Skocz do zawartości

vowthyn

Modelarz
  • Postów

    883
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez vowthyn

  1. Słuchaj, to co widać na zdjęciu, to nie jest LiPol tylko ogniwa Li-Ion (takie są używane w latopach). Nie nadają się do zasilania silnika, bo mają zbyt małą wydajność prądową (nie można z nich pobierać tyle amperów, ile na ogół potrzeba do silników z bezpiecznym zapasem). Uważaj z nimi, bo przeciążenie ich (obciążenie zbyt dużym poborem prądu) może łatwo doprowadzić do pożaru, tak samo jak przeładowanie albo mechaniczne uszkodzenie. Zwłaszcza jeśli coś tam Ci już syczało, jak piszesz. Na wszelki wypadek odradzałbym dalsze uzytkowanie takiego ogniwa i raczej nie trzymałbym go w mieszkaniu. Do silnika potrzebujesz albo akumulatora z ogniw LiPo albo LiFePo4. Nie kombinuj z samoróbkami, kup odpowiedni pakiet w sklepie modelarskim, ewentualnie jeśli, jak piszesz, znasz dobrego elektronika i jesteś pewien jego umiejętności to niech Ci polutuje pakiet z ogniw A123 (to jest typ LiFePo4). Li-Ion nadają się ewentualnie do zasilania nadajnika albo odbiornika (po zastosowaniu BECa w celu obniżenia napięcia), bo tam nie są pobierane duże prądy.
  2. FunBat nadaje się na pierwszy model pod warunkiem, że zrobisz go lekkiego. Proponowałbym też od razu wybrać wersję max (100cm rozpiętości w stosunku do 70cm oryginału). Będzie stabilniejszy w locie i sylwetka w powietrzu będzie większa, co ułatwia znacząco ocenę położenia i umożliwia spokojniejsze latanie. Nie wiem jak Blu-beagle, ale koszty budowy funbata są minimalne - taniej się już nie da, chyba że w szybowcu bo odpadnie koszt napędu. Podkłady pod panele (np. Arbiton), klej polimerowy albo UHU Por, żywica epoxydowa i kawałek sklejki na mocowanie silnika, jakaś listewka na dźwigar. Bowdeny. To wszystko czego potrzeba do budowy nie licząc oczywiście wyposażenia i napędu.
  3. Gdyby ktoś miał problemy z wyważeniem modelu, to sugerowałbym poprosić tę panią o pomoc :-) http://www.youtube.com/watch?v=dnDeo0yhIws&feature=youtu.be
  4. Niewątpliwą zaletą propsavera jest po pierwsze niska cena (zarówno piasty jak i śmigieł), po drugie możliwość szybkiej wymiany śmigieł i dopasowania najlepszego rozmiaru. Ciężar śmigła składanego akurat w Funbacie nie powinien w niczym przeszkadzać, bo z racji konstrukcji ten model jest ciężki na ogon i oszczędzać na wadze trzeba raczej za środkiem ciężkości, niż przed nim.
  5. Może w takim żeby go nie łamać przy lądowaniu bo model nie ma podwozia?
  6. Model pięknie się prezentuje w tym malowaniu, ale jesteś niekonsekwentny. Skoro malowanie niebojowe, to po co te pociski podwieszone?
  7. Na 9 i 10 stronie tego wątku są zdjęcia w trakcie budowy, pomalowany model jest na stronie 12.
  8. Żywicą epoksydową i firanką.
  9. Z innej beczki - wczoraj wykonałem pierwszy crash test Funbata, był to jednocześnie mój pierwszy w karierze modelarskiej tak spektakularny kret. Latając bez specjalnego pomysłu na to co robić w pewnym momencie chciałem wykonać coś w stylu ślizgu na ogon. Rozpocząłem świecą i u góry wyłączyłem silnik, ale chyba zrobiłem to zbyt nisko. Model przepadł i zanurkował pionowo z wysokości jak mi się wydaje około 30 metrów, niestety nie zdążył nabrać wystarczającej prędkości do odzyskania sterowności i nie udało mi się go wyprowadzić z tego nurkowania. Funbat z głośnym trzaskiem pionowo wbił się w zarośla jakieś 40 metrów ode mnie. Spadł na nieużytek zarośnięty gęsto rośliną z twardymi łodygami sięgającymi mi do szyi. Pogodzony z losem rozpocząłem poszukiwania przekonany że znajdę drzazgi (trzask właśnie to sugerował). Zajęło mi trochę przekopywanie się przez tę dżunglę, pomimo że teoretycznie widziałem dość dokładnie gdzie model spadł. Po pięciu minutach znalazłem Funbata zawieszonego w połowie wysokości między ziemią a wierzchołkiem tych roślin. Dokładne oględziny wykazały że jedynym widocznym skutkiem kreta jest lekko zazieleniona krawędź natarcia. Poza tym nic, zero zadrapań, nawet lekkiego wgniecenia. Po dokładnym sprawdzeniu czy wszystko działa model poleciał ponownie, tym razem już bez dodatkowych atrakcji. Z jednej strony opłaciło mi się zrobienie pancernego modelu, bo goły depron na pewno uległby powgniataniu, z drugiej miałem więcej szczęścia niż rozumu, bo wszędzie dookoła są nieużytki, ale tylko w tamtym miejscu jest taki gęsty i wysoki las tej rośliny, gdyby model upadł 10 metrów w prawo lub w lewo to na pewno dotarłby do ziemi.
