Skocz do zawartości

jetfan

Modelarz
  • Postów

    436
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez jetfan

  1. Stało się! Mam! Leży na moim stole, piękny, nowy, srebrny i lśniący nowiutki DLE 35 RA. Wygląda super! To był dobry wybór.

     

    Ale... jak widzę dzwigienkę (wajchę? niby-orczyk?) od gazu to naprawdę nie wiem jak do tego czegoś można zaczepić cięgno sterowania silnikiem.

     

    Szukałem w necie ale jakoś nie znalazłem - widocznie sprawa jest tak oczywista, że nikt nie ma takich problemów jak ja.

     

     

    Ktoś z Was może mi podpowiedzieć jak podpiąć cięgno do gaźnika?

  2. 'Rytm' to ciekawa historia, silnik produkcji CCCP, pojemności 2,5 ccm, samozapłon i nigdy, naprawdę nigdy, pomimo wielu prób i wysiłków nie udało mi się go uruchomić. A miałem do czynienia z kilkoma egzemplarzami. Ale wiem, że czasem działał :)

     

    Z kategorii ówczesnych silników dobre wrażenie zostawił Meteor (2,5 ccm), działał wyłącznie po przeróbce gaźnika, oryginalnie w wersji żarowej, po modyfikacji również jako samozapłon oraz MK12b (samozapłon, chyba 2,5 ccm) i jeszcze jeden z seri MK ale symbolu już nie pamiętam. W każdym razie jeden był pojemności 1,5 a drugi 2,5. Działały całkiem sprawnie chociaż z dziesiejszej perspektywy to aż dziwne, że można było zmusić model do lotu dysponując tak znikomą mocą. Teraz bez mocy zbliżonej do 1KM silnik uważany jest za co najmniej 'bez mocy'. To dość ciekawe bo pamiętam, że moje modele (na uwięzi) były zbliżone rozmiarami do aktualnych a latały całkiem dobrze. Fakt, że ciężar jest zupełnie inny i prędkości też jakby wyższe. O rany ale się rozmarzyłem...

  3. Koledzy, rozważania typu ARF vs samoróbki nie są warte takich emocji. Dajcie spokój. Dla rozluźnienia atmosfery, nawiązując do zdania: "jak wszysto dobrze poszło to dostawało sie "papier" na ktory można było nabyć  upragnioną aparaturke  i to nie byle jaka bo nieproporcjonalną  z CCCP", ktoś z Was (poza mną) pamięta te czasy? Sam, za długo odkładane kieszonkowe, kupiłem 'aparaturę' Pilot 2M,oczywiście musiałem mieć 'papier' :) Nigdy nie użyłem jej w modelu ale długo się cieszyłem samym faktem posiadania. Było to urządzenie całkowicie nie nadające się do niczego, zwłaszcza do sterowania czegokolwiek, 'serwomechanizm' centrował się w sensie czysto umownym tzn nigdy w tym samym położeniu, a jednak dawało tyle radochy jak chyba żaden późniejszy zakup. Obserwowanie jak wychylenie drążka w nadajniku powodowało ruchy mechanizmu było doświadczeniem prawie mistycznym. Chyba nawet śniło mi się to po nocach. A Simprop był traktowany jak szczyt marzeń, zupełnie nieosiągalny dla zwykłego człowieka. Ale to były czasy... W sumie dobrze, że już minęły :)

  4. No i to dobrze że tak uznałeś :) .

    Znając Adama ,Błażeja (wymienieni w temacie) którzy są doświadczonymi modelarzami ,z niejednym silnikiem mieli do czynienia mogę uznać iż z tymi Os-ami faktycznie jest jak opisują i uważam że to porażka jak na taką firmę. .

    Wobec tych informacji zdecydowanie faworytem w tym temacie jest DLE 35.Kwestie regulacji gażnka to zwykle umiejętność lub nie użytkownika, więc ten argument na niekorzyść DLE jest słaby...

