i zastosować wzmocnienia. Powstają więc wzmocnienia jak na fotografii niżej. Dzięki temu ster nabierze odporności na ewentualność kapotażu, usztywni się i znacznie poprawi się jego mocowanie do modelu (przedłużone listwy węglowe).
  20. Miałem ten sam problem. Najlepiej założyć drugi model na już istniejącym i potem sobie poustawiać co trzeba.
  21. Mam zamiar zrobić na kamerę luk z pokrywą mocowaną na magnesy. Po zdjęciu luku będzie dostęp do mocowania kamery, albo już kamera gotowa do użycia (zależy to od wielkości kamery jaką zdobędę).
  22. Dziękuję Kolegom za każą reakcję. Jak już pisałem poprzednio, każda Wasza uwaga mobilizuje mnie b.pozytywnie do dalszego działania. Model zapowiada się dobrze, ma bardzo dużo miejsca w środku i nie powinno być problemu z wyważeniem. Model z przodu ma przygotowaną sporą półeczkę idealną na zamontowanie kamery. Na zdjęciu kamera internetowa bo taka pod ręką miałem dla ilustracji. Więc jak ktoś myśli o zdjęciach i filmach z powietrza, to model stworzony do tego celu. Dzisiaj dzień zszedł na wykończeniach głowicy .
  23. Powstała kabina. Podstawa kabiny musi być stabilnie i płasko zamocowana na desce montażowej, reszta to recepturki, klamerki a nawet krokodylki elektroniczne. Poszło łatwiej niż się spodziewałem. Całość zaczyna się prezentować coraz ładniej.
  24. Pioterek

    Modele Pioterka

    Powstał nowy mój model J-1 Prząśniczka EP 2.0 m. Zainteresowanych historią budowy zapraszam na stronę: http://pfmrc.eu/inde...iczka-m-ep-20m/ Oryginał: I modelik I film z lotów: http://youtu.be/8GWxZ9r_S7w
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.