  10. W moim Funbacie mam śmigło składane 10x6". Problemów nie zauważyłem, strumień zaśmigłowy raczej pomaga niż przeszkadza, moment obrotowy nie poniewiera modelem (szczerze mówiąc nie zauważyłem go), więc raczej nie ma problemu. Pewnie pomaga też spora masa modelu (bo masa śmigła jest dużo niższa od masy modelu). Nie wiem czy dobrze rozumuję, ale wydaje mi się, że czym lżejszy model tym bardziej moment dużego śmigła będzie odczuwalny.
  11. 2V to jest krytyczna wartość rozładowania LiFe poniżej której cele ulegają uszkodzeniu. Ustawianie takiego napięcia odcięcia w regulatorze nie wydaje mi się rozsądne. Zasilanie silnika ma być odcięte w takim momencie, aby wystarczająco dużo energii zostało w pakiecie do zasilania odbiornika i serw żeby spokojnie wylądować. Należy też wziąć poprawkę na nierównomierne rozładowanie cel - większość regulatorów mierzy napięcie pakietu i dzieli je przez ilość cel (wyjątek jaki znam to Turnigy Sentry który mierzy napięcie każdej celi). Oznacza to, że przy odcięciu na 2V jedna cela może być już poniżej tej wartości, bo inna, mocniejsza będzie lekko powyżej, a sumaryczne napięcie pakietu będzie się dla regulatora zgadzać. Szczególnie ważne jest to właśnie w przypadku LiFe ze względu na ich bardzo płaską charakterystykę rozładowania (w trakcie rozładowania napięcie spada bardzo nieznacznie, dopiero na końcu kiedy w pakiecie zostaje naprawdę niewiele energii zaczyna spadać bardzo szybko, więc mamy mało czasu przed całkowitym rozładowaniem). Ustawienie na 2,6V pozwala mi zachować sensowną ilość energii i nie martwić się o potrzebę lądowania w panice kiedy braknie prądu, ani o to że elektronika zdechnie w powietrzu z braku papu. Wcześniej latałem z ustawieniem 2,85V i nie przeszkadzało mi to wisieć Phoenixem w powietrzu ponad godzinę przy dobrych warunkach. A poza tym to i tak jest scenariusz awaryjny, który zdarzył mi się może kilka razy. Normalnie latając z LiFe lata się z timerem i nie dopuszcza do odcięcia.
  12. A czy ktoś się orientuje jaka jest różnica w opłatach za przewalutowanie kiedy płacimy PayPalem w stosunku do płatności bezpośrednio kartą? Wczoraj robiłem zakupy w UK i za towar wartości 154,49 euro Paypal skasował mi 683,40PLN, co daje kurs przeliczenia euro do złotówki 4,43, gdzie wczorajszy kurs NBP był o dwadzieścia groszy niższy. Na takiej, niedużej przecież kwocie to daje prawie 30 zeta różnicy. Ciekaw jestem, czy płacąc bezpośrednio kartą wyszłoby taniej. A odnośnie Urzędu Celnego to uwaga do niektórych użytkowników - odróżniajcie jasno doliczenie do paczki VATu od doliczenia cła. To nie jest to samo i różnica jest istotna. Pisząc "moja paczka została oclona/UC doliczył mi cło" wprowadzacie innych w błąd.
  13. Z tanich regulatorów obsługujących LiFe możesz wybrać Turnigy Plush, mają możliwość ustawienia napięcia odcinania zasilania dla silnika (min 2,6V na celę), sprawdzone, działa bez problemu. Ja latam na tych samych pakietach LiFe już trzeci rok, nadal działają bardzo dobrze. Nie zamawiałem gotowych, tylko kupiłem pojedyncze cele A123, kable i konektory serwisowe i sam je polutowałem, potrzebna jest do tego lutownica dużej mocy (ja używam kolby 220W) i trochę wprawy, ale wychodzi dużo taniej (pakiet 3S jakieś 120PLN za sztukę) w stosunku do gotowych pakietów.
  14. vowthyn

