



-
Postów
182 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez .bercik.
-
Prawdopodobnie jest silnik z rodziny RS , być może RS 380 . Zmierz średnicę i długość silnika , po tych wymiarach można zorientować się co to za typek . przykładowy link do RS 380 : http://61.114.190.123/cgi-bin/catalog/e_catalog.cgi?CAT_ID=rs_380sh
-
Darku - ja tego filmu nie tłumaczyłem , mój opis wynika z moich doświadczeń powiązanych z filmikiem który zasugerował nam Adam "ahaweto" . Nawiasem mówiąc jestem pełen podziwu do autora tego i innych filmików które wyprodukował . Polecam obejrzeć całą serią . W garażowym warsztacie przerabia motorki produkcji CCCP a potem je testuje przed garażem w temperaturze -6 C :D pozdrawiam roman https://www.youtube.com/channel/UCb9_Bhv37NXN1m8Bmrm9x9w
-
W RADUDZE 7 podstawowym problemem były drgania silnika spowodowane złym wyważeniem układu tłok - korbowód - wał korbowy . Przeciwwaga na wale nie kompensowała dużego ciężaru tłoka i korbowodu dlatego na filmiku pokazane jest jak odciążyć tłok szlifując jego "niepotrzebną" część . Można jeszcze wyfrezować wewnątrz tłoka zbędne ilości materiału (nie pokazane na filmiku) . Drugim mankamentem był wyciek paliwa z pod piasty , na filmiku widać jak zrobić rowek na wale i rowek do kanału dolotowego (o czym wcześniej pisałem) . Pamiętam że kiedyś można było zdobyć w Polsce zestaw ABC do tego silnika , silnik miał minimalne drgania z aluminiowym tłokiem , nie wspomnę o wzroście osiągów (kiedyś latałem na takim motorku w F2B) . pozdrawiam i życzę do siego roku roman .
-
Też tak odpalałem motorki kręcąc kołpaczkiem w prawo , można tak odpalić silniki żarowe i muszą być lekko przelane w czasie rozruchu. Niestety nie można w ten sposób odpalić benzyniaka czy diesla pozdrawiam roman
-
Darek -jeśli ktoś powie że te motory to badziewia to mu "michę wyklepiemy" :D
-
Radugi 10ccm na których latałem kończyły swój żywot z powodu utraty kompresji , praktycznie wszystkie były wyposażone w rury . Tak więc jak będziesz miał oryginalny tłumik to się nie masz co martwić że motorek rozleci się . Jeśli chodzi o Radzieckie łożyska to muszę powiedzieć iż były bardzo dobrej jakości , problemem w MDS'ie był słaby wał a dokładnie cienkie ścianki wału korbowego , do tego dochodził efekt karbu (brak płynnego przejścia w miejscu gdzie zaczynał się kanał dolotowy). W silnikach WEBRA Racing 10ccm który podobnie jak MDS 10ccm generował prawie 2,5 km zastosowano łożysko nisko profilowe , wał miał większą średnicę i automatycznie grubszą ściankę , ponadto Austriacy zadbali o ładne przejście w kanale dolotowym . Jak wcześniej pisałem pomagało odpuszczenie wału i wyprofilowanie ładnego przejścia w kanale dolotowym . Widzę Darku iż masz zwykły tłumik w swoim MDS'ie tak więc nie masz się co martwić o ten motorek . pozdrawiam roman
-
Widzę że masz ładną flotę radzieckich napędów . MDS'a też miałem , to silnik o ogromnej mocy projektowany pod rurę rezonansową ,bez rury silnik miał podobną moc co RADUGA 10 . Niestety miał te same problemy co RADUGA 10 ( czyli wycieki i dziadowski gaźnik ) plus to że rozlatywał się wał korbowy w okolicy nawiercenia na kanał dolotowy . Niektórzy odpuszczali wał nagrzewając do odpowiedniej temperatury (niestety nie wiem jakiej) . Zaletą tych motorów było to iż dobrze chodziły na paliwie bez nitrometanu 80/20. pozdrawiam roman
-
W latach 90tych miałem "przyjemność" latać na tych silnikach modelami F3A, z tego co pamiętam to podstawowym problemem był gaźnik . Rosjanie kiepsko skopiowali gaźnik OS i niestety motor nie dawał się wyregulować, zazwyczaj miał kiepskie "przejście" z wolnych obrotów na wysokie . Gaźnik można przerobić (linki podał RomanJ4 w poprzednim poście) ja zastosowałem gaźnik DYNAMIX który okazyjnie kupiłem od kumpla i problemy się skończyły . Drugim mankamentem był wyciek paliwa przez przednie łożysko . Po każdym locie model był cały ubabrany z paliwa, można temu zaradzić szlifując mały rowek na wale korbowym zaraz za przednim łożyskiem lub podtoczyć korpus również za przednim łożyskiem i dodatkowo należy wykonać mały kanalik do kanału ssącego . Po tych dwóch przeróbkach można śmiało wsadzać silnik do modelu . Jeśli mnie pamięć nie myli zajechałem cztery takie silniki (przeważnie jeden na sezon) , w pierwszym modelu miałem fabryczny tłumik a potem zdobyłem rurę rezonansową z WEBRY, wtedy to Raduga pokazała co potrafi . Jeśli chodzi o króciec do podlewania to proponuję go zostawić , bardzo ułatwia to rozruch bez użycia rozrusznika, nawet gdy miałem rurę rezonansową to wykonałem mały otwór w kolanku wydechowym na igłę lekarską w celu podlewania . Tyle moich wspominek , pozdrawiam roman
