Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi opublikowane przez Pioterek

  1. Dobry wieczór,

    mam takie może naiwne amatorskie pytanie o możliwą przyczynę kraksy. Właśnie rozbiłem doszczętnie EG Pro w Warszawie w Wilanowie. Latałem nie na łączce na której latają wszyscy tylko po przeciwnej stronie Przyczółkowej. Aparatura Futaba Aquila 6 z pełnozakresowym odbiornikiem, regulator TURNIGY 40A, serwa Hitec, pakiet RAY, wszystko sprawne test zasięgu zrobiony przed lotem. Nie odleciałem daleko i w pewnym momencie model przestał reagować na cokolwiek i pionowo runął w dół. Dodam, że w tym miejscu czasami zdarzały się jakby na ułamek sekundy utraty kontroli ale zrzucałem to karb zbyt wolnego przelotu (raczej się ciągle uczę i nie szaleję). Takie zachowanie nigdy nie przydarzyło się z dala od miasta (czasem latałem na działce na wsi podlaskiej). Latałem na prawdę daleko i wysoko i nic się nie działo. Może w Wilanowie są jakieś zakłócenia, z którymi radio sobie nie radzi. Ma ktoś jakieś sugestie? Jedyne co mi przychodzi do głowy to może zbyt blisko siebie były odbiornik i regulator, właściwie jeden nad drugim w kabinie, może to to?  Dzięki za odzew, mam jeszcze jeden nieduży model HACKER MODEL Mig-3 i wolałbym się ustrzec od kraksy.

     

     

    Według opisu wygląda mi to na utratę zasilania odbiornika i jego rozbindowanie. Na krótkotrwałe zaniki sygnału wystarczy zadziałanie funkcji F/S, ale odbiornik musi mieć cały czas  poprawne napięcie..

  2. Kapotaż modelu:

     

    W jednym z lądowań niestety nie uniknąłem kapotażu. Model niby dotknął kołami ziemi tam gdzie trzeba, ale potem niósł się długo, aż dobiegł do skraju lotniska gdzie blokowany kołami wykonał piękne salto w przód. Oryginalny dźwięk "paszczą" był niecenzuralny, więc zastąpiłem go muzyką. Modelowi nic się nie stało, ale mimo woli została sprawdzona jego konstrukcja  -  lataliśmy tego dnia dalej.

     

    A tu film ze zdarzenia:

     

  3. Przy okazji lotów Spacewalkerem (ma w telemetrii wmontowany licznik mAh) przemierzyłem swoje pakiety ze względu na pojemność. Rzeczywista pojemność pakietów Zippy 4S 4500mAh  35C po dwóch sezonach eksploatacji spadła z 4200 do 3800  mAh. Nowe pakiety miały pojemność wyjściowa 4200 mAh a więc to co jest podane na opakowaniu to w moim przypadku jak to określa kabaret "Ani mru mru"  był chłyt marketingowy.  Tak poza tym pakiety nie są napuchnięte , trzymają równo cele pod obciążeniem, więc są raczej w dobrym stanie.

     

    Alarm lądowania mam ustawiony na 3500 mAh  i na tym poziomie mogę wykonać wersją Sport 7 minutowy lot z akrobacjami i zapasem na 2-3 dodatkowe podejścia do lądowania. Gdyby pakiety miały zachowaną deklarowana pojemność  czas ten byłby co najmniej o 3 min dłuższy.

     

    post-5634-0-62757800-1463040064_thumb.jpg

  4. Piotr ,nie rozumiem Twojej decyzji :blink:  ,fakt że Tomek zadał Ci normalne nasuwające się logiczne pytanie w Twojej relacji spowodowało taką "obrazę majestatu " ,no bez przesady....Chyba Twoja duma jest ponad to Twoje modelarstwo .

     

    Drogi Rafale

     

    Decyzja jest logiczna. Mój temat o Rangerze został zamieszczony w dziale modeli. Model został wykonany i lata, ale opis siłą rzeczy coraz bardziej zmierza w kierunku FPV.  Więc kończenie tematu na tym etapie jest już na czasie - model poleciał.

