Skocz do zawartości

jetfan

Modelarz
  • Postów

    436
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez jetfan

  1. Fajna ta atrapa. Z czego?

     

    Ze sklepu :)

     

    A na poważnie to wytłoczka z tworzywa, jak już pisałem nie będzie wykorzystana z powodu braków wizualno-estetycznych.

     

    Dzisiaj złozyłem wszystko do 'kupy', łacznie z pakietami, serwami silnikiem itd no i niestety wyszło ponad 5kg... czyli lekko nie jest. Dokładnie nie wiem jaka bedzie waga do lotu ponieważ jeszcze dojdzie pokrycie skrzydeł (folia) + malowanie. Środek ciężkości aktualnie wypada troszkę przed przednim dzwigarem więc raczej uniknę dużego doważania ale muszę zrezygnować z wyposażenia kabiny, zastrzałów pod statecznikiem poziomym oraz pilota w kabinie. Kilka zdjęć poniżej, jutro wstawię kolejne.

     

    q59i.jpg

     

    excy.jpg

     

    eg5b.jpg

  2. Piotrze,

     

    Moją opinię już znasz - świetny pomysł, do tego czasu powinienem już oblatać mojego P24, który wystąpi jako P11G Kobuz więc zgłaszam się na ochotnika. Może da się namówić P. Tomka, tego od Łosi :) wtedy będzie szansa na atrakcyjne loty w szyku bombowiec + eskorta.

  3. Szkoda, że to tylko monolog ale co tam, brnę dalej.

     

    Model jest na etapie tuż przed oklejeniem i malowaniem. Wszystkie części są gotowe, nawet zastrzały, z których nie jestem zadowolony ale pomyślałem, że zostawię je do oblotu a potem może zrobię nowe, zobaczymy. Dzisiaj spędziłem kilka godzin nad maską i makietą silnika. Efekt na zdjęciu poniżej. Wygląda całkiem ok ale... jest trochę zbyt 'artificial' to znaczy ewidentnie widać że to wydmuszka. Do tego nie jest podobny do silnika z PZL 11-G więc zmienię ją na pewno. Dlatego w masce już tej makiety nie ma, zrobię sam nową ale na razie muszę odpocząć od tego i zajmę się oklejaniem.

     

    W międzyczasie zdecydowałem ostatecznie iż mój model będzie stylizowany właśnie na PZL 11-G. Uzasadnienie: żaden p24 nie był w polskich barwach lotnictwa wojskowego. Model który robię będzie miał zamkniętą kabinę a ponieważ chciałem by był to model z polskim znakami wojkowymi więc wybór P11-G jest jedynym logicznym wyborem (przynajmniej tak mi się wydaje).

     

    ydgr.JPG

  4. Kolejne etapy budowy na zdjęciach, skrzydła trochę oklapły bo nie było jeszcze zastrzałów,

    ale za to jest modelka :)

     

    Generalnie wszystko b. powoli się posuwa, aktualnie oblot przewiduję wczesną wiosną. Czyli rok obsuwy

    w stosunku do pierwszych planów. Jeśli oblot się powiedzie to model dostanie malowanie z kampanii wrześniowej

    z samolotu p11g Kobuz. Do oblotu będzie srebrny tzn tylko z podkładem. Do tego czasu planuję jedynie pomalować

    makietę silnika czyli wydmuszkę widoczną na ostatnim zdjęciu.

     

    lst9.jpg

     

    z8fe.jpg

     

     

    yac9.jpg

     

     

    dd5t.jpg

     

    l9hb.jpg

     

    f4gm.jpg

     

    a3wn.jpg

     

    0kv5.jpg

  5. W wielu miejscach używasz rurek aluminiowych klejonych/laminowanych z resztą konstrukcji. Nie obawiasz się, że potencjalnie może to być miejsce gdzie klejenie 'puści'? By solidnie skleić aluminium należy je najpierw przygotowac chemicznie co raczej jest niemożliwe w domowych warunkach. W moich modelach staram się unikać takich łączeń tj. aluminium+epoksyd zwłaszcza tam gdzie są konkretne obciążenia. Zamiast aluminium stosuję węgiel, jest lżejszy a klei się doskonale. Jakie są Twoje doświadczenia?

     

    P.S. Model robi duże (pozytywne) wrażenie, przewidujesz produkcję zestawu lub samych elementów laminatowych na zamówienie?

  6. No i mam problem :( , z silnikiem a konkretnie na granicy silnika i śmigła. Chodzi o to, że w piaście silnika jest jedna śruba centralna oraz trzy mniejsze śruby co 120 st. na obwodzie. Widać to na zdjęciu np. tutaj:

     

    p1010110d.jpg

     

    Mam dwułopatowe śmigło i nie mam pojęcia w którym miejscu wywiercić w nim otwory na te trzy mniejsze śruby by było ok. Jakbym nie zrobił to położenie tych otworów będzie niesymetryczne względem łopat śmigła. Czyli jedna łopata będzie zawsze bardziej osłabiona w stosunku do drugiej. Gdyby śmigło było trzyłopatowe to problem by nie istniał a z dwoma łopatami - klapa, nie mam pomysłu.

