



-
Postów
708 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
26
Treść opublikowana przez safari28
-
Witam Bartek dzięki za troskę faktycznie ten mikrus to będzie nie lada wyzwanie zwłaszcza że bardzo ciężko taki model dobrze wywarzyć, będę musiał bardzo rozważnie rozmieścić elektronikę i zbijać z wagi gdzie tylko się da. Jerzy dzięki za linki na pewno wezmę pod uwagę, z tym szczeniakiem to o to biega http://pfmrc.eu/index.php?/topic/51033-sopwith-pup-18/ wracając do tartaku dzisiaj pod skalpel poszły stateczniki obydwa ważą niecałe 2g
-
Witam jako że w dziale nic ostatnio wiele się nie dzieje postanowiłem założyć relację. Modelik będzie wzorowany na planach J.T.Wattersa pod co2. Ja mam zamiar zmodyfikować go do pełnego rc i przynajmniej spróbować odrobinę zmakietować co za czym idzie ingerencja i niewielkie zmiany w w konstrukcji. Założenia rozpiętość 22"" Waga ? konstrukcja w całości balsa odbiornik AR6400LBL sarva zintegrowane kierunek i wysokość + 1x 1,7g lotki silnik 10g zasilanie 250 -350 mAh model prawdopodobnie kryty japonk Na obecną chwile zabrałem się za kadłub tak to mniej więcej wygląda co z tego wyjdzie czas pokarze w każdym bądź razie liczy się dobra zabawa i zabicie zimowej nudy
-
Witam model podczas kołowania strasznie ściąga na lewą stronę ogonek nie podnosi się tak jak powinno być po czym odrywa się od ziemi szybko wznosząc wytraca prędkość i zwala się na lewo. wytrymowałem wysokość nieco w dół trochę go ustabilizowało niestety nie można nad nim zapanować. Lekki skok w góre i kret. Jak na razie nie mam pomysłów pierwsze trzeba go dokładniej opatrzyc i poreperowac myślę że nie będzie znaku tylko co dalej. Bardzo mnie to dziwi że jednak nie podnosi tyłka. Sprubuje zmienić smigiełko na 11x6 ciąg powinien wzrosnąć do 1500g i trochę go przyspieszyć. silnik spokojnie wytrzyma 12x6.jak to nic nie da następnym krokiem bedzie pewnie wywalenie atrapy silnika i przesuniecie pakietu bardziej do przodu jak to nie przyniesie rezultatu to chyba zajmie sie puszczaniem baloników nabitych helem No juz nie wiem sam co począć
-
Witam po oblocie i po szczeniaku niestety okazał się nielotem. Dwa wyrzuty z ręki i 2 krety. Pogięte podwozie przednia maska i nadpęknięte dolne prawe skrzydło . Oczywiście da się naprawić tylko czy warto Po wyrzuceniu bez napędu wszystko było mniej więcej ok. Po raz pierwszy udało mi się żeby model tak sie zachowywał. SC z planidła to kompletna klapa doważyłem tyle ile wyliczył program i żadnej poprawy. Skłon 3 st do dołu wyklon 2 powinno być ok niestety nie. Model nie może nabrać predkości leciutko zadziera jest bardzo czuły na wysokość na lotki i kierunek bardzo ociężale, prawie nie reaguje jest w powietrzu dosłownie nie do opanowania.Zwala się na lewe skrzydło i przepaduje. Posprawdzałem wszystkie kąty napsułem sobie kupe nerwów i d...pa! Waga + 1300g śmigło 11x5 ciąg 120 g silnik 870kw pakiet 3s powinno być ok. Mam cały zrąbany dzień i humor tyle roboty i kicha czasami tak bywa trudno . Może ktoś mądrzejszy pomoże coś w tej kwestji bardzo bym prosił Model prawdopodobnie naprawię powieszę pod sfitem bez bebechów albo odsprzedam z planidłem ieśli znajdzie sie jakis cudotwórca z mocniejszymi nerwami.