     

    Sprawa druga - przepisy o których wspomniał Tomek. Lot komercyjny - niekomercyjny, zasięg wzroku lub bez  - są to kryteria,  które w zależności od  interpretacji mogą obrócić się przeciwko osobie wykonującej lot. Przykład - reklama doczepiona do  filmu amatorskiego z powietrza na You Tube  jest działalnością komercyjną czy nie ?. A zamieszczenie zdjęcia z powietrza w celach edukacyjnych np. w Modelarzu komercyjne czy nie ?

     

    Zasięg wzroku - są koledzy w klubie którzy  potrafią śledzić w słoneczny dzień model swojego szybowca 2 km i więcej. W gorszy dzień widoczność  spada więc i to pojęcie też jest płynne.

     

    A jak ja lecę na monitorze FPV a Kolega mnie asekuruje i śledzi model  (więc wiem gdzie on jest)  to jest to lot w zasięgu wzroku czy nie ?

     

    A czy jak latam modelem  i czasem dłużej lub krótko zerkam na stojący obok mnie monitor to już lot FPV czy nie ? - nie używam przecież okularów oddzielających mnie od rzeczywistości i wiem gdzie jest model.

     

    Wygląda też na to, że wszyscy ścigający się na swoich 250 w okularach FPV łamią przepisy. 

     

    Dlatego stwierdziłem, że nie będę  publikował materiałów FPV z lotów, bo zawsze może znaleźć się ktoś, kto mimo moich dobrych intencji możne próbować wykorzystać je przeciwko  - takie mamy czasy. 

     

    Obraza majestatu ? - Tomek którego znam osobiście ma napisane w stopce pod zdjęciem Moderator. Jeżeli więc pisze w oficjalnych sprawach (przestrzeganie przepisów), to  jest to już stanowisko forum. Jakby Tomek chciał napisać po koleżeńsku to mamy od tego PW - ja przynajmniej  w takiej sytuacji tak  bym postąpił  - byłoby wtedy faktycznie po koleżeńsku.

     

    Pozostaję bez urazy i pozdrawiam wszystkich Moderatorów Świata

     

    Pioterek

     

    Edit:

     

    Na zakończenie dobra wiadomość - powstała następna wersja V2,5 oprogramowania PitLab&Zbig. Pojawiły się  nowe funkcjonalności. Widać, że produkt ciągle żyje i się rozwija. Utwierdza mnie w to słuszności mojego wyboru. Będzie się z czym zapoznawać  :)   

    • Dodano nowe tryby pracy i nowe składowe trasy,
    • Dodano wielosegmentowe trasy lotu,
    • Dodano wsparcie dla startu umożliwiające utrzymanie równego lotu pod zadanym kątem wznoszenia,
    • Dodano automatyczne lądowanie za zdefiniowanym lotnisku bez konieczności zaangażowania pilota,
    • Nowe opcje stabilizacji pochylenia i przechylenia
    • Dodano stabilizację kursu
    • Dodano monitor stanu pokazujący stan do 5 kanałów RC
    • Dodano widok historii zmiany wysokości
    • Dodano ignorowanie powrotu do bazy przez określony czas po zaniku sygnału RC
    • Lubię to 1
  5. Korzystając ze świeżo skoszonego lotniska wyciągnąłem swojego Spacewalkera II 2,0 m i wykonałem nim parę lotów. Mogłem w ten sposób porównać latanie Spacewalkerem II i Popylaczem

     

    Różnica jest zauważalna. Spacewalker lata bardzo spokojnie i wolno wykonuje akrobacje. Lądowanie jest łatwe na małej prędkości i trudno go raczej przeciągnąć. Lotki są mniej skuteczne niż u Popylacza. Latanie Spacewalkerem przypomina latanie Popylaczem ze skrzydłami standard. 

     

    Z Popylaczem Sport nie ma porównania, Spacewalker wydaje się przy nim mułowaty i bardziej podatny na wiatr. Popylacz Sport jest szybki, wykonuje figury ładnym niezakłóconym torem lotu jak przystało na  samolot akrobacyjny - daje więcej emocji z latania. Za to szybkość lądowania jest większa, więc trochę trudniej się tym modelem ląduje. 

