Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Pioterek

  1. Wicherek jest bardzo przyjazny w lataniu. Najważniejsze to prawidłowo go wyważyć i wyregulować zgodnie z tym co pisałem. A potem start pod wiatr i wio do góry . A jak masz symulator to ćwicz ile się da.
  2. Przedstawiam pierwszy film z lotów mojego PZL P.24. Latam jeszcze dość ostrożnie, ponieważ dopiero poznaję ten model, ale przyjdzie czas na trochę bardziej dynamiczne latanie. Za kamerę Andrzej. Zapraszam:
  3. Możesz śmiało ten model wyrzucać z ręki, tylko pod środkiem ciężkości powinny znaleźć się otwory na włożenie palców. Przy okazji mogą to być otwory przewietrzająca. Mam Spidfire o takiej wadze z chowanym podwoziem i jak jest wysoka trawa na lotnisku to go wyrzucam z ręki i ląduję na brzuchu..
  4. Nie wiem jakie diody zamierzasz użyć, ale dobrą widoczność zapewniają dopiero diody 1W a to ze 300 mA poboru prądu. Diody małe 5mm nawet super jasne to 20 mA, ale ich widoczność taka sobie.
  5. Ja nie mieszałbym oświetlenia z radiem. W swoich modelach rozdzielam obwody oświetlenia. Np. PZL ma własne ogniwo do zasilania świateł i separowane od odbiornika. Np Robbe produkuje wyłącznik oświetlenia sterowany z radia, ale obwód świateł separowany jest przekażnikiem.
  6. A zasilanie led jest z pakietu odbiornik ?
  7. Generalnie powinieneś mieć silnik, który zapewni Ci ciąg statyczny równy lub większy od 0,8 wagi modelu. Możesz skorzystać z napędu Robbe 4250/05 i śmigła APC 12x6 takiego jaki sam zastosowałem, regulatora np. ZTW 60 A i pakietów LiFe 2 pakiety 2200 mAh po 4S. LiFe są w podobnej cenie co LiPo, ale można je ładować do 1000 razy i nawet na lotnisku i pomagają wydatnie w wyważeniu modelu.
  8. Jestem tym trochę zaskoczony (pozytywnie) bo obciążenie płatów wyszlo wysokie 116 g/dcm2 a model zachowuje się jak lekki akrobat a nie ciężki warbird :-) . Ale to dobrze, latanie takim modelem zaczyna sprawiać mi przyjemność. Dzięki za gratulacje.
  9. Dzisiaj odbył się drugi oblot mojego PZL 24. Wiatr 3 m/s wiejący różnie, ukośnie lub w poprzek pasa startowego. Z głównych zmian w modelu to lotki różnicowe i skłon silnika prawie na 0 stopni. Więc montujemy model i start w powietrze. Model wyraźnie lepiej zakręca na lotkach różnicowych, ale w dalszym ciągu lepiej w prawo niż w lewo. Więc lądowanie i założenie miksera lotek i steru kierunku. Ponowny start i jest nareszcie dobrze. Model z równą ochotą zakręca zarówno w lewo jak i prawo. Pokręciłem kilkanaście poziomych ósemek dla przyzwyczajenia się do modelu. Jakie wrażenia z lotów: Model startuje prawidłowo, ale ma czasami ochotę zmienić kierunek startu mimo włączonego żyroskopu. Jest podatny na boczny wiatr lub niespodziewane jego podmuchy. Dlatego trzeba raczej stać za modelem i czasami lekko skorygować jego niecne zamiary. Jest to normalne bo spowodowane mocnym wysunięciem podwozia do przodu, coś za coś . Ale z kolei lądowanie z bocznym wiatrem nie nastręcza problemów. W powietrzu PZL zaskoczył mnie bardzo pozytywnie ponieważ: można nim wykonywać bardzo ciasne zakręty porównywalne jak Spacewalkerem model posiada b. dużą rozpiętość prędkości, można go rozpędzić i leci bardzo szybko oczywiście jest wtedy bardziej nerwowy, ale można się też wlec na minimalnym gazie np. przed publicznością. Lot na połowie gazu to chyba optimum. Model ma sporą doskonałość, rozpędzony wlecze się przez całe lotnisko i nie ma ochoty lądować. Dlatego trzeba wcześnie zdejmować gaz, aby