



-
Postów
720 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
26
Treść opublikowana przez safari28
-
Podwozie wymordowane niestety pech zapodziała mi się gdzieś linka stalowa bo bym dzisiaj skończył szczeniaka
-
Witam dawno tu nie zaglądałem brak czasu i kupę zajeć. Zdecydowałem się jednak na nowe konkretne podwozie z prób wywnioskowałem że mosiądz nie wytrzyma lądowań . Gdybym poszedł za radą bardziej doświadczonych kolegów nie musiał bym teraz łamać sobie karku. Z wymontowaniem starego nie było żadnych problemów poszło od lutownicy pistoletowej Dzisiaj tyle wymordowałem drut 2mm powinien być ok. Ośka zostanie ta sama jest moim zdaniem w porzadku . Trochę balsy 1 i 2mm kleju i farby do tego kapkę blaszki mosiężnej i nie będzie nawet żadnego śladu po modyfikacji. Oblot planuję zrobić wypuszczając z ręki nad ponad 50 centymetrową trawą, w razie niepowodzenia może nie ucierpi. prawdopodobnie musi dostać jeszcze troszkę ołowiu w nosek ps
-
Witam czasu na przyjemności bardzo mało z oblotem muszę jeszcze chwilę poczekać. Ważka doczekała się spodniej klapki oraz zewnętrznego wyłącznika zasilania, moim zdaniem jest on bardzo potrzebny zwłaszcza przy walce z odpaleniem motorka
-
Jeśli chodzi o mocowanie skrzydła myśle że nie będzie problemów to powinno wszystko wyjasnić Co do motorka wymieniłem tuleje z tłokiem skołowałem rycyny i chyba silnik się dotarł. Wczoraj robiłem próby na modelu i nawet ładnie się zachowuje. Następny problem to kółko ogonowe była płoza, niestety w takim małym modelu mogą być problemy z utrzymaniem kierunku. Przerobić to to mały pikuś Robiłem próby wyrzutu z ręki wszystko jest chyba ok wiem tez że trzeba dowarzyć trochę zadek ps
-
Ważka tak się przyjęło i pewnie zostanie takie właściwie by zalożeni Przechszczona to ona już została ze smyka i chyba do niej dobrze pasuje Takie były założenia zrobić cuś z niczego błyskawicznie na szybko aby wykorzystać do czegos ten mikrusi pierdzipędzik który zagracał mi szufladę Projektu o ile to można tak nazwać nie wziąłem na poważnie a właściwie jest on wynikiem mojego napadliwego poczucia humoru i parodji w stosunku do modelarstwa.Robiłem go oczywiscie pod wpływem browaru. Na moje oko dziwadło w powietrzu powinno majestatycznie popierdywać dając przy tym chociaż umiarkowany ubaw Jesli chodzi o oblot też nie mogę się doczekć niestety wynikły spore problemy techniczne muszę powiedzieć że mam poprostu pecha O co w tym biega problem dotyczy niestety napędu Mianowicie silniczek dostałem jako nowy z drugiej ręki nawet nie pamiętam właściwie z kąd się u mnie wziął podobnie jak wiekowy mk 16 pamiętam tylko że się nie nakosztowałem, teraz się chyba okazalło dlaczego. Wszystko było w porządku poza jednym szkopułem. W górnym położeniu tłoka bardzo ciężko chodził pomijając kompresje przez to nie chciał odpalić.Moja wiedza na temat spaliniaków nie sięga może zbyt daleko ale wiedziałem że już jest coś nie tak. Poratowałem się wiertarką odkręcajac świecę i przelewając paliwem trochę go pokręciłem. Dolegliwości niby ustały co poskutkowało udanym odpaleniem, problem jakby zniknął na jakis czas przynajmniej pozwolił sie dotrzć na moje oko i wyregulować. chodził całkiem znośnie pobawiłem nim się troche na hamowni. jednak coś było niepokojacego czasami przechodzac z mniejszych na wiekrze obroty nagle sie zatrzymywał. odkreciłem go zabezpieczyłem afterrunem i schowałem do szuflady. chwile tam poleżał. niedawno wmontowałem go do ważki i tu zaczęły sie problemy. Tak jak pisałem wyzej w poście nierówne przejścia miedzy obrotami nie chciał sie tochę wkręcac. Przyznam że trochę z nim powalczyłem i za kazdym razem było coraz gorzej teraz nie nadaje sie nawet do napędzenia koła zamachowego pare razy pierdyknie czasem krócej lub dłużej i nagle się zatrzymuje coś go blokuje i nic z tym nie da się zrobić To złapanie w górnym połozenia tłoka jest bardzo wyczuwalne krecąc go palcami w górnym położeniu wał nagle pstryka i sie blokuje przy przejściu góra dół. Skutki zajeżdżony motorek, postanowiłem go rozebrać i okazało sie że w górnym położeniu tłok po prostu strasznie ciężko przechodzi