     

    Waga Spacewalkera II 4,8 kg

     

    post-5634-0-64109100-1462741155_thumb.jpg

     

    Waga Popylacza Sport  6,4 kg

     

    post-5634-0-43615300-1462741007_thumb.jpg

  6. A to mi coś pomoże? Zastanawiam się raczej nad miksowaniem SW i SK. 

     

    Piotrze - on nie ma problemów z przechylaniem, chodzi tylko o to, że jak jest w przechyle to samo ściągnięcie SW do siebie nie daje zakrętu, trzeba się wspomagać SK. OK - nie stawiałem go na zupełnie bok, bo się bałem, pierwsze koty za płot, to był taki lot delikatny, ale:

     

    Normalnie jak latam jakimś FMS to te modele się ładnie ślizgają na skrzydle... Schodzi w bok, ja przytrzymuję SW i mamy zakręt. Tutaj to nie działa. Samolot leci sobie dalej, tyle, że przechylony na skrzydło. Sytuacja dla mnie o tyle nietypowa, że mam jakiegoś górnopłata (Beaver na pływakach) i lata się nim podobnie jak FMS. A P11 nie chce się ślizgać. Jak mu poprawić kierunkiem to skręca aż miło, ale bez kierunku to tępy jest jak klocek drewna. Nie wiem, czy to specyfika płata, modelu, czy to wynika ze stosunku rozpiętości do długości czy jak, ale dziwnie się nim lata. 

     

     

    Popróbuj z lotkami  może się przekonasz -  do miksowanie SK też nie zaszkodzi.

  7. Z mojego doświadczenia z pakietami wynika, że najbardziej optymalne prądy (zapewniające długi żywot pakietowi)  to 10-15C i to nie zależnie od deklarowanej wartości C na opakowaniu. Oczywiście wyższe C to mniejszy opór wewnętrzny pakietu, więc lepiej.

     

    Wyższe prądy niż podałem to jak sam zauważyłeś nagrzewanie się pakietu jego puchnięcie i w sumie krótki żywot. 

     

    Myślę, że do takiego modelu potrzebujesz już pakietów wyczynowych lub pakietów o większej pojemności - przez pojemność też można zwiększać bezpiecznie prąd na zasadzie 4000 mAh to 40-30A.  5000mAh to 50-75 A itd...

     

    Lotnisko przygotowane jak należy, więc zapraszam , brawa  dla Gospodarza  :)  

     

    Pozdrawiam

     

    Piotr

  8. Film z lądowań Popylacza Akro w trudniejszych warunkach.

     

    Dlaczego trudniejszych ?  ze względu na "obłożenie"  lotniska szybownikami  i kierunek wiatru. Kierunek wiatru był w poprzek lotniska modelarskiego i w zasadzie powinienem lądować również w poprzek pod wiatr. Ale to wymagało zmiany mojej pozycji ku krawędzi, gdzie model przyziemia i ustawienia się niekorzystnie względem słońca.

     

    Dlatego postanowiłem lądować trochę ukośnie, na siebie i skośnie do wiatru. Jest to trudniejsza pozycja bo trzeba oceniać odległość i prędkość modelu z oddalenia, z czym my jako ludzie nie radzimy sobie najlepiej - zła ocena odległości to np. b.częsta przyczyna wypadków samochodowych. Podejście z nad drzew połączone z koniecznością wczesnego wypuszczania  klap i wiatr o zmiennej sile (który raz mocniej hamował model albo nie) dodawały "uroku" tym  lądowaniom.

     

    W dodatku Popylacz ze skrzydłami Akro nie lubi przeciągnięcia i od razu sygnalizuje to majtaniem skrzydeł. Natomiast duże i bardzo skuteczne lotki są w stanie powstrzymać jakiś czas model przed upadkiem dając czas i szansę na zwiększenie jego prędkości.  Lądowania były różne, jedne bardzo ładne inne z większym lub mniejszym podskokiem, ale wszystkie bezpieczne.

     

    Dlaczego tak uparcie ćwiczę lądowania modelem Akro  - bo jest to wg. mnie najtrudniejsza faza lotu  tego modelu (Popylacz  Akro zachowuje się jak typowa makieta myśliwca) , więc wyrobienie poprawnych odruchów jest jak najbardziej wskazane - to mniej stresów w przyszłości.

     

    Zapraszam więc na film:

     

  9. Dzisiaj na piankowych kołach z kolpakami latal kolega w Radawcu modelem ok 1,5m i dawał radę. Tragedii nie ma.

    Ale dla cięższej makiety, (pół makiety) już będzie niebezpiecznie a mamy parę ładnych ładnych modeli w klubie.