model zmieścił się w obszarze lotniska. Zdarzyło mi się dzisiaj ze trzy razy "przependzlować" przez lotnisko mimo zamiaru lądowania - oj przydały by się klapy. Zachowanie przy lądowaniu jak u typowego myśliwca, długo się niesie a potem nagle skrzydła tracą nośność, więc trzeba model trzymać do momentu przyziemienia na minimalnym gazie. Ale przyziemienie można wykonać delikatnie jak "muśnięcie". Po zdjęciu gazu model szybko traci prędkość i zaczyna mocno tracić wysokość, więc trzeba od razu operować sterem wysokości. Wczoraj na symulatorze lotów znalazłem bardzo podobny do PZL-a model Buldog i jego zachowanie było identyczne - więc to chyba normalne. Model jest ekonomiczny w powietrzu, na ok. 10 min spokojnego lotu zużywa ok. 2900 mAh z pakietów. Wykonałem dzisiaj 4 pełne loty z międzylądowaniami na regulację. W ostatnim locie wykonałem pierwszy raz dwie pętle - elegancko i bez problemu. Nakręciliśmy z kolegą pierwszy 4 minutowy film z lotów i obaj staraliśmy się o jak najfajniejsze ujęcia i wszystko było ok do momentu, kiedy okazało się że Kolega nie nacisnął przycisku Record. Tak, że na film trzeba jeszcze poczekać. Ale zdjęcia na całe szczęście wyszły i zamieszam je poniżej:
  10. A wyobraź sobie, że kabina modelu się odnalazła i to nie uszkodzona. Znaleźli ją Koledzy szybownicy jeżdżący z liną holowniczą . W dodatku Kolega klubowy znalazł też klapkę łączącą skrzydła. Tak więc mam wszystko w modelu. Porobiłem zamknięcia kabiny na kołki i śruby, tak że już mi kabina nie ucieknie. Porobiłem też wszystkie zapowiadane po pierwszym locie przeróbki i korekty i czekam cierpliwie na pogodę. Dzięki za ciepłe słowa
  11. W wolnych chwilach zastanawiam się nad możliwymi innymi przyczynami utraty kabiny w locie mojego PZL. Oprócz opisanej wcześniej przyczyny, przychodzi mi myśl, że być może kabina została "wydmuchana" przez nadciśnienie panujące w kadłubie modelu podczas jego lotu. Kabina ma dość dużą powierzchnię a silny wiatr zsumowany z prędkością modelu mogły wytworzyć w kadłubie nadciśnienie. W modelu nie zrobiłem do tej pory żadnych otworów przewietrzających (nie miałem pomysłu jak to zrobić, żeby nie szpecić modelu) i powietrze wlatujące do wnętrza modelu od strony silnika nie miało ujścia i mogło stworzyć nadciśnienie. Dzisiaj w końcu wymyśliłem i zrobiłem otwory przewietrzające model. Zdjęcia załączam:
  12. Od pikaczków według mnie lepszy jest układ Robbe MC balanser bo pozwala dowlec się do lotniska jednocześnie nie niszcząc pakietu.
  13. Jak pikaczek się włącza, to znaczy że już nie ma w pakiecie energii i trzeba lądować najczęściej lotem ślizgowym. Niestety ciężkie makiety muszą lądować w sposób zaplanowany, więc przy pracującym silniku inaczej ulegają uszkodzeniu. Opisywany układ telemetryczny mierzy też i napięcie i prąd ale najważniejsza jest pojemność odebrana z pakietu.
  14. Masz rację że może tak być, moja metoda to jakieś przybliżenie, ale daje pojęcie o tym co się dzieje z pakietem w czasie. Lepiej wiedzieć coś niż nic. W przypadku PZL poruszamy się już obszarze wysokich wymagań co do pakietów i niestety nie łatwo znaleźć odpowiednie pakiety dobre jakościowo. Aby zwiększyć obciążenie przy pomiarze można doczepić większą ilość żarówek. Silnika modelu raczej bym nie używał do tego celu bo można go dość szybko przegrzać w stojącym nieruchomo modelu. A jak dokładnie przyjrzeć się temu problemowi to aż strach się bać tyle może się zdarzyć. Zadałem Ci pytanie na PW czytałeś ?
