




vowthyn
Modelarz-
Postów
883 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Treść opublikowana przez vowthyn
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 29
-
Byłem tylko w niedzielę, w charakterze widza, ale naprawdę było na co popatrzeć. Szkoda tylko tej muszki, chociaż duże szczęście że tylko tak się skończyło. Myślę że wszystkim się ciepło zrobiło, jak wywijała nad tym domem.
-
Ja właśnie na podstawie kilku minut prób w simie uznałem, że to raczej nie jest model, którego kupno powinienem rozważać :-) Podobnie jak Funjet zresztą. Szkoda, że nie ma jeszcze Tucana.
-
Dziękuję za odpowiedzi, sprawdzę czy w Lidlu znajdę ten Glue Spray Permanent, a jeśli nie to zamówię sobie Bolla. Co do pytania Kuby, to ja wklejam pręty na żywicę, ale u mnie raczej nigdy nie są na wierzchu, więc nie przeszkadza mi że materiał dookoła trochę się pobrudzi. Raz wkleiłem patyczki do szaszłyków pomiędzy dwie warstwy podkładów przy pomocy polimerowego (nie pamiętam już czy zwykłego, czy UHU) i klej rozpuścił trochę za dużo depronu dookoła patyczka tak, że ten brzęczał sobie w środku jak się potrząsnęło elementem, więc od tamtej pory kleju polimerowego używam tylko do klejenia elementów na styk, ale nigdy powierzchniowo ani w strukturach zamkniętych bez dostępu powietrza. A co Pattexem? Nikt nie ma doświadczeń?
-
Czym kleicie duże płaszczyzny depronu (konkretnie chodzi mi o sklejanie profili KFM)? Standardowy polimerowy, czy UHU por kiepsko się do tego nadają (raz że źle się rozprowadza, dwa że w zamkniętej przestrzeni bez dostępu powietrza klej polimerowy pozostaje mokry bardzo długo), no i jakbym nie rozprowadzał to zawsze wychodzi ciężko, bo klej szybko wgryza się w depron i niepotrzebnie duża jego ilość zostaje w rowkach. Najlepszy do tego celu wydaje mi się klej w sprayu, znalazłem np takie coś: http://www.boll.pl/kleje-i-akcesoria-7/boll-super-klej-w-sprayu-97. Ktoś próbował? Drugie pytanie - czy ktoś się orientuje, czy wśród klejów marki Pattex jest jakiś odpowiednik znanego Soudala? W moim mieście jak na złość nigdzie nie ma Soudala, mogę oczywiście kupować w necie, ale dochodzi przesyłka, a klejów Pattex jest w każdym sklepie technicznym duży wybór. Może ktoś testował przydatność klejów tej marki w zastosowaniach depronowych?
-
Jednak nie jest tak do końca, bo z A123 wielokrotnie zdarzyło mi się latać do niespodziewanego odcięcia i potem bezpiecznie wylądować (motoszybowcem), a przy ładowaniu pakietu wychodziło, że faktycznie przesadziłem i prądu było na styk, więc ustawienie odcięcia jednak bezpieczeństwo zwiększa. Również w samolotach, które jako tako szybują może to uratować model. Oczywiście kowadła, które bez silnika momentalnie spadają raczej nie dociągną w takiej sytuacji do pasa, ale nawet wtedy możemy próbować zminimalizować skutki upadku próbując sterować modelem w miejsce, gdzie zrobi najmniejsze szkody. Jak nam braknie prądu dla serw to możemy już tylko patrzeć.