-
Witam, cuś mi odbilo i postanowiłem upaćkać i postarzyć trochę szczeniaka Do tego przesunąć regulator pod pakiet lepsze chłodzenie i minimalnie SC do przodu. fotki wygladają fatalnie kiepski mój sprzęt w rzeczywistości na wierzchu zabrudzenia nie są aż tak wyraźne ps
-
Olek fajnie że ci się podoba po myślach mi krąży następny model i chyba w jeszcze mniejszej skali. Co do oblotu to chyba teraz nie da rady mokro i wiatr, jak będzie sposobność to się postaram ps
-
Grifon ciężko mi trochę odpowiedzieć na twoje pytania bo podczas docierania straciłem właściwie rachubę czasu , ale myślę że było to łącznie jakaś 1h i 15min Panowie bardzo dziękuję za uznanie, bardzo mnie cieszy że smyk przypadł Wam do gustu, po kilku lotach mi też Dzisiaj pogoda dopisała to też załatwiłem operatora do mojego marnego sprzętu co widać zresztą po jakości filmiku. Smyk odwdzięczył mi się komicznym popierdywaniem na niebie, trochę sobie poużywałem i poszalałem na prawie pełnym gwizdku. Po dodaniu większej połowy gazu zaczyna to dziwadło dosyć szybko smigać, jest bardzo przewidywalne w powietrzu i łatwe w pilotażu frajda z latania nim jest ogromna przynajmniej dla mnie zreszta zobaczcie sami. Jeśli chodzi o czas lotu jeszcze nie wiem dokładnie, przez 8 min agresywnego latania pożarł jakieś pół zbiorniczka paliwa ps
-
Patryk nie wiem czy całkowicie dobrze go dotarłem ale robiłem to przez 2 dni. Chodził z przerwami od krótkich serii po parę minut aż po 15 minutowe na przelaniu i mniejszych obrotach. Cały czas sprawdzałem palcem temperaturę czasem przygazowywując, Temperatura była znośna silnik dał się trzymać za cylinder. Pierwsze 100 ml rycyna 30%. I stało się, oblot mam za sobą oczywiście udany Były 2 próby pierwsza trochę kłopotliwa sc zbyt z tyłu model zadzierał ciężko było nim sterować na boki. Po doważeniu noska pełny sukces. Latadło bardzo spokojnie majestatycznie leci na mniej jak 1/2 drąga. 0 problemów z manewrami bardzo dobrze reaguje na stery. Przy większym gazie pokaźnie zwiększa prędkość lekko zadzierając do góry muszę trochę pochylić napęd. Zachowuje się zupełnie jak szybowiec, silnik jak na moje oko zbyt silny ten wcześniejszy 0,9 zupełnie wystarczy. Śmigiełko 7x4 pewnie.zmienię na 8x3 Podczas 2 lotu zgsł mi silnik muszę nad nim jeszcze trochę pokombinować może wpadł mi jakis paproch do gaźnika lub w paliwie, niedługo jak czas i pogoda pozwoli filmik z lotów Muszę się trochę nim nacieszyć ale jak na moje oko konstrukcja całkiem udana. ps
-
Bartek żadne zaśmiecanie ja osobiście drutu 4mm nie lutowałem ale eksperymentowałem z 3mm, . Zlutowałem dwa kawałki równolegle ze sobą na odległości ok 3cm, spoina była tak mocna że pod wpływem siły pręty się powyginały spoina pozostała cała, Palnik odradzam cyna nie zespoli lutowanych elementów po prostu zcieknie. Można zastosować go do wstępnego ogrzania. Co do grotu 2,5mm2 spokojnie daje radę należy uważać na lutownicę żeby jej nie spalić. Bardziej precyzyjnej podpowiedzi na pewno udzieli ci Jacek dla którego takie czynności to zapewne chleb powszedni
-
Motorek dotarty wyregulowany i zamontowany w modelu. Teraz nic nie zostaje jak go oblatać, niestety pogoda nie dopisuje trzeba bedzie troszkę poczekać. A tutaj jak to maleństwo pracuje prawda że słodkie
-