  15. Ja też w większości przypadków latam też na zegarek, ale jak widać z czasem pakiety obniżają swoją pojemność o czym często nie wiemy i zegarek może okazać się mylący. Nie ma problemu z modelem dobrze szybującym, ale PZL potrzebuje prędkości stąd pomysł, żeby się jednak zabezpieczyć. To też jest dobry sposób jeżeli regulator ma taką możliwość. Ale z kolei zauważyłem testując napęd PZL-a na domowej hamowni, że przy maksymalnym ciągu napięcie pakietu potrafi spaść do 3,4 i trzymać stabilnie wartość 3,4 V na celę, mimo że pakiet był naładowany. Po wyłączeniu napędu napięcie wracało do normy odpowiadającej stanowi naładowania. Pewnie w małych modelach (o małych mocach ) może to nie mieć znaczenia (może nie być takich wahnięć), ale napęd w PZL to już dość poważna wartość przetwarzanej mocy. Myślę, że wszystkie systemy kontrolujące napięcie pakietu mają jakąś niedoskonałość, ale to jest stwierdzenie dotyczące dużych mocy. W mniejszych modelach nad tym problemem nigdy się nie zastanawiałem, bo nie było takiej potrzeby. Ciekawe urządzenie mierzące i zabezpieczające wszystkie cele w locie oferuje Robbe http://pfmrc.eu/inde...atorow-w-locie/
  16. Wiem Robercie, że istnieją w radiach i lub osobne bardzo rozbudowane systemy, ale dla mnie najważniejsze jest żeby model nie przerwał mi lotu z powodu braku energii w akumulatorze lub nie zniszczył akumulatora przez nadmierne obniżenia napięcia na najgorszej celi. . Futaba ma telemetrię na tle innych najnowszych aparatur może nie topową (choć wszystko co współcześnie chce się zmierzyć jest dostępne) ale wymagającą zakupu dodatkowych czujników. Ten akurat moduł, który opisałem najbardziej mi "pasi" bo załatwia elegancko bezpieczeństwo modelu i pakietu w trakcie trwania jego lotu. Wszystkie najlepsze nawet wykresy są zawsze po fakcie i służą do analizy na przyszłość. Dziękuję za podpowiedź.
  17. Test pojemności pakietów: Dla zainteresowanych pokazuję w jaki sposób testuję rzeczywistą pojemność moich pakietów. Podstawowym narzędziem jest watmetter (watometr) RAYTRONIC WM-100 który pozwala zmierzyć: - napięcie pakietu do 60V - prąd płynący przez pakiet 0-100A - moc pobieraną przez napęd 0-6000 W - temperaturę 0-150 deg (po zakupie dodatkowego czujnika) - pobraną z pakietu pojemność w mAh Wattmeter na zdjęciu: Urządzenie to z racji niewielkich wymiarów i ciężaru można zamontować w modelu i po locie odczytać zapamiętane wartości (do póki watometr jest podłączmy do zasilania) . Watometr ma możliwość odczytu bieżących wartości jak i max zarejestrowanych (np max prąd silnika). Urządzenie jest stosunkowo niedrogie poniżej 100 zł i nabyłem je w firmie Nastik. Drugim potrzebnym urządzeniem jest typowy tester ogniw który podłączamy do złącza balansera pakietu i na którym będziemy pilnowali celi o najniższym napięciu w pakiecie. I wreszcie obciążenie pakietu - ja używam do tego celu dwu żarówek halogenowych dających mi przy pakiecie 4S prąd obciążenia 4A. Widok elementów zestawu: Zestaw połączony do pomiarów bez załączonego obciążenia: Wykonanie pomiaru: Łączymy zestaw jak na ostatniej fotografii. Tester pakietów ustawiamy na odczyt celi o miń. napięciu - tę wartość należy pilnować szczególnie pod koniec pomiaru, aby nie przekroczyła wartości poniżej np. 3,1 V. Załączamy obciążenie - uwaga żarówki halogenowe mocno się rozgrzewają, więc nie powinny do niczego dotykać i swobodnie "dyndać" sobie w powietrzu na kablu. Można oczywiście zrobić to bardziej kulturalnie mocując żarówki w oprawach lub na stojaku. Gdy napięcie celi o najniższym napięciu zaczyna osiągać minimalny poziom np. 3,1 V odłączamy obciążenie (odłączamy tylko żarówki - nie pakiet bo stracimy zapisy na watomierzu). Na watomierzu odczytujemy rzeczywistą pojemność pakietu w mAh i niezmywanym flamasterm zapisujemy tę wartość na