-
Bartosz ale jaki sens ma takie ustawienie? Przecież jeśli chcę to mogę spokojnie ustawić soft cut off, albo w ogóle wyłączyć odcięcie, tylko pozbywam się wtedy jakiegokolwiek marginesu bezpieczeństwa. Ma to może jakiś sens w motoszybowcu bo spadek napięcia przy starcie da się przeżyć ostrożnie wspinając się na pułap a w trakcie szybowania "dodatkowy" w stosunku do A123 zapas energii dla serw mamy dostępny raczej bez problemu, dlatego planuję sprawdzić to w Phoenixie, natomiast w samolocie absolutnie tego nie widzę, bo przypadkowe odcięcie nad ziemią to pewny kret. Jeszcze odnośnie tego: typ pojemność napięcie moc? waga gęstość LiPO 2200 11.1 24420 170 143.6 LiFePO4 2800 12.8 35840 360 99.6 Jakim cudem pakiet 4S wyszedł Ci 20g lżej od mojego? Aż tyle więcej cyny i taśmy chyba nie mogłem dać :-)
-
Da się ustawić fullscreen? Latanie w oknie z widocznym paskiem start i wielkim logiem producenta w rogu ekranu jest irytujące.
-
Gdyby ktoś chciał odkupić 4 luźne cele, które mi zostały to chętnie sprzedam, nie mam w tej chwili modelu, w którym mógłbym zastosować zasilanie serw z osobnego pakietu, więc są mi zbędne.
-
Sprawdziłem pakiet na ziemi z dwoma silnikami. - Zestaw pierwszy to silnik 2815 1050Kv ze śmigłem 10x5 (fabryczny zestaw z Phoenixa Lanyu z HK), Regulator Turnigy Plush 40A. - Zestaw drugi Ray Pelikan C3542/05 1250KV Ze śmigłem 10x7 na kołpaku 45mm Regulator Turnigy Sentry 40A Odcięcie obu regulatorów ustawione na 2,6V na celę, z tym że Plush mierzy napięcie całego pakietu, a Sentry każdą celę oddzielnie przez złącze serwisowe. W obu przypadkach regulatory odcinały zasilanie silnika przed osiągnięciem maksymalnych obrotów, na pierwszym zestawie odcięcie następuje w okolicach 85-90% zakresu przepustnicy. Na drugim zestawie zaraz za połową, 55%-może 60% ruchu drążka. Na drugim zestawie wypiłowałem z pakietu przy testach ponad 600mAh i pakiet zrobił się przy tym odczuwalnie ciepły. Testów w locie nie robiłem, nie było warunków żeby na spokojnie pobawić się z niepewnym napędem. Myślę że przy okazji sprawdzę ten pakiet w locie na zestawie drugim (pierwszy zestaw mam w Funbacie, do którego takiego pakietu nie wsadzę). Obroty powinny być wystarczające do startu, przy ostrożnym obchodzeniu się z drążkiem. Oczywistym mankamentem tych cel, poza małą wydajnością prądową jest ich masa. 9g różnicy na jednej celi w stosunku do A123 robi robotę. Pakiet A123 3S waży niecałe 260g (257g). Pakiet 4S A123 będzie ważył w okolicach 340g. Natomiast mój Pakiet 4S z ogniw US26650FT waży 380g. 40g różnicy przy tej samej ilości cel i gorszej wydajności to nie w kij pierdział. Podsumowując - jak powiadał Macuga "Nie ma nic za nic" :-). Ogniwa były tanie i oferują mniej więcej tyle, ile wynosi ich cena. Myślę że najlepszym zastosowaniem dla nich jest po prostu zasilanie serw i odbiornika w konfiguracji 2S. Do zastosowań silnikowych przydatność jest niska i problematyczna.
