Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi opublikowane przez Pioterek

  1. Tylko że Mobius nie ma stabilizacji jaką ma Sony a na pokładzie łódki to ważna rzecz.  Więc Mobius bardziej do latających tam gdzie szczegółowość ostrość przede wszystkim  a Sony do większych obiektów  np. do pływających lub na rower  Ale dziękuję za chęci 

     

    PS Miło wspominam Ciebie za każdym razem, kiedy używam blachy aluminiowej, którą dostałem w prezencie. :)

  2. Filmować zamierzam przyrodę (np. wodne ptactwo) i imprezy z udziałem modeli pływających. Dodatkową funkcją ma być ew. spychanie modeli do brzegu tych którym z jakiś powodów napęd odmówił pracy. Platforma więc będzie pływała raczej wolno, ale możliwość jej wejścia w jakiś ślizg byłaby wskazana przy filmowaniu jakiegoś szybszego modelu. 

     

    Pływaki są z laminatu (żelkot na wierzchu) i będą miały przyklejone mocowania ze sklejki lotniczej. Całość będzie malowana na kolor pewnie w jakiejś znajomej lakierni samochodowej. Jak zabezpieczyć drewno od wody przed malowaniem całości ?

  3.  

    Piotrek - nie wiem czy te pływaki się nadają - w łodzi i w samolotach mają troszkę inne zadanie. Ale to pewnie wyjaśnią niebawem koledzy zajmujący się łodziami częściej niż lotniczymi modelami.

     

    Też zastanawiałem się czy pływaki od samolotu będą odpowiednie - ale są gotowe w umiarkowanej cenie maja odpowiednią wyporność więc trzeba to po prostu spróbować. Myślę że przesuwając obciążenie na pokładzie znajdę optymalne ułożenie ŚĆ  dla tych pływaków. 

  4. Zachęcony pozytywnymi próbami filmowania z pływającego a użyczonego mi modelu postanowiłem,  zbudować własną platformę pływającą do filmowania i z przekazem obrazu FPV. Będzie to katamaran z dość szeroko rozstawionymi pływakami Na razie zbieram elementy:

     

    pływaki:

     

    http://www.modelemax.pl/product_info.php?cPath=1_31_631&products_id=11173

     

    napęd:

     

    http://www.modelemax.pl/product_info.php?cPath=62_257_258&products_id=15466

     

    kamera główna:  SONY HDR AZ1

    kamera FPV  http://abc-rc.pl/kamera-plytkowa-sony-effio-700tvl-hd

     

    pakiet napędowy 4S 4500 mAh, pakiet FPV 4S1000mAh

     

    a tu moje pierwsze próby z filmowania z wody na użyczonym modelu:

     

     

    ujęcia z wody od 5 min filmu

     

    Będę wdzięczny za uwagi bardziej doświadczonych w tej materii Kolegów.

     

    Część konstrukcji będę wykonywał ze sklejki lotniczej i w związku z tym mam pytanie - jakimi farbami (preparatami) malujecie Koledzy drewno ażeby było dobrze zabezpieczone od wody ?

  5. Mobius kontra Sony HDR AZ1

     

    Tak się stało, że mam obie kamerki. Jak na razie Mobius jest bezkonkurencyjny w filmowaniu z powietrza ze względu na możliwość ustawienia ostrości obrazu. Jest to ważne gdy chcę wydobyć szczegóły filmowanego terenu. Mobius jest też bardziej poręczny czyli mniejszy, lżejszy i łatwiej go zamontować w modelu. Sony z kolei ma podgląd nagrywanego obrazu po WiFi i stabilizację. Stabilizacja daje pogorszenie szczegółów, ale faktycznie działa bardzo dobrze. Ostatnio spróbowałem Sony do filmowania z modelu łodzi i uzyskane efekty zaskoczyły mnie pozytywnie. Mimo że łódka kołysała się w takt fali obraz ostry i prawie nie ruchomy - z resztą popatrzcie sami:

     

     

    Sony HDR AZ1 od 5 minuty filmu

     

    Myślę, że przy wstępnie wy-stabilizowanym locie modelu Sony HDR AZ1 może obyć się bez gimbala.