    Jak pisałem ,moje i kolegi doświadczenia z DLE 35 są bardzo pozytywne. Koniec :D .

     

    Z czystym sumieniem mogę polecić w tej klasie silnik MLD 35 .Miałem dwa sezony,chodził jak zegarek,bardzo lekki i mega mocny :) .Do lekkiego modelu 2 metrowego wg mnie idealny,uzyskiwany ciąg na śmigle 21x 8 oscylował wokoło 10 kg !!.

    Silnik ten jest specyficzny,mocno wysunięty gażnik powoduje że trzeba wycinać otwór we wrędze ale też gażnik jest wtedy w kadłubie i jest niewrażliwy na wszelakie zawirowania ,ciśnienia powietrza w owiewce, co skutkuje stabilną ,pewną pracą.

    Kultura pracy,moc,łatwość zapalania,niezłe wykonanie -polecam zdecydowanie.

     

    http://www.sdshobby.com/engine-fuel-accessories/airplane-engine/mld-gas-engine/mld35-35cc-gasoline-engine-petrol-engine-for-rc-gas-airplane-with-walbro-carburetor.html

     

    Roto ,raczej egzotyka ;)  a MvvS też rzadkość ,chociaż kolega miał krótki czas na lotnisku 35 cm.

    Silnik chodził spoko jak zapalił :P ,i musiał mieć rurę rezonansową ,odpowiednio przestawiony zapłon(dwa rodzaje,zależne od tłumika) .Mocy w cholerę ale jakoś tak szału ogólnie nie było :) .

     

    O, i to jest konkretna odpowiedź, bardzo dziękuję :)

  5. MVVS nie ma nowoczesnego silnika klasy 30ccm, chociaż znam ludzi któży tęsknią do 35 MVVS-a  - ciężka regulacja poprzednich wersji skutecznie ograniczyła popyt mimo wprowadzenia nowego zapłonu IFS który podobno problem niweluje. Mocny (z rurą rezo b. mocny) i praktycznie wieczny silnik. A Roto? To już zupełnie inna historia. Ciśnie się pytanie a do czego ten motór. Biorąc pod uwagę  bezwzględną wartość wybrałbym Roto 35 FS :).

     

    DLE RA i tak będzie najmocniejszy. Jak do akro to DLE. Sprawdzony amerykański projekt ;)

     

    'Motór' do EDGE 2 m rozpiętości, miał być RCGF 26ccm ale uznałem za celowe sugestie Kolegów, że jest zbyt mały.

     

    A o co chodzi, że to 'Sprawdzony amerykański projekt' ? Toż to made in china przecież.

  6. No właśnie też jestem ciekawy, skąd takie podsumowanie.

    Biorąc pod uwagę ilość używanych egzemplarzy, to odsetek zadowolonych właścicieli DLE wydaje się być wysoki. Chociaż moje internetowe śledztwo;) oraz ankieta lotniskowa pokazują, że równie dobre (jak nie lepsze) opinie ma RCGF, zwłaszcza model 15cc z Walbro.

     

    Faktycznie opinie w necie są raczej dobre nt DLE ale jeden Kolega wcześniej w tym wątku napisał: "Latałem na DLE 30 przez dwa sezony, było różnie a w szczególności przeszkadzało mi to ciągłe regulowanie gaźnika" - może macie rację i nadinterpretuję. 

     

    W sp. RCGF potwierdzam, są OK, miałem 26 ccm i nie było żadnych problemów.

     

    Ale, mimo wszystko, może jednak ktoś z praktyków wypowie się nt doświadczeń z ROTO i MVVS?

  7. Z wypowiedzi Kolegów wynika, że raczej nie OS i DLE raczej też nie - oba z powodu dyskusyjnej jakości. A szkoda bo DLE wygląda na bardzo zgrabną konstrukcję, która zmieści się w prawie każdą maskę.