-
Corsair 140cm, depron - mój pierwszy model :)
vowthyn odpowiedział(a) na Bartek Piękoś temat w Modele średniej wielkości
To nie ma nic wspólnego z kozactwem, w porównaniu z większością ludzi tutaj latam raczej rzadko i bardzo przeciętnie. Po prostu dla mnie takie ustawienie jest łatwiejsze, bo jednocześnie kontroluję zarówno wysokość modelu nad ziemią, prędkość schodzenia, jak i ustawienie skrzydeł idealnie w poziomie, mam widok jak kontroler sprowadzający samolot na lotniskowiec. Patrząc z boku z oddalenia łatwiej jest źle ocenić przechył modelu, nie mówię że dużo, ale przy szybowcu tuż nad ziemią drobne przechylenie może zaowocować cyrklem. Widać podobnie jak mode w aparaturze jest to tylko kwestia przyzwyczajenia i wyrobionych nawyków. -
John - gdzie Ty tam widzisz 3.6V? Napięcie znamionowe z tabelki to 3,2V (normalne LiFe mają 3,3). Ładują się do 3,6V (jeden przyjechał już do mnie naładowany do 3,7 co mnie zaskoczyło). LiIon mają napięcie znamionowe 3,6V a ładują się do 4,1V Charakterystyka rozładowania raczej jednoznacznie wskazuje na to że są to ogniwa LiFe. Bartosz - w ładowarce mam funkcję "measure internal resistance". Załączam screen i .lov (w zipie) z pierwszego ładowania pakietu 4S. Że tak powiem "dupy nie urywa". Widać, że jedna cela idzie o 0,01V niżej od pozostałych przez cały czas ładowania, pod koniec następuje rozjazd, dwie najsilniejsze cele idą od razu do 3,6 a dwie dociągają na balansowaniu. Nie wiem czy to jest duży powód do zmartwienia. Nie wiem też, czy jest szansa na to że się wyrównają, czy raczej od razu przelutowywać te dwie gorsze. Już bardzo dawno nie ładowałem swoich A123 z podglądem procesu na wykresie, więc nie mam porównania, jutro będę musiał to sprawdzić. Co do samego lutowania pakietu - te ogniwa w przeciwieństwie do A123 mają stalową obudowę (A123 to alu). Sądziłem, że łatwiej będzie się ich chwytać cyna. Okazało się, że niekoniecznie, o ile lutowanie plusowej blaszki to bułka z masłem, to pobielenie minusa jest maksymalnie upierdliwe, ciężko to zrobić w ułamku sekundy. Myślę, że mogłem przymasakrować po prostu tę gorszą celę i dlatego tak teraz wygląda. Oczywiście wszystko było zgodnie ze sztuką - Lutowałem rozładowane ogniwa, przetarłem blaszki papierem ściernym, pasta lutownicza, lutownica 200W z dużym grotem. Po prostu minusowy biegun ma dużą pojemność cieplną i zanim nagrzeje się na tyle, żeby cyna się na nim rozpłynęła to chwilę jednak zajmuje pomimo lutownicy potwora. Jutro testy w modelu, nie wiem czy będę latał (czy warunki pozwolą i czy w ogóle jest sens jechać na lotnisko), ale sprawdzę na pewno czy silnik idzie na maksymalne obroty i nie odcina. Jak przywiozę model do domu to będę mógł sprawdzić zachowanie cel pod obciążeniem silnika w trybie monitorowania przez ładowarkę. To tylko chwilowy test statyczny, żeby nie ugotować silnika, ale pokaże jaki będzie spadek napięcia na celach. 4S 1st charging 2781 mAh.zip
-
Corsair 140cm, depron - mój pierwszy model :)
vowthyn odpowiedział(a) na Bartek Piękoś temat w Modele średniej wielkości
Wolisz lądować patrząc na model z boku? Ja mam odwrotnie, wszystkie lądowania wykonuję nalatując niemal prosto na siebie, przyziemiać staram się jak najbliżej siebie, ale często zdarza się przede mną, lub już za mną patrząc na model z tyłu. -
Schemat rozumowania dobrze wyjaśnia Ten klasyk - oglądać od 24:50
-
Wielka szkoda, że nie ma tych 1500mAh, miałem nadzieję że kupię zapas do mniejszych modeli. To jest pojemność, której mi bardzo brakuje w LiFe, A123 mają tylko 1100mAh, czyli realnie pewnie z 950 a to mało. Będę musiał poszukać gdzie indziej, tylko nie znam ich symbolu. Co do moich ogniw, to nie widzę potrzeby dalszej zabawy przed spakietowaniem, oddawane pojemności są na tyle zbliżone że spokojnie można je wrzucić do jednego pakietu. Zresztą ja nigdy nie ładuję pakietów bez balansowania, więc będą miały czas się "dotrzeć" już w kupce. Chciałbym sprawdzić je w locie jak najszybciej, bo jeśli okażą się dobre to pewnie kupię jeszcze kilka póki są dostępne w tej cenie. Niestety pogoda nie pozostawia złudzeń, co do testów w najbliższy weekend :-/ A co do zastosowania w spalinie, nie znam się, ale wydaje mi się że cyfrowe serwa w większym modelu potrafią szarpnąć troche prądu i na cały dzień może nie wystarczyć.