     

    A Mobiusów szt. 2  używam już drugi sezon i sprawują mi się one bez zarzutu :-)

  6. Na pierwszy rzut oka rzeczywiście tak jest. W Wildze 2000, którą przysposabiam dla kolegi właśnie tak to zrobię. Hartowany i nieco odpuszczony wałek , oszlifowany na gładko na wymiar fi3h6, a na nim rurka z Mo58, rozwiercona na fi3H7.

    Ta rurka wklejona w poprawiony otwór w kole (współosiowość). Od wewnątrz uszczelnienie jakieś z PTFE , czyli teflonu, od zewnątrz zaślepiona po zabezpieczeniu przed zsunięciem z wałka-osi. Kapkę oleju i już. Zobaczymy, jak to się będzie zachowywało na rozbiegu i dobiegu na nierównym lądowisku.

    A w TS-ie? No cóż, z fantazją i dla eksperymentu trochę - jak w tytule tematu, ale nie do końca. Ciężar takiego węzła łożyskowego wcale nie jest znacząco większy, niż opisanego wyżej ślizgowego. Mam kupione lata temu z ciekawości w Conradzie (chyba) łożyska ze stali nierdzewnej, uszczelnione wkładkami właśnie z PTFE. Odporne na wilgoć, pył i inne możliwe zanieczyszczenia. Bezobsługowe, spodziewam się - o ile uda się to dobrze skonstruować - że zrobię i zapomnę, że są. Toczne łożyskowanie ma bardzo łagodną zależność oporów ruchu od chwilowego obciążenia, a liczę się z koniecznością dobiegu na np. kocich łbach. Tu uderzenie jest nieuniknione, jak mi zawieszenie nie pomoże, to kret na twardym jest pewny.

    No i dokładność prowadzenia koła - brak luzu praktycznie. Na to nałożą się jeszcze luzy elementów podwozia, które będę starał się minimalizować jakoś. Boję się trochę, że przy koniecznej dużej prędkości i wąskim pasie będzie niełatwo...

    Pracy przy tym nie spodziewam się nieludzko dużo, koszty też żadne - nawet, gdybym miał kupować te łożyska, bo teraz są już śmiesznie tanie w porównaniu do tego "kiedyś".

     

    Koła muszą mieć wytoczone piasty pod łożyska, ale widzę że możliwości obróbki mechanicznej masz spore, więc pewnie sobie takie sam wytoczysz. Zawsze myśli się, że to niewiele waży a potem gram do grama i wychodzi na koniec wysoki wynik wagi. Mnie zawsze tak wychodziło niestety :-)

  7. Tu bym się z Tobą do końca nie zgodził, a dlaczego:

     

    mam dobre i równe lotnisko to czemu z tego nie korzystać ?

     

    model nie ma uchwytu na rękę, co więcej sam chwyt jest niewygodny i niepewny, więc model możne się łatwo z ręki wyślizgnąć  i upaść. W przypadku tak dużego i obciążonego styropiana  zakończy się to koniecznością jego naprawy

     

    rzut z ręki jest dobry dla mniejszych  modeli, gdzie ręką można spokojnie objąć kadłub.  W 2600 FPV ręka jest już za mała dla pękatego kadłuba żeby go pewnie objąć.

     

    przy rzutach z ręki dochodzi do większej ilości uszkodzeń modelu niż przy starcie z ziemi. Przy starcie z ziemi kontrolujesz cały czas model, a przy rzucie z ręki bez pomocnika przez chwilę model leci sam bez kontroli.

     

    Modele z tylnym napędem w pierwszej chwili po starcie są dociskane napędem do ziemi  (dopóki skrzydła nie złapią pełnej nośności)  i jak nie nastąpi szybka reakcja sterem SW, no to jest kłopot.