    Pytanko

    Ja też dość często robię zakupy w UK i jak muszę to w USA (na ogół koszty sprowadzenia mnie zniechęcają), ale zawsze miałem możliwość płatności PayPalem. Poza tym może jestem uprzedzony, ale UK to nie to samo co Chiny.
  15. vowthyn

    Pytanko

    Z podawaniem numeru karty byłbym ostrożny, w razie czego dochodzenie swoich praw w Chinach może okazać się mocno kłopotliwe. PayPal to znacznie bezpieczniejsza opcja.
  16. vowthyn

    Pytanko

    Dodać też trzeba, że kupując w Polsce mamy możliwość reklamacji w sklepie, chociaż przy T9x to problematyczna sprawa, bo prędzej czy później trzeba coś grzebnąć przy nadajniku (wlutowanie rezystora dla symulatora, wymiana modułu na coś lepszego niż fabryczny = odlutowanie fabrycznego przewodu anteny, dodanie gniazda do programatora w celu wymiany firmware. Każdy musi sam ocenić, co mu się bardziej opłaca. Wiadomo że gwarancja w HK jest raczej "wirtualna" bo same koszty odesłania do Chin będą wysokie. Sandał nie wiem jak to sprawdzasz...
  17. vowthyn

    Pytanko

    Bez jaj. 23,59$ pocztą lotniczą z HongKongu, albo 16,29$ kurierem GLS z Niemiec. Robertus owszem jest, ale wołają sobie za nią 379,-PLN
  18. vowthyn