-
Testowałem pojedyncze ogniwa, nie pakiet więc nie ma wtyku balansera. Sprawdzałem jednocześnie kilka razy miernikiem i napięcia zgadzały się z tolerancją do 0,05V, tylko to zwykły tani multimetr cyfrowy, więc i tak można zgadywać co pokazuje lepiej - ładowarka czy miernik. Ładowarka to iCharger 106B+.
-
Za sprawą kolegi Bart07 trafiłem na ślad nieznanych mi wcześniej ogniw LiFePo w rozmiarze 26650, czyli takim samym jak ogniwa A123, których używam do zasilania swoich modeli. Ponieważ stosunek ceny do deklarowanej pojemności był świetny postanowiłem kupić 8 sztuk do testów. Cena za 1szt ogniwa 3000mAh to 9PLN, deklarowane parametry podane w załączonej tabelce. W porównaniu do 35PLN za ogniwo A123 M1B o deklarowanej pojemności 2,5mAh jest przepaść cenowa, więc musiałem zaryzykować. Na aukcji nie był podany producent ogniw, wiadomo, że takie same produkuje Sony (i od nich jest prawdopodobnie tabelka z parametrami), ale logo Sony na celach brak. Zakładam, że są to jakieś noname'owe Chińczyki (chociaż w tabelce jako kraj pochodzenia podano Japonię). Sprzedawca reklamuje ogniwa, jako nowe i tutaj po otwarciu paczki największy zgrzyt - są to ogniwa pochodzące z demontażu, mają ślady zgrzewania, a trzy z ośmiu sztuk również pozostałości cyny po lutowaniu i niewielkie uszkodzenia zewnętrznej koszulki, nie wiadomo więc ile cykli mają przepracowane. Waga jednego ogniwa to 85g, a więc zgadza się z deklarowaną i jest o 9g większa niż ogniwa A123 (76g). W porównaniu do A123 ogniwa różnią się odwrotną polaryzacją (minus jest na obudowie a plus na małej blaszce, czyli tak jak w prawie wszystkich zwykłych bateriach - A123 mają na odwrót!). Blaszka plusa (czyli minusa w A123) wygląda inaczej, jest jakby dodana powyżej tej właściwej stanowiącej integralną część ogniwa, widać to na zdjęciu. Według tabelki ogniwa mają niższe napięcie znamionowe - 3,2V zamiast 3,3V jak w A123. Po wyjęciu z koperty i zmierzeniu miernikiem 6 sztuk miało napięcie 3,4V, jedna sztuka 3,3V a jedna 3,7V(!). Rezystancja wewnętrzna ogniw waha się w granicach 44-37 mΩ, czyli mocno odstaje od deklarowanej 18mΩ Od razu zabrałem się do testów, na pierwszy ogień poszło naładowane ogniwo, niestety moja ładowarka bez dodatkowego rezystora lub akumulatora pozwala na rozładowanie tylko 20W więc żeby jej zanadto nie katować ustawiłem prąd rozładowania 