     

    Oczywiście Autopilot pomaga,  w Pitlabie jest nawet taka opcja "Wspomaganie startu",   ale ja startuję  i ląduję  w trybie ręcznym bo uważam, że zrobię to lepiej niż automaty  -  ale to tylko moje subiektywne odczucie.

     

     

    Wczoraj wieczorem nie wytrzymałem i  wypróbowałem nowe podwozie - model startuje bardzo szybko i jedzie na podwoziu prosto jak po szynach, bez podpierania się skrzydłami - mogłem startować stojąc z boku a nie koniecznie za modelem. Mogę też rozważyć ponowny  powrót do śmigła 11x5,5 jako bardziej ekonomicznego -  nie potrzebuję już takiego ciągu na starcie. 

     

    Ale p....  ze mnie :angry:  - w domu przy pracach z modelem dla bezpieczeństwa zdejmuję śmigło. Przed lotem założyłem więc je z powrotem, włączyłem na chwile napęd dmuchnęło do tyłu .....ok.  Na lotnisku coś mało ciągu, co prawda model wystartował na nowym podwoziu bez problemu, ale coś cienko z mocą. Ląduje więc, sprawdzam napęd - i co śmigło założone odwrotnie. Po przełożeniu śmigła model wyrywa do góry na 2-3 m. 

     

    Modelarstwo ciągle  uczy pokory 

  8. Podwozie modelu:

     

    No i stało się, trawa wyrosła, rano wilgotna - pojechaliśmy z moim 2600 FPV trochę "popiracić" a tu model nie może się podnieść w powietrze.  Kółka nasiąkły rosą i zrobiły się miękkie, pospadały z felg  - już myślałem że się poddam. Ale wystartowałem w końcu dwa razy pod wiatr, który akurat bardzo pomógł. Klapy opuszczone na max., pchnięcie modelu po ziemi i w końcu moje latadło wzniosło się leniwie do góry. Ale podwozie jest do kitu. Wróciłem do domu i przerobiłem podwozie  - może nie najładniejsze ale myślę że będzie skuteczne.

     

    Oryginalne podwozie mocno schowane w kadłubie - niewiele wystaje do toczenia

    post-5634-0-36778200-1468417246_thumb.jpg

     

    zmaltretowane kółko podwozia - gąbka do kąpieli namoczona ma taką samą twardość  :)

    post-5634-0-64622100-1468417261_thumb.jpg

     

    moja przeróbka podwozia

    post-5634-0-78492300-1468417274_thumb.jpg

     

    i widok z boku

    post-5634-0-51396000-1468417284_thumb.jpg

     

    kółka są dużo większe niż w oryginalne,  z porządnego materiału i szerzej rozstawione , model stoi wyżej ponad trawą i w razie co, mogę założyć jeszcze dużo większe kółka.

  9. Chcę dorzucić o muzyce.

    Świetne modele i świetny ich pokaz, ale po co na filmie muzyka?

    Muzyka należy do sztuki i jej dobór do filmu to też sztuka.

    Jeżeli więc nie mamy wykształcenia muzycznego to nie kuśmy się na wstawianie muzyki do filmu bo to czasem jest bolesne dla widzów.

     

    I proszę się nie obrażać, piszę to do wszystkich.

    Muzykom też nie radzę zajmowania się chirurgią na przykład. :D

     

    Wiesz Stefan, muzyka to rzecz gustu i zawsze może się się komuś nie spodobać - ja wybrałem tzw. radosną i żywą bo łódki śmigały radośnie.

     

    Ażeby zmontować ten krótki film, gdzie kilkanaście modeli się prezentuje, trzeba było powstawiać krótkie najciekawsze ujęcia. A  jak tniesz obraz to i głos a w zasadzie w tym przypadku  komentarz, który zaczyna być wtedy niekompletny. I muzyka jest tu po to, aby sam komentarz przymaskować żeby nie raził niekompletnością a film zachował jednocześnie atmosferę wydarzenia. 