    Pytanko

    To zależy gdzie kupisz. Ja widzę w HK za 54$ z fabrycznym modułem. Po dzisiejszym kursie wychodzi 171,-PLN plus przesyłka, nawet doliczając ewentualny VAT wychodzi 210,-PLN plus przesyłka, czyli nadal taniej, a masz sensowne radio z komputerem, 8 kanałów i opis każdego możliwego aspektu eksploatacji w milionie tematów, a nie wielką niewiadomą.
  19. Owszem, polecam: http://pfmrc.eu/inde...__fromsearch__1 Ze szczególnym uwzględnieniem "żeby mógł posłużyć przez dłuższy czas". Wpisz "phoenix" w wyszukiwarkę, jest kilka tematów do przeglądnięcia, dowiesz się wszystkiego o wyposażeniu, własnościach itp. Na początek polecam wersję 2m, w perspektywie rozbudowa do 2,6m jak nauczysz się latać.
  20. Skrzydła w jednym kawałku, najpierw wklejony dźwigar z listewki 10x5 na szerokich paskach tkaniny po obu stronach, żeby lepiej przenieść naprężenia z depronu, potem doklejony stopień KFM-2, zeszlifowane natarcie, następnie odcięte lotki, zeszlifowany spływ i całość "zaszklona" żywicą. Dopiero do takiego gotowego skrzydła doklejałem po kawałku elementy kadłuba. Nie widzę sensu kombinowania z demontowalnym skrzydłem w tak małym modeliku. Demontowalne skrzydło robię w F-15 i jest z tym dużo więcej roboty i dodatkowa masa do wożenia, ale tam ma to sens bo model jest duży, niska masa nie jest krytyczna i miałbym problem z przewożeniem go w aucie. W FunBacie wielkości 100%, czyli 70cm rozpiętości byłby to przerost formy nad treścią. Klapki w kadłubie zwyczajnie wyciąłem, wkleiłem z jednej strony magnesy, z drugiej zawiasy takie: http://www.modelemax...products_id=725 (polecam do deproniaków, takie same stosuję na lotkach i sterach), następnie również "zaszkliłem" i wkleiłem drugą stronę zawiasu do kadłuba, przy oklejaniu żywicą dodałem wystające paski tkaniny, żeby wygodnie było to otwierać, bo magnesy bardzo mocno trzymają. Fotkę przedniego "przedziału wyposażenia" masz na 10 stronie, z pakietem w środku. Regulator i Ubec są w górnej przedniej części nosa, tuż pod wlotem powietrza. Odbiornik jest pod tą tylną klapką. Kadłub był powiększany i przedłużany w stosunku do oryginału, żeby pomieścić duży pakiet LiFe 3S 2300mAh i silnik wewnątrz kadłuba (nie lubię montować silnika na zewnątrz, głównie ze względów estetycznych, ale i w obawie przed łatwiejszym uszkodzeniem).
  21. "FatBat" otrzymał malowanie. Nie do końca jestem z niego zadowolony, przy następnym modelu wypróbuję inną szpachlówkę (chyba natryskową Novol), bo Hobbylite do balsy średnio się sprawdza, z bliska widać niejednorodną strukturę powierzchni i duże różnice pomiędzy "lusterkiem" a szorstką powłoką. No i mistrzem pędzla też nie jestem, ale szczerze mówiąc nie chciało mi się zbyt dużo kombinować. To miał być model do błyskawicznej budowy, i tego się trzymałem.
  22. vowthyn

    Pytanko

    Jak to dołóż? Przecież Turnigy jest tańsza.
  23. Niekoniecznie, różne są opinie na ten temat. Tutaj sobie trochę poczytaj o różnych foliach http://pfmrc.eu/index.php?/topic/27948-depron-oklejanie-oracoverem-lub-laminowanie/
  24. Ja mam podobne pytanie odnośnie Wierchomli w Beskidzie Sądeckim. Ostatnio odwiedziłem to miejsce przy okazji wypadu rowerowego w Beskidy i tuż obok schroniska "Bacówka nad Wierchomlą" zobaczyłem piękną rozległą łąkę o wystawie południowej. Jest tam nawet rękaw. Wymarzone miejsce do szybowania. Może ktoś próbował?
  25. Żywica na "wszelkie połączenia" to przesada. Spoina żywiczna ma dużą masę, dlatego należy ją stosować tylko w miejscach przenoszących duże obciążenia. Już nie mówiąc o tym, że wyszłoby niepotrzebnie drogo. Na resztę spoin Wikol albo wspomniany Pattex. Niektórzy polecają do drewna CA, ale ja osobiście nie lubię tego kleju i unikam jego stosowania jeśli to możliwe (opary są bardzo drażniące, dozownik ciągle zastyga na kamień, i to cholerstwo zawsze znajdzie sposób, żeby skleić mi co najmniej palce, ubranie, albo dowolny obiekt który znajdzie się w zasięgu. Poza tym spoina jest sztywna - nie pracuje z materiałem i w razie udaru łatwiej wyrywa kawał "mięsa" z konstrukcji). Nie oblecisz jednym klejem całego modelu (albo inaczej - oblecisz, ale nie będzie to ani najtańsze, ani optymalne pod względem stosunku wytrzymałości konstrukcji do jej masy).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.