z czego prawdopodobnie porobiły sie luzy na korbowodzie panewkach i można zapomnieć o czymkolwiek Mysle że przy docieraniu błędów nie popełniłem docierałem wcześniej 2 inne i nie było żadnych kłopotów a o tak przykrym losie zadecydowała najprawdopodobniej wada fabryczna ugiety cylinder przy końcu lub nie wiem co. czasami tak sie zdarza trudno złośliwośc materiałów martwych ten co mi go wlepił pewnie kapnął sie co mozna się po nim spodziewac. Rezultaty: stracony czas rozczarowanie i rozpacz przed upływem gotówki z portwela Postanowienia: za wygrana nie dam na dniach przyjdzie nowy tłok tuleja korbowód + spinka z mocowaniem nie wiem jak to zwał wiecie o co chodzi motorek prawdopodobnie dostanie nowe życie o ile czegoś nie spieprze i wreszcie usłysze ten dziwny popierdujacy warkot na niebie i satysfakcje z tego że to wogóle na chwile wzbije sie w powietrze ps
-
Witam ważka doczekała się kółek no i trochę wyładniała o drobny zabieg Odpaliłem motorek i okazało się że bardzo wrażliwie reaguje na otwieranie przepustnicy obroty bardzo szybko wzrastają od jej minimalnego otwarcia. Będę musiał to jakoś skorygować albo krzywą gazu na apce o ile posiada taką funkcję albo po prostu przepiąć popychacz na orczyku serwa. Co zrobię jeszcze nie wiem a może ktoś borykał się z takim problemem i coś podpowie.. Może po prostu nie umiem wyregulować tego motorka lub one tak mają.Przepustnica otwarta do polowy i kreci na pełnych obrotach dalsze otwarcie nic nie daje. Słyszałem że one lubią więcej nitro może w tym tchwi problem.
-
Witam trochę go popaprłlem i poskładałem do kupy, jeszcze parę zabiegów i można polować na kreta . dojdzie jakaś drobna grafika i zastanawiam sie nad owiewkami koł Tak udało mi sie upchac bebechy wszystko demontowane I widok w calości Na koniec spodnia klapka i wsporniki skrzydeł
-
-
Myślę że nie zmierzyłem i daje 0,5 kg ciągu. Model jest w zasadzie wielkości i prawdopodobnie wagi wicherka 15 a te na 1,5cc latały, zresztą szaleństwa po tym maleństwie nie oczekuje. A oto dalsze postępy
-
Tak jak obiecałem kilka fotek z budowy Bardzo jestem ciekaw czy ten wynalazek bedzie miał prawo oderwac sie od ziemi
-
Witam jako że ostał mi sie silniczek ap 09 hornet 1,5cc i sterta odpadków balsowo sosnowo sklejkowych postanowiłem to wykorzystać i zbudować coś na styl oldtimera. Załorzenia: rozpietość 132cm długośc 78cm zasilanie lipol 2s 300 mAh + bec 3A masa +- 700g zbiornik 55 ml sterowanie wysokością i kierunkiem. Modelik ma służyć do spokojnego rekreacyjnego latania, być bardzo prostym i wdzięcznym w pilotażu, niezbyt szybkim Żeby mieć większą satysfakcje postanowiłem go sam zaprojektować. Budowa ruszyła z kopyta (będzie to krótka relacja) to też niebawem wrzucę parę fotek co udało mi się do tej pory zmajstrować
-
Panowie dzięki za otuchę wiedziałem że jesteście ze mną tutaj filmik podglądowy jak to działa robiłem próby model przy kołowaniu skręcał lekko w lewo poprawiłem wykłon i wszystko wróciło do normy po kołowaniu na trawce model zachowuje się moim zdaniem prawidłowo oderwał się od ziemi i poleciał na metr wysokości jeśli chodzi o oblot sam pewnie nie dam rady mogę mieć kłopoty z lądowaniem Może teraz lepiej będzie go widać
-
Panowie witam po długiej przerwie, zdrowie mi nie pozwala na budowanie jakichkolwiek modeli i dlatego kończę z tym pięknym hobby. Na to mogą pozwolić sobie tylko nieliczni. Z tego co mi zostało (kilka materiałów) dokończyłem budowę specjalnie dla Was. Szczeniak jest gotowy nie wiem czy dam rade go sam oblatać. Jeśli się uda prawdopodobnie pójdzie na sprzedaż. Tak to mniej więcej wygląda Dokończona piasta śmigła i prysniety nosek Chciałbym wszystkim serdecznie podziękować za pomoc przy budowie wytrwałość i doping jakim mnie zmotywowaliście do projektu Dziękuję za wasze zainteresowanie, wiem że makiety w skali 1/8 tutaj jeszcze nikt nie zbudował ja spróbowałem morze akurat poleci jeśli tak to znaczy że się da i można taniej niezly model wykonac czego Wam serdecznie żczę
-