pakiecie, jako prawdziwą pojemność pakietu. Po teście należy odczekać parę minut na ostygnięcie pakietu i doładować go do poziomu 3,8 V na celę. Mierząc tym sposobem wszystkie swoje pakiety doszedłem do interesujących spostrzeżeń: - pod koniec rozładowywania, różnica między celami max i niń wynosiła od 0,4 do 0,5 V nie zależnie od typu pakietu i jego wieku. Więc wszystkie urządzenia ostrzegawcze mierzące tylko napięcie całkowite pakietu ( przy założeniu odcięcia na 3,0 V) nie włączą się mimo, że cela o najniższej wartości napięcia będzie już w zagrożeniu. - moje pakiety różnią się znacznie między sobą pojemnościami od 3600 do 4200 mAh dla pakietu o nominale 4600 mAh i jest to wynik ich prawie 3 letniego używania (tych najstarszych) ale i najmłodsze (8 miesięcy używania) też nie osiągają już pojemności nominalnej. - dwa nowo zakupione pakiety o deklarowanym nominale 4600 wykazały pojemność zaledwie 4000 mAh. Dzięki mojemu pomiarowi mogłem zrobić fotografie i wysłać je do sprzedawcy jako dokumentację do reklamacji. Ponieważ moja reklamacja została załatwiona pozytywnie i polubownie nie będę wspominał o typie pakietu ani dostawcy, ale fakt jest faktem że co napisane "marketingowo" na obudowie pakietu nie zawsze jest wartością rzeczywistą. Znając rzeczywistą wartość pojemności swoich pakietów i mając układ telemetrii odczytujący pobór energii na bieżąco, można bezpiecznie zaprogramować sobie próg przy którym należy już myśleć o lądowaniu. Wczoraj latając Spacewalkerem i mając pakiety o pojemności rzeczywistej 4000 mAh ustawiłem alarm w radiu na wartość 3000 mAh i spokojnie sobie latałem, aż otrzymałem sygnał z radia że pora lądować. Co ciekawe latałem dłużej niż uprzednio ustawione timery w radiu, którymi kierowałem się przed zastosowaniem modułu telemetrii. To by było na tyle w sprawie pakietów i ich pojemności.
  18. Stanisław masz jak najbardziej rację, tylko najpierw model musi zacząć wykonywać poprawnie zakręty a potem tak jak napisałeś. Dzisiaj zmniejszyłem wykłon silnika i rozdzieliłem lotki na osobne kanały aby móc zrobić lotki różnicowe. Powiększyłem także wychylenia steru wysokości szczególnie wychylenie do góry. Dzisiaj również po raz pierwszy wypróbowałem na lotnisku prądowy moduł telemetryczny Futaby założony w BH Spacewalkerze 2,0 m. Moduł ten opisałem na forum pod adresem: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/41303-futaba-14-sg-pomiar-pojemnosci-pakietu-w-locie/ Co daje taki moduł - najskuteczniejszy z możliwych pomiar on line zużywanej w locie energii mający na celu zabezpieczenie pakietu i lotu modelu. Znając rzeczywistą pojemność pakietu (piszę rzeczywistą a nie napisaną na obudowie pakietu) można sobie ustawić limit pojemności w mAh jaką można pobrać bezpiecznie z pakietu. Moduł na bieżąco liczy pobieraną w locie energię i po przekroczeniu ustawionego limitu w nadajniku włącza się alarm zachęcający do lądowania. Ostatnio przemierzyłem rzeczywistą pojemność posiadanych pakietów i wiem ile z można obecnie z każdego z nich wyciągnąć energii. Dla ciekawości dla pakietów o nominale 4600 mAh rzeczywiste pojemności zawarły się od 3600 do 4200 mAh. Myślę że taki moduł prądowy założę również i w PZL-u.
  19. Obiecałem filmy to będą. Ale najpierw muszę model wyregulować, żeby na filmach było widać jego rzeczywiste możliwości. Pierwszych oblotów z reguły dokonuję sam, żeby nie być pod mimowolną presją otoczenia. Z kabiną możesz mieć rację. Ale już zamówiłem nowego pilota i części do nowej. Dzięki za gratulacje. Jak przypadkiem kabina by się znalazła to myślę że będzie w całości - była dość lekka i zwarta w budowie. Dzięki za gratulacje
  20. Powstał nowy model PZL 24: dla zainteresowanych historia budowy modelu: http://pfmrc.eu/inde...delesuchockipl/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.