Witam jeśli chodzi o smyka to doczekał się motorka ap 015 którego kupując za aktrakcyjną kwote stałem się szczęśliwym posiadaczem Motorek był tak ciasno spasowany że aż tłok piszczał podczas przesuwania palcem. Właśnie dzisiaj go do cieram. Jak na razie wszystko chyba w porzadku. Nie było strasznego problemu z odpaleniem. Docieranie zacząłem od zupy 30%rycyny 70%metanolu i tak 100 ml potem zupa 20/80 i dalszy etap tak 150 ml i powinno być ok. Śilniczek podczas pracy strasznie się nie nagrzewa można śmiało przytrzymac palcem. Najbardziej co mnie zaskoczyło to że na świecy ciepłej chwilkę chodził i gasł sam od siebie, mając w zanadrzu zimną wkręciłem i jest wszystko ok? ładnie się reguluje na całej gamie obrotów. Może mi ktoś podpowie jaką prawidłowo wkrecić świecę do tego motorka czy tak zostawic ps
-
Bartek do lutowania mam tradycyjną lutownicę transformatorowa 100w lutownicę gazową dremel oraz małą kolbę 70w której właściwie używam do gięcia drewna. Podwozia i tego typu robótki lutuje transformatorówką z grotami miedzianymi 1,5 - 2,5 mm2 najlepiej zrobić samemu z przewodu elektrycznego. Używam zwykłej cyny z kalafonią oraz topnika do stali TS-81 Topnik jest bardzo dobry , nie wymaga wielkiej temperatury przy lutowaniu trzyma bardzo mocno nie słabiej jak lut na mosiądzu czy miedzi. Za pomocą tego topnika można też stosować kombinacje stal mosiadz itp nie lutuje tylko aluminium. Wracając do szczeniaka podwozie właściwie gotowe nie widać różnicy między starym a nowym Na dzień dzisiejszy model jest ukończony
-
Podwozie wymordowane niestety pech zapodziała mi się gdzieś linka stalowa bo bym dzisiaj skończył szczeniaka
-
Witam dawno tu nie zaglądałem brak czasu i kupę zajeć. Zdecydowałem się jednak na nowe konkretne podwozie z prób wywnioskowałem że mosiądz nie wytrzyma lądowań . Gdybym poszedł za radą bardziej doświadczonych kolegów nie musiał bym teraz łamać sobie karku. Z wymontowaniem starego nie było żadnych problemów poszło od lutownicy pistoletowej Dzisiaj tyle wymordowałem drut 2mm powinien być ok. Ośka zostanie ta sama jest moim zdaniem w porzadku . Trochę balsy 1 i 2mm kleju i farby do tego kapkę blaszki mosiężnej i nie będzie nawet żadnego śladu po modyfikacji. Oblot planuję zrobić wypuszczając z ręki nad ponad 50 centymetrową trawą, w razie niepowodzenia może nie ucierpi. prawdopodobnie musi dostać jeszcze troszkę ołowiu w nosek ps
-
Witam czasu na przyjemności bardzo mało z oblotem muszę jeszcze chwilę poczekać. Ważka doczekała się spodniej klapki oraz zewnętrznego wyłącznika zasilania, moim zdaniem jest on bardzo potrzebny zwłaszcza przy walce z odpaleniem motorka
-
Jeśli chodzi o mocowanie skrzydła myśle że nie będzie problemów to powinno wszystko wyjasnić Co do motorka wymieniłem tuleje z tłokiem skołowałem rycyny i chyba silnik się dotarł. Wczoraj robiłem próby na modelu i nawet ładnie się zachowuje. Następny problem to kółko ogonowe była płoza, niestety w takim małym modelu mogą być problemy z utrzymaniem kierunku. Przerobić to to mały pikuś Robiłem próby wyrzutu z ręki wszystko jest chyba ok wiem tez że trzeba dowarzyć trochę zadek ps
-