Witaj Jan rury to nie taka prosta sprawa ja swoje wykonalem z aluminiowej rurki w następójacy sposób najpierw wkręciłem rurke w imadło potem podgrzewajac palnikiem czekalem az sama pod wpływem temperatury i własnego ciężaru sama sie dognie ewentualnie leciutko doginalem palcami nalezy uwarzac aby nie przegrzac bo sie jak wiadomo aluminium rozpusci. Potem majac juz wyprofilowana krzywizne poodcinałem na odpowiednia długosc i kombinerkami splaszczylem na odpowiedni kształt. Wyszlifowalem i pomalowalem podkladem do aluminium nastepnie pokryłem na gotowo revelem o kolorze miedzi. Jeżeli chodzi o szczeiaka dalszej relcji chyba juz nie bedzie bo zdrowie mi na to nie pozwala
-
Ja latam na takim i nigdy mnie nie zawiódł http://abc-rc.pl/ABC-Power-2S-480-30C Mocy nie brakuje, te silniczki lubia szybkie obroty mniej pradu wtedy idzie. W swoim zastosowałem smigielko 4x4,5 http://abc-rc.pl/smigla-abc-power-bullnose-abc-bn4045-green od dronaona. Jest bardziej wytrzymałe na uszkodzenia, podczas twardszego ladowania wogole sie nie odkształcaja, nie maja bic i wilbracji co może rozwalic łożysko w silniku
-
Nie wiem czy to jest dobry pomysł, ale myślę że relację powinniśmy przenieść do działu ''Wspólne Projekty" Jak wiadomo ojcem projektu jest Aleksander ale każdy kto buduje ten model coś od siebie dokłada. Ja zastanawiam się nad patyczakiem spalinowym co z tego wyjdzie czas pokarze.
-
Panowie temat jeszcze nie dopracowany ale się sprawdza.'' Wycentrowałem'' sobie monitor z corelem. Najpierw tak ostawiłem rozdzielczość że pion i poziom w monitorze odpowiada naturalnym wielkością. Do tego użyłem w programie obrazu kontrolnego w postaci równego koła. Sprawdziłem na monitorze linijką czy sie zgadza. Jak pomiary się zgodziły ustawiłem sobie skalę w programie tak żeby odpowiadała naturalnej mierze(w cm). Teraz chcąc skopiować coś na materiał przykładam najtańszy papier samoprzylepny do monitora i w ciemnym oświetleniu odrysowuję ołówkiem.Potem wycinam naklejam na materiał i mam gotowy szablon lub kształt który mnie interesuje. Nie wiem czy to jest dobry pomysł ale mi to ogromnie pomaga.
-
jeszcze tego nie wypróbowalem jak nie zda egzaminu to niewielka strata odlepi się a ja prysnę szachownice areografem.
-
Panowie z nitrocellonowania nic nie wyszło . Papier biały matowieje pod światło nic nie widać. Wymyśliłem to inaczej. Wydrukowałem sobie na atramentówce to samo lecz na papierze samoprzylepnym. dokleiłem i gitara . Papier samoprzylepny(nie wiem dokładnie czy jest odporny na wilgoć) ale doskonale się nadaje na kalkomanie. Przecie nikt nie lata modelami po wilgotnej trawie . tak to mniej więcej wygląda
-
Ja usmarzylem raz pakiet 200mAh wyrzyciłem go do smieci. raz z ciekawości go wziąłem naładowałem i okazało sie że jest dobry. Zmieniłem kable zasilajace j chula jak nowy. nie wiem czy to przypadek czy poprostu szczeście
-
Panowie nie znam sie na dronach ale powiem że 20kilówkę spokojnie można zrobić w domowychwarunkach. Areg dobrze kombinujesz z tym trikopterem drewniana rama w tej wielkosci jest chyba nie do zdarcia
-
Panowie postanowiłem troszeczkę upiększyć ''naszego" patyczaka. z moich obserwacji wynika że niebieski kolor nie nadaje się zbytnio. Podczas lotów zwłaszcza przy słabym oświetleniu ciężko się zorientować w jakiej jest pozycji.Przez to byłbym rozbił model kilka razy.Moim zdaniem papier japoński idealnie się nadaje do pokrycia takiego modelu w tej skali. sprawdziłem to na trawiastym lotnisku czy stadionie jest praktycznie nie do zdarcia. No i koszt pokrycia jest o wiele niższy. Puszka cellonu i paru arkuszy japonki jest o wiele tańsza od drogich folii pokryciowych. tak to sobie umyśliłem nasza Polska szachownica Przykleję ją cellonem na skrzydłach u dołu. Model będzie fajnie wyglądał,podczas lotów będę miał większą orientację w jakiej jest pozycji. szachownicę zrobiłem w corelu i wydrukowałem na zwyczajnej drukarce atramentowej.(wydruk szybki podczas drukowania dokładnego tusz mi się rozmywał na japonce).
-
Wiesiek ja mam na tyle dobrze, że wyjdę z garażu na łąkę i zrobię to od razu.
-
Wiesiek a myślaleś kiedyś nad tym żeby go przerobić na wolnolotke z napedem elektrycznym mikrosilniczek + akumlatorek ncd lun nimh np z ze starej chińskiej zabawki...