     

    Możecie Koledzy podpowiedzieć jak to zrobić poprawnie?

  7. Jakoś cienko to widzę. Przecież silnik pulsacyjny musi mieć precyzyjnie dobrane tj wyliczone rozmiary, zwłaszcza długość, która jest decydująca o tym czy w ogóle silnik będzie działał. Druga sprawa to materiały, powinny być żaroodporne, pojemnik po dezodorancie raczej raczej nie jest. No i jak wykonać zaworki wlotowe bez odpowiedniej grubości blachy? One też muszą mieć wymiary odpowiednie do częstotliwości pracy. W sumie to nie wydaje się to możliwe.

  8. Witam PT Koleżeństwo :)

     

    Jeśli ktokolwiek z Was myślał, że się poddałem to był w błędzie. Prace wciąż trwają tylko nie miałem czasu na aktualizację na forum. Zdjęcia poniżej więc nie ma co pisać.

     

    Mam już motor z fajnym tłumikiem oraz koncepcję na wykończenie i malowanie. Co do malowania miałem dwa pomysły: wariant grecki w kamuflażu oraz malowanie polskie w tzw. polskim khaki. Kamuflaż grecki jest b. ładny kolorystycznie ale aktualnie bardziej skłaniam się do polskiego ponieważ mam odpowiedni aluminiowy kołpak. W sumie to raczej nie będzie P. 24 a bardziej P-11 Kobuz. Był taki jeden (tylko!) samolot w kampanii wrześniowej, z numerem 1 i kołpakiem zupełnie innym niz P11 czy P.24 ale za to o prawie identycznym profilu jak ten, który mam. Więc raczej to będzie ten.

     

    I w końcu przeliczyłem skalę modelu, wyszło około 1:5,7 czyli prawie 1:6. Może jak kiedyś Kol. Tomek skończy swojego Łosia 1:6 to uda się doprowadzić do spotkania i np. lotu w szyku...

     

    Kto wie, pomarzyć można.

     

     

     

    p1010102dh.jpg

     

    p1010114t.jpg

     

    p1010116lx.jpg

     

    p1010105fp.jpg

     

    p1010107ri.jpg

     

    p1010110d.jpg

  9. No to mamy nowy rok :) a u mnie postęp, nieduży ale zawsze coś. Zakończyłem oklejanie listewkami kadłub, zamontowałem zbiornik, mam już kółko ogonowe, zacząłem sklejać skrzydła, zamówiłem motor i czekam...

     

    Na razie prace przy kadłubie stanęły ponieważ konieczne jest konkretne szlifowanie/szpachlowanie itd więc Żona może w międzyczasie zaproponować rozwód jeśli zacznę to robić w domu. Muszę poczekać na dodatnie temperatury i brak opadów to wyjdę na zewnątrz i tam dam popis :)

     

    A poniżej kilka fotek stanu aktualnego, zmieniłem aparat to może zdjęcia będą bardziej czytelne.

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

  10. Troszkę posunąłem sprawy z podwoziem :) Jako amortyzatory wykorzystałem przerobione amorki od samochodów w skali 1:10. Wybrałem je w sklepie pod kątem siły amortyzacji oraz ciężaru. "Już" po paru godzinach główkowania i dłubania udało mi się je przerobić. Cięgła są z drutu stalowego 1 mm. W sumie wyszło to dość zgrabnie, amorki działają, podwozie jako całość pięknie pracuje. Co najważniejsze: mam całą wewnętrzną przestrzeń kadłuba do dyspozycji ponieważ wszystkie elementy podwozia są w dolnej części i nie będą przeszkadzać w instalacji zbiornika i elektroniki.

     

    Przepraszam za jakość zdjęć, muszę chyba zmienić aparat.

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

  11. Model na zdjęciach jest piękny - gratuluję, ciekawy jestem kiedy mój będzie podobnie wyglądał...

     

    Na razie chciałbym się pochwalić aktualnym stanem podwozia po dziesiejszej walce. Trochę było kłopotów z pompowaniem kół ale dałem jakoś radę, chodzi o to, że wentyl nie jest żadnym znanym mojej pompce standardem - stąd problemy. To nie koniec prac nad podwoziem, jeszcze będą cięgła z amortyzatorami, pewnie też kilka dni na to pójdzie. Zaczynam się obawiać czy w tym roku skończę kadłub...

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

  12. Mały update w sp. podwozia: wyjąłem golenie z formy :) Nie wyszły tak dokładnie jak chciałem ale od biedy mogą być. Niestety nie uniknę też szpachlowania, w kilku miejscach są małe braki żywicy i pęcherzyki, w sumie do opanowania. Waga wyszła jak na zdjęciu tj. 250 gramów, nie wiem czy to mniej niż golenie np. z duralu ale na pewno łatwiej je malować.