     

    Ale różne są podejścia do takiego  tematu - jak to mówią Falenicka lub Otwocka. :)

     

    Pozdrawiam

    Piotr

  10. W tym roku też odbyły się pokazy modelarskie z okazji Dni Zwierzyńca. Skład klubów i modelarzy podobny jak w zeszłym roku. Koledzy bardzo zadbali aby pokazy były jak najbardziej ciekawe. Załączam film z pokazów modeli pływających. W tym roku na akwenie przybyła fontanna wokół której mogły  krążyć modele. Publiczność jak zwykle dopisała.

     

     

     

     

    Jak ktoś z uczestników coś, ma niech może dorzuci  :)

  11. to wśrodku to pewnie rozrusznik

     

    Nie, cały silnik spalinowy jest plastikową atrapą a zamiast wału korbowego jest przedłużony i łożyskowany wał elektryczny.

     

    Po co to tak zrobili ? - ja nie widzę raczej sensu, ale jest. Myślę, że bardziej pożądane jest warczenie silnika (co często elektrykom zarzucają że brak), ale do dobrego dźwięku potrzeba już sporego głośnika.

     

    Cesarskich Niemców było sporo  :)

     

    post-5634-0-14801500-1468227979_thumb.jpg

  12. "Popylacz" w Zwierzyńcu

     

    W ten week-end na zaproszenie: Centrum Kultury i Biblioteki Publicznej w Zwierzyńcu, Klubu Modelarskiego LOK w Biłgoraju i LOK Zarządu Powiatowego w Zamościu z siedzibą w Zwierzyńcu, przebywałem z "Popylaczem" wśród innych zaproszonych a Zacnych  Kolegów Modelarzy naszego regionu w pokazach modelarskich z okazji "Dni Zwierzyńca".  

     

    Pokazy odbywały się w kategoriach modeli kołowych pływających a dnia następnego (niedziela) latających.  Oczywiście dla Popylacza aktualna była niedziela. Latanie odbywało  się tak jak w poprzednim roku na miejskim pełnowymiarowym stadionie otoczonym dookoła lasem, więc nie było mowy o moim lataniu. Start pewnie by się odbył, ale lądowanie z braku podejścia  już nie. Mimo to postanowiłem wsiąść model i pokazać go pół-statycznie - to znaczy pokazać wszystkie wersje kabin i pokołować trochę przed publicznością. Koledzy mający mniejsze i wolniejsze modele oczywiście bardzo ładnie w tych ograniczeniach latali.

     

    spaliśmy z modelem w jednym pokoju

    post-5634-0-47457200-1468168248_thumb.jpg

     

    Niedziela - montaż modelu

    post-5634-0-86418000-1468168327_thumb.jpg

    post-5634-0-35807700-1468168359_thumb.jpg

     

    na stanowisku:

    post-5634-0-56823900-1468168389_thumb.jpg

     

    chętnie robiono sobie pamiątkowe zdjęcia z modelem w tle

    post-5634-0-27446600-1468168434_thumb.jpg

    post-5634-0-65258400-1468184100_thumb.jpg

     

    no kogo on mi przypomina ?

    post-5634-0-44887300-1468168549_thumb.jpg

     

    jedne z wielu przejazdów przed publicznością:

    post-5634-0-53264100-1468168679_thumb.jpg

    post-5634-0-52880100-1468184133_thumb.jpg

     

    i publiczność

    post-5634-0-42745200-1468168743_thumb.jpg

     

    mimo że model nie latał, spotkał się z życzliwym przyjęciem  :)