-
3W150
-
Ponieważ i ja zaliczam się do pilotów którzy bawią się holowaniem , mogę coś dorzucić do poruszanego tematu . Od kilku lat holuję holownikiem który powstał na bazie trenerka PRIMARY 100 . Model został odpowiednio wzmocniony i zaopatrzony w silnik KDR 80 . Uważam iż ta konstrukcja (podobnie jak inne "skrzynki na owoce") jest idealna do intensywnej eksploatacji . Jeśli dobrze pamiętam zapłaciłem za niego ok. 700zł do tego doszedł silnik za 1200zł i wyszedł z niego niskobudżetowy holownik . Model niejednokrotnie był rozbity ale po tygodniu w "serwisie" znowu pojawiał się na lotnisku . Przypuszczam iż gdybym przywalił taką pół makietą na pewno byłby to koniec holowania . Tak więc zdecydowanie polecam kanciaste w miarę tanie modele takie jak mój czy też zaprezentowane wcześniej przez Tomka i Krzysztofa . Poniżej przedstawiam swoją maszynę w akcji :
-
W sobotę miałem okazję polatać moim AKROBATKIEM . Tym razem do COX'a zapiąłem większe śmigło 200x120 i poczęstowałem go paliwem z dodatkiem 20% nitra . Niestety szału nie było , silniczek miał niewielki przyrost mocy . Zrobiłem jeden lot przy ogromnej , wymagającej widowni (był to nasz klubowy piknik) i nie przypuszczałem iż łapska będą mi drżały jeszcze chwilę po wylądowaniu ;-) http://youtu.be/q4vvbHmzhdU?t=270
-
Znalazłem link ale nie sprawdzałem , koszt raportu to tylko 9zł : https://www.autodna.pl/
-
Jak wchodziliśmy na murawę lotniska to kazali nam buciory ściągać :D :D :D
-
-
Piękny polski FEGAD 2,5ccm
-
Model został oblatany po prawie dwóch latach budowy (oczywiście z przerwami ) , pilotem oblatywaczem był kolega Paweł G. który ma doświadczenie z takimi maszynami . Producentem zestawu jest firma ROSENTHAL Rozpiętość : 4,52 m Długość : 2,5 m Ciężar : 14 kg . Jeśli kogoś interesowały by rozwiązania techniczne to mogę opisać je w następnych postach . Przy budowie głównie kierowałem się rozwiązaniami ze strony : http://www.cmsmodell.ch/gallery-modelle/segelflug-swift-s1/swift-s1-4-52m-2009/
-
Za wiele o tej jednostce napędowej nie wiem . Wygląda jak motor 6,5 ccm ale dziewiątka na odlewie wskazywała by iż ma pojemność 9 ccm . Może ktoś mi podpowie co to za bestia.
-
-
-
Miałem takie w modelu Belanca o wadze 17kg , wszystko było OK do momentu twardszego lądowania . Oponka załamywała się i model praktycznie lądował na feldze . Tak więc zdecydowanie odradzam takie koła a proponuję zastosować z pełnej lub spienionej gumy np. firmy NONA . pozdrawiam roman
-
Leszku - czy twoje modele zawsze odpowiadają oryginałowi ??? Musisz zrozumieć iż Piotruś robi modele dla siebie i dla własnej przyjemności a one nie muszą być idealne i odpowiadać oryginałowi .Ponadto proszę się nie czepiać iż jest za dużo piórek czy innych elementów -to tylko zabawa .!!!! pozdrawiam roman
-
-
Na forum zawsze jest dużo doradców i krytyków , najlepsi są ci którzy zabierają głos praktycznie we wszystkich działach a przypuszczam iż modelarstwem zajęli się dopiero w zeszłym roku ;-) . Musisz Sebastianie uodpornić się na takich i bawić się dalej . Życzę powodzenia , pozdrawiam roman
- 178 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Jak przewidział "krankor" maszyna strasznie pyli , po kilku minutach szlifowania balsy nie widziałem co szlifuję . Trzeba było szybko coś dorobić , wziąłem ze starego odkurzacza małą ssawkę i przykręciłem do podstawy , podłączyłem odkurzacz i - działa rewelacyjnie
-
Robercie Wrzuć jakąś fotkę z tego stołu uchylnego może coś przerobię u siebie a może ktoś z forumowiczów dostanie natchnienia i skonstruuje jakąś fajną maszynkę . pozdrawiam roman