    Moje wykonane samodzielnie modele nie maja z trawą kłopotu bo przewidywałem taka sytuację od początku, ale do oblotu czeka np. mój Sea Fury 1,7 m, którego na taką trawę nie wypuszczę bo mam obawy że go uszkodzę.

     

    post-5634-0-12411500-1462210262_thumb.jpg

     

    Pewnie widziałem dzisiaj Twojego Kolegę i nawet lataliśmy przez chwile razem. I zdaje się mi się, że jego oba modele to były lekkie konstrukcje styropianowe - jeden puszczany z ręki a rozpiętość się zgadza. :)

  10. U mnie modele mają koła piankowe i niestety ale kleją się i trzymają murawę :)

    ale aby dotknąć będziemy startować z ulicy a lądować będziemy na kocyku :)

     

    Startowanie z ulicy nie jest takie łatwe bo nie ma tolerancji szerokości  bo pobocze blisko a jeszcze jak jest boczny wiatr ? - parę  razy już próbowałem  (mam nadzieję że nie będzie lamp). :)

  11. Puki co to  EPLR/rc jeden wielki pluszowy kocyk, mimo iż kocyk wyrwał :) złapał podwozie to dzięki niemu model bezpiecznie przyziemił na brzuchu.

    A może by tak rozłożyć rolkę papy do startów  :):) :)        (No, I'm just joking)

     

    Podwozie prędzej czy później by odpadło, było już naruszone przy poprzednich lądowaniach a może nawet oblocie. Miałem szczęście, że stało się to przy takim łagodnym  przyziemieniu. Wysoka trawa nie mała tu chyba wiele wspólnego. "Popylacz" ma koła 120 mm i taka trawa mu nie przeszkadza.

     

    A kocyk trawy rzeczywistsze jest spory  i dla modeli z małymi kółkami to już jest kłopot przy starcie.

  12. Naprawa podwozia:

     

    Podwozie zostało wyrwane w kierunku ku tyłowi modelu. Klejenia wytrzymały, ale puściły boczne sosnowe listwy narożne - rozwarstwiły się więc cała płyta podwozia jak na zawiasie obróciła się ku tyłowi  i tu oczywiście klejenie puściło. Postanowiłem wzmocnić mocowanie płyty podwozia dodając dodatkową pół-wręgę z przodu płyty ze sklejki lotniczej 3 mm oraz bukowe narożniki.

     

    Płyta podwozia i dodatkowe elementy

     

    post-5634-0-08215200-1462119808_thumb.jpg

     

    Dodatkowa pół-wręga

     

    post-5634-0-18360800-1462119803_thumb.jpg

     

    Po montażu, jeszcze bez bukowych narożników

     

    post-5634-0-58634200-1462119804_thumb.jpg

     

    Z wklejonymi narożnikami:

     

    post-5634-0-79184000-1462135123_thumb.jpg

     

    kadłub przygotowany do uzupełnienia  folii

     

    post-5634-0-75821900-1462135028_thumb.jpg

     

     

     

     

  13. Piękna majowa pogoda, prawie nic wiatru, więc Popylacza pod pachę i na lotnisko. Latanie modelem w takich warunkach to bajka, lądowania piękne.

     

    post-5634-0-42378800-1462111186_thumb.jpg

     

    post-5634-0-66402300-1462111203_thumb.jpg

     

    post-5634-0-08616600-1462111219_thumb.jpg

     

    Ale żeby nie było zbyt różowo:

     

    Niestety w trakcie któregoś z kolei lądowania podwozie modelu wyczepiło się zaraz po zetknięciu kół z ziemią. Piszę wyczepiło, bo faktycznie tak to wyglądało z boku. Konstrukcja mocująca podwozia była widocznie już nadwyrężona wcześniej i po prostu puściła. Mimo to, udało mi się zamknąć klapy i bezpiecznie wylądować na brzuchu. Oprócz podwozia żadnych innych uszkodzeń (a mogły np. powstać wgniecenia pod skrzydłami od kół|). Czeka więc mnie naprawa mocowania podwozia, do której się oczywiście zaraz zabrałem :)

     

    post-5634-0-56009900-1462111227_thumb.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.