Ważka tak się przyjęło i pewnie zostanie takie właściwie by zalożeni Przechszczona to ona już została ze smyka i chyba do niej dobrze pasuje Takie były założenia zrobić cuś z niczego błyskawicznie na szybko aby wykorzystać do czegos ten mikrusi pierdzipędzik który zagracał mi szufladę Projektu o ile to można tak nazwać nie wziąłem na poważnie a właściwie jest on wynikiem mojego napadliwego poczucia humoru i parodji w stosunku do modelarstwa.Robiłem go oczywiscie pod wpływem browaru. Na moje oko dziwadło w powietrzu powinno majestatycznie popierdywać dając przy tym chociaż umiarkowany ubaw Jesli chodzi o oblot też nie mogę się doczekć niestety wynikły spore problemy techniczne muszę powiedzieć że mam poprostu pecha O co w tym biega problem dotyczy niestety napędu Mianowicie silniczek dostałem jako nowy z drugiej ręki nawet nie pamiętam właściwie z kąd się u mnie wziął podobnie jak wiekowy mk 16 pamiętam tylko że się nie nakosztowałem, teraz się chyba okazalło dlaczego. Wszystko było w porządku poza jednym szkopułem. W górnym położeniu tłoka bardzo ciężko chodził pomijając kompresje przez to nie chciał odpalić.Moja wiedza na temat spaliniaków nie sięga może zbyt daleko ale wiedziałem że już jest coś nie tak. Poratowałem się wiertarką odkręcajac świecę i przelewając paliwem trochę go pokręciłem. Dolegliwości niby ustały co poskutkowało udanym odpaleniem, problem jakby zniknął na jakis czas przynajmniej pozwolił sie dotrzć na moje oko i wyregulować. chodził całkiem znośnie pobawiłem nim się troche na hamowni. jednak coś było niepokojacego czasami przechodzac z mniejszych na wiekrze obroty nagle sie zatrzymywał. odkreciłem go zabezpieczyłem afterrunem i schowałem do szuflady. chwile tam poleżał. niedawno wmontowałem go do ważki i tu zaczęły sie problemy. Tak jak pisałem wyzej w poście nierówne przejścia miedzy obrotami nie chciał sie tochę wkręcac. Przyznam że trochę z nim powalczyłem i za kazdym razem było coraz gorzej teraz nie nadaje sie nawet do napędzenia koła zamachowego pare razy pierdyknie czasem krócej lub dłużej i nagle się zatrzymuje coś go blokuje i nic z tym nie da się zrobić To złapanie w górnym połozenia tłoka jest bardzo wyczuwalne krecąc go palcami w górnym położeniu wał nagle pstryka i sie blokuje przy przejściu góra dół. Skutki zajeżdżony motorek, postanowiłem go rozebrać i okazało sie że w górnym położeniu tłok po prostu strasznie ciężko przechodzi z czego prawdopodobnie porobiły sie luzy na korbowodzie panewkach i można zapomnieć o czymkolwiek Mysle że przy docieraniu błędów nie popełniłem docierałem wcześniej 2 inne i nie było żadnych kłopotów a o tak przykrym losie zadecydowała najprawdopodobniej wada fabryczna ugiety cylinder przy końcu lub nie wiem co. czasami tak sie zdarza trudno złośliwośc materiałów martwych ten co mi go wlepił pewnie kapnął sie co mozna się po nim spodziewac. Rezultaty: stracony czas rozczarowanie i rozpacz przed upływem gotówki z portwela Postanowienia: za wygrana nie dam na dniach przyjdzie nowy tłok tuleja korbowód + spinka z mocowaniem nie wiem jak to zwał wiecie o co chodzi motorek prawdopodobnie dostanie nowe życie o ile czegoś nie spieprze i wreszcie usłysze ten dziwny popierdujacy warkot na niebie i satysfakcje z tego że to wogóle na chwile wzbije sie w powietrze ps
-
Witam ważka doczekała się kółek no i trochę wyładniała o drobny zabieg Odpaliłem motorek i okazało się że bardzo wrażliwie reaguje na otwieranie przepustnicy obroty bardzo szybko wzrastają od jej minimalnego otwarcia. Będę musiał to jakoś skorygować albo krzywą gazu na apce o ile posiada taką funkcję albo po prostu przepiąć popychacz na orczyku serwa. Co zrobię jeszcze nie wiem a może ktoś borykał się z takim problemem i coś podpowie.. Może po prostu nie umiem wyregulować tego motorka lub one tak mają.Przepustnica otwarta do polowy i kreci na pełnych obrotach dalsze otwarcie nic nie daje. Słyszałem że one lubią więcej nitro może w tym tchwi problem.