5A i takim prądem testowałem wszystkie ogniwa. Napięcie odcięcia ustawiłem na 2,6V Czyli mniej więcej tyle, ile odcina mi regulator w modelu, potem obniżyłem na 2,5V. Przy takich parametrach wyciągnąłem z ogniw następujące pojemności (tylko 6 bo na razie tyle przetestowałem): 2764 mAh (3,7 do 2,6V) 2741 mAh (3,6 do 2,6V) 2753 mAh (3,6 do 2,6V) 2757 mAh (3,6 do 2,5V) 2750 mAh (3,6 do 2,5V) 2773 mAh (3,6 do 2,5V) To daje lekko ponad 8Wh energii na ogniwo. Czas rozładowania to ponad trzydzieści minut. Ogniwa podczas rozładowywania były lekko ciepłe (odczuwalnie pod palcami, ale bardzo nieznacznie, powiedziałbym że może kilka stopni powyżej temperatury ciała). Jak widać na wykresie napięcie pod obciążeniem utrzymuje się lekko powyżej 3V przez pierwsze 15 minut, potem zaczyna coraz wyraźniej spadać, około trzydziestej minuty od progu 2,9V napięcie zaczyna już lecieć na łeb na szyję. Krzywa rozładowania nie jest wcale całkiem "płaska" jak to się zwykło dla LiFe podawać, jak ktoś ma dokładny pomiar z telemetrii w modelu to spokojnie oceni kiedy już pora żeby lądować. Przykładowy wykres rozładowania załączam poniżej, jeśli ktoś korzysta z programu LogView to mogę udostępnić pliki .lov do pełnej analizy, bo tu na forum nie chcą się załączyć do posta. Tyle testów póki co, następny planowany etap to polutowanie pakietów 4S i sprawdzenie jak sobie poradzą w modelu motoszybowca. Niestety nie posiadam watomierza, więc będę mógł tylko subiektywnie ocenić zachowanie (jak duże będą spadki napięcia przy obciążeniu dużym prądem i czy nie spowodują odcinania zasilania silnika, czy ogniwa nie będą się nadmiernie grzały itp). Na tym etapie można stwierdzić, że ogniwa świetnie nadają się do pakietów 2S do zasilania odbiorników i serw w szybowcach i spaliniakach. Za niższą od A123 cenę i przy nieznacznie większej wadze oferują większą pojemność i spokojnie poradzą sobie z prądami pobieranymi przez serwa. Wkrótce okaże się, czy nadają się również do zasilania silnika.
-
Zrobiłem sobie przymiarkę kolorystyczną do malowania, nie ukrywam że mocno inspirowaną malowaniem z powyższego filmiku (co trudno ukryć :-). Co o tym myślicie? Żeby tak modele malowało się tak łatwo w realu, jak w programie graficznym, to może nawet bym to polubił :-) Dorzuciłem drugą alternatywę, ten szary chyba nawet bardziej mi pasuje od żółtego.