     

    Dołączona grafika

  13. Mały update, prace nad podwoziem ruszyły z miejsca, mam też już koła - zdecydowałem się na średnicę 118 mm z fajnym dekielkiem maskującym oś. Od biedy można uznać, że prawie makietowe. Dekielek jest o tyle ważny, że mój P24 nie będzie miał owiewek. Kilka zdjęć z dziesiejszego klejenia poniżej. Przy okazji skleiłem też pęknięcie w moim Jet Ranger'ze po dziesiejszych lotach (na ostatnim zdjęciu). Laminat pękł na sklejeniu gdy złapałem model zmarzniętą ręką, nic wielkiego ale zawsze lepiej naprawić. Golenie dokończę prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu. Mam już pomysł jak zrobić pracujące amortyzatory połączone z cięgłami pod kadłubem. W sumie podwozie powinno wyglądać 'prawie' jak w oryginale.

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

  14. Wtam Kolegę Seniora.

    Przepraszam, że tak późno ale dziś zmierzyłem kąt zaklinowania płata, u mnie też wychodzi 2,5 stopnia na plusie. ale zastrzegam, że moje przyrządy pomiarowe są dalekie od doskonałości. Mam zamiar zakupić w Yula kątomierz cyfrowy ( ma długie ramiona, będzie można wykonać pomiar dokładniej.) lub wykorzystać jakoś i smartfon z aplikacją kątomierzem. Zobaczę jak tylko da się polecieć. Ciągle myśle jak tu jeszcze uciec z wagi ale bez zdzierania poszycia i ażurowania wysokości i kierunku chyba się nie da. No i na wyglądzie straci.

    Podwozie -nic nie zmieniam. Siadał przyzwoicie , kóła pompowane na "miekko", Kavana

     

    Cześć Jetfan

    A na jaki silnik w końcu się zdecydowałeś?.

     

    Witaj Pietka :)

     

    Silnik jest ciągle w sferze rozważań teoretycznych :ph34r: Na pewno benzynowy z powodu kosztów eksploatacji. Ale jaki konkretnie to poczekam do samego końca i sprawdzę ile muszę mieć ciężaru z przodu by model wyważyć. Jak dużo to jakiś mały bokser (bo cięższy), jak mało to np. RCG 26.

     

     

    Ale mam inne pytanie: jakiej średnicy masz koła główne? Wyszło mi z przeliczenia skali, że średnica powinna być około 129 mm, na planie mam ok. 110mm - nie wiem co wybrać...

     

     

    P.S. To jest piękne, nigdy się nie spotkaliśmy w realu a możemy się wymienić doświadczeniami nie ruszając się z domu - magia normalnie :D

     

    Pozdrawiam,

  15. W sp. środka ciężkości uwaga jak najbardziej celna :) . Zdecydowałem złamać święte reguły i umieszczę serwa (trzy szt) poza kadłubem :blink: tj. pod obudową silnika. Jest ona tak duża, że poza silnikiem i tłumikiem, spokojnie zmieści się zasilanie no i te serwa. W kadłubie zostanie tylko odbiornik. Kiedyś już zrobiłem taki manewr w znacznie mniejszym F4U i było git. W efekcie spodziewam się lepszego wyważenia (tj. bez doważania) i oszczędności na masie oczywiście. A dodatkowo wysunę trochę (3-4 cm) koła i podwozie do przodu by zmniejszyć ilość kapotaży :)

  16. Żeby nie było, że tylko teoretyzuję :) kilka zdjęć z moich dokonań poniżej. Robota idzie powoli z powodów ogólnych. Staram się jednak codziennie zrobić chociaż jakiś drobiazg, do wiosny powinienem zdążyć. Następne w kolejności będzie podwozie kompozytowe (pewnie ze dwa tygodnie), potem dokończę kadłub. Po kadłubie wezmę się za skrzydła ale to już chyba w następnym roku.

     

    Dołączona grafika

     

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

     

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

     

    Dołączona grafika

  17. Miałem kiedyś Bearcat'a od Ripmax'a - wtedy to była firma balsacraft - ale w wersji kit. Fajnie latał, w powietrzu wyglądał bardzo groźnie :)

    Był z nim ten sam problem z podwoziem, poradziłem sobie robiąc pod kadłubem solidną, dość dużą, imitację zbiornika (wytoczony z klocka balsowego i zalaminowany od dołu. Efekt był bardzo dobry, przy starcie z ręki było za co solidnie chwycić a lądowanie na brzuchu było naprawdę proste i bez kłopotu. Na trawie ślizgał się dobrych kilka metrów. No a poza tym w locie wyglądał jeszcze poważniej. Może to jest rozwiązanie? Ten sam patent zastosowałem później w F4U własnej konstrukcji. Mimo większego rozmiaru (rozpiętość ok 1450 mm czyli już sporawo) sprawdziło się to b. dobrze.

     

    EDIT: Wiedziałem, że gdzieś jeszcze mam zdjęcia tego modelu :) no i znalazłem, tak wyglądał w końcowej fazie budowy:

     

    Dołączona grafika

     

    a tak w fazie 'operacyjnej':

     

    Dołączona grafika

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.