  13. Dzięki i sorki za amnezję  :( . Czytałem już ten temat po Twoim linku, ale teraz sobie odświeżyłem i utrwaliłem.

    Z tym przestawnym zdalnie SC w TwinStarze to mnie skorciło, bo aż samo się prosi. Tu jawi mi się duża łatwość realizacji takiego urządzenia, co pewnie widać na fotkach. Pakiet - dwa razy większy niż dedykowany (energetycznie to chyba jeszcze dużo więcej) - ma miejsce na przesuwanie o połowę swojej długości, a dałoby się zrobić o całą. Pakiet Multistar 5200 4S waży 433 gramy, czyli ok.25% modelu nieobciążonego ładunkiem. Takie przesunięcie tego udziału masy powinno aż nadto wystarczyć do skutecznej korekty.

    P.S.: Panie Bartku, zna Pan może skądś te pakiety, hmmm...? 

    Zgadzam się z tym, że dobra skądinąd zasada upraszczania konstrukcji została tutaj pogwałcona i sponiewierana. Latałem i latam dotychczas bardzo prostymi modelami i ... jestem zadowolony z nich, chwalę sobie i bardzo je lubię (lubiłem w odniesieniu do jednego, niestety...). Ale ta ciekawość... Jedni mówią, że prowadzi do piekła a inni, że do wiedzy. Komu wierzyć ? 

    Najlepiej sobie. I też nie do końca to potrafię.

    TwinStar jest, jaki jest. Miejsca na różności ma, ile ma. Chęć i dążenie do zabrania na pokład jak największego zasobu energii przy ograniczonej swobodzie wyboru podyktowała takie rozwiązanie. Jasne, że wolałbym włożyć tam dwa Multistary 5200 - już by wystarczyło. Ale się nie zmieszczą. Za to mieści się idealnie 8 x Li-ion 18650 , z których sklecę pakiecik. Także rozwiązuje to problem, z którym wiąże się Twoje pytanie : Li-polek nie należy ładować w modelu, ale Li-ionki akurat tego typu pozostawię tam bez obaw. Co nie znaczy, że to polecam - one też wymagają ostrożności i przestrzegania zasad bezpieczeństwa. Gdyby obydwa pakiety były Li-poli, to obydwa musiałyby być łatwo wyjmowalne z modelu do ładowania, a to już czarno widziałem nawet przy rezygnacji z planów chowanego podwozia głównego. Tak więc Multistary ładowane poza modelem, a NCR 18650B w modelu. Prąd ładowania ich nie jest duży i wystarczy dyskretne gniazdo JST w wygodnym miejscu. Z bezpiecznikiem oczywiście.

    Ale to także jest nieobligatoryjne - po łatwym demontażu skrzydeł w 3 minuty bez pośpiechu pakiet NCR-ek już jest na wierzchu. Aż się prosiło tak zrobić.

    Ja bym rozważył powiększenie miejsca na dwa pakiety Multistary 5200 (wydłubał bardziej styropian) a boki obok powiększonego otworu wzmocniłbym żywicznym laminatem. 

  14. Sposób na "Popylacza"

     

    Zawziąłem się i przyszły w końcu efekty. Nie podobała mi się duża prędkość lądowania modelu na skrzydłach AKRO i zbyt mocne jego przepadanie w samej końcówce lądowania.

     

    Rozwiązanie podpowiedział mi Ranger EX, który mimo że nie myśliwiec miał podobny problem w mniejszej skali. Zmieniłem sposób pracy z klapami. Obecnie klapy służą mi tylko do wyhamowania prędkości modelu na podejściu do lądowania. 2-3 m nad ziemią klapy zamykam i model uzyskuje pełna nośność skrzydeł przy małej prędkości. Lądowanie na 3 punkty to już tylko sprawa odpowiedniego wytrzymania modelu. Skrzydła niosą model do końca bez problemu. Myślę że ta sprawa dotyczy raczej klap szczelinowych. Klapy krokodylowe na których do tej pory latałem nie generowały takiego zachowania się modelu.

     

    post-5634-0-06404100-1467749809_thumb.jpg

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.