-
F/A-37 Talon - ze zmienną geometrią skrzydeł do przodu
vowthyn odpowiedział(a) na robertus temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
I to brzmi jak rozsądny kompromis. Zwłaszcza że SC przy w pełni rozłożonych skrzydłach wypadnie zapewne bardzo w tyle, a więc blisko powierzchni sterowych i mogą się one okazać słabo skuteczne w funkcji SW ze względu na krótkie ramię siły, więc tym bardziej ruchome canardy wydają się bezpieczniejszym rozwiązaniem. -
Trafiłem na filmik, po którym stwierdziłem, że nie muszę się specjalnie przejmować wagą. Ten model to 160%, czyli jest 10% większy od mojego, waży 2,9kg i jak widać na filmie nie wygląda, jakby miał problemy z nadwagą. Przy okazji podpatrzyłem genialny w swojej prostocie uchwyt do wyrzutu, dużo lepszy, niż ten zaproponowany w oryginalnych planach.Żałuję, że sam na to nie wpadłem zanim nie wkleiłem u siebie tego wystającego, bo przy tej wielkości modelu jest średnio poręczny i nie daje dobrego uchwytu a przy tym jest upierdliwy, bo kadłub nie leży już płasko na podłożu. Niestety jak to u mnie bywa postarałem się żeby był solidnie osadzony na żywicy i nie wiem czy uda mi się go teraz wyciąć, ale będę próbował. Bardzo podoba mi się również malowanie, nie wiem czy nie skopiuję go u siebie, tylko z nieco innym zestawem kolorów. https://www.youtube.com/watch?v=Z78vz2Zc3So
-
F/A-37 Talon - ze zmienną geometrią skrzydeł do przodu
vowthyn odpowiedział(a) na robertus temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Sterowanie samymi canardami bez lotek byłoby bardzo mało skuteczne w osi podłużnej modelu. Canardy są za blisko kadłuba żeby skutecznie pełnić rolę lotek. Co innego gdyby połączyć ich działanie z tymi sterami delta, ale dochodzą wtedy dwa serwa i bardziej skomplikowany montaż canardów (osie sterów, napęd). -
Ja również prosiłbym kogoś zorientowanego o odpowiedź na to pytanie. Przy okazji zapytam o kilka niejasności. 1. Na stronie PSP jest napisane, że zakres terytorialny ochrony to cały świat, tymczasem w §10 OWU mamy napisane: "O ile zakres ochrony nie został rozszerzony za opłatą dodatkowej składki, ubezpieczenie nie obejmuje szkód: 1) powstałych poza terytorium RP," 2. Według informacji na tej samej stronie modelarstwo jest uwzględnione w wariancie II ubezpieczenia OC: "Opcja II: zakres rozszerzony (o dodatkowe sporty) o amatorskie uprawianie sportu: narciarstwo, snowboard, nurkowanie, modelarstwo, narty wodne, wakeboard, windsurfing, kitesurfing.") ale nie ma go już na liście sportów objętych ubezpieczeniem NNW: "Wariant II Zakres ubezpieczenia rozszerzony o wypadki podczas amatorskiego uprawiania sportów: lotniarstwo, paralotniarstwo, skoki spadochronowe, snowboard, nurkowanie, narciarstwo, szybownictwo, windsurfing, kitesurfing, jazda na rowerze Z kolei mamy tutaj jazdę na rowerze, co również by mnie interesowało i tym chętniej zawarłbym to ubezpieczenie piekąc dwie pieczenie na jednym ogniu, tylko dla odmiany jazdy na rowerze nie ma w zakresie OC.
-
Zerknij na końcówkę sąsiedniego wątku http://pfmrc.eu/index.php?/topic/45449-lifepo4-spadajace-napiecie/. Ogniwa LiFe SONY US26650FT są na Allegro po 9 PLN sztuka. Do mnie już jadą, warto przetestować, bo jak okażą się wystarczająco wydajne do zasilenia silnika to różnica cenowa w stosunku do A123 jest dramatyczna. Oczywiście nie łudzę się że będą tak samo dobre, ale za ponad trzykrotną różnicę w cenie może się to opłacać do niektórych zastosowań.
-
Cóż, miałeś farta (albo nie, skoro celowo chciałeś go zapalić i się nie udało). Wątek na RCG dotyczący pożarów LiPo ma już ponad dwieście stron i jednoznacznie wynika z niego, że pakując lipole do hermetycznego pojemnika robimy sobie bombę. Zastanawia mnie jeszcze czy duża luźna torba wykonana z koca gaśniczego byłaby jakimś rozwiązaniem. Ale to tylko taki luźne rozważania, mieszkając w bloku po prostu nie ma warunków do bezpiecznego użytkowania LiPo, bo spełnienie warunków "przechowywać i ładować z dala od łatwopalnych przedmiotów" jest zwyczajnie niewykonalne w niewielkim mieszkaniu.
-
Ten lipol był naładowany?
-
Interesujący filmik w temacie dyskusji: http://www.youtube.com/watch?v=OuH017ic6uo
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 29