     

    To co Koledzy powiedzą na inne propozycje np: ROTO lub MVVS? Produkty jak najbardziej europejskie więc chyba jakość powinna być lepsza. Może ktoś ma osobiste doświadczenia z tymi konstrukcjami? Kilka lat temu miałem MVVS ok 8,5 ccm i bardzo dobrze go wspominam, moim zdaniem był zupełnie porównywalny z japońskim OSem. Czy dobra jakość została zachowana także w silnikach benzynowych?

  8. No właśnie, pytanie jak w tytule, który wybrać i dlaczego? Cena, moc, waga, wymiary są podobne, czym się kierować przy wyborze? Ludzie generalnie piszą, że DLE jest bardzo ok, ja mam dobre doświadczenia z OSami - fakt że mniejszymi i na metanol. Więc który wziąć?

  9. Może i będzie przecinak, ale za to jaki piękny :) .

    Poza tym Andrzej to stary wyga i nie boi się szybkich modeli :P

     

    W szybkich modelach fajne jest to, że są szybkie :) i super latają na wietrze. Ale wcześniej czy później trzeba wylądować - i tu może być problem, zwłaszcza gdy nie ma wiatru lub model nie ma klap do lądowania.

     

    Sam lubię szybkie modele i mam dwa takie, celowo zrobione jako szybkie, właśnie na wietrzne warunki. Zacząłem lubić takie sytuacje ponieważ wtedy zwykle poza mną na lotnisku nie ma nikogo więc mogę spokojnie 'puszczać modele' :) bez tłoku w powietrzu.

  10. Nikt nie odpowiedział to sam napiszę co mi się udało osiągnąć. Podgrzewacz działa super (produkcji firmy 'justengines' z UK, tanio nie było niestety) silnik odpala bez zewnętrznej grzałki i chodzi zdecydowanie bardziej stabilnie i przewidywalnie niż bez grzania. Np. przyspieszanie od pozycji gazu minimalnego (na postoju) do wartości maksymalnej nie stanowi żadnego problemu, obroty zwiększają się równo i bez zająknięcia - tak jak powinny. Podrzewanie jest progresywne tzn grzeje z mocą max w pozycji odrobinę większej niż na biegu jałowym i stopniowo (podobno liniowo) zmniejsza moc do zera przy około połowy mocy silnika. W pozycji biegu jałowego i poniżej (czyli przy odcięciu) nie ma grzania więc po zgaszeniu silnika nie grzeje świecy. Ogólnie super, było warto zainwestować kasę i czas w przeróbki. Polecam jakby ktoś się nie mógł zdecydować.

  11. Zawiasy wklejałbym na żywicę i to nie taką szybkoschnącą, właśnie po to, by dać jej czas na rozprowadzenie i wniknięcie. Unikałbym CA zwłaszcza, gdy połączenie jest ciasne, bo wtedy grubość warstwy kleju maleje i nawet gęsty CA potrafi szybko przyłapać. Wg mojej wiedzy przeciętny CA jest po zaschnięciu znacznie twardszy, a co za tym idzie, bardziej kruchy od "przeciętnej" żywicy.

    Ja zawiasy dodatkowo bym nawiercił, jeśli jest taka możliwość, po to, żeby klej zalał otwory i dodatkowo "zakotwiczył" zawias.

     

    Które zawiasy masz na myśli? Oryginalne z zestawu (materiałowe) czy o kołkowe?

  12. Szanowni,

     

    Składam EDGE'a 540 Seagulla, rozpiętości ok 2 m. Producent przewiduje napęd silnikiem żarowym 2 lub 4 taktem. Ja chcę zastosować napęd benzynowy co generalnie jest możliwe (jak sądzę :)) ale zastanawiam się czy oryginalnie dołączone do zestawu zawiasy lotek i sterów z jakiegoś podejrzanego materiału (płótno, tkanina czy coś podobnego) dadzą radę. Chodzi mi o znacznie większe drgania niż przy napędzie żarowym.

     

    Więc jest pytanie: wymieniać zawiasy na takie z metalową osią czy zostać przy zestawowych?

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.