-
Witam trochę go popaprłlem i poskładałem do kupy, jeszcze parę zabiegów i można polować na kreta . dojdzie jakaś drobna grafika i zastanawiam sie nad owiewkami koł Tak udało mi sie upchac bebechy wszystko demontowane I widok w calości Na koniec spodnia klapka i wsporniki skrzydeł
-
-
Myślę że nie zmierzyłem i daje 0,5 kg ciągu. Model jest w zasadzie wielkości i prawdopodobnie wagi wicherka 15 a te na 1,5cc latały, zresztą szaleństwa po tym maleństwie nie oczekuje. A oto dalsze postępy
-
Tak jak obiecałem kilka fotek z budowy Bardzo jestem ciekaw czy ten wynalazek bedzie miał prawo oderwac sie od ziemi
-
Witam jako że ostał mi sie silniczek ap 09 hornet 1,5cc i sterta odpadków balsowo sosnowo sklejkowych postanowiłem to wykorzystać i zbudować coś na styl oldtimera. Załorzenia: rozpietość 132cm długośc 78cm zasilanie lipol 2s 300 mAh + bec 3A masa +- 700g zbiornik 55 ml sterowanie wysokością i kierunkiem. Modelik ma służyć do spokojnego rekreacyjnego latania, być bardzo prostym i wdzięcznym w pilotażu, niezbyt szybkim Żeby mieć większą satysfakcje postanowiłem go sam zaprojektować. Budowa ruszyła z kopyta (będzie to krótka relacja) to też niebawem wrzucę parę fotek co udało mi się do tej pory zmajstrować
-
Panowie dzięki za otuchę wiedziałem że jesteście ze mną tutaj filmik podglądowy jak to działa robiłem próby model przy kołowaniu skręcał lekko w lewo poprawiłem wykłon i wszystko wróciło do normy po kołowaniu na trawce model zachowuje się moim zdaniem prawidłowo oderwał się od ziemi i poleciał na metr wysokości jeśli chodzi o oblot sam pewnie nie dam rady mogę mieć kłopoty z lądowaniem Może teraz lepiej będzie go widać
-
Panowie witam po długiej przerwie, zdrowie mi nie pozwala na budowanie jakichkolwiek modeli i dlatego kończę z tym pięknym hobby. Na to mogą pozwolić sobie tylko nieliczni. Z tego co mi zostało (kilka materiałów) dokończyłem budowę specjalnie dla Was. Szczeniak jest gotowy nie wiem czy dam rade go sam oblatać. Jeśli się uda prawdopodobnie pójdzie na sprzedaż. Tak to mniej więcej wygląda Dokończona piasta śmigła i prysniety nosek Chciałbym wszystkim serdecznie podziękować za pomoc przy budowie wytrwałość i doping jakim mnie zmotywowaliście do projektu Dziękuję za wasze zainteresowanie, wiem że makiety w skali 1/8 tutaj jeszcze nikt nie zbudował ja spróbowałem morze akurat poleci jeśli tak to znaczy że się da i można taniej niezly model wykonac